Reklama

Siły zbrojne

Super Herculesy dla Niemiec

Fot. defense.gouv.fr
Fot. defense.gouv.fr

Niemieckie władze mogą latem 2018 roku zakupić za pośrednictwem FMS po trzy samoloty transportowe C-130J-30 oraz tankująco-transportowe KC-130J. Zgodę na sprzedaż wydał na początku maja Departament Stanu USA. Maksymalną wartość kontraktu oszacowano na 1,4 mld USD. 

Jak w notyfikacji o zgodzie poinformował amerykański Departament Stanu, zgodę wydano na sprzedaż trzech maszyn w wersji C-130J-30 oraz kolejnych trzech samolotów KC-130J. Super Herculesy wraz z samolotami Airbus A-400M Atlas pozwolą zastąpić w Luftwaffe starsze dwusilnikowe maszyny transportowe Transall C-160. Nowe niemieckie samoloty zostaną rozmieszczone w Evreux, we Francji i stworzą wspólną jednostkę transportową z maszynami KC/C-130 francuskich sił powietrznych. 

Sprzedaż, o której Defence24.pl informował w kwietniu 2018 roku, wiązać się będzie także z przekazaniem m.in. czterech zapasowych silników AE-2100D od Rolls Royce, terminali Link-16 MIDS, systemów WRE AN/ALE 47, systemów AN/AAR-47A(V)2, systemow AN/ALR-56M, elektrooptycznych głowic obserwacyjnych MX-20, systemów IFF AN/APX-114/119 czy sprzętu noktowizyjnego. Na liście znajdziemy również sprzęt oraz personel do prowadzenia szkoleń, a także wsparcia. 

Zgodnie z ustaleniami wspólna francusko-niemiecka jednostka transportowa operująca na KC/C-130J ma powstać do 2021 roku. Francja w styczniu 2016 zamówiła dwa C-130J i dwa KC-130J (pierwszy Super Hercules już przekazano). Oba kraje dążyły do pozyskania amerykańskich transportowców m.in. ze względu na opóźnienia w dostawach maszyn Airbus A400M Atlas. W sumie Niemcy zamówiły aż 53 transportowce Airbusa wraz z opcją na 7 kolejnych maszyn, natomiast Francja 50 sztuk.

Eskadra będzie korzystać wspólnie ze znajdujących się na jej wyposażeniu maszyn, załogi oraz wsparcia technicznego i logistycznego. Herculesy ze wspólnej jednostki zajmą się m.in. realizowaniem kluczowych zadań związanych z prowadzeniem tankowania w powietrzu dla niemieckich i francuskich myśliwców, lekkich maszyn transportowych oraz śmigłowców. Jak podkreślać mieli Niemcy w zapotrzebowaniu, zdolności te są im niezbędne do zapewniania wsparcia rozmieszczonych poza granicami kraju żołnierzy, bezpieczeństwa regionalnego oraz interoperacyjności z Francja i USA. 

Realizacją kontraktu, w wypadku jego podpisania, zajmie się koncern Lockheed Martin. To kolejny nowego morskiego samolotu transportowego programu myśliwca przyszłości FCAS przykład zacieśnienia lotniczej współpracy pomiędzy Luftwaffe i Armée de l'Air. Na mocy umowy podpisanej podczas targów ILA 2018 Airbus i Dassault Aviation wspólnie zajmą się rozwojem oraz produkcją myśliwca w ramach pogramu wielozadaniowego samolotu bojowego przyszłości, który ma wejść na wyposażenie francuskich i niemieckich sił powietrznych po 2040 roku. 

Sami Amerykanie podkreślają stadardowo, że potencjalna sprzedaż wpłynie pozytywnie na ich politykę zagraniczną oraz bezpieczeństwo narodowe, które zostanie wsparte poprzez wzmocnienie bezpieczeństwa sojusznika z NATO, stanowiącego "ważną siłę politycznej i gopodarczej stabilizacji w Europie". Pozyskanie przez Niemcy Herculesów ma się przełożyć na zdolności w realizacji zadań transportowych, tankowania w powietrzu i prowadzenia zrzutu przez Luftwaffe.

Wielkie zakupy

W kwietniu bieżącego roku niemieckie media informowały, że ministerstwo obrony narodowej planuje wydać na uzbrojenie ponad 450 mln euro. Według doniesień gazet „Handelsblatt” i „Bild” na liście zakupów znajduje się 18 pozycji. Nowe śmigłowce i samoloty mają wypełnić lukę w stanie wyposażenia armii.

Oprócz Herculesów, na liście znajdziemy również helikoptery ratownicze oraz wyrzutnie rakiet MARS II (prawdopodobnie jest to modernizacja 18 wyrzutni MARS I do nowszego standardu, MARS to niemieckie oznaczenie MLRS). Sfinansowana ma zostać również modernizacja BWP Puma oraz zakup systemów telekomunikacyjnych dla fregat, urządzeń lokacyjnych dla myśliwców Eurofighter oraz mundurów. Koszt każdego z zamówień ma wynieść ponad 25 mln euro. 

Niemcy szukają także następców ciężkich śmigłowców transportowych CH-53G oraz samolotów szturmowych Tornado IDS/ECR.

Reklama
Reklama

Komentarze (4)

  1. bui

    Średnio jeden C-130 to 1,7 mld zł brutto dla PL

  2. autor

    Niemcy nie chcą szajsu Airbusa?

    1. Dr Fred

      przecież zamówili aż 53 sztuki airbusów

    2. zły

      A przeczytałeś cały artykuł czy tylko nagłówek? W skrócie Niemcy zamówili 53 szt A400M a Francuzi kolejne 50 szt.

  3. Kowalskiadam154

    Opóźnienia z A400 są spowodowane notorycznymi awariami i niemożnością ich usunięcia przez unijnego producenta :-)

    1. Danisz

      Problemy wieku dziecięcego - nie da się ich uniknąć, ale alternatywą na dłuższą metę nie jest inwestowanie w przestarzałe konstrukcje

  4. KOSA

    Kolejne zakup Herkulesa H 130 J Brawo . a nasze plany? zakupu nowych HERKULESÓW?

    1. Gds

      Mam kilkanaście Casa oraz dostęp do Globmaster i na wojny ekspedycyjne już wystarczy. Potrzebujemy śmigłowce, bwp, mlrs, drony klasy małe, okręty przeciwlotnicze lub uniwersalne minimum korwety i wiele innych. Flota samolotów transportowych jest bardzo nowoczesna.

    2. Wesoły Lolo

      Na wojnę z Rosją nam nie potrzeba, a na misje się za mocno nie wybierajmy. Potrzeba mniejszych transportowców? Dokupić Casy.

    3. -CB-

      Casy opanowali niestety politycy i latają jak taksówkami, a nasze Herculesy są już bardzo przestarzałe, więc de facto kilka sztuk nowych by się przydało, ale oczywiście zgadzam się, że w pierwszej kolejności są ważniejsze zakupy.