Reklama

Siły zbrojne

USA przeniosą wojska z Niemiec do Polski? Deklaracja ambasadorów [KOMENTARZ]

Wyrzutnia MLRS M270 w Korei Południowej Fot. Sgt. Brandon Bednarek/ US Army.
Wyrzutnia MLRS M270 w Korei Południowej Fot. Sgt. Brandon Bednarek/ US Army.

Ambasador Stanów Zjednoczonych w RFN Richard Grenell ostrzegł Berlin, że jego kraj wycofa część żołnierzy znad Renu i przeniesie ich do Polski. To konsekwencja zbyt niskich - w ocenie Waszyngtonu - wydatków Niemiec na obronność. Również ambasador USA w Polsce mówiła w mediach społecznościowych o możliwości przeniesienia wojsk z Niemiec do Polski. W praktyce może to oznaczać, że rozważane jest przeniesienie wydzielonej części stacjonujących w Niemczech sił do Polski, deklaracje ambasadorów mogą jednak stanowić element dyplomatycznej presji na Niemcy.

"To naprawdę obraźliwe oczekiwać, że amerykański podatnik nadal będzie utrzymywał ponad 50 tys. Amerykanów (żołnierzy i cywilnej obsługi) w Niemczech, podczas gdy Niemcy wykorzystują pieniądze z nadwyżki handlowej na własne cele" - oświadczył Grenell w rozmowie z agencją dpa.

Zarówno prezydent Trump jak i Georgette Mosbacher mają rację. (...) Wielu prezydentów przekonywało największą gospodarkę Europy, by płaciła za swoje bezpieczeństwo. Jest to prośba, która pojawiała się przez wiele lat. Doszliśmy wreszcie do punktu, w którym Amerykanie i prezydent USA muszą zareagować

Ambasador Stanów Zjednoczonych w RFN Richard Grenell

W czwartek ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher napisała na Twitterze: "W przeciwieństwie do Niemiec, Polska wypełnia zobowiązanie do wydatkowania 2 proc. PKB na rzecz NATO. Chętnie byśmy powitali w Polsce amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech". 

PAP przypomina, że w roku 2019 Niemcy wydadzą na obronność 1,36 proc. PKB. W 2014 roku podczas szczytu w walijskim Newport państwa NATO zobowiązały się, że w ciągu 10 lat podniosą wydatki na cele wojskowe do 2 proc. PKB rocznie. Niemcom trudno będzie spełnić nawet własną późniejszą obietnicę - 1,5 proc, którą popiera CDU. Założenia planów budżetowych ministra finansów Olafa Scholza (SPD) na lata 2020-23 przewidują wręcz obniżenie odsetka PKB przeznaczanego na obronność. W 2023 roku ma on wynieść 1,26 proc. PKB. Niemiecka opinia publiczna jest podzielona w kwestii budżetu obronnego. W kwietniu br. w sondażu Infratest dimap większość Niemców opowiadała się przeciwko nakładom na Bundeswehrę na poziomie 2 proc. PKB (53 proc. przeciwników, 43 proc. zwolenników), ale na przełomie lipca i sierpnia za zwiększeniem budżetu opowiedziało się 50 proc. respondentów, a przeciwko było 46 proc.

Czytaj też: Annegret Kramp-Karrenbauer nową minister obrony Niemiec

KOMENTARZ:

Administracja Stanów Zjednoczonych od dłuższego czasu domaga się, aby Berlin realizował swoje zobowiązania, jeśli chodzi o wydatki obronne. Ostatnie komunikaty ambasadorów mówią jednak o pewnym zaostrzeniu stanowiska USA. Do tej pory z reguły zapewniano, że nie planuje się wycofania wojsk, w tym tonie wielokrotnie wypowiadała się ambasador Stanów Zjednoczonych w NATO Kay Bailey Hutchison. Podczas wspólnej konferencji z prezydentem Andrzejem Dudą w czerwcu br. Donald Trump sugerował, że rozważa przeniesienie do Polski z Niemiec (lub z innego miejsca, ale bez dyslokacji z USA) dwóch tysięcy żołnierzy. Wtedy nie podano jednak żadnych szczegółów.

