Reklama

Siły zbrojne

USA: Ochrona wielorybów ważniejsza od zwalczania okrętów podwodnych?

fot. US Navy
fot. US Navy

Dowództwo amerykańskich sił morskich nie może dojść do porozumienia z administracją odpowiedzialną za ochronę ssaków morskich – w tym przede wszystkim wielorybów. Spór dotyczy wykorzystania systemów sonarowych, służących do wykrywania okrętów podwodnych.

Ze względu na zagrożenie ze strony rosyjskich i chińskich okrętów podwodnych marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych chciałaby zwiększyć ilość treningów z wykorzystaniem sonarów aktywnych u wybrzeży Pacyfiku i Atlantyku. US Navy napotkała jednak silny opór ze strony organizacji walczących o ochronę ssaków morskich. Wskazują one, że wzmożone wykorzystanie aktywnych stacji sonarowych może zaszkodzić wielorybom i innym stworzeniom żyjącym w oceanie.

Obecny konflikt pojawił się gdy opublikowano plany ćwiczeń z wykorzystaniem aż 720 pław hydroakustycznych, które mają być wyrzucone ze statków powietrznych w pasie 12 Mm od wybrzeża stanu Waszyngton, Oregon, i Kalifornia. Ekolodzy natychmiast podnieśli protest uważając, że sygnały wysyłane przez sonoboje są niebezpieczne.

Dowództwo US Navy broni się, że o ile liczba pław jest rzeczywiście duża, o tyle ich wpływ na środowisko jest praktycznie żaden. Ponadto nie każda pława będzie aktywna. Marynarka wojenna wskazuje, że zwalczanie okrętów podwodnych jest jednym z jej najważniejszych zadań, natomiast na co dzień to właśnie US Navy jest najpoważniej zaangażowana w ochronę i badanie ssaków morskich, takich jak humbaki, orki, lwy morskie czy delfiny. Dodatkowo ćwiczenia będą realizowane okresowo i na różnych obszarach, co do minimum zmniejszy prawdopodobieństwo, że zakłócą one np. system lokacji ssaków w wodzie.

Plany US Navy wymagają autoryzacji od administracji National Oceanic and Atmospheric Administration, ponieważ poprzednie pięcioletnie pozwolenie wygasa w 2015 r. Sprawę utrudnią dodatkowe zamiary marynarki, by przeprowadzić 30 ćwiczeń z użyciem bomb głębinowych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. ja

    Brdzo dziwne USA dba o przyrode ,od kiedy ?dla nich wazniejsze od wszystkiego sa zbrojennia i testy nowej broni .

    1. :)

      Od bardzo dawna - o ile mi wiadomo to barbarzyńscy i nieokrzesani Jankesi, a nie uduchowieni i oświeceni Europejczycy ustanowili pierwszy na świecie park narodowy (Yellowstone).

  2. dront dodo

    warto dodać, ze największe katastrofy wielorybie, takie jak wpływanie na plaże całych stad tych zwierząt, również przypisywane jest dźwiękom wydawanym przez różne statki...

  3. greg

    A tak na poważnie: nie widzę w tym nic dziwnego ani groźnego. W całym cywilizowanym świecie coraz wyraźniej zauważa się związek między działalnością człowieka a stanem przyrody. I to w obie strony. Chwała Amerykanom że w ogóle o tym myślą, zapewne znajdą jakiś rozsądny kompromis

    1. Rico

      Fajnie tylko taka Rosja czy Chiny mają w d&$ie przyrodę i z nikim i niczym się liczyć nie muszą.

  4. X

    No i co w tym dziwnego? U nas pod ochroną są leśne dziadki i też wojsko musi mieć to na uwadze.

Reklama