Reklama

Siły zbrojne

Sejm: Obrona Terytorialna blisko z samorządami w sytuacjach kryzysowych

Fot. R. Surdacki / Defence24.pl
Fot. R. Surdacki / Defence24.pl

Na posiedzeniu Sejmowej Podkomisji stałej ds. społecznych w wojsku poinformowano, iż resort obrony zakłada udział Wojsk Obrony Terytorialnej w działaniach antykryzysowych na wniosek samorządów.

Będzie możliwa współpraca Wojsk Obrony Terytorialnej z samorządami w sytuacjach kryzysowych. Wojsko z administracją współpracuje, ale dowodzi zawsze wojsko. Tutaj nie może być tak i tak nie będzie, że żołnierzami będzie dowodziła administracja rządowa czy samorządowa. Struktury wojskowe są takie jakie są i w ramach łańcucha dowodzenia, te dowodzenie dalej się będzie odbywało – mówił Dawid Stachurski.

Zastępca dyrektora biura ds. utworzenia OT, płk Artur Dębczak zauważył, że współpraca WOT z administracją samorządową i rządową już istnieje i realizowana jest przez sekcje współpracy cywilno-wojskowej, powszechnie znaną jako sekcja S-5. Sekcje te planują i organizują współpracę powstających zalążków brygad WOT z jednostkami samorządu terytorialnego oraz pełnią funkcję łącznikową w tym zakresie.

Współpraca ta w chwili obecnej realizowana jest dla wsparcia osiągnięcia zdolności bojowej przez formowane jednostki wojskowe, wsparcia społeczności lokalnych, w tym zwalczania klęsk żywiołowych czy też katastrof, zbudowania spójnego systemu przygotowania kandydatów do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej w oparciu o organizacje proobronne i szkolnictwo (np. szkoły wyższe, klasy mundurowe) oraz edukacji i zrozumienia otoczenia o celu tworzenia nowego rodzaju sił zbrojnych.

Wojsko współpracuje, wojsko pomaga i wojsko będzie brało aktywny udział czy to w usuwaniu skutków powodzi czy innych zdarzeń lub w innym obszarze ale z własnym łańcuchem dowodzenia.

Dawid Stachurski, Zastępca Dyrektora Departamentu Prawnego MON

Przedstawiciele MON podkreślili również, że dokładny podział kompetencji i odpowiedzialności w ramach systemu kierowania i dowodzenia Wojsk Obrony Terytorialnej zostanie określony w Strategicznym Przeglądzie Obronnym. Przy czym podkreślili, że dowodzenie siłami wydzielonymi z sił zbrojnych w przypadku sytuacji zwalczania sytuacji kryzysowych będzie odbywało się zgodnie z organizacją przyjętą na czas pokoju z uwzględnieniem dodatkowo rozwijanego elementu systemu zarządzania kryzysowego resortu obrony narodowej.

Ponadto, resort obrony uważa, że zakończenie prac nad Strategicznym Przeglądem Obronnym na początku przyszłego roku pozwoli na poruszenie problematyki kształtowania zasobów osobowych i przeszkolenia obronnego obywateli. Będzie również dotyczył kompetencji planowanych Wojsk Obrony Terytorialnej, ich struktury i podporządkowania.

Płk Dębczak zapewniał, że system dowodzenia i kierowania jest systemem kierowania terytorialnym, ponieważ każda brygada WOT w obecnej koncepcji posiada stały rejon odpowiedzialności (operacyjny). „Jedna brygada jest to jedno województwo. Każda brygada składa się z 4-5 batalionów. Jeden batalion to jest kilka powiatów. Także tu jest odniesienie do terytorialności, nie ma rozróżnienia w odniesieniu do organów administracji wojskowej, tj. Wojskowe Komendy Uzupełnień i Wojewódzkie Sztaby Wojskowe” – tłumaczył.

Dr Tomasz Makowiec zauważył, iż zapis koncepcji ustawy o uczestnictwie żołnierza WOT w organizacjach pozarządowych spowoduje, że w czasie służby w WOT zabraknie przełożenia na lokalne stowarzyszenia. Mamy być terytorialni, więc powinniśmy być związani z lokalnymi stowarzyszeniami – podkreślił.

W związku z tym resort poinformował, że współpraca z lokalnymi stowarzyszeniami będzie uwzględniona w planie szkolenia WOT, który jednak jeszcze nie został ostatecznie zatwierdzony. „Obecnie trwają analizy zakładające wykorzystanie instruktorów spoza wojsk operacyjnych, a także w ogóle spoza wojska” – zapewniał płk Dębczak.

Reklama

Komentarze (5)

  1. Jurand z Rzeszowa

    trzeba było zapewnić pozwolenie na broń chętnym, zapewnić raz w miesiącu szkolenie tj dać amunicje, a karabin to każdy facet kupiłby sobie sam. Oczywiście wszyscy taki sam żeby nie było problemów logistycznych w razie "W". A tak cała ta OT utknie w papierologi i biurokracji.

    1. Kilo

      "a karabin to każdy facet kupiłby sobie sam. Oczywiście wszyscy taki sam żeby nie było problemów logistycznych w razie "W". " Oczywiście.... A jak ich zmusisz, żeby wydali własne (niemałe) pieniądze na śmieć? Bo wiesz, że ten kto przepchnie swoją koncepcję standardu będzie monopolistą i będzie Ci sprzedawał np. AK z 1968 roku za 4000 PLN?

