- Wiadomości
Terytorialsi z Wielkopolski ćwiczą jazdę konną
Żołnierze 124. batalionu lekkiej piechoty ze Śremu szkolą się z zakresu jazdy konnej. Choć zaczynają od podstaw – widać już postępy. Niedawno odbył się pierwszy wyjazd w teren.

Jak podaje Anna Jasińska-Pawlikowska, rzeczniczka 12. Wielkopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej, w skład której wchodzi batalion, żołnierze 3. kompanii lekkiej piechoty rozpoczęła intensywne szkolenie z zakresu jazdy konnej. Żołnierze, z początkiem tygodnia uczyli się podstaw jazdy oraz musieli zapoznać się z przygotowaniem koni do pracy a także z poprawnym siodłaniem. Zajęcia odbywają się w Centrum Hipiki w Jaszkowie nieopodal Śremu, dzięki życzliwości właściciela, który osobiście prowadzi szkolenie z żołnierzami. Antoni Chłapowski to ceniony zawodnik, reprezentant Szwecji w sportach konnych. Ukończył prestiżową Szwedzką Szkołę Instruktorów w Stroemsholm, gdzie uzyskał najwyższy stopień instruktorski RIK III.
Zobacz też
"Większość z nas nie miała dotychczas okazji jeździć konno. Pan Antoni Chłapowski to wspaniały fachowiec, który poświęca nam mnóstwo uwagi i chce przekazać jak najwięcej. Dzięki niemu uzyskujemy nowe, cenne umiejętności. Mimo zakwasów, moi żołnierze są zachwyceni możliwością nauki - tłumaczy por. Krzysztof Trojan" – dowódca 3. klp ze 124. blp w Śremie.
Wśród szkolących się żołnierzy znalazły się także dwie osoby z doświadczeniem jeździeckim. Jedną z nich jest kpr. Zuzanna Arska ze 124. blp: "Najważniejszym czynnikiem w sportach jeździeckich jest niewątpliwie zgranie się z koniem. Sama jeżdżę od 15 lat. Obserwuję moich kolegów i również służę pomocą. Muszę przyznać, że pierwszego dnia widać było lekki strach w ich oczach, ale pan Antoni nad wszystkim panował i dobierał konie indywidualnie do możliwości kursanta. Trzeba pamiętać, że mamy do czynienia ze zwierzęciem, które waży niemal 600 kg. Większość żołnierzy już drugiego dnia zdecydowała się na zagalopowanie.".
Województwo Wielkopolskie posiada sporo terenów polnych a blisko 30% zajmują lasy. Miejsca, w których nie poradzą sobie pojazdy okazują się dostępne właśnie dla koni. Tego typu rozwiązania doskonale sprawdziły się na granicy z Białorusią. Konie wykorzystywane są z powodzeniem nawet w największych armiach świata. W terenie przygodnym koń jest praktycznie niezauważalny i niesłyszalny. Żołnierze mają możliwość szybkiego i skrytego przemieszczenia się do wskazanego miejsca. Zasięg działania nie jest ograniczony koniecznością tankowania na stacjach paliw. Żołnierz w siodle zyskuje zdecydowanie większy wgląd w teren.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]