Reklama

Siły zbrojne

USA odpowiedziały na polskie zapytanie ws. HIMARS [News Defence24.pl]

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Inspektorat Uzbrojenia otrzymał odpowiedź na zapytanie ofertowe dotyczące ceny i dostępności systemów HIMARS dla Polski - dowiedział się Defence24.pl. Dokument obejmuje pozyskanie 62 wyrzutni HIMARS w ramach programu artylerii rakietowej Homar o zasięgu do 300km. 

Wysłanie zapytanie o cenę i dostępność (LOR P&A) jest istotnym krokiem w kierunku pozyskania tego systemu w ramach umowy międzyrządowej. Plany w ramach PMT pierwotnie zakładały wprowadzenie do służby 54 wyrzutni systemu Homar oraz zakup kolejnych 2 w celach szkolnych. Jednak w wywiadzie z lipca bieżącego roku minister Antoni Macierewicz poinformował, że w wyniku Strategicznego Przeglądu Obronnego liczba ta może wzrosnąć docelowo nawet do 160 wyrzutni.

Czytaj też: Macierewicz: Polska kupi 160 wyrzutni Homar

Jak poinformował Defence24.pl rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia ppłk Robert Wincencik zapytanie o cenę i dostępność (LOR P&A) systemu HIMARS przesłane administracji amerykańskiej dotyczyło 62 wyrzutni. Strona polska uzyskała już odpowiedź na powyższy dokument, co otwiera możliwość dalszego procedowania.  

Czytaj też: Macierewicz: HIMARS dla Polski w 2019 roku. Dwa etapy Homara

Jak podkreślił minister Antoni Macierewicz po powrocie z USA 25 września 2017 roku, podpisaniem umowy dotyczącej systemu Homar może nastąpić jeszcze przed końcem 2017 roku. W takim wypadku dostawa będzie możliwa w ciągu 2 lat.

Homar to system artylerii rakietowej budowany przez konsorcjum z liderem PGZ, we współpracy z partnerem zagranicznym (Lockheed Martin), z wykorzystaniem rozwiązań amerykańskiego zestawu HIMARS. W konsorcjum, obok PGZ z polskiej strony uczestniczą Huta Stalowa Wola, która będzie głównym producentem systemu, Mesko, WZU z Grudziądza i WB Electronics. 

System Homar ma zapewnić polskim siłom zbrojnym możliwość rażenia celów na dystansie do 300 km z użyciem pocisków balistycznych (ATACMS, w dalszej przyszłości być może LRPF) a na krótszym dystansie dzięki pociskom kierowanym mniejszego kalibru (GMLRS). 

Reklama

Komentarze (28)

  1. Alex

    Masakra są ich decyzje - OK przyda się ale czemu to ma być sprzęt przechodzony a nie nowy???

  2. Willgraf

    a teraz czas na amunicje, anie zabawki z II wojny....pociski termobaryczne...to powinna być obok amunicji programowalnej i amunicji kasetowej priorytetem Polskiej Artylerii

    1. jurgen

      niestety Amerykanie swoje głowice kasetowe z ATACMSów utylizują (zamiast je sprytnie i z zyskiem przepchnąć do nas)

  3. Ciekawski

    A jak offset? Coś konkretnego wreszcie czy znowu Amerykanie do offsetu zaliczą inwestycję w swoją fabrykę w Mielcu?

    1. evo

      Raczej zaliczą bazę w Redzikowie, obecność swoich wojsk w PL i zapewnienie, że w razie W pomogą.

  4. Autor komentarza

    Do tych, co płaczą za Lynxem - pamiętacie historię izraelskich dronów, a gdy kilka państw je kupiło, to wyszło na jaw, że Rosjanie mają od Izraelczyków całe ich oprogramowanie.

    1. ulop

      wiadomo, masz racje, była tez afera jak ludzie kupowali izraelskie włączniki światła do domów. Okazało się że kody do nich maja Rosjanie którzy zdalnie w nocy zaplali i włączali światła w domach. Ludzie wariowali z tego powodu. Koszmar. Gdzie tam LYNX do Himarsa? przecież IZRAEL nie będzie nas bronił a USA jak zakupimy u niego uzbrojenie za 300mld dolarów będzie walczył do upadłego....to znany fakt wszystkim Polakom.

