„Desant serbski”
W Serbii zrealizowano szkolenie desantowe w ramach przygotowań do dwustronnych, antyterrorystycznych ćwiczeń „SREM-2014”. Na lotnisku Batjanica rosyjscy spadochroniarze przeprowadzili między innymi cały proces przygotowania sprzętu oraz dokonali zrzutu sprzętu wojskowego wspólnie z oddziałami serbskich wojsk specjalnych.
Posiłkując się samolotami sił powietrznych Rosji desantowano m.in. dwa rosyjskie bojowe wozy desantowe BMD-2 (bojewyje maszyny diesanta) z wykorzystaniem wieloczaszowego systemu spadochronowego MKS-350-9 i spadochronowego systemu PBS-916. Po wylądowaniu pojazdy BMD-2 zostały szybko przygotowane przez obsługę do działań i wzięły udział w trwającym na poligonie Nikinci wspólnym szkoleniu taktycznym włącznie z wykonaniem ostrych strzelań.
Ze strony serbskiej wykorzystano samoloty An-26, z których desantowano żołnierzy wojsk specjalnych Serbii na spadochronach szybujących (typu latające skrzydło). Obie strony podkreślają doskonałe zgranie swoich spadochroniarzy, którzy „rozumieli się w pół słowa. Pomagał w tym podobny język jak również takie samo podejście do sposobu szkolenia naszych wojsk”.
Obserwatorzy zwracają uwagę na nadal bardzo ścisłe powiązanie armii serbskiej z rosyjską. Oczywiście ćwiczenie „SREM-2014” było w rocznym planie szkolenia obu ministerstw obrony, jednak Rosjanie bardzo duży akcent propagandowy położyli właśnie na niewielki epizod związany z desantowaniem sprzętu wojskowego w innym państwie i to znajdującym się w środku Europy. Ekonomia spowodowała, że szumne zapowiedzi skończyły się na zrzuceniu dwóch transporterów, ale Rosjanie cały czas starają się pokazać, że ich możliwości w tej dziedzinie są o wiele większe.
Skoki wysokościowe
Być może dlatego razem z informacją o przeprowadzeniu treningowego zrzutu w Serbii, na stronie ministerstwa obrony Rosji pojawił się również drugi artykuł: o planach przeszkolenia do końca tego roku około 100 rosyjskich żołnierzy wojsk powietrzno-desantowych w skokach wysokościowych (do 8 tysięcy metrów) – w tym z użyciem aparatury tlenowej.
Szkolenie trwa w sumie 5 tygodni i obejmuje m.in. skoki z wysokości od 4 do 8 tysięcy metrów z opóźnieniem 80-130 sekund i z wykorzystaniem spadochronowego systemu specjalnego przeznaczenia Arbaliet. Program skrócony składa się z 60 godzin teoretycznych i 150 godzin praktyki (w tym 100 skoków). Pełne szkolenie wysokościowe to 1000 godzin zajęć i 350 skoków, po których żołnierz otrzymuje tytuł instruktora.
Według Rosjan spadochroniarze w trakcie nauki uczą się „…zachować całkowicie stabilną pozycję podczas swobodnego spadania, wyrównywać ciśnienie, zapobiegać wpadaniu w korkociąg i niekontrolowanym upadkom, znosić niskie ciśnienie atmosferyczne i pokonywać trudności w przypadku głodu tlenowego”. Wymaga to np. umiejętności odpowiedniego rozkładania wyposażenia na ciele skoczka, by nie zmieniać niezamierzenie opływu powietrza wokół ciała, jak również by pozwolić na bezpieczne lądowanie.
Rosjanie nie informowali jakiego typu skoki wysokościowe były trenowane przez szkolonych spadochroniarzy. Biorąc pod uwagę opóźnienia w otwieraniu spadochronów stosowane przez Rosjan w czasie szkolenia, można przypuszczać, że chodzi o skoki typu HALO (High Altitude-Low Opening), co oznacza otwarcie spadochronu na niewielkiej wysokości. W tym wypadku spadochroniarz ląduje niedaleko od miejsca przeprowadzenia zrzutu, ale po pierwsze sam samolot transportowy znajduje się na w miarę bezpiecznej wysokości, a ponadto spadochroniarz szybko przelatuje przez strefę rażenia obrony przeciwlotniczej.
Wzmianka o stosowaniu spadochronów szybujących Arbaliet może wskazywać na szkolenie ze skoków typu HAHO (High Altitude-High Opening), polegających na otwarciu spadochronu na dużej wysokości i dotarciu lotem ślizgowym do oddalonej o wiele kilometrów strefy zrzutu. Spadochron pozwala jednak na skoki z obciążeniem do 150 kg, co może utrudnić tego rodzaju działania, gdzie poza wyposażeniem specjalnym i bronią trzeba zabrać aparaturę tlenową.
