Reklama

Jak informuje serwis Defense News, sprzedaż eksportowej wersji pocisków taktycznych Iskander do Finlandii jest możliwa po zawarciu porozumienia między szefami resortów obrony Rosji i Finlandii dotyczącego współpracy przemysłowo – wojskowej obydwu państw. Owocem podpisanej w czerwcu 2013 roku umowy jest między innymi lista elementów uzbrojenia, które mogą zostać sprzedane Finlandii przez przemysł Federacji Rosyjskiej. Zawiera ona między innymi taktyczne pociski rakietowe Iskander.

Niewątpliwą zaletą Iskanderów w stosunku do amerykańskich systemów MGM-140 ATACMS jest ich niższy koszt. Jednakże, Finlandia nabyła już wcześniej elementy systemu MLRS, w tym wyrzutnie M270 i zmodernizowała je w celu dostosowania do odpalania pocisków ATACMS. Niedawna rezygnacja z ich zakupu była spowodowana cięciami budżetowymi zmuszającymi fińskie ministerstwo obrony do poszukiwania źródeł oszczędności. Pozyskanie systemu rakietowego innego typu oznaczałoby zatem utratę środków, zainwestowanych w wyrzutnie M270.

Na przeszkodzie pozyskaniu pocisków Iskander-E przez Finlandię może stanąć także napięta sytuacja polityczna. Głównym powodem dążenia Finlandii do pozyskania pocisków taktycznych jest bowiem uzyskanie zdolności do rażenia dobrze chronionych celów położonych w głębi terytorium przeciwnika. Trudno przy tym wyobrazić sobie, że fińskie siły zbrojne przygotowywałyby się do walki w konflikcie konwencjonalnym z przeciwnikiem innym, niż Federacja Rosyjska. Alternatywę dla systemów ATACMS i Iskander-E mogłyby natomiast stanowić izraelskie pociski typu LORA i EXTRA.

(JP)

Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. toto

    Na wypadek wojny kiedyś Rosja przekupi Finlandię, a ci zaatakują Szwecję i Norwegię.

  2. stev

    No cóż Europie coraz bliżej do Rosji a coraz dalej do USA. Widać też to po reakcji na Ukrainę, gdzie zachód daje Rosji delikatne przyzwolenie tylko my krzyczymy. Ta tendencja może sie pogłębiać. Pytanie co z nami, bo my jak widać gramy do jednej brami przeciwko Rosji ostro lobbując za USA, co moze się na nas zmieścić.

    1. pio

      W Rosji nie ustala się norm krzywizny bananów. Ta sraczka legislacyjna przybliża nas raczej do Korei Płn. gdzie każdy przejaw życia jest normowany prawnie (w tym dozwolone uczesanie).

  3. Scooby

    USA odpuścili ten segment , ponieważ nie potrzebują go. Nie ten zasięg. Rakietę łatwiej zestrzelić niż np: BMG-109 . Odpuściłby sobie ten segment i pozostał przy lądowej wersji NSM : ciężarówka , śmigłowiec, samolot. Lepiej w to samo miejsce strzelić 2 x 125 kg niż 1x 400kg. Chyba , że USA sprzedadzą nam BMG-109. p.s. lot LORA na max odległość = 10 minut . W tym czasie to dywizję można przesunąć o 5 km. Rakiety zdecydowanie nie. Tylko pociski manewrujące.

    1. Za MLRS/Homar

      Mister Skubi! Rosjanie tak nasączyli Krym GAZ Tigrami z systemami zakłócającymi pozycjonowanie GPS, że sens ataku na cele położone na Krymie li tylko za pomocą GPS stałoby się zwykłym marnotrawstwem pieniędzy. Gdyby nie daj Boże nasz ndR musiałby atakować rosyjskie cele naziemne, to rosjanie zdając sobie sprawę, że jedynym sposobem naprowadzania w tego rodzaju ataku jest GPS, z pewnością postawiliby podobne GAZy w rejonach dla nich kluczowych. Stąd, reasumując, trzeba rozwijać Homara, czyli naszego MLRSa, ponieważ pociski rakietowe do nich są o wiele, wiele tańsze niż pojedynczy NSM a strzelane są salwą wielu rakiet, co mocno zwiększa prawdopodobieństwo trafienia pocisku w cel, mimo przeciwdziałania, nie mówiąc już o efekcie psychologicznym...

  4. jarek

    Kupic rakiety, ktore w razie ataku zostana wylaczone zdalnie!

  5. Jacek

    Kupią, a kiedy będzie trzeba ... Nie odpala. :-)

  6. pól źartem ,pól serio ale z prawej flanki

    chyba prognozuja wojne ze Szwecja lub Norwegia albo estoński desant...