Francja i Niemcy wystąpiły do Turcji o możliwość korzystania z jej baz lotniczych podczas działań przeciw tzw. Państwu Islamskiemu w Syrii i Iraku. Startowałyby z nich niemieckie Tornado, natomiast dla francuskich maszyny stanowiłyby awaryjne miejsce lądowania.
Berlin wysłał już oficjalne zapytanie na temat możliwości wykorzystania baz w Turcji i Jordanii dla mających operować nad Syrią sześciu samolotów rozpoznawczych Tornado.
Również Paryż zwrócił się o możliwość korzystania z baz lotniczych, oraz tureckiej przestrzeni powietrznej. Kolejny negocjowany temat, to wsparcie logistyczne dla lotniskowca Charles De Gaulle i wspierających go okrętów z wykorzystaniem tureckiego portu śródziemnomorskiego Taşucu w leżącej na południu kraju prowincji Mersin.
Jak podają nieoficjalne źródła rządowe, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Obrony Turcji czekają z pozytywną odpowiedzią na zakończenie wymaganej procedury prawnej. Najbardziej prawdopodobne jest rozszerzenie umowy z USA dotyczącej wykorzystania bazy lotniczej Incirlik w południowej Turcji również na inne kraje NATO. Nie powinno być też problemów z dostępem do portu. W obliczu ekonomiczno-politycznego konfliktu z Rosją i zaostrzenia kursu wobec Państwa Islamskiego w Syrii Turcja jest zainteresowana pozyskaniem maksymalnego wsparcia ze strony NATO i zwiększenia swojej roli w tych działaniach.
tagore
Mogę sobie wyobrazić tureckie samoloty bombardujące Kurdów z podszywające się pod sojuszników z NATO.
Zenio
Oczywiście. Wszak nie ma nic prostszego niż ucharakteryzować F-16 na rozpoznawcze Tornado i przeprowadzić atak ;-)