Reklama

Siły zbrojne

Szef związku Bundeswehry: „Kto chce pokoju, musi być przygotowany na wojnę”

Niemiecki bojowy wóz piechoty Marder 1A3. Nowsze bwp Puma wciąż nie zostały wprowadzone na uzbrojenie. Fot. synaxonag/Flickr/CC BY 2.0.
Niemiecki bojowy wóz piechoty Marder 1A3. Nowsze bwp Puma wciąż nie zostały wprowadzone na uzbrojenie. Fot. synaxonag/Flickr/CC BY 2.0.

Szef związku Bundeswehry André Wüstner powiedział, że Niemcy muszą podnieść zdolności obronne w związku z zagrożeniem ze strony Rosji – donosi Frankfurter Allgemeine Zeitung. Z kolei dowódca US Army w Europie generał Ben Hodges stwierdził w wypowiedzi dla The Wall Street Journal, iż Rosja obecnie przygotowuje się do wojny, która może wybuchnąć w ciągu pięciu lub sześciu lat.

Jak pisze Frankfurter Allgemeine Zeitung, szef związku Bundeswehry zwrócił uwagę na konieczność podniesienia zdolności obronnych niemieckiej armii. Stwierdził, że w tym celu konieczne jest stopniowe podniesienie nakładów na obronę o co najmniej miliard euro rocznie od 2016 roku. - „Kto chce pokoju, musi być przygotowany na wojnę” – podkreślił André Wüstner podczas konferencji bezpieczeństwa w Monachium.

Wüstner zwrócił również uwagę, że w opinii znacznej części komentatorów z uwagi na zapewnienie bezpieczeństwa w trakcie zimnej wojny Niemcy mają obecnie „zobowiązanie do spłaty” wobec Sojuszu. Przypomniał, że od 1990 roku kosztem sił zbrojnych poprawiano sytuację finansów publicznych. Obecnie z uwagi na sytuację międzynarodową konieczne jest zwiększenie zakresu prowadzonych zakupów dla Bundeswehry, zarówno w odniesieniu do skomplikowanego uzbrojenia, jak i wyposażenia indywidualnego żołnierzy.

Dowódca US Army w Europie generał Frederick Ben Hodges stwierdził z kolei w wypowiedzi dla The Wall Street Journal, że realizując program rozbudowy i modernizacji sił zbrojnych Rosja „mobilizuje” się do wojny, która może wybuchnąć w ciągu pięciu lub sześciu lat. Zaznaczył przy tym, że nie oznacza to planowania przez Moskwę konfliktu z konkretnym państwem. W jego opinii Rosjanie „oczekują” że w ciągu 5-6 lat będą uczestniczyć w bliżej nieokreślonym starciu.

Hodges przypomniał, że Amerykanie nie będą w stanie prowadzić działań w celu zapewnienia bezpieczeństwa bez znacznego uczestnictwa ze strony sojuszników. To z kolei rodzi pytania o postawę krajów Starego Kontynentu – w tym Niemiec, dysponujących najsilniejszą gospodarką i – pomimo wszystkich problemów Bundeswehry - licznymi jak na warunki europejskie i dobrze wyposażonymi siłami zbrojnymi, które (przynajmniej w założeniu) mają być zdolne do prowadzenia szerokiego spektrum operacji.

Niemieckie „zobowiązanie do spłaty” wobec NATO

W świetle kryzysu na Ukrainie Niemcy zdecydowali o niewielkim zwiększeniu nakładów na obronę, ale dopiero po ujawnieniu informacji o bardzo złym stanie elementów wyposażenia Bundeswehry. Jak wiadomo, Republika Federalna sprzeciwiła się również ustanowieniu stałej obecności znacznych sił wojskowych w Europie Środkowo-Wschodniej, choć zgodnie z ostatnimi zapowiedziami Niemcy zamierzają znacząco rozszerzyć współpracę wojskową z Polską, a także wziąć udział w działaniach sił rotacyjnych w krajach bałtyckich.

Szef związku Bundeswehry słusznie zauważył, że konieczne jest zwiększenie nakładów na obronę przez Niemcy w celu umożliwienia realizacji zobowiązań wobec sojuszników, zarówno w krótkim jak i w długim okresie czasu. Trudno nie zgodzić się również z tezą, że Republika Federalna ma swego rodzaju „zobowiązanie do spłaty” wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego, za ochronę przez Związkiem Radzieckim w czasie zimnej wojny.

Postawa Niemiec wobec ewentualnego zagrożenia ze strony Rosji wciąż pozostaje jednak jednym z największych znaków zapytania w systemie bezpieczeństwa na Starym Kontynencie. Istnieją obawy, że Berlin może nie wyrazić zgody na podjęcie działań na odpowiednią skalę i we właściwym czasie w ramach sojuszniczego systemu obrony, szczególnie w wypadku niekorzystnych zmian na scenie politycznej w Niemczech. Bardzo wiele wątpliwości budzą również zdolności operacyjne Bundeswehry.

Z drugiej strony moim zdaniem to dobrze, że w Niemczech wreszcie toczy się debata publiczna na temat sposobu i zakresu realnej realizacji zobowiązań wobec sojuszników w wypadku zagrożenia wobec państw NATO – także ze strony Rosji. Jej pierwsze efekty to nominalne zwiększenie nakładów na obronę, czy właśnie rozszerzenie współpracy wojskowej z Polską.

Nadal jednak nie wiadomo, czy niemieckie władze zdołają podjąć w odpowiednim zakresie kroki w celu rozbudowy zdolności wojskowych, zważywszy na charakter zagrożenia i środowiska bezpieczeństwa. Należy przypomnieć m.in. o ograniczonych możliwościach obrony państw bałtyckich, zaangażowaniu USA i sojuszników w kilku regionach jednocześnie, czy wreszcie wspomnianym przez generała Hodgesa programie rozbudowy sił zbrojnych Rosji, połączonym z gwałtownym zwiększaniem wydatków na obronę narodową.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (12)

  1. gość45

    Słyszałem, że prowadzone są intensywne rozmowy ze strona Niemiecką dot. przejęcia około 500 sztuk tych transporterów.

    1. to ja

      Nic mi nie wiadomo na ten temat, ale akurat 500 jest jeszcze w sluzbie czynnej! Troche sprzedano do Chile i Indonezji a reszte zmagazynowano do utylizacji. Znajac zycie to w POlsce debata techniczna i wylanianie nowego BWP bedzie trwalo jeszcze... w nieskonczonosc! Raczej w nastepnych 10-20 lat nie widze zadnego nowego BWP w WP, chocby za sprawa braku kasy! Patrzac na BWP1 i jego ochrone przed ostrzalem i bezpieczenstwo zalogi - biore Mardera bez zastanowienia!

  2. oko

    Taki to paradoks historii, że kraj Fryderyka Wielkiego, von Clausewitza, von Moltkego, Hindenburga, Guderiana, Rommla i Mansteina, stał się chyba największym pacyfistą w Europie.

    1. Are

      Raczej nie tyle pacyfistą, co bardziej militarnym leniem. A po co mamy łożyć na wojsko, skoro amerykanie gwarantują nam bezpieczeństwo a zimna wojna się skończyła... No, tyle że ta strategia okazała się błędna, bo zimna wojna wraca. Póki co, z lenistwa, Niemcy nie chcą dostrzegać tej postkagiebowsko-sowieckiej mentalności i idącego za tym bardzo realnego zagrożenia. Słabym pocieszeniem jest, że jest jeszcze kilka lat na dozbrojenie się. Historia uczy, że jak ktoś nie chce widzieć zagrożenia (jak obecnie socjaldemokracja i zieloni w Niemczech), to gdy w końcu dochodzi do wniosku że jednak trzeba się zbroić, ma zbyt mało czasu by to zrobić dobrze.

  3. cvz

    Związku zawodowego Bundeswehry?

    1. wintorez

      To ich sztab generalny. Ze względu na zaszłości historyczne (Sztab Generalny kojarzony jest z pruskim militaryzmem) Niemcy zdecydowali, że już nigdy nie użyją tej nazwy. Tę wersję słyszałem od pułkownika Bundeswehry. Mój komentarz: jeśli kiedyś przywrócą tę nazwę, to będzie symboliczny koniec pacyfistycznych Niemiec. Poczekamy, zobaczymy. Na razie obserwujmy Japonię.

  4. John

    Jeśli Niemcy boją się Rosji, to powinni mieć swój wkład w dozbrojenie pierwszej linii frontu, czyli Polski :) A tak naprawdę to musimy budować sojusze, ale przede wszystkim polegać na sobie..

  5. realista

    co to jest szef związku Bundeswehry ?

  6. Jasio

    Gen. Frederick Ben Hodges słusznie stwierdził, iż Niemcy, jak na warunki europejskie dysponują licznymi i dobrze wyposażonymi siłami zbrojnymi, które są zdolne do prowadzenia szerokiego spektrum operacji, pomimo różnych problemów bądź perturbacji.Republika Federalna Niemiec posiada liczne, innowacyjne, własne lub europejskie, a uzyskane w ramach kooperacji technologie wojskowe, i to w siłach lądowych, powietrznych, marynarce wojennej razem.Niemiecki rząd musi jedynie zwiększyć nakłady na obronność i rozpocząć serie zamówień, co już stopniowo ma miejsce.Tam szerokie debaty publiczne zazwyczaj przynoszą pożądane efekty.

  7. Wacieńka

    Rozwijajmy systemy WISŁA i NAREW. Póki nie będzie za późno!

  8. Gość

    Szef związku Bundeswehry ma 100%-ową racjię.

  9. qwer

    na przestrzeni czasów człowiek mało się uczy,po drodze jest ogłupiany.Poziom nauczania nowych pokoleń,na zbyt małym poziomie.Nierozumienie teraźniejszości,wynika z niezrozumienia przeszłości

  10. gonzo

    Nic dodać,nic ująć.Musimy się dalej zbroić:pociski agitacyje,przekroje broni,drabiny za kilkanaście milinów-dobry kierunek.

    1. !!>

      ...i dużo farby i wstęg do przecinania, żeby wszystko ładnie wyglądało.

    2. Tomek

      Przykre, ale prawdziwe...

    3. Dawidk82

      Malkontenci... A moze jakiś pozytyw czy tylko narzekać potraficie?

  11. Czas na zbrojenia

    Kiedy my coś kupimy nowe czołgi podstawowe, kraby, artyleria z zasięgiem 200 km, nowe samoloty, opl, nowe bwp, modernizacja leopardów i rosomaków w spike ?

  12. Genek

    W tym roku mamy wybory. Czas wyjść z tego marazmu.

Reklama