Siły zbrojne
Steadfast Jazz 2013: okręty spod ośmiu bander zawinęły do Gdyni. Warto je zobaczyć [foto]
Zaczyna się prawdzie święto dla miłośników okrętów. Do portu w Gdyni wpływają jednostki pływające ośmiu bander biorące udział w ćwiczeniu NATO Steadfast Jazz 2013.
W Gdyni już zacumował najnowocześniejszy włoski niszczyciel typu Orrizonte – „Caio Duilio” oraz jednostki Stałego Zespołu Obrony Przeciwminowej NATO (SNMCMG1), a w tym okręt dowodzenia tego zespołu ORP „Kontradmirał Xawery Czernicki” oraz niszczyciele min: BNS „Narcis” z Belgii, HNLMS „Makkum” z Niderlandów, ENS „Admiral Cowan” z Estonii, FGS „Dillingen” z Niemiec i HNOMS „Rauma” z Norwegii.
Na czas ćwiczeń do zespołu SNMCMG1 dołączył również brytyjski niszczyciel min HMS „Ledbury” (który także przybył do Gdynie) i polski - ORP „Czajka”. Natomiast jutro o 8.00 do portu w Gdyni wpłynie jeszcze flagowy okręt całego zespołu - niderlandzka fregata HNLMS „De Ruyter”, na której znajduje się międzynarodowy sztab kierujący ćwiczącym zespołem.
I najważniejsza wiadomość dla miłośników okrętów: zarówno niszczyciel „Caio Duilio” jak i fregata „De Ruyter” będą udostępnione do zwiedzania przy Nabrzeżu Francuskim 27, 29 i 30 października w godzinach od 13.00 do 15.00. Natomiast okręty zespołu przeciwminowego SNMCMG1 będzie można zwiedzać 29 i 30 października w godzinach od 14.00 do 16.00.
Co warto zobaczyć?
Prawdziwą gratką dla miłośników okrętów będzie przebywający po raz pierwszy w Polsce niszczyciel przeciwlotniczy typy Orrizonte „Caio Dulio” (D554). Jest to jedna z najnowocześniejszych w swojej klasie jednostek na świecie i jeden z niewielu okrętów, który jest w stanie samodzielnie się obronić przed atakiem z powietrza i dodatkowo chronić innych.
Okręt zbudowany w technice stealth (warto zwrócić uwagę na okryte specjalnymi pokrywami w kadłubie włazy, wejścia, a nawet na „płaskie” wrota do hangaru dla śmigłowca) jest wyposażony m.in. w wyrafinowane systemy uzbrojenia przeciwlotniczego, w tym systemy włoskie z którymi rzadko mamy możliwość zapoznania się w Polsce. Dla nas jednostki typu Horizon/Orizzonte są o tyle interesujące, że powstały w stoczniach, które chcą uczestniczyć w przetargu na okręt obrony wybrzeża Miecznik i okręt patrolowy z funkcją zwalczania min Czapla.
Ważny jest więc sam system kierowania walką, bo na proponowanych Polsce okrętach może być jego uproszczona wersja. Wyrzutnie pionowego startu Sylver są takie same, jakie mogłyby być na naszym Mieczniku. Natomiast przechowywane w nich rakiety Aster 15 i Aster 30 mają być rozpatrywane jako propozycja w przetargu na rakietowy system obrony przeciwlotniczej dla naszych sił zbrojnych (jako element systemu SAMP-T).
Także w siłach przeciwminowych są interesujące dla nas jednostki pływające. Przede wszystkim należy zwrócić na niemiecki niszczyciel min FGS „Dillingen”, ponieważ to na tym typie okrętów nasi „specjaliści” oparli koncepcje polskiego niszczyciela min KORMORAN II. Niemiecki okręt jest zbudowany ze stali amagnetycznej i warto się przyjrzeć, jakie wyzwanie wzięli na siebie nasi konstruktorzy chcąc budować tego typu kadłub w Polsce.
Można również porównać jak różne uzbrojenie pokładowe znajduje się na różnego typu niszczycielach min oraz sposób organizacji rufy. No i warto także zapoznać się z norweskim okrętem HNOMS „Rauma”, który jest jedynym w zespole bocznościanem, co ma swoje niewątpliwe zalety (bardzo duża powierzchnia użytkowa, możliwość uzyskiwania wysokich prędkości przy jednocześnie stosunkowo niskim zużyciu paliwa oraz bardzo dobre właściwości morskie), ale również wady (np. ograniczenie wyporności do około 300 t).
Słowem prawdziwe święto dla „okrętowców”.
Martinez
Extra okręty, tylko szkoda że nasze MON może tylko popatrzeć na te okręty i się oblizać ze smaku, Później wrócić na swoje podwórko i dalej przegryzać najdroższego na świecie czerstwego suchara jakim jest mega wypasiony kadłub szumnie zwanym Gawronem.