- Analiza
100 samolotów wielozadaniowych dla Ukrainy. Możliwości, oferenci, szanse dla przemysłu [ANALIZA]
Siły Powietrzne muszą być uzbrojone w bardzo skuteczny samolot bojowy. Jeśli dziś nie możemy tego zrobić sami, musimy kupić za granicą samoloty w konfiguracji, która pozwoliłaby na maksymalne zaangażowanie naszych firm obronnych – tak dyskusję na temat zakupu przez Ukrainę wielozadaniowych samolotów bojowych podsumował Igor Kopitin, przewodniczący Podkomisji Przemysłu Obronnego i Modernizacji Technicznej przy parlamentarnej Komisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu. Seminarium dotyczące zakupu ponad 100 nowych samolotów bojowych, który planuje Ukraina w ramach szerokiego programu modernizacji sił zbrojnych do roku 2035. Mają one zastąpić eksploatowanych obecnie przez siły zbrojne Ukrainy cztery typy posowieckich maszyn: myśliwskich, rozpoznawczych, bombowych i szturmowych.

Seminarium naukowe na temat analizy możliwości pozyskania samolotów wielozadaniowych i optymalizacji tych działań w kontekście rozwoju krajowego przemysłu lotniczego zorganizował Centralny Instytut Naukowo-Badawczy Sił Zbrojnych Ukrainy. Spotkanie odbyło się z udziałem przedstawicieli: sił zbrojnych Ukrainy, lokalnych firm przemysłowych, przedstawicieli potencjalnych oferentów oraz rządu i parlamentu. Wśród uczestników znalazł się m. in. Igor Kopitin, przewodniczący Podkomisji Przemysłu Obronnego i Modernizacji Technicznej przy Komisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego, Obrony i Wywiadu Rady Najwyższej Ukrainy. Jest to ukraiński odpowiednik polskiej Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, odpowiedzialnej za opiniowanie i modyfikowanie aktów prawnych związanych z obronnością i bezpieczeństwem kraju.
Wizja sił powietrznych – 100 maszyn w 15 lat
Ukraina w minionych miesiącach opublikowała dokument pt. "Wizja Sił Zbrojnych Ukrainy”, który określa plan reorganizacji ukraińskiej armii, sił powietrznych, marynarki wojennej, ale też systemu dowodzenia i sił zbrojnych jako całości, określając również cele w zakresie struktury, wyposażenia i zadań. Na tej podstawie powstają szczegółowe projekty, które mają stanowić podstawę dla decyzji i planów realizacji, z których większość powstaje w pięcioletnich interwałach. „Wizja Sił Powietrznych 2035” jest bazowym planem reorganizacji tego rodzaju sił zbrojnych w perspektywie najbliższych 15 lat.
Kluczowym, gdyż najbardziej kosztownym elementem ma być pozyskanie nowoczesnych samolotów wielozadaniowych, które mają zastąpić w co najmniej czterech brygadach lotnictwa taktycznego eksploatowane obecnie maszyny Su-24, SU-27, MiG-29 oraz Su-25. Celem jest z jednej strony uproszczenie logistyki i systemu szkolenia, a więc obniżenie kosztów i zwiększenie elastyczności działania sił powietrznych. Z drugiej strony oznacza to zastąpienie sprzętu rosyjskiego maszynami zachodnimi, najlepiej zgodnymi ze standardem NATO.

Pierwsza faza, obejmująca zakup jednej eskadry samolotów, ma obejmować zakup i realizację dostaw do roku 2025. W tym czasie ma również zostać sformułowana procedura przechodzenia na nowy typ maszyn, system szkolenia oraz przygotowanie personelu. Będzie to więc coś w rodzaju „jazdy próbnej”. Otworzy to drogę do dalszych działań. Do roku 2030 Ukraina chce wyposażyć w nowe samoloty dwie brygady lotnictwa taktycznego, czyli co najmniej cztery eskadry. Kolejne pięć lat, to wymiana reszty maszyn bojowych oraz pozyskanie nowych samolotów szkolnych.
Łącznie może to oznaczać zakup ponad 100 bojowych samolotów wielozadaniowych. Wartość tego programu szacowana jest na 200 mld hrywien, czyli około 8,6 mld dolarów w perspektywie całego cyklu 15 lat. Jest to więc ogromne wyzwanie zarówno techniczne jak i finansowe.
Szanse, możliwości i wyzwania
Zorganizowane przez Centralny Instytut Naukowo-Badawczy Sił Zbrojnych Ukrainy seminarium poświęcone było zagadnieniom technicznym, taktycznym i przemysłowym jakie związane są z realizacją tego programu. Ze względu na skalę i koszty, Kijów chce w możliwie dużym stopniu wykorzystać możliwości przemysłowe i techniczne ukraińskiego przemysłu lotniczego i zbrojeniowego. Chodzi o optymalizację obsługi, cyklu eksploatacji, ewentualnej modernizacji a w miarę możliwości również montażu, produkcji komponentów czy wykorzystanie lokalnych dostawców. Program którego wartość może przekroczyć 8,5 mld dolarów to mocna karta do rozegrania, którą Ukraina chce grać skutecznie.

Siły Powietrzne muszą być uzbrojone w bardzo skuteczny samolot bojowy. Jeśli dziś nie możemy tego zrobić sami, musimy kupić za granicą samoloty w konfiguracji, która pozwoliłaby na maksymalne zaangażowanie naszych firm obronnych. Uzbrojenie lotnicze, być może ukraińskie silniki, wszystko to powinniśmy wziąć pod uwagę podczas negocjacji z zagranicznymi dostawcami.
[…]
Taka dyskusja, z udziałem naukowców, dowództwa sił zbrojnych, Ukroboronpromu, sił powietrznych, przedstawicieli Rady Najwyższej (ukraińskiego parlamentu – przyp.red), jest bardzo ważna dla pogodzenia stanowisk lotników wojskowych, którzy chcą dysponować najskuteczniejszym sprzętem bojowym w obecnych warunkach finansowych, z perspektywą maksymalizacji potencjału ukraińskich przedsiębiorstw lotniczych.
Deputowany Kopitin jest osobą, która w obecnej chwili odpowiada za cały ten złożony projekt po stronie ustawodawczej i po części rządowej. Uzgodnienie optymalnego planu i określenie potrzeb oraz możliwości, to kluczowa kwestia w obecnej chwili. Ukraina zdecydowała się na pozyskanie samolotów generacji 4++, czyli maszyn wielozadaniowych wyposażonych w najnowsze sensory i systemy łączności porównywalne z 5 generacją, ale oparte na klasycznych płatowcach o konfiguracji 4 generacji. Jest to rozsądny kompromis dla Ukrainy na dwóch poziomach.
Jeśli chodzi o koszt pozyskania floty ponad 100 maszyn, to kraj ten nie udźwignąłby zakupu maszyn 5 generacji. W przypadku generacji 4++ możliwe jest wykorzystanie potencjału remontowego a być może również produkcyjnego ukraińskich zakładów. Wszystko zależy jednak od wybranej maszyny i warunków zawartej umowy. O tym między innymi mówi w zawoalowany sposób deputowany Rady Najwyższej Ukrainy. Wybór dostawcy maszyn, to wybór związku na kilka dekad. Ukraina zainteresowana jest z pewnością pracą dla przemysłu, ale również ewentualną możliwością kredytowania czy wsparcia finansowego takiej transakcji.

Warianty, szanse, ryzyka
Dlatego pierwszym kierunkiem wyboru są producenci z USA. Jak wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych przez Defence24, Kijów prowadzi w tej kwestii rozmowy w Waszyngtonie. Rozważane są samoloty Boeing F-15 Eagle lub F-16 Falcon w najnowszych wariantach eksportowych. Rozmowy toczone są obecnie na poziomie międzyrządowym i w dużym stopniu mogą być zależne od możliwości transferu technologii czy offsetu oraz wsparcia finansowego takiej transakcji. Departament Stanu dysponuje licznymi programami i funduszami które mogą pomóc Kijowowi sfinansować ten zakup, szczególnie w zakresie kluczowych pierwszych faz. W ten sposób administracja USA często wspiera zarówno sojuszników jak i własny przemysł zbrojeniowy.
Pod względem możliwości faworytem może być ciężki F-15, dla którego Boeing poszukuje intensywnie klientów zagranicznych. Jednak F-16 lub jakiś wariant spokrewniony z opracowanym dla Indii F-21 lecz w uboższej wersji wyposażenia będzie z pewnością tańszy i łatwiejszy do ewentualnego wdrożenia przez lokalny przemysł. Ukraina liczy, ze względu na planowaną liczbę kupowanych maszyn, na możliwość montażu lub produkcji wybranych komponentów na miejscu.

Alternatywną opcją, choć nie tak atrakcyjną politycznie i finansowo może być Francja. Kraj ten inwestuje obecnie znaczne sumy we wsparcie przemysłu lotniczego i może być skłonny wspierać tego typu transakcję. Istnieje również precedens, gdyż ministerstwo spraw wewnętrznych Ukrainy jest obecnie w trakcie odbierania 55 śmigłowców produkcji Airbus Helicopters, które skredytowano dzięki gwarancjom bankowym rządu francuskiego. Nie da się również ukryć, że Paryż ma spore doświadczenie w sprzedaży uzbrojenia do krajów w skomplikowanej sytuacji ekonomiczno-militarnej. Otwartym pytaniem pozostaje to, czy dobre stosunki z Rosją nie okażą się ważniejsze.
Trzeci wariant, wymieniony m. in. w „Wizji Sił Powietrznych 2035” to pozyskanie szwedzkich maszyn Saab JAS39E/F Gripen o ile uda się uzyskać kredyt lub np. dobre warunki leasingu, bo również w takim wariancie Szwecja oferowała swoje maszyny. Z takiego rozwiązania korzystają m. in. Czechy. Nie posiadamy informacji na temat działań Kijowa w tym kierunku, ale prawdopodobnie Ukraina mogłaby liczyć na istotne wsparcie Sztokholmu. Ten wariant może obejmować największy udział lokalnego przemysłu ale niesie ze sobą najmniej korzyści pozatechnicznych i nie wzmacnia głównych kierunków ukraińskiej polityki zagranicznej.

Jeśli chodzi o możliwość zaangażowania ukraińskiego przemysłu, to sprawa zależna jest przede wszystkim od woli dostawcy tych ponad 100 samolotów bojowych. Zastosowanie ukraińskich silników można włożyć między bajki, ale np. jeśli chodzi o uzbrojenie dla nowych samolotów, to możliwości są znacznie większe. Dość prawdopodobnym wydaje się wariant turecki. Turcja w ostatnich latach mocno zacieśniła współprace z Ukrainą w przemyśle zbrojeniowym i lotniczym. Bez trudu można wyobrazić sobie uruchomienie przez spółki podległe Ukroboronprom produkcji komponentów a w perspektywie całych pocisków kierowanych, bomb i innych środków bojowych. Rzecz jasna zgodnych ze standardem NATO, a pochodzących z oferty tureckiego koncernu Roketsan, który przecież od lat uzbraja tureckie F-16 i zaprojektował uzbrojenie przeznaczone dla F-35. Inna opcja, to szeroka oferta pocisków z Izraela lub ewentualnie z Francji, jeśli ostatni z wymienionych krajów będzie też dostawcą samolotów.
Podsumowując, plan pozyskania ponad 100 samolotów wielozadaniowych generacji 4++ czyni z Ukrainy rynek budzący zainteresowanie najważniejszych graczy. Zdecydują jednak w dużym stopniu względy polityczne i realne możliwości ekonomiczne Kijowa a w szerszej perspektywie, również rozwój sytuacji na Krymie i na wschodzie kraju, kontrolowanym przez separatystów. Jeśli zostanie utrzymana polityka wspierania Ukrainy przez USA i NATO oraz w znacznym stopniu przez Unię Europejska, to możliwa jest dość szeroka współpraca przemysłowa i potencjalne szerokie zaangażowanie lokalnego przemysłu. Jest to szansa, dla której największymi zagrożeniami są: niestabilna sytuacja polityczna oraz nadal nękające Ukrainę problemy z korupcją i nieprzejrzystymi procedurami. Jak jednak pokazuje przykład Indii, nie są to wyzwania które odstraszyłyby koncerny takie jak Lockheed Martin, Dassualt, Boeing czy Airbus od poważnych inwestycji i wielomiliardowych kontraktów. W tym kontekście warto z uwagą obserwować dalsze losy „ukraińskiego programu Harpia”.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS