- Wiadomości
Wiceminister ON potwierdza plan zakupu samolotów 5. generacji
Wiceminister Czesław Mroczek poinformował w czasie „Dni Przemysłu 2014”, że resort obrony planuje do 2022 roku kupić pierwsze samoloty 5. generacji. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego to zadanie nie jest prezentowane w oficjalnym planie modernizacji technicznej sił zbrojnych 2014 – 2022.

Po poinformowaniu przez gen. Tomasz Drewniaka z Dowództwa Generalnego RSZ członków Parlamentarnego Zespołu do spraw Wojska Polskiego w dniu 20 lutego br., że w planach MON był zakup 16 samolotów wielozadaniowych F-16, a teraz jest zakup 64 samolotów 5. generacji natychmiast zwróciliśmy się do MON z prośbą o udzielenie nam odpowiedzi na następujące pytania:
- Dlaczego nic nie wspomniano o planach zakupu 16 samolotów F-16, które wprowadzono do planu modernizacji technicznej Sił Zbrojnych zatwierdzonego 11 grudnia 2012 r.: w opublikowanej 12 grudniu 2012 r. na stronie MON prezentacji „Plan modernizacji technicznej Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2013-2022” i podczas prezentacji w czasie Dni Przemysłu w marcu 2013 r przez MON planów zakupów wynikających z programów operacyjnych i priorytetów modernizacyjnych poza programami operacyjnymi?
- Czy w Planie modernizacji technicznej, który zgodnie z informacją przekazaną w Sejmie został zatwierdzony przez ministra ON 6 lutego 2013 r. jest pozycja „64 samoloty wielozadaniowe 5. generacji”?
- Czy to prawda, że w 2020 r. zaplanowano już 170 milionów, a w latach 2021 do 2022 po 330 milionów na zakup 2 takich samolotów rocznie?
- Skąd się wziął szacunek, że za 330 milionów złotych da się kupić dwa samoloty V generacji?
- Jakie pozycje zakupów wynikających z programów operacyjnych i priorytety modernizacyjne poza programem operacyjnym wypadną z planu z powodu zakupu samolotów 5. generacji?
- Czy Plan modernizacji technicznej, z 6 lutego br. zostanie zaprezentowany publicznie, np. w tych najważniejszych i najkosztowniejszych zadaniach i kiedy?
MON milczy my pytamy dalej
Ministerstwo Obrony Narodowej nie udzieliło nam jednak odpowiedzi w ustawowym terminie 14 dni. Co więcej rzecznik prasowy MON płk Sońta poinformował nas, że ze strony MON nie będzie na ten temat żadnych komentarzy.
Nie oceniając takiego sposobu prowadzenia polityki informacyjnej przez MON postanowiliśmy poczekać do „Dni Przemysłu 2014” (które odbyły się 8 kwietnia 2014 r.), ponieważ jak co roku miały być tam prezentowane aktualne programy operacyjne i priorytety modernizacyjne poza programami operacyjnymi. Jednak ani w prezentacji pierwszego Zastępcy Szefa Sztabu Generalnego gen. Wojtana na temat programów operacyjnych realizowanych w Siłach Zbrojnych, ani w prezentacji Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Majewskiego nie było nic na temat zakupu samolotów 5. generacji, pomimo że mówili oni o planach do 2022 r.
Dlatego podczas debaty, przypominając wiceministrowi Obrony Narodowej Czesławowi Mroczkowi sytuację z F-16 zadaliśmy mu pytanie, dlaczego w prezentowanych przez generałów planach nie ma samolotów 5. generacji, kiedy o planach ich zakupu w latach 2021-2022 zostali wcześniej poinformowani posłowie. Zapytaliśmy się dodatkowo, co jeszcze jest w planach MON, o czym nie wspomniano podczas wystąpień.
Idą zmiany tylko nie wiadomo jakie
Minister Mroczek poinformował jedynie, że: „W ostatnim czasie przeprowadziliśmy przegląd, taki research … naszych planów modernizacji technicznej. … Jeżeli chodzi o samolot nowej generacji to jest tak jak Pan powiedział to jest końcówka tego programu modernizacji”. Samo to, że Ministerstwo Obrony Narodowej dokonuje przeglądu programów operacyjnych jest całkowicie zrozumiałe, szczególnie, gdy się weźmie pod uwagę konflikt rosyjsko – ukraiński. Ale problem jest w tym, że zakup samolotów 5. generacji wprowadzono na długo przed tym, jak Rosja wysłała swoje wojska na Krym.
Paradoksalnie mniej razi umieszczenie w planie 16 samolotów F-16 czy teraz 64 maszyn 5. generacji, ponieważ MON może robić co chce i jak chce, ale o konsekwentne ukrywanie tych planów. Te poważne wydatki zostały bowiem ujawnione dopiero mimochodem na posiedzeniu w/w Parlamentarnego Zespołu i naprawdę warto byłoby poznać przyczyny, dla których tak kosztowna i ważna decyzja była dotąd nieujawniona.
Przemyślany zakup 64 samolotów 5. generacji?
MON osiągnął efekt, ponieważ zaskakująco duża liczba osób zareagowała z zadowoleniem na informację o tak wielkim zakupie. Reakcja to o tyle zdumiewająca, że dotyczyła decyzji niepoprzedzonej analizami i bez jakiegokolwiek gwarancji finansowych. Nie wspominając o debacie publicznej. Obietnice bez pokrycia nadal więc spełniają swoje zadanie i pozwalają ukryć powolne rozjeżdżanie się planów reklamowanych dotąd jako priorytetowe.
Tymczasem wprowadzenie do nich zakupu najnowszego sprzętu wojskowego za kilkanaście miliardów dolarów może oznaczać dwie rzeczy: albo budżet był wcześniej niedoszacowany i okazało się że mamy do dyspozycji o wiele więcej pieniędzy niż wcześniej wyliczono, albo z zatwierdzonych i wielokrotnie prezentowanych planów właśnie wycięto jakieś inwestycje i teraz należy prosić o wyjaśnienia – jakie. Ale tych informacji nam odmówiono.
Tymczasem nikomu w Polsce nie powinno zależeć na rzucaniu nam na uspokojenie kolejnych deklaracji o zakupie coraz to nowocześniejszego uzbrojenia i w coraz większej ilości, ale na stworzeniu realnego planu modernizacji technicznej, który później będzie konsekwentnie realizowany. Już samo to, że planowano zakup dwóch samolotów 5. generacji za 330 milionów złotych świadczy o braku jakichkolwiek realistycznych szacunków.
Przypomnijmy sobie, jakie środki z budżetu państwa były uruchomione i z jakim trudem by kupić 48 samolotów F-16 i teraz pomyślmy że ponad dwukrotnie większy wydatek chce MON zrealizować z własnego budżetu, prawie równolegle z równie kosztownym (i ważniejszym w chwili obecnej) programem Tarcza Polski, nie mówiąc o pozostałych priorytetach modernizacyjnych.
W tym wszystkim nie ważne jest to, czy MON chce kupić samoloty F-35 i ile (bo im więcej tym lepiej), ale jak i za co. Plan modernizacji technicznej do 2022 roku i tak był napięty i jak nie raz wykazywaliśmy, nie było szans by go w całości zrealizować, zarówno przez brak środków jak i wiedzy specjalistycznej. Teraz już to wiemy na pewno.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS