3 listopada br. media tureckie poinformowały, że wadliwe bezpilotowe aparaty latające zwracane Izraelowi to nie Herony, a mniejsze (i pechowe także w Polsce) Aerostary.
Informacje dotyczące zerwania kontraktu na dostawy bezpilotowych aparatów latających przez Turcję pojawiły się 28 października br. - wówczas, ze względu na informacje mówiące o firmie IAI można było dojść do wniosku, że chodzi o większe (i także sprawiające problemy) Herony. Wszystkie izraelskie BSL w rękach tureckich są wykorzystywane do walk z Kurdami na pograniczu z Irakiem.
Ta ostatnia kwestia stała się także (najprawdopodobniej) wynikiem odmowy sprzedaży amerykańskich maszyn - rozpoznawczych MQ-1 Predator oraz uderzeniowych MQ-9 Reaper - przez administrację w Waszyngtonie.
(ŁP)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie