Reklama

Siły zbrojne

Grafika: Artur Rosiński/Newsmap.pl, dane: Jarosław Ciślak.

Rosja odbudowuje Wojska Powietrzno-Desantowe [RAPORT]

Rosyjskie Wojska Powietrzno-Desantowe (WP-D, ros. WDW) cieszą się z Rosji niesłabnącą popularnością i poważaniem. W tych dziedzinach konkurować z nimi mogą chyba tylko Specnaz i piechota morska. Od czasów drugiej wojny światowej WP-D brały  udział w licznych konfliktach i starciach zbrojnych za granicą oraz wewnątrz kraju. Historia przekształceń organizacyjnych WP-D oraz ich użycia jest tematem na wiele opracowań i monografii. Jednakże dla Polski w obecnej sytuacji najważniejszym jest próba przyjrzenia się współczesnym rosyjskim WP-D i ich zdolnościom.

Poszczególne związku taktyczne i oddziały WP-D utrzymywane są w wysokim stanie ukompletowania i gotowości bojowej. Niewątpliwie stanowią rosyjskie siły szybkiego czy też natychmiastowego reagowania. Pomimo ogromnej liczby rosyjskich publikacji prasowych i telewizyjnych na ich temat, szczegółowe informacje dotyczące organizacji i uzbrojenia są dość dobrze chronione. Zupełnie brak jest wiarygodnych informacji na temat planów mobilizacyjnego rozwinięcia WP-D na czas kryzysu lub wojny. W czasach ZSRR ówczesne WP-D były bardzo rozbudowane organizacyjnie i liczebnie były największymi na świecie. Po rozpadzie ZSRR część jednostek trafiła do nowo powstałych państw, a część jednostek, która została w Rosji przechodziła liczne fazy restrukturyzacji, a właściwie redukcji. W ostatnich latach proces ten został zahamowany, a część z jednostek ulega ponownej rozbudowie.

W ZSRR opracowane bardzo dużo wzorów uzbrojenia specjalnie dedykowanych dla WP-D i używanych praktycznie tylko przez ten rodzaj wojsk. Proces ten jest kontynuowany w Rosji. Szczególnie wartym podkreślenia jest opracowanie wozów bojowych przystosowanych do desantowania z powietrza na specjalnych platformach spadochronowych. Z takim przeznaczeniem opracowano kolejne bojowe wozy desantowe BMD-1 (BMD), BMD-2, BMD-3, BMD-4, transportery opancerzone BTR-D, BTR-MDM, 120 mm haubice samobieżne 2S9 Nona-S czy 125 mm armaty samobieżne (niszczyciele czołgów) 2S25 Sprut-SD. Dodatkowo na ich bazie powstały różne wersje specjalistyczne, jak chociażby łączności czy dowodzenia.

WP-D zostały wyłączone z radzieckich wojsk lotniczych w 1946 roku, tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Wówczas Dowództwo 9. Gwardyjskiej Armii zostało przeformowanie na Zarząd WP-D. W 1953 roku zmienił on nazwę na Zarząd Dowódcy WP-D, a od 1998 roku jest to Dowództwo WP-D. WP-D są osobnym rodzajem wojsk, a jednostki WP-D dyslokowane są we wszystkich czterech okręgach wojskowych i nie podlegają ich dowódcom, tylko centralnie dowódcy WP-D w Moskwie. Podobny status mają obecnie tylko Wojska Rakietowe Strategicznego Przeznaczenia. Większość jednostek rosyjskich Wojsk Lądowych, Sił Powietrzno-Kosmicznych i Marynarki Wojennej podlega obecnie dowódcom okręgów wojskowych i Floty Północnej (ma ona status okręgu wojskowego). Takie samodzielne umiejscowienie WP-D jest charakterystyczne dla formacji przeznaczonych do natychmiastowego działania.

Obecnie WP-D liczą około 33 000 żołnierzy, zorganizowanych w:

  • Dowództwo WP-D w Moskwie;
  • Centrum Dowodzenia WP-D w Moskwie;
  • 7. i 76. dywizję Desantowo-Szturmową;
  • 98. i 106. dywizję Spadochronowo-Desantową;
  • 11., 31. i 83. Samodzielną Brygadę Desantowo-Szturmową (czwarta jest obecnie likwidowana i przeformowywana na pułk w składzie dywizji desantowo-szturmowej);
  • 45. Samodzielną Brygadę Specjalnego Przeznaczenia;
  • 38. Samodzielną Brygadę Dowodzenia;
  • 150. Samodzielny Batalion Remontowy;
  • szkoły i ośrodki szkolenia.

Zdecydowana większość sił WP-D stacjonuje w Europie, na terenie Zachodniego i Południowego Okręgów Wojskowych. Podobnie jest z lotnictwem transportowym służącym do przeprowadzenia powietrznych operacji desantowych. Tylko dwie brygady desantowo-szturmowe stacjonują w azjatyckiej części Rosji i praktycznie są pozbawione lotnictwa transportowo-desantowego, którego tam nie ma.

Grafika: Artur Rosiński/Newsmap.pl, dane: Jarosław Ciślak.
Grafika: Artur Rosiński/Newsmap.pl, dane: Jarosław Ciślak.

Podstawowe ciężkie uzbrojenie WP-D jest stosunkowo liczne i składa się z:

  • około 100 czołgów (trzy bataliony czołgów);
  • około 1.400 bojowych wozów desantowych;
  • około 600 transporterów opancerzonych;
  • około 350 haubic oraz moździerzy samobieżnych i holowanych.

Do tego dochodzi cała gama lżejszych pojazdów opancerzonych i samochodów różnych klas, lekkiej broni zespołowej jak ręczne wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych i przeciwpancernych pocisków kierowanych (w tym najnowsze Wierba czy Kornet), moździerze czy granatniki oraz wyposażenia indywidualnego. Większość tego sprzętu wojskowego można desantować na spadochronach. Nie można tego zrobić praktycznie tylko z czołgami T-72, bojowymi wozami piechoty BMP-2 oraz armatami holowanymi 122 mm D-30. Muszą one być przetransportowane albo drogą lotniczą na zdobyte przez WP-D lotnisko lub drogami lądowymi.

Fot. Vitaly V. Kuzmin/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0.
Fot. Vitaly V. Kuzmin/Wikimedia Commons/CC BY SA 3.0.

Dywizje

Dywizje WP-D dzielą się na dwa typy, czyli desantowo-szturmowe i spadochronowo-desantowe. Desantowo-szturmowe są liczniejsze mają w swoim składzie po około 6.700 żołnierzy, oraz dysponują samodzielnym batalionem czołgów. Każdy z nich liczy po 31 czołgów T-72B3. Bataliony te są nowością w WP-D i zostały sformowane w obu dywizjach około 2019 roku. Zastanawiający jest powód ich powstania. Rosyjskie lotnictwo transportowe w czasie ewentualnego większego konfliktu zbrojnego, raczej nie będzie miało zdolności przewozowych do  transportu  czołgów  drogą powietrzną. Można tylko spekulować, iż bataliony czołgów będą stanowiły wzmocnienie jednostek desantowo-szturmowych, gdy będą one działały jako piechota w bliskiej odległości od swojego zaplecza logistycznego.

image
Fot. Google maps, zdjęcia (C)2021 CNES, Airbus, Maxar Technologies, Dane mapy (C) 2021