  2. aaa

    Projekt: Szkolenie wojskowe młodzieży w systemie stacjonarno - poligonowym. Szkolenie dotyczy osób 17-letnich (chłopców i dziewcząt). Szkolenie odbywa się na rok przed maturą (w liceach). Szkolenie zaczyna się we wrześniu wraz z rozpoczęciem roku szkolnego i trwa 12 miesięcy. Odbywa się 2-3 razy w tygodniu po 3 godziny, po zajęciach szkolnych. Prowadzą je nauczyciele wychowania fizycznego (szkolenie fizyczne ogólnorozwojowe) oraz instruktorzy wojskowi (strzelanie, musztra, taktyka itp.). Pierwszy poligon (zimowy) - styczeń-luty. Dla chłopców 3 tygodnie, dla dziewcząt 1 tydzień. Potem następuje dalszy ciąg szkolenia. Drugi poligon (letni) lipiec-sierpień. Dziewczęta 3 tygodnie, chłopcy 2 miesiące. Całość szkolenia zakończona przysięgą. Takie szkolenie oprócz korzyści obronnych ma również olbrzymie korzyści społeczne. Wzmocnienie psychiki młodzieży pozwoli im na łatwiejszy start w życiu i sprawi że będą ludźmi zdecydowanymi i przebojowymi. Korzyści z ćwiczeń fizycznych w tak młodym wieku chyba są wszystkim znane. Powyższy pomysł jest optymalny pod względem stosunku efekt/(cena uzyskania).

    1. Tomek

      Projekt: Szkolenie wojskowe młodzieży i dorosłych: 1. Wychowanie obywatelskie w liceach, technikach, szkołach zawodowych, uczelnie (2h/tyg.) - obszar cała Polska - dostosowane do współczesnych realiów szeroko rozumiana obrona cywilna, ratownictwo, antyterroryzm, wybrani: strzelectwo KBKS. Przez cały okres szkoły. Po roku takiego szkolenia mamy około pół miliona "zorientowanych młodych Polaków". Odpowiedzialni merytorycznie i finansowanie: MEN+MNiSW+MON. 2. Po maturze, szkole zawodowej, technikum - tylko wybrani i chętni, dla około 10 tys. rocznie, 6 miesięczne podstawowe szkolenie wojskowe, w trybie stacjonarno-poligonowym, wynagrodzenie miesięczne w wysokości średniego wynagrodzenia krajowego; szkolenie w zakresie broni, strzelectwa, taktyki, ratownictwa wojskowego, etc. Po 5 latach takiego szkolenia mamy ponad minimum 50 tys. przeszkolonych i obeznanych kandydatów do armii. Odpowiedzialni merytorycznie i finansowanie: MON. Koszt roczny przeszkolenia przy liczbie 10 tys. kandydatów mamy sumę 1 miliarda złotych (10 tys. kandydatów * 15 tys. zł/mc * 6 miesięcy). Po ukończeniu tego "kursu" chętni będą wchodzić do służby rezerwowej. 3. W każdym mieście/powiece/wsi - kursy dla chętnych dorosłych z zakresu obrony cywilnej (2h/tyg.) - obszar cała Polska - obrona cywilna, ratownictwo, antyterroryzm, klęski żywiołowe. Wykorzystanie budynków szkół w realizacji tego projektu. Odpowiedzialni - Liczba szkolonych rocznie około 4000-8000 (380 powiatów * np. 10-20 osób = 4000-8000). Odpowiedzialni merytorycznie i finansowanie: władze wojewódzkie (miast, powiatów i wsi) w oparciu o program MEN+MNiSW+MON. Resztę kasy ładować w prawdziwą armię; w razie godziny W oni będą nas bronić, a obrona cywilna będzie ratować i minimalizować skutki wojenne.

    2. sojer

      Czy my żyjemy w Izraelu?! Takie coś jest wskazane, ale tylko dobrowolnie.

  3. młody

    Swiat się rozwija , technika wojskowa idzie to przodu tylko 40 mln naród w środku Europy cofa się w rozwoju jeszcze trochę to konie wrócą do armii

  4. worry

    mam tylko nadzieje, ze przegrana w nastepnych wyborach parlamentarnych nie da sie podcignac pos sytuacje kryzysowa...

  5. FLYhigh

    Ja mysle ze w Polsce powinnismy miec : 1- Wojsko Polskie 100.000 2- Gwardie Narodowa 100.000(wspiera wojsko , zolnierze pracuja na pul etatu w ciwilu) 3- Armie Krajowa 200.000 (ochotnicza obrona terytorialna). W czasie zagrozenia mamy 400.000 zolnierzy gotowych bronic Polski , w czasie pokoju placimy tylko 150.000 .

    1. Hex

      Yhy...to teraz znajdź te 200 000 ochotników do OT, plus nawet kilkanaście dni szkolenia w roku x 200 000 to coś niecoś będzie kosztować razem z wyposażeniem aha i jeszcze policz koszty utworzenia tych "pul" etatów w cywilu PUBLICZNYM bo jakoś nie widzę, by polski sektor prywatny tak lekko łyknął 100 000 ludzi (choć rozumiem, że miałeś na myśli głównie mężczyzn) z klauzulą "ale tylko na pół etatu, ale za to z doświadczeniem w gwardii narodowej!" lepszy zmodyfikowany wariant szwajcarski, tj. karabin w domowym sejfie (a nie żadne magazyny "terytorialne"), pod 2 warunkami, 1. depozyt na rachunek MON za broń osobistą i podstawowe wyposażenie (beryl, kamizelka, hełm, etc., z opcją nieoprocentowanych rat, ale min. 20% na start)<-- zwracany po osiągnięciu wieku emerytalnego, ale nie mniej niż 65 lat, utrata lub zniszczenie broni poza działaniami w ramach OT (ćwiczenia etc.), konieczność wpłaty kolejnego PEŁNEGO depozytu, wraz z utratą roszczeń do poprzedniego 2. zgoda na dołączenie do OT i wszystkie zobowiązania z tego tytuł wynikające a'la to co się obecnie proponuje

Reklama