  5. AndrzejM

    Dla Polski podstawa racji stanu to trzymanie z najsilniejszym, który może REALNIE zjawić się TUTAJ z twardą pomocą - tu w Polsce. Jedyny taki REALNY sojusznik to USA. Na Izrael nie ma co liczyć. A podstawą w tym układzie jest 100% interoperacyjność z US Army [i USAF - ale i z siłami plot/prak - co daje nam sieciocentryczny otwarty IBCS - do którego z marszu można wpiąć nawet THAAD prosto po wyładunku z Globemastera czy Super Herculesa]. Interoperacyjność to klucz - wtedy i tylko wtedy możliwe pełnoskalowe i szybkie wsparcie Polski przez USA "z marszu". HIMARS będzie stale modernizowany - zresztą podobnie jak inne systemy US Army i USAF. Interoperacyjnośc działa w obie strony - a dla Polski jeden transport np. amunicji precyzyjnej dla WP [wojska lądowe i lotnictwo i prak/plot = Wisła i Narew] prosto z magazynu z bazy USA - to podstawa. Just-in-time i real-time - to jest nowoczesność WP. Dokładnie tak samo - 100% nacisk na interoperacyjność z US Navy, USAF i USMC - stawia Japonia. W istocie niejawnie podpinamy się pod procesy modernizacyjne, za które zapłaci USA. Nawet zapłacić drożej za sam produkt końcowy - ale nie ponosić ryzyka programów modernizacyjnych w "korowym" obszarze typowych systemów uzbrojenia. Owszem - polska technologia - ale dla systemów niszowych, odpowiadających za dopasowanie do specyfiki naszego pola walki. Na tym powinniśmy skoncentrować swój przemysł zbrojeniowy i technologię. Naprawdę dziwię się, że tego oczywistego faktu nie widzą komentatorzy. Poza tym - offset i transfer technologiczny w pełnej skali na całym "froncie" potrzeb - to zwykła niemożliwość finansowa. Nie możemy produkować i rozwijać wszystkiego - trzeba skupiać się na tym co wg relacji koszt-efekt w NASZYCH warunkach jest specyficzne i najbardziej "opłacalne", a czego nie dadzą nam wielcy zagraniczni dostawcy - i w to pakować finanse i technologię i produkcję pełnego produktu. Systemy przenoszenia/wyrzutnie itd. - nawet te "nasze" - ale oparte o broń precyzyjną, maja z uwagi na koszt amunicji precyzyjnej, bardzo mała jednostkę ognia. Jedynym realnym i szybkim wyjściem z tej sytuacji - zwłaszcza gdy poziom zagrożenia skoczy z "pomarańczowego" na "czerwony" - bez mrożenia kapitału realnego [i finansowo też] w magazynach i bez czekania na zestarzenie się amunicji - jest dostawa interwencyjna z zewnętrznego magazynu US Army/USAF. Niekoniecznie ze stanów - to może być z bazy Aviano w Itali, z Ramstein w RFN lub źródłem moga być norweskie magazyny - lub dostawy z baz w UK. Interoperacyjność - to podstawa ominięcia problemu, że Polska jest na skraju projekcji siły USA. To także podstawa ominięcia problemu wąskiego gardła dla logistyki dostaw - jeżeli jest interoperacyjność - to można ominąć zasadniczo czasochłonne i wymagające infrastruktury [i zwykle statków - które cięzko, aby na Bałtyk wpływały] dostawy nośników i skupić się na dostawach samej amunicji precyzyjnej. A 1 pocisk precyzyjny [artylerii lufowej lub rakietowej] odpowiada skutecznością 50 pociskom zwykłym. Transport amunicji precyzyjnej [od Excalibura po JASSM-ER i rakiet ciężkich kalibrów dla Homara] - i to transport znaczący dla wzmocnienia WP - można bardzo szybko załatwić transportem lotniczym. Co zupełnie wywraca ewentualne kalkulacje agresora - wg strategii koszt-efekt atak w ciągu jednego dnia stanie się nieopłacalny. Nośniki - zwłaszcza dalekiego zasięgu - to w użyciu przede wszystkim sprawa mobilności i rozproszenia i przykrycia Wisłą, Narwią i dolnymi pietrami obrony [Piorun, widziałbym też szczególnie MHTK]. Tyle, że bez amunicji - amunicji precyzyjnej - to obrona z gołymi nosnikami, wyrzutniami, radarami, systemem sieciocentrycznym itd. - skończy się w trzecim dniu.

