Reklama

Siły zbrojne

USA: Próby rakiet Hellfire dla okrętów LCS

fot. Lockheed Martin
fot. Lockheed Martin

Amerykanie rozpoczęli testy rakiet AGM-114L Longbow Hellfire – czyli kolejnego systemu uzbrojenia dla okrętów do działań przybrzeżnych LCS.

Nowe pociski rakietowe mają wejść w skład modułu zadaniowego przeznaczonego do walki z jednostkami nawodnymi (surface warfare mission package). Wcześniej sprawdzano działko kalibru 30 mm oraz szybką łódź sztywnodenną o długości 11 m. Teraz próbuje się dodać rakiety zdolne do niszczenia niewielkich i szybkich jednostek nawodnych, szczególnie niebezpiecznych na zatłoczonych wodach przybrzeżnych.

Skorzystano przy tym z pocisków Longbow Hellfire wcześniej odpalanych poziomo ze śmigłowców. Obecnie mają one startować pionowo, co wymaga wykonania bardzo ostrego manewru przy nakierowaniu się na cel, odszukania go aktywną głowicą radiolokacyjną i później dojścia do obiektu. Badania rozpoczęto pod koniec lutego br. jeszcze bez okrętów LCS ale korzystając z pływającej platformy testowej.

Poza rakietami krótkiego zasięgu Longbow Hellfire Amerykanie chcą zastosować na okrętach LCS również rakiety przeciwokrętowe ASM (anti-ship missile), które są opracowywane wspólnie z norweskim koncernem Kongsberg na bazie pocisków NSM (Naval Strike Missile). Pierwsze testy tych rakiet przeprowadzone na USS „Coronado” (LCS-4) zakończyły się pomyślnie.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. drt

    Zawsze myslalem, ze Hellfire jest tzw beam riderem, a tu ma aktywna glowice.

  2. Courre de Moll

    Jeśli Amerykanie chcą zastosować jakąś wersję NSM, zamiast zrobić coś własnego (na co zawsze jest u nich ogromna presja), to znaczy że NSM są naprawdę dają radę - ergo, przynajmniej jedną fajną rzecz kupiliśmy.

    1. Oj

      A może wpierw zainteresujesz się co to za firma Kongsberg ( współwłaściciele, powiązania itd. ) wtedy wszystko będzie jasne i zmienisz zdanie o tych "fajnych rzeczach "......

  3. ap

    Cała koncepcja LCS zdaje się nie do końca przemyślana: za droga i mało elastyczna, szczególnie jeśli mówimy o jednostkach wielkości rzędu 3000 t.

Reklama