Deklaracje ambasadorów są o tyle interesujące, że ostatnią decyzję o zwiększeniu stałej obecności w Niemczech podjęła administracja Trumpa. Chodzi o sformowanie brygady artylerii rakietowej z dwoma batalionami MLRS, batalionu obrony przeciwlotniczej z zestawami Avenger, a także elementów logistycznych. W sumie to ok. 1,5-2 tys. żołnierzy, a więc mniej-więcej taka liczba, o jakiej mówił Donald Trump. Stosowną decyzję ogłoszono we wrześniu 2018 roku, a więc wtedy gdy już było wiadomo o sporze pomiędzy USA a RFN w sprawie wydatków obronnych.

Trzeba też pamiętać, że w Niemczech stacjonuje bardzo duży kontyngent amerykański, liczący ponad 33 tysięcy żołnierzy, wspieranych przez kilkanaście tysięcy pracowników cywilnych. Przeniesienie w całości tak dużego kontyngentu byłoby trudne ze względów logistycznych, jak i biorąc pod uwagę rolę, jaką grają niektóre instalacje, np. w projekcji siły na Bliski Wschód. Nie można wykluczyć, że oświadczenia ambasadorów to element presji na Berlin i w wypadku podjęcia nawet ograniczonego zwiększenia budżetu, lub podjęcia innych decyzji zbieżnych z polityką Stanów Zjednoczonych (vide polityka handlowa), wojska USA pozostaną w Niemczech w mniej-więcej niezmienionej strukturze.  

Z drugiej strony, po zawarciu przez władze Polski i USA porozumienia w sprawie budowy infrastruktury dla wojsk amerykańskich warunki dla stacjonowania ulegną znaczącej poprawie. Amerykańskie brygady pancerne dowodzone z Żagania nie będą już musiały jeździć na poligon do Niemiec, by przejść odpowiednią certyfikację. Nie jest tajemnicą, że USA nie decydowały się na stałe stacjonowanie w Polsce między innymi z powodu braków infrastrukturalnych, które teraz - w pewnej mierze - mają zostać uzupełnione.

Co więcej, najwyższe dowództwo taktyczne US Army w Europie będzie w Poznaniu, a niektóre jednostki bazujące w Niemczech będą prawdopodobnie mu podlegać. Możliwe więc, że Amerykanie faktycznie rozważają przeniesienie części wojsk do Polski. Szczególnie tych, które w sytuacji zagrożenia w Europie Środkowo-Wschodniej i tak trzeba by tu przemieścić, jak np. wspomniane nowo formowane pododdziały artylerii rakietowej. Kwestia stałego stacjonowania wojsk USA w Polsce, ponad zakres uzgodniony przez prezydentów w czerwcu br., jest więc otwarta, choć raczej nie będzie to oznaczało przeniesienia wszystkich czy większości wojsk USA z terenu Republiki Federalnej Niemiec.

Jakub Palowski

Reklama

Komentarze (34)

  1. andys

    "Chętnie byśmy powitali w Polsce amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Niemczech." Martwi mnie, że nikt nie zauwazył, że wyglada na to, że cześć realnej władzy państwowej w Polsce przeszła do Ambasady USA. To raczej nasze władze powinny deklarować, czy chcemy tutaj wojska USA czy nie, a nie Ambasada USA. Podobna sytuacja już była w Polsce , w wieku XVIII.

  2. chateaux

    Biorąc pod uwagę kłopoty jakie Niemcy sprawiają kolejowym i drogowym transportom amerykańskich wojsk do Polski, takie przeniesienie byłoby ze wszech miar pożądane.

  3. Jawor

    Całkowicie Amerykanie nie mogą się wynieść z Niemiec, tak i z Japonii. Byłby to powrót do stanu sprzed IIwś. Pokój w Europie gwarantują wojska amerykańskie a nie zapewnienia Niemców o miłości do pokoju. Przeniesienie części wojsk amerykańskich do Polski to b. doby przykład reagowania na zmianę sytuacji geopolitycznej, na jej wschodnich kresach. Rosja obawia się Ameryki i jej potencjału, więc nie zbuntuje Niemców, czy spolegliwych Francuzów tak długo, jak długo Ameryka będzie obecna w Europie zach. choćby w minimalnym zakresie. Niemcom przydałby się mały kontrolowany kryzys ze strony Ameyki, by przywrócić im pamięć komu zawdzięczają swój sukces .

    1. klawiatura

      Głupi jesteś jak typowy polak. Mały kryzys w Niemczech to duży kryzys w polsce, tak jesteśmy od nich uzależnieni gospodarczo.

    2. Kiks

      Niemcy też są uzależnieni od nas. Nasze gospodarki bardzo przenikają się. Tylko , że my bardziej.

    3. chateaux

      Tyllko że gdy w Niemczech mieli nie mały kryzys, a duży - w 2008-2009 roku, to Niemcy mieli recesje -6%, a w Polsce wzrost +2% - zielona wyspa słońca Peru.

  4. klawiatura

    W Niemczech płacą za swoje bazy, w polsce mają wszystko za darmo. Do tego Niemcy nie chcą f-35, wszystko jasne.

    1. chateaux

      Zwłaszcza to jest jasne, że kanclerz Gerhard Schroeder na kolanach latał do Waszyngtonu, gdy Amerykanie postanowili wycofać z nad Renu swoja brygadę pancerną, aby tego nie robili.

  5. Okręcik

    Przeniosą tyle, że na nasz koszt. A Niemcom i tak zwisa, bo ruskie i tak najpierw muszą przejść przez Polskę.

    1. wRG

      Po pierwsze to niemcy nie uznają rosjan za swoich wrogów, więc po co się im zbroić?

    2. Okręcik

      dziś możenie uznają, a co będzie jutro? Myślisz że zapomnieli i wybaczyli kto im zabrał 12-1/3 ziem - Prusy itd. Fakt, że oni teraz podbijają świat gospodarczo, ekonomicznie, ale wojna zawsze była przedłużeniem polityki. I wojnę zaczyna kryzys, gdy jest bieda itd.

  6. domrep7

    A ja wolałbym aby wojska USA zostały w Niemczech i nie dlatego że ich w Polsce nie chce tylko dlatego że bazy w USA w RFN są gwarancją patrzenia na ręce narodowi który już wiele razy był destruktorem Europy. Wojska USA w Polsce tak ale w RFN też tylko z innego powodu

    1. Box123

      Też tak kiedyś myślałem. Ale jeśli wojska USA będą w Polsce nawet kosztem Niemiec to i tak mamy gwarancję że Niemcy nas nie zaatakuja. Ale z 1/3 może tam zostać. Nie mam nic przeciwko. Chociaż oczywiście na razie było by dobrze żeby 1/3 z tych 35tys trafiła do nas.

    2. CdM

      Trafi ze 2 tys.

    3. Marek

      A ja patrząc na mapę zastanawiam się czy aby nie ma drugiego dna w Trójmorzu. Będąc na miejscu Amerykanów też bym kombinował z linią zaopatrzenia, na którą niektórzy obecni sojusznicy nie będą mieli wpływu

  7. werte

    Bez żartów. To zwykłe podpuszczanie Niemców w nadziei że zmienią swoje priorytety i ugną się pod presją Waszyngtonu. Niemcy od jakiegoś czasu jasno dają do zrozumienia że z polityką USA jest im nie po drodze. nie chodzi tylko o Nord Stream czy ostatnio cieśninę Ormuz. Razem z Francją budują antyamerykański blok zorientowany na współpracę z Rosją. Bez oglądania się na kraje naszego regionu i agresywne działania Rosji. Ameryka tą wypowiedzią jedynie sprawdza reakcję Berlina. Nic więcej. Nie będzie żadnego wielkiego transferu wojska poza tymi jednostkami które i tak są od dawna uzgodnione a nie wpłyną realnie ani na osłabienie sił USA w Niemczech ani na znaczące wzmocnienie w Polsce. W RP nie ma analogicznej infrastruktury do relokacji znaczących jednostek z Niemiec, poza tym Polska to kraj frontowy a nie zaplecze i tu nie będzie lokowania wojsk USA. Tu będzie się broniło Niemiec i Francji kosztem Polski. Dodatkowo USA nie osłabią swojego potencjału do możliwości bezpośredniego wpływania na Niemcy. Jak widzę gorące głowy już widzą amerykańskie dywizje a może i broń nuklearną w RP. To mrzonki i dość żałosne widowisko ambasadorskich pogróżek kompletnie bez oparcia w realiach.

