Reklama

Siły zbrojne

Rosyjski Su-27 rozbił się pod Moskwą

Fot. mil.ru.
Fot. mil.ru.

W okolicach Moskwy rozbił się myśliwiec Su-27 należący do sił powietrznych Federacji. Według rosyjskich władz pilot maszyny starał się skierować ją na niezamieszkany obszar, przez co nie zdążył się katapultować. 

Ministerstwo obrony Rosji poinformowało, że katastrofa Su-27, w wyniku której zginął pilot, miała miejsce w czwartek o 10:25 czasu moskiewskiego. Według rosyjskiej prasy wracający do bazy samolot należał do zespołu akrobacji lotniczej Russkije Witiazi. Jak informuje RIA Novosti najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku była niesprawność techniczna silnika.

W ubiegłym roku w Federacji Rosyjskiej doszło do serii wypadków lotnictwa wojskowego. Od czerwca do początku sierpnia rozbiły się dwa bombowce Tu-95MS i taka sama liczba myśliwców MiG-29, a także śmigłowiec Mi-28N oraz bombowce Su-24 i Su-34. Komentatorzy wskazywali, że wpływ na zaistnienie wypadków mogło mieć zwiększenie aktywności sił lotniczych Federacji w połączeniu z niedostatecznym stopniem kultury technicznej obsługi maszyn.

Z kolei w tym roku doszło do m.in. katastrof dwóch samolotów Su-25, śmierć poniósł jeden z pilotów.

Reklama

Komentarze (7)

  1. piotr

    Dlaczego nic nie ma na temat zderzenia dwoch F16 w USA .

    1. Eagle

      Było dziecko. Tylko trzeba czytać na bieżąco, a nie być tendencyjny.

    2. Kosmit

      Było. Było także na temat rozbicia się F-18, katastrofy B-52 na Guam, a także wypadku F-16 zespołu Thunderbirds, oraz zderzenia dwóch F-18 US Navy. Ale widzę, że za każdym razem, gdy rozbije się coś rosyjskiego, to nasza prasa powinna wyciągać z kapelusza jakąś katastrofę jankeskiej maszyny z kapelusza, aby miłośnikom rosyjskiej techniki nie było smutno. A może Jankesi powinni w geście solidarności rozbijać jednego F-16 przy okazji każdej katastrofy w Rosji?

  2. Lord Godar

    Jak zwykle szkoda człowieka ... maszyny nie ...

  3. Niniu

    Właśnie teraz w Szwajcarii zderzyły się dwa samoloty F-5E pokazowj grupy lotniczej szwajcarskiej armii "Patrouille Suisse" jeden samolot się rozbił pilot żyje zdołał się katapultować. To też efekt wyeksploatowanego sprzętu i niskiej kultury obsługi? A może jak pisze Edi brak poszanowania dla życia pilotów w szwajcarskiej armii?

    1. uig

      Tigery są faktycznie stareńkimi samolotami

  4. 45

    Ten nie traci samolotów co nie lata.I tyle w tej bezsensownej dyskusji .Szkoda pilota-samolotu nie.Rząd kupi nowy i pewnie nowoczesniejszy.

  5. Krzysiek Muranów

    Dla piszących o "niedostatecznym stopniem kultury technicznej obsługi maszyn" W USA też 4 też wielka tragedia, stracili samoloty w ciągu tygodnia. "2 czerwca doszło w Stanach Zjednoczonych do nietypowego zbiegu wydarzeń. Jednego dnia rozbił się zarówno F-16 zespołu akrobacyjnego Thunderbirds i F/A-18 zespołu Blue Angels." "Amerykańskie samoloty F-16 zderzyły się w locie podczas "rutynowych nocnych operacji" - poinformowała telewizja CNN. Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę w stanie Georgia. Odrzutowce były własnością sił powietrznych Gwardii Narodowej Karoliny Północnej."

  6. tak tylko...

    "Komentatorzy wskazywali, że wpływ na zaistnienie wypadków mogło mieć zwiększenie aktywności sił lotniczych Federacji w połączeniu z niedostatecznym stopniem kultury technicznej obsługi maszyn." Ciekaw jestem jak wyglądałyby międzynarodowe statystyki pokazujące nie tylko ilość samych wypadków w siłach zbrojnych danego państwa, ale takie, które uwzględniałyby również ilość czynnych w służbie samolotów oraz sumę godzin wylataną przez nie w określonym przedziale czasu.

    1. edi

      Na pewno Rosja to czołówka we wszelakich statystykach. Tam jak mówią ludzi mnogo więc nie żałują pilotów którym każe się latać na wyeksploatowanych maszynach którym skończyły się resursy.

    2. To nie takie proste

      Najlepszym miernikiem jest ilość katastrof na 100 000 wylatanych godzin. Co nie znaczy, że idealnym. Co innego przecież niedzielne latanie pilota F-16 z Gwardii Narodowej nad Kalifornią na utrzymanie uprawnień a co innego ćwiczenia trudnego zadania w lotach nad Arktyką w trudnych warunkach atmosferycznych. Nawet lot na przechwycenie rosyjskiego transportowca lecącego do Kaliningradu jest bez porównania łatwiejszy (i dla pilota i dla maszyny) niż ćwiczenie akrobacji w takim zespole jak Russkije Witiazi. Inny jest też poziom trudności lądowania na lotniskowcu a inny na 2.5km pasie w Nevadzie. Nie ma dobrej metody porównania. Ale warto zauważyć, że w Bitwie o Anglię III Rzesza 11-15% pilotów myśliwskich straciła przy lądowaniu na Me-109. Gdyby używanym myśliwcem był FW-190, o szerszym rozstawie podwozia i nieporównywalnie mniejszej ilości katastrof przy lądowaniu to wynik Bitwy o Anglię byłby inny.

  7. AWU

    Su-27 i jego warianty wydaje się być szczególnie narażony na wypadki podczas pokazów lotniczych czy służby w zespołach akrobacyjnych. Do tej pory stracono w ten sposób 9 SU-27 1 SU-30 i jeden SU-33. Niewątpliwie najtragiczniejszym zdarzeniem była katastrofa 3 SU-27 "Russkich Witazi" które lecąc w formacji uderzyły w górę podczas podejścia do lotniska Cam Ranh w Wietnamie.

    1. prostownik

      A ja myślałem że na Ukrainie gdzie uderzył w tłum...

Reklama