Należy jednak zwrócić uwagę na rozgłos, jaki ministerstwo obrony próbuje nadać rosyjskim wojskom powietrzno-desantowym. Informacja o szkoleniu ze skoków wysokościowych być może ma nam pokazać sposób, w jaki Rosjanie planują wykorzystać swoich spadochroniarzy. Istnieją obawy, że Federacja chce również zademonstrować gotowość do użycia sił poza granicami kraju.
andys
Solidne szkolenie i doskonali nauczyciele! Pozazdroscić!
Kazimierz Pacyno
No i tyle ta Rosja może. Poskakać w Serbii.
ito
U nas ćwiczą brytyjscy i amerykańscy czołgiści. Polska chce więc wolno im. Ruscy spadochroniarze ćwiczą w Serbii. Serbia chce więc wolno im.
rych
Ten rosyjski bwp nie wyglada zbyt solidnie.
ito
To BMD. Ląduje razem za skoczkami. Amerykanie w tej roli używają humve, więc jest raczej solidny- jak na swoje przeznaczenie, czyli pomoc skoczkom do przybycia piechoty z normalnymi BWPami. Do liniowej walki nadaje się słabo (jak większość wyposażenia spadochroniarzy).
halifax
Rosja uwolniła Serbię z zaboru tureckiego 100 lat temu , a NATO zrabowało im 1/4 kraju
miklow
Serbia i Rosja od dawna są ze sobą blisko a dlatego że mają wspólną religię.
A_S
Rosjanie w Serbii? Rumunia nie ma nic do gadania, a Węgrzy zwykle walczą po stronie tego kto pierwszy ich najedzie. Dobrze główkują bracia ze wschodu.
m
Oni z reguły dobrze główkują, są przy tym bezwzględni i konsekwentni. Na czele Polaków zaś ciągle stoją osły .....
olo
Serbia nie powinna być wciągana do EU czy NATO bo to będzie czysta piąta kolumna. Jak im dobrze z Rosją to droga wolna będzie wiecej z unijnej kasy dla Polski. Wszystkie kraje typu Węgry,Słowacja czy Czechy też powinne być zapytane czy z EU czy z Rosją bo szkoda wydawać kasę z EU na kraje które działają na szkodę EU.
ads
a jak ma traktować kraje, które odebrały jej Kosowo?
Hallo Hans
"Istnieją obawy, że Federacja chce również zademonstrować gotowość do użycia sił poza granicami kraju." A gdzie się desantu używa, u siebie?
qwerty
Coś mi się wydaje, że z taką postawą nieprędko wejdą do NATO i UE.
MB
Trudno mówić o wejściu do Unii lub NATO skoro nie uznali Kosowa. Dopóki nie będą mieli uregulowanych granic z sąsiadami mogą pomarzyć o instytucjach europejskich i atlantyckich. Uważam, że Serbia nie powinna wchodzić do wyżej wymienionych struktur. Belgrad to naturalny wierny, sojusznik Moskwy.
mac
niech skaczą , z Serbii bliżej do Włoch i Francji a na Cyprze niech trenują desanty morskie z francuskich Mistrali. Serbowie zamiast do UE niech wstąpią do putinowskiego nowego RWPG.Dla nas lepiej bo odpadnie serbska konkurencja do funduszy unijnych
Funky Koval
Jaka to federacja, Panie Maksymilianie? Federacja to jest w USA albo w Szwajcarii. Imperium Putina to ni żadna federacja, tylko Mordor. A te ćwiczenia to raczej ppkaz słabości bo co to za desant jak samoloty musiały startować z serbskiego lotniska bo nie dostały pozwolenia przelotu nad krakami NATO, czyli Rumunią i Bułgarią?
Tyberios
I znowu miękkie podbrzusze Europy daje o sobie znać. Jak na kraj który chce stać się członkiem Unii to sobie raczej grabią.
say69mat
Najzwyczajniej Rosja wyznacza swoją strefę wpływu przez ... Prawosławie??? To Prawosławie ma odtąd wytyczać graniczną linię 'Große russischen Festung'??? Obejmując swym zasięgiem wszystkie narody, należące do rodziny Ortodoksyjnego Kościoła Chrześcijańskiego??? Stąd ... od kiedy to, jedna z form refleksji nad przesłaniem Chrystusa z Nazaretu. Ma być linią graniczną czegokolwiek??? Od kiedy to inne wyznania stanowiące filar Chrześcijaństwa, jako refleksji i praktyki. Mają być, przez wyznawców Prawosławia, traktowani tą samą miarą. Jaką wszyscy wyznawcy Chrześcijaństwa traktowani są przez 'wyznawców Państwa Islamskiego??? Coś się naszym rosyjskim Przyjaciołom i Sąsiadom, ciutkę ... pospawało.
symetria
USA wolno skakać w Polsce, to i Rosji wolno skakać w Serbii.
Tyberios
Tylko że Serbia aspiruje nie tylko do UE ale też w programie partnerskim do NATO, jakoś tak nie wypada pchać się do organizacji które Rosja traktuje jako wrogie.