    1. Pawel

      Rozsądny i racjonalny komentarz. Lód na głowę rozgrzanych głów

    2. Boczek

      Dam więcej lodu. Trump udaje że grozi , Niemcy udają że reagują.

  8. Taka prawda !

    Niestety, do Niemiec jako "sojusznika" trzeba mieć daleko idącą rezerwę. Nie wiem nawet czy słowo "sojusznik" jest tutaj uprawnione. Oficjalnie, na papierze Niemcy to sojusznik po tej samej stronie co my. Wiele faktów, o ile nie wszystkie, w ostatnich latach temu przeczy i to nie tylko Nord Stream 2. Jeden z wielu faktów. Ponieważ objęcie władzy przez PIS nie spodobało się Niemcom, władze poufnie zorganizowali szkolenie dla dziennikarzy niemieckich o tym jak mają pisać negatywnie o Polsce, tj. o kraju w który łamie się prawo, nie ma demokracji itp. Razi jednak szczególnie troska Niemiec o "dobre samopoczucie" Rosji z arogancją wobec tego samego samopoczucia wobec Polski. Gdy Rosja organizuje ćwiczenia ataku bronią atomową na Warszawę Berlin milczy, ale gdy Polska organizuje ćwiczenia obronne Berlin twierdzi, że to "prowokacja" . Tak zachowuje się sojusznik ? Nie, Niemcy nie są już sojusznikiem (jeśli kiedykolwiek były). Ryzyko zakupów wojskowych w Niemczech to olbrzymie ryzyko polityczne. W razie zagrożenia po prostu nie sprzedadzą nam części zamiennych i uzbrojenia bo uznają to za "prowokację" wobec Rosji. Obawiam się, że gdyby nie zaangażowanie USA i UK, Rosja mogłaby powtórzyć manewr z zielonymi ludzikami na większą skalę po to aby zająć przesmyk suwalski i odseparować kraje bałtyckie od Europy. Wtedy Merkel i Macron negocjowaliby pokój za cenę zatrzymania zajętych terenów Polski a nam kazałyby siedzieć cicho i "nie prowokować Rosji" protestami.

    1. MAZU

      Zgadzam się z Kolegą. Niemy kontrolują 80 % mediów w Polsce i ciągle, za ich pomocą, skłócają nasz Naród. Tak mają od 1000 lat... M

    2. prawieanonim

      Nie ma się co dziwić. Druga wojna światowa jak i zimna wojna zrobiły swoje. Mnóstwo Niemców ma rosyjskie korzenie. Do tego dochodzi silna agentura która to właśnie przez rosyjskie pochodzenie niemieckich obywateli ma ułatwione zadanie. Ale to co się teraz dzieje to tak naprawdę jest spuścizna Schrodera. Niemcy (i sąsiedzi) tylko piją piwo którego on naważył.

    3. Boczek

      Od jesieni będą to Amerykanie. Coś się zmieni?

