Reklama

Siły zbrojne

fot. Raytheon

Test morskich pocisków Excalibur zakończony sukcesem

Koncern Raytheon poinformował o przeprowadzeniu z powodzeniem strzelania artyleryjskiego z wykorzystaniem precyzyjnej amunicji dalekiego zasięgu Excalibur N5 i armat okrętowych Mk45 kalibru 127 mm, stanowiącej standard dla wielu marynarek wojennych na świecie, wliczając US Navy.

Testy ogniowe zorganizowano na poligonie Yuma Proving Ground w Arizonie. Zastosowano pocisk Excalibur N5, który jest wersją morską amunicji wykorzystywanej m.in. przez amerykańskie wojska lądowe i piechotę morską. Szacuje się, że wprowadzenie ich również na jednostki pływające automatycznie zwiększy trzykrotnie zasięg armat okrętowych zapewniając celność, jaką posiadają obecnie wykorzystywane pociski Excalibur w wersji lądowej.

Według specjalistów koncernu Raytheon nowa amunicja może zrewolucjonizować działania ofensywne amerykańskich niszczycieli i krążowników. Co więcej jest to rozwiązanie sprawdzone, nieobarczone żadnym ryzykiem i co najważniejsze – dostępne od zaraz. Przy czym wcale nie chodzi jedynie o wsparcie artyleryjskie z morza działań lądowych, ale również o zwalczanie celów nawodnych, w tym małych, bardzo szybkich kutrów.

Przypomnijmy, że pociski Ecalibur wykorzystują system naprowadzania GPS i dają bardzo duże prawdopodobieństwo trafienia celu pierwszym pociskiem, z automatycznie małymi skutkami ubocznymi. Oblicza się, że wykorzystano jak dotąd w działaniach bojowych około 770 takich pocisków, za każdym razem otrzymując bardzo dużą dokładność trafienia. Dzięki temu Excalibury mogą być stosowane nawet w odniesieniu do celów znajdujących się w odległości 75 m od własnych pozycji.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. Ciekawski

    Jak oni zamierzają trafić małego szybkiego ścigacza płynącego z pełną prędkością pociskiem naprowadzanym GPS ?

  2. Marek

    I dlatego jestem za tym żeby artyleryjskim uzbrojeniem głównym Mieczników i Czapli była OTO Melara 76 zamiast pięćdziesięciosiódemek. Oczywiście do tych pierwszych należałoby zakupić Vulcano.

  3. Smutek

    "...nawet małych, bardzo szybkich kutrow" jak oni chca wykryc tak male jednostki na takim dystansie?

    1. Marek

      Przecież nowoczesna marynarka wojenna, dysponująca środkami takimi jakie mają na przykład Amerykanie ma możliwości wykrywania tego typu celów na dystansach znacznie większych niż zasięg pokładowego radaru okrętu. Myślisz, że dlaczego rozwijają działo elektromagnetyczne?

  4. geodeta

    A co z celami znajdującymi się o 80 m od własnych pozycji?

    1. Gość

      Tym bardziej geniuszu.

    2. Marynarz

      No chyba kolega nie w tę stronę "pojechał"? Raczej co z celami w odległości np. 70 m? A no nic, istnieje ryzyko przywalenia swoim...

    3. sąsiad

      Te ostrzeliwuje się z szybkostrzelnych działek 30mm bądź zalewa półcalówkami.

Reklama