    1. Sebo

      W pelni sieciocentryczny system pozwala na wpiecie sie do niego podzespolow nie bazujacych na tym samym oprogramowaniu co on sam wymogiem jeat tylko by ten 2 system tez byl sieciocentryczny. A to o czym Ty mowisz to nie sieciocentrycznosc tylko dzialanie jednego systemu na wielu platformach z mozliwoscia komunikacji sie ze soba nawzajem. Co do ofsetu W wisle chcemy technologie azotku galu stosowana w radarach. W homarze produkcje rakiet. I tak naprawde tyle z transferu technologi znaczacych.

    2. Polski Patriota

      "Dla Polski podstawa racji stanu to trzymanie z najsilniejszym, który może REALNIE zjawić się TUTAJ z twardą pomocą - tu w Polsce. Jedyny taki REALNY sojusznik to USA." 1. Zarzuca pan państwom NATO, że nie można na nie liczyć. Na to nie ma pan żadnych innych podstaw, niż chęć sprzedawania Polsce sprzętu USA. To obrażanie naszych sojuszników z NATO. Czy wg pana także Polska nie wywiązałaby się z traktatu NATO? 2. Just-in-time i real-time, bazy USA w Europie - to ładnie brzmi w czasie pokoju, ale w czasie wojny okazunje się, że przeciwnik atakuje magazyny, statki i samoloty, a bazy USA w Europie potrzebują broń i amunicję dla wojsk USA walczących np. w Egipcie. 3. W ramach pańskiej "interoperacyjności" USA np. zamiast tworzyć HIMARS mogłyby kupić z UE A400M i używać tak jak reszta NATO tylko M270-A1. 4. USA mają za sobą złe przykłady obietnic pomocy, nawet pisemnych układów jak w przypadku Wietnamu Płd., którego ponad 430.000 żołnierzy zginęło wierząc, że jak pan napisał: "REALNY sojusznik to USA". Węgrów USA wezwały do powstania w 1956r. obiecując im pomoc, ale z góry wiedziały, że tej pomocy nie udzielą, bo nie pójdł na wojnę z Rosją radziecką. Redakcja polskiej sekcji Radia Wolna Europa (inaczej niż węgierska) odmówiła wtedy przekazywania amerykańskich wezwań do powstania przeciw Rosjii radzieckiej. Itp. Itd. 5. Pan pisze: "może REALNIE zjawić się TUTAJ". "Może", ale nie musi, szczególnie wobec kraju, którego nie zwalnia nawet z obowiązku wizowego. Tak drobna sprawa jak wizy, to nie, ale wojna na pewno tak? USA mówią całemu światu: Polacy tacy są, że nie możemy wbrew najlepszym naszym chęciom, zwolnić ich z wiz. Ale wojna to drobiazg w porównaniu do wiz, dla sojusznika z Iraku? "Musi" to tylko w przypadku zachodniej UE, wobec Polski, jak pan słusznie napisał: "może", czyli w praktyce bardzo wątpliwe, tym bardziej, że w przeszłości USA nigdy nie poszły na walkę z Rosją radziecką. Jaki logiczny płynie z tego wniosek? Ano taki, że USA obejmą Polskę swym "musi" tylko jeśli będą zaliczały nas do zach. UE, a to oznacza "interoperacyjność" jak największa integracja z zach. UE. To ułatwia także pomoc zach. UE dla Polski w razie wojny - jako ofiara napaści możemy na 100% być pewni natychmiastowej i skutecznej pomocy zach. UE dla Polski.

    3. Podlaski dzik

      Bardzo ciekawa i logiczna wypowiedz. Oby więcej takich osób tutaj.

  6. Saracen

    Panie Ministrze Macierewicz, proszę pamiętać aby zażądać technologię produkcji prochu wielobazowego. Francuzi nie chcieli dać, może od Amerykanów uda się wyciągnąć.

    1. Willgraf

      chcieli chcieli...ale zażądano całej technologi produkcji pocisków, który nie był własnością Francji tak jak Spike może być tylko w ofercie dla WP nie na Export ..a amerykanie nie dadzą nawet technologi farby, którą nadal będziemy kupować w USA, może kolejna świniarnia jak przy F-16 lub fabryka guzików w offsecie nic z technologii miliatrnej

    2. AA

      Może zamiast "żądać" prościej kupić licencję od... Słowaków

  7. do miłośników Izraela

    Chciałbym przypomnieć jak specom z platformy sprzedali super drony .Wcięło kasę, zostały niewidzialne drony .I o czym tu dłużej bić pianę.Kody do izraelskich dronów znalazły się w Moskwie .

  8. skiud

    "Strona polska uzyskała już odpowiedź na powyższy dokument, co otwiera możliwość dalszego procedowania. " Jaką odpowiedź? Zgoda? Nie? Dają te HIMARSy takie jak u nich ? Czy możemy je chociaż na Jelcza wstawić, nie mówiąc już o Topazie?

  9. AA

    Słuszna koncepcja, przed pełnoskalowym atakiem Rosjan i tak się nie obronimy ile byśmy nie wydali i czego nie mieli. Dlatego trzymamy z największym chuliganem w mieście i się mu opłacamy licząc, że jak co to obroni, bo ma w tym interes (wolfram w okolicach Suwałk)

  10. Ech co za pech....

    A w przypadku LYNX strona izraelska oferowała pełną polonizację. System ten jest bardziej elastyczny w doborze amunicji i może nawet strzelać Feniksami 122mm tymi samymi co Langusta. Do tego pociski Accular-122, Extra, Predator-Hawk, no i LORA o zasięgu 400km. No ale jakby amerykańce nam nawet zaproponowali średniowieczny trebeusz, to też byśmy wybrali oferte amerykańską, tylko dlatego że jest amerykańska. LYNX bije HIMARSA na głowe pod każdym względem. A jednak......... Szkoda gadać.

    1. m

      Tia, a w razie wojny Izraelczycy nam doślą na szybko 100 kolejnych pocisków jak już swoje wystrzelamy.

    2. abradab

      a tak spytam gdzie te śmigłowce dla wojsk specjalnych???? Antoni zapomniałeś???? "Polskie fabryki", "polskie zbrojeniówki" miały je już dostarczyć!:)

    3. PRS

      Pod warunkiem, że miałby naniesione logo LM

  11. Lord Godar

    Tylko teraz pytanie jak z amunicją ? Bo jeśli będziemy podstawowe pociski produkować u nas i mieć wolną rękę w kwestii opracowywania i wprowadzania nowych głowić to jeszcze ok. Lecz jeśli większość amunicji będziemy kupować , to już zbankrutowaliśmy ... A jest taka możliwość , bo ostatnio słyszeliśmy , że obecnie offset to tylko przeszkadza ...