  9. Niuniu

    Niemcy raczej się nie zmartwią jak wyjedzie od nich choć część wojsk okupacyjnych USA. Po wyjeździe wojsk rosyjskich z NRD cieszyli się jak dzieci z końca roku szkolnego. A dla zachwyconych Naszymi wydatkami na wojsko zwrócę uwagę, że nadal mamy deficyt budżetowy czyli co roku pożyczamy pieniądze bo nie starcza Nam "do pierwszego" a kasy którą tak chętnie wydajemy na wojsko permanentnie brakuję na oświatę, służbę zdrowia czy skandalicznie niskie emerytury. W dzisiejszych czasach suwerenność traci się częściej z powodów ekonomicznych niż militarnych. A Nasza nad podziw dzielna i kosztowna armia służy głównie do obrony interesów ekonomicznych Naszych kochanych Kredytodawców na frontach walki Iraku, Afganistanu itd. Porównajcie sobie wysokość świadczeń socjalnych, emerytur, dostępności i jakości służby zdrowia w Niemczech z Polską to może zrozumiecie dla czego Oni wcale nie są zainteresowani zwiększaniem wydatków na nieproduktywną armię. A i jeszcze jedno - czepiacie się procentów, że niby Oni wydają mniej procentów niż My. Ale popatrzcie na kwoty faktyczne w euro. I tu już wydatki Niemiec są kilkukrotnie większe niż Polski. Kraje NATO łącznie wydają na obronę coś ok. 1000 mld dolarów rocznie a Rosja wydaje 50-60 mld dolarów rocznie. To kto tu wydaje za dużo? I po co ma zwiększać jeszcze te wydatki? 20x więcej niż Nasz potencjalny główny wróg to nadal za mało?

    1. Kiks

      Co z tego, że Niemcy wydają tyle, skoro ich armia niespecjalnie jest w dobrej kondycji.

    2. ?

      To nasza w jakiej jest kondycji?

    3. Chciałbym żeby nasza armia była w takiej kiepskiej kondycji jak ich

  10. Grredo

    Polska potrzebuje programu stałego wsparcia, coś na kształt tego jaki mają Izrael, Egipt, Turcja.

  11. rozczochrany

    Ale chyba wiecie że to wy będziecie płacić za obecność wojsk USA w Polsce w większych podatkach, akcyzach i cenach produktów (bo w ceny wliczane są także podatki) . Wolicie płacić na własną armię czy cudzą?

    1. prawieanonim

      A Niemcy płacą na amerykańską armię czy może amerykańscy obywatele?

  12. alex

    amerykanie balansują na czerwonej linii. Jeżeli tak będzie dalej, Niemcy przejdą do zmiany nastawienia, potrajając armię, produkując uzbrojenie lepsze niż amerykańskie. A broń atomowa i środki przenoszenia nie są problemem dla niemieckiego przemysłu obronnego.

    1. Kiks

      Dla Polski broń atomowa też nie jest problemem. A jej nie mamy. Odpowiedz sobie dlaczego. Z tego samego powodu, z którego nie mają jej Niemcy. I w Niemczech nikt nie chce wyjazdu amerykańskich wojsk. Bo okoliczne miasteczka z nich żyją.

    2. Max

      Już to widzę jak lewica i zieloni potroją wydatki na wojsko.

  13. MAZU

    Ile kosztuje utrzymanie 50.000 Amerykanów w Polsce? M

    1. ech...

      300mld ?

    2. asad

      Nie ważne. Ważne , że hamuje zapędy Kremla.

    3. Davien

      Tyle to kosztowało utrzymanie najeżdżcow z ZSRS az w końcu sie ich pozbylismy po 50 latach.

  14. Żenada

    Skomlenie o parę setek amerykańskich żołnierzy i kilkanaście "pojazdów" (jakże mocno widoczne poniżej) za którą to obecność chcemy wydawać miliardy USD zamiast inwestować w naszą armię jest - cytując klasyka: "porażające".

  15. Dumi

    Powiem krótko: mam nadzieję, że Niemcy podniosą budżet obronny... a Polacy zaczną prowadzić RACJONALNĄ POLITYKĘ ZAGRANICZNĄ i przestaną kupować sprzęt GŁÓWNIE od amerykanów. Reszta to niepełna wiedza wielu ludzi dot. rzeczywistości i konsekwencji jakie ponosi Polska. Oby ludzi ROZTROPNYCH w Polsce było jak najwięcej.