To pozwoli „dowieźć” T-72 w ich rejon działań. Obie dywizje desantowo-szturmowe przeszły już na strukturę trzypułkową. W 7. dywizji od końca 2020 roku formowany jest trzeci pułk desantowo-szturmowy. Powstaje on z przeformowania stacjonującej do tej pory w Kamyszynie 56. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej. Nowy 56. pułk (numer pułku nie jest do końca pewny) będzie stacjonował w Teodozji. 56. brygada była jedyną brygadą WP-D, w której w 2019 roku również sformowano batalion czołgów T-72B3 (trzeci w całych WP-D). Na razie nie wiadomo czy czołgi te wzmocnią 7. dywizję czy raczej trafią do innej brygady desantowo-szturmowej. 76. dywizja swój trzeci - 237. pułk- formowała od 2018 roku, a jego pełne ukompletowanie nastąpiło oficjalnie z dniem 1 września 2021 roku.

Dywizje spadochronowo-desantowe są mniejsze i liczą po około 5.800 żołnierzy. Wynika to przede wszystkim z ich dwupułkowej struktury. Na razie nie wiadomo czy w przyszłości w ślad za dywizjami desantowo-szturmowymi zostaną w nich sformowane trzecie pułki spadochronowo-desantowe. Obecnie w całych Siłach Zbrojnych Rosji trwa proces odtwarzania struktury dywizyjnej. Na razie podstawowe dywizje wojsk lądowych mają zróżnicowaną strukturę trzy lub czteropułkową, ale zdarzają się nadal dywizje dwupułkowe. WP-D jako siły o wysokim stopniu gotowości bojowej na pewną będą zobligowane do w miarę szybkiego osiągnięcia docelowej struktury. Przykładem tego jest wspomniana organizacja trzeciego pułku w 7. dywizji.

Struktury organizacyjne poszczególnych dywizji (od batalionu wzwyż) przedstawiają tabele. W każdej z czterech dywizji oprócz wymienionych jednostek są jeszcze samodzielne kompanie, przy czym trudno obecnie ocenić czy są one osobnymi jednostkami (posiadającymi własne etaty i numery JW) czy wchodzą w skład dowództw dywizji. Są to kompanie zabezpieczenia desantowania, kompanie walki radioelektronicznej, kompanie bezzałogowych statków powietrznych, kompanie ochrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej oraz oddziały medyczne.

Opracowanie: Jarosław Ciślak/Defence24.pl.
Opracowanie: Jarosław Ciślak/Defence24.pl.

Każdy pułki desantowo-szturmowy 7. dywizji składa się z trzech batalionów desantowo-szturmowych. Ich podstawowym uzbrojeniem są BMD-2 i BTR-D. Obecnie trwa intensywny proces przezbrajania dywizji na nową generację sprzętu czyli batalionowe komplety wozów BMD-4M i BTR-MDM. Uroczystość przejęcia pierwszego takiego kompletu składającego się z 31 DMD-4M i 8 BTR-MDM w 247. pułku miała miejsce 8 czerwca 2021 roku. Wcześniej pierwsze nowe pojazdy otrzymał 108. pułk, ale zostały one przekazane w mniejszej liczbie. Na razie nie jest wyjaśnione ostateczne uzbrojenie nowego 56. pułku. Jego poprzedniczka czyli 56. Brygada miała nietypowe uzbrojenie. Oprócz jednego batalionu BMD-2 i BTR-D miała aż dwa pełne bataliony „lądowych” bojowych wozów piechoty BMP-2 i kilka transporterów BTR-80A.

BMD-4M - fot. mil.ru
BMD-4M - fot. mil.ru

Nie nadają się one do desantowania na spadochronach i dlatego można się spodziewać, iż w ramach modernizacji sprzętowej WP-D pułk ten otrzyma niedługo nowe BMD-4M. W skład pułków desantowo-szturmowych wchodzą również dywizjony artylerii. Ich uzbrojeniem jest 18 haubic samobieżnych 2S9 Nona-S. 56. Brygada miała dwa dywizjony artylerii. Jeden był uzbrojony w holowane haubice 122 mm D-30. Drugi miał jedną baterię 2S9 Nona-S i dwie baterie holowanych moździerzy 120 mm 2S12.