  12. duch

    do 300 km?? najpewniej bez przekazania technologi........kompletny bezsens

    1. lo

      jesteś pewien czy wymyślasz? Po co teraz armii zdolność rażenia celów ok 500km jak nie ma możliwości technicznych samodzielnie namierzyć przeciwnika? Ja rozumiem krytykę gdybyśmy kupowali wszystkie 160 szt (zapowiadane) o takich parametrach i na XX lat blokowali sobie takie zdolności. My jednak chcemy i MUSIMY kupić więcej niż 62 wyrzutnie. Zatem jak będziemy kupować ponad te 62 szt to możemy rozmawiać o dalszym zasięgu co jest logiczne: - bo USA nad nimi pracują wiec niech je dopracują i cena się wyklaruje - bo musimy zdobyć własne zdolności określenie przeciwnika ponad 300km (na dziś to nawet mniej), - by zdobyć zdolności związane z satelitą musimy mieć własny system krypoto nad czym prace trwają lub startują bo satelitę to kupisz ale cześć softu musi być własny! Już sumując: nawet mając kolejne 90szt wyrzutni i łącznie ich 150 szt; mając nawet połowę z nich o zasięgu (w przyszłości) ok 500km to nadal nic nam to nie daje. No może daje coś, ale niewiele więcej niż te o zasięgu 150-300km. Na dziś nikt z naszych decydentów nie zaatakuje Rosji nawet jak zniszczą Białoruś i staną na granicy Pol-Biał. Sami nic prewencyjnie nie zrobimy bo nikt się nie wystawi na strzał od Rosji. Nikt za Mińsk w Warszawie nie chce umierać, baaa może być, że i za Wilno nikt nie zechce umrzeć, wszak są i tacy co negują walkę WOT o Warszawę czy pomoc nam przez Francję itd. Ile mamy z tej Warszawy do granicy z Białorusią? Ile? Prawda jest taka, że Rosja jest dla Nas nietykalna. Głębia geograficzna. Prawda jest taka, że gdyby była wojna a nie podchody jak na Ukrainie to znaczy, że Rosja gra o tak dużą stawkę, takie ryzyko ponosi, że gdyby Polska jakimś cudem to tych wirtualnych wyrzutnii na gąsienicach o zasięgu 500km wsadziła cudowne rakiety o zasięgu 1000km i bysmy uderzyli w okolice Moskwy a jeszcze jakimś cudem Nasze wojska by sobie radziły w Białorusi to mamy mini grzyba atomowego nad głową ... i Białorusini też. Wszak atom mają taktyczny a NATO nie tykają.

  13. zbig

    Pytań jest całe mnóstwo. Dlaczego zamawiamy wersję o zasięgu do 300 km skoro USA, Rosja oficjalnie rezygnują z ograniczeń traktatowych. Jaką wersję ATACMS/GMLRS zamierzamy kupić ? Obecnie produkowana MGM14x/15x to wersja o balistycznej trajektorii łatwa do zestrzelenia. LM nie dysponuje rakietami o zasięgu ok 150 km a LRPF to pieśń przyszłości i sam rząd USA nie rozstrzygnął przetargu na wybór efektora dalszego zasięgu. Jeśli produkt LM nie wygra przetargu zostaniemy na lodzie bo wątpliwe aby LM rozpoczęło produkcję LRFP jedynie dla Polski. Nie wiadomo czy zamawiamy efektory z głowicą aktywną zdolne razić poruszające się cele. Nie wiadomo także co z offsetem. W zasadzie zamawiamy dziś produkt przestarzały, łatwy do zestrzelenia przez Rosjan, w ofercie LM nie ma dziś odpowiednika rosyjskiego Tornado od zasięgu ok 120 km. Oferta IMI była o wiele lepsza niż LM. Oby nie było tak że głównymi beneficjentami zwiększenia wydatków na polską armię będą 2 amerykańskie koncerny czyli LM i Raytheon a z transferu technologii dla polskiego przemysłu nic nie wyjdzie.

    1. RJCHK

      Niestety,tak chyba będzie. Trump to przedstawiciel biznesu i amerykanie nie będą "za darmo"(rotacyjnie) stacjonowali w Europie Środkowej wydając rocznie ok.1,5 mld dolarów

    2. ersa

      Zaraz ci odpowiedzą, że nie ma znaczenia co kupujemy byleby tylko amerykańskie. Mogą to być nawet shermany. Chodzi o to że wydając w USA 200mld dolarów kupujemy nie sprzęt a "obietnicę" obrony nas przed Rosją.

    3. Przema

      Bo Polska aż tak duża nie jest i 300km zasięgu jej wystarczy.

  14. asawe

    brac jak najszybciej.