    1. Over here

      Trudno mieć wątpliwość że takie właśnie są oczekiwania na kremlu

  16. Tak myślę

    Niech nas Bóg broni przed Jankesami! Ich obecność to prowokacja dla Rosji by wymierzać kolejne głowice pocisków dalekiego zasięgu na nasze miasta. Teoretycznie tam gdzie stoi amerykański żołnierz tam rosyjski nie wejdzie, ale to tylko teoretycznie.

    1. Wawiak

      Aby przestać prowokować Rosję, musielibyśmy się jej podporządkować - a to by było dla Polski samobójstwem. Mamy takie położenie, że zawsze będziemy mieć więcej sprzecznych, niż zbieżnych interesów. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na luksus słabego państwa, które byłoby pidporządkowane interesom sąsiadów.

    2. Marek

      To źle myślisz.

    3. A co sprowokowało Rosję, że wymierzyła te które już są? Zapewne poczuli się okrutnie zagrożeni.

  17. stary rezerwista Jan

    Jeżeli chodzi o sprzęt wojskowy oraz logistykę (w zakresie technicznym,zbrojnym, szkoleniowym, utrzymaniem wojska w pełnej gotowości bojowej) polska armia raczej nigdy nie dorówna poziomem do innych armii NATO. Ciągle jesteśmy w tyle. Na terenie Niemiec znajduje się ponad 30 baz amerykańskich. Czasy są niepewne i byłoby bardzo dobrze, żeby część z nich znalazła się na terenie Polski. Byłaby to gwarancja większej obronności kraju oraz przyczyna do znacznego rozwoju gospodarczego.

  18. pytajnik

    Niemcy naród mądry i praktyczny pozbęda się wojsk USA a tym samym zagwarantują sobie brak ataku atomowego ze strony Rosji, a atak atomowy pójdzie gdzie ? Tam gdzie te wojska będą. I teraz zadajmy sobie pytanie .... Który rząd dba bardziej o swój naród ?

    1. Marek

      Atomowy atak ze strony Rosji na żołnierzy USA? Jak na Kremlu urzędują ludzie o skłonnościach samobójczych, no to proszę bardzo.

    2. Odkłamywacz

      A kto ci powiedział że jak u nas nie będzie wojsk USA to Rosjanie nie będą w nas celować? Na logikę gdy wojska USA nie będzie to celować będą tym bardziej bo nie będą obawiać się amerykańskiej odpowiedzi.

    3. Grzesiek

      A nie wydaje Ci się, że ten atak jest planowany właśnie tam, gdzie Amerykanów nie ma, żeby ich nie drażnić, ale przestraszyć pół Europy?

  19. Xd

    Po takiej deklaracji niemcy pewnie jeszcze obniżą wydatki

    1. I na miejsce Amerykanów wezmą sobie dywizje pancerne krysztalowego demokraty

  20. Yugol

    A jeśli Polska będzie nie posłuszna to pewnie postraszą że się przeniosą do Rumunii bo bliżej to już czerwona linia.

  21. wozer

    fajnie by bylo. jesli niemcy sie nie ugna mamy sznase na jeszcze wieksze bazy :)

    1. Marek

      Ze względu na popularność barw czerwono-zielonych nie bardzo widzę możliwość takiego ugięcia.

  22. Marek1

    Stara, wielokrotnie sprawdzona historycznie prawda mówi - NIE chcesz płacić na własna armię, będziesz utrzymywał CUDZĄ. Sytuacja Polski w tej mierze jest nieco inna - Polacy chcą płacić i płacą na WP, ale środki te są w większości marnotrawione lub transferowane za Ocean na potrzeby koncernów zbrojeniowych USA i sprowadzanie coraz większych kontyngentów US Army.

  23. Marek

    Brawo U.S.A.

  24. CodyBancks

    Przydało by się jeszcze kilka małych okrętów z rakietami w Gdyni i portach Litwy, Łotwy i Estonii , tak na wszelki wypadek !!

  25. Korekta

    "Trzeba też pamiętać, że w USA stacjonuje bardzo duży kontyngent amerykański"

Reklama