Dane opublikowane ostatnio przez Pentagon szokują. Okazuje się, że w ubiegłym roku liczba wojskowych którzy popełnili samobójstwo w amerykańskiej armii może być większa od liczby żołnierzy, którzy zginęli w czasie działań bojowych. Co gorsza o ile liczba zabitych Amerykanów w Afganistanie w 2012 r. się zmniejszyła, to liczba samobójstw wyraźnie wzrosła.
W 2012 r., wśród będących w aktywnej służbie amerykańskich żołnierzy zarejestrowano 177 zdarzeń śmiertelnych, których przyczyną mogło być samobójstwo. Ostatecznie potwierdzono 113 takich przypadków, a w odniesieniu do 64 trwa jeszcze dochodzenie. Dla porównania w 2011 roku potwierdzono 165 samobójstw.
Jeżeli chodzi o rezerwistów to w 2012 r. zanotowano 126 potencjalnych samobójstw (84 w Gwardii Narodowej i 42 wśród rezerwistów Wojsk Lądowych), z czego 97 przypadków potwierdzono, a 29 jest nadal badanych. W 2011 było 118 samobójstw w tej grupie (w tym 82 w Gwardii Narodowej).
Dla porównania w 2012 r. zginęło w Afganistanie 295 Amerykanów (na ogólną liczbę 394 żołnierzy sił międzynarodowych ISAF zabitych w czasie operacji Enduring Freedom).
Pentagon jest wyraźnie zaniepokojony tą sytuacją. Już we wrześniu 2012 r. polecono przeprowadzić kampanię informacyjną wśród żołnierzy, której celem ma być m.in. uczulenie wojskowych na symptomy załamania się u służących z nimi kolegów. Sprawę utrudnia fakt, że wbrew pozorom przyczyną wielu samobójstw nie jest tylko stres związanych z walką, ale także problemy zdrowotne, małżeńskie czy finansowe (wielu z samobójców nie było w ogóle wysłanych na misje).
(MD)
pl 68 !
Tak trzymac ! Zawsze sie ciesze jak naszemu wrogowi zle sie wiedzie !