  15. X

    wolałbym, o zasięgu co najmniej 300 km

  16. Zmartwiony podatnik

    Jeden kołowy HIMARS zabiera tylko jeden ATACMS, podczas gdy gąsienicowy M270 A1 zabiera dwa ATACMS, lub jeden ATACMS (300 km) i sześć GMLRS (80 km). Przede wszystkim HIMARS jako kołowy ustępuje dzielnością w terenie gąsienicowemu M270 i potrzebuje na odpalenie wszystkich 6 rakiet ok. 3 minuty, podczas gdy M270 potrzebuje na odpalenie wszystkich swych 12 identycznych rakiet nie całe 50 sekund. M270 to trzech artylerzystów, a Himars to także trzech przy połowie wartości bojowej M270. Oznacza to, że dla tej samej ilości identycznych rakiet system M270 potrzebuje 3, a system HIMARS 6 artylerzystów. Z zapowiedzianego zakupu 60 HIMARSów (zamiast 30 sztuk M270 od tego samego producenta) wynika, że MON chce ponosić przez ponad 30 lat niepotrzebnie koszty 90 (3 x 30 HIMARSy) artylerzystów niepotrzebnych przy M270. Szacując bardzo grubo mamy 90 specjalistów po ok. 4000 zł miesięcznie, czyli 360.000 zł miesięcznie niepotrzebnie. Rocznie to 4 miliony i 320.000 zł. niepotrzebnie. W ciągu 30 lat cyklu życiowego oznacza to 129 milionów 600.000 zł., zaokrąglając 130 mln. zł niepotrzebnie na płace, ale ponieważ w ciągu tych 30 lat dobrobyt i płace wzrosną, to niepotrzebnie wydamy na płace tych dodatkowych 3 artylerzystów 30 wyrzutni HIMARS raczej nawet ponad 260 mln. zł - tylko na płace. Do tego dochodzą koszty ich wykształcenia i bieżących szkoleń, koszty wyposażenia i utrzymania w koszarach i na poligonach, ochrony zdrowia dla nich i dla rodziny (ubezpieczenie i leczenie), emerytury i renty przez następne 30 lat itp. Myślę, że nie pomylę się zanadto szacując te koszty jako podwojnie kosztów płacowych, na ponad 520 milionów zł. HIMARS odpala wprawdzie identyczne rakiety co M270, tylko o 2 minuty dłużej, ale jest nowinką techniczną, którą USA potrzebują, choć mają także ponad 700 sztuk M270, ponieważ nie chcą kupować od Airbusa transportowca A400M, a więc dla przewozu lotniczego swoim transportowcem C-130 musiały USA podzielić M270 na dwa lżejsze HIMARSY. Nowinki kosztują zawsze więcej i tak portal Armed Forces.eu porównując M270 i HIMARS podaje, że M270A1 kosztuje 2,3 mln. dol., a HIMARS 5,1 mln. dol. za sztukę. MON chce zatem, abyśmy wystrzeliwali na 100% identyczne rakiety w identycznej ilości, ale niepotrzebnie płacąc przy okazji 237 mln. dol., czyli 853,2 mln. zł w zakupie i 520 mln. zł. w kosztach utrzymania wyrzutni w ciągu 30 lat. Zakładając oprocentowanie w wysokości średniej dla przemysłu 5%, to te 853,2% oznacza w ciągu 30 lat 3.687,48 milionów zł. jako koszt, który faktycznie Polska ponosi, bo zamiast wydać te 853,2 miliony zł. moglibyśmy włożyć je na 5 % na 30 lat do banku lub zainwestować w coś na 5% i 30 lat i otrzymać te 3.687,48 milionów zł. Łączne marnotrawstwo MONu w ciągu 30 lat to zatem 3.687,48 mln. zł + 520 mln. zł = 4,207 bilionów zł. Oczywiście, dwa HIMARS spalają na 100 km nieco mniej paliwa niż jeden M270, ale różnica jest nie wielka i HIMARS oznacza też niepotrzebnie podwójną ilość części zamiennych i większe obciążenie dla logistyki, Także te 520 mln. zł. powinniśmy powiększyć o oprocentowanie składane, ale chodzi tylko szacunek z grubsza i o pokazanie jak lekką ręką MON wyrzuca 4,2 biliony zł. To tak tylko na początek, bo MON zapowiedział 4 razy więcej HIMARSów, czyli ponad 16 bilionów zupełnie niepotrzebnych strat. Ile to jest zmarnowane 16 bilionów w ciągu 30 lat? To rocznie ponad 533 zmarnowane mlilardy, czyli równowartość 17 programów 500+. Patriotyczny rząd daje nam, aby wygrać wybory 30 mld. zł. rocznie jako 500+, ale kupując HIMARSY zamiast M270 marnotrawi, czyli odbiera nam rocznie dobre 500 mld. zł. Wprawdzie w następnych 30 latach, ale nie mniej realnie niż dziś - te zmarnowane 500 mld. zł. rocznie będziemy musieli faktycznie wypracować i przekazać rządowi jako podatnicy. Boże chroń Polskę przed rządem patriotów! :-) :-) MON się jednak dopiero rozkręca... Całe szczęście, że RFN nie może się doczekać, by nam dać te biliony ... :-) :-)

    1. doc

      chyba w pewnym momencie miliardy zamieniły się w biliony. To jednak nie ten rząd wielkości

    2. gts

      Ale do M270 nemoe wyprodukujemy nawet podwozia i jelcz bedzie plakal jak autosan. To oczywiscie sarkazm gdyby ktos nie zrozumial. Co do wypowiedzi odnosnie oferty na Lunxa odsylam do wypowiedzi porwonujacej oba systemy zwlaszcza pod wzgledem wielkosci glowic i zasiegow. Potem prosze pisac sobie o "kilka klas" lepszej ofercie IMI. Oczywiscie nie mowie ze jestem fanem HIMARSA, ale obiektywizmu. A ten obiektywizm to podawanie danych w odniesieniu do wielkosci glowicy, zasiegu, szybkostrzelnosci, czasu przeladowania i ilosci rakiet "na pace".

    3. jurgen

      to wyliczenie jakiś tam sens ma (z grubsza) ... ciekawe, czy dałoby się załatwić używane M270A1 po taniości lub za symbolicznego 1 USD z zapasów USA, innej Holandii, Niemiec, GB czy innej Danii itd. tych gąsienicowych i tak już dziś nikt nie kupi. Nie zmienia to faktu, że i tak trzeba by było mieć prawa do produkcji pocisków.

  17. Kiks

    Bo oczywiście Lynx jest groszy?

    1. gts

      A w czyn jest lepszy? Moze sepcyfikacje pociskow podasz i dla jednego i dla drugiego systemu. Moze i ofertaz albo koncepcja zastosowania bylaby lepszaz ale to wszystko zalezy od naszych oczekiwan. Z godnie z tradycja prosze zadac sobie trud przeczytania sobie specyfikacji rakiet.

  18. WRZECIONO

    CZAS DIALOGÓW- DEKADOWY CZAS CISZY ....nic nie tworzy przyszłości jak marzenia ...dziś utopia ..jutro krew ..pojutrze zostaną wspomnienia...zwycięzcy powiedzą przegrali mieli marzenia ...ale oni tak mają .."gloria victis" .to treść ich istnienia......

  19. kriss

    No i super :) teraz tylko czekam na podpisanie kontraktu :)

    1. pffff

      Mhm, zaraz po śmigłowcach rozpocznie się dostawa buhahah

    2. Victor

      A ja czekam na offset. Zwłaszcza na technologie rakietowe.

  20. Mark

    Dajcie sobie spokój i tak wiadomo, że nic z tego nie będzie.

  21. miik

    Trzy dywizjony (po 20sztuk) + 2 pojazdy szkolne.

    1. Willgraf

      raczej 5 po 12 sztuk lub 10 po 6, artyleria niestety z uwagi na silne środki rażenia przeciwnika musi być rozproszona ..łatwiej zaatakować z kilkunastu miejsc ten sam cel z większym skutkiem niż z jednego ..to się nazywa zapobieganie stratom własnym

  22. TomCat

    i znów w razie czego Polonizacja zajmie nam 15 lat i miliardy PLN

  23. lolek3223

    Czytaj moooże 16 i w dodatku nie wiadomo kiedy ;)

  24. Willgraf

    czy chociaż licencja na farbę będzie w offsecie:)))

  25. DARO

    Tylko skąd liczba 62 wyrzutni? Oczywiście dobrze że będzie więcej!!!... tylko czy ma ktoś pomysł i uzasadnienie jak oni to podzielą między jednostki? 5 dywizjonów po 12 wyrzutni + 2 szkolne?

Reklama