Po przekształceniu w 56. pułk pozostanie tylko jeden dywizjon artylerii, tak jak ma to miejsce w pozostałych pułkach 7. Dywizji. Na szczeblu dywizji wsparcie artyleryjskie zapewnia 1141.pułk artylerii. Składa się on z dwóch dywizjonów. Jeden przeznaczony jest do desantowania i jest uzbrojony w 18 armat samobieżnych 2S9, ale drugi dysponuje tylko holowanymi haubicami 122 mm D-30. Można ocenić, iż 7. Dywizja łącznie uzbrojona jest w około 300 bojowych wozów desantowych i bojowych wozów piechoty (z 56. Brygady), około 150 transporterów opancerzonych i około 80 systemów artyleryjskich o kalibrze powyżej 100 mm. Do tego dochodzi batalion składający się z 31 lub dwa bataliony składające się łącznie z 62 czołgów T-72B3 (w zależności czy dywizja przejmie batalion z rozformowywanej 56. Brygady).

image
Opracowanie: Jarosław Ciślak/Defence24.pl.

76. Dywizja ma już bardziej okrzepniętą strukturę, wydaje się, że docelową. Każdy z trzech pułków ma po trzy bataliony powietrzno-desantowe, przy czym w 104.pułku i 234. pułku po dwa bataliony zostały już przezbrojone na zestawy BDM-4M i BTR-MDM. Po jednym batalionie z tych pułków i trzy bataliony 237. pułku mają jeszcze na stanie BMD-2 i BTR-D. Wszystkie trzy pułki uzbrojone są również w samobieżne haubice 2S9 Nona-S. Dywizyjny 124. batalion uzbrojony jest w 31 czołgów T-72B3. Natomiast dywizyjna artyleria zorganizowana jest w 1140. pułk, składający się z dwóch dywizjonów. Jeden ma samobieżne haubice 2S9, a drugi holowane D-30. Pułk ten dysponuje również kilkoma niszczycielami czołgów 2S25 Sprut-SD, przystosowanymi do desantowania. Łącznie 76. Dywizja to około 6.700 żołnierzy, 31 czołgów T-72, ponad 300 bojowych wozów desantowych i ponad 150 transporterów opancerzonych oraz około 90 systemów artyleryjskich. Praktycznie całą dywizję poza czołgami T-72 i haubicami D-30 można desantować na spadochronach.

Podstawowe jednostki 98. Gwardyjskiej Swirskiej Dywizji Powietrzno-Desantowej im. 70-lecia Wielkiego Października

image
Tabela: Jarosław Ciślak/Defence24.pl.

Dywizje spadochronowo-desantowe są mniej liczne, ale bardziej przygotowane do działań z powietrza (dlatego noszą takie nazwy). 98. Dywizja ma strukturę dwupułkową i liczy około 5.800 żołnierzy. Do niedawna oba pułki miały po trzy bataliony uzbrojone w BMD-2 i BTR-D. Pierwszy batalion 217. pułku został uroczyście przezbrojony w nowe BMD-4M i BTR-MDM w dniu 26 lipca 2021 roku. Pozostałe pięć batalionów zapewne w przyszłości czeka ten sam proces. Oba pułki mają po dywizjonie haubic samobieżnych 2S9 Nona-S. Dywizja ma jeszcze trzeci taki dywizjon w swoim 1065. pułku artylerii. Pułk ten dysponuje również dywizjonem holowanych haubic D-30. Są to nieliczne egzemplarze sprzętu wojskowego dywizji, które nie nadają się w prosty sposób do desantowania na spadochronie.

image
Tabela: Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Bardzo podobną do 98. Dywizji strukturę organizacyjną ma 106. Dywizja. Liczy podobnie około 5.800 żołnierzy. W składzie 137. pułku są już dwa bataliony na BMD-4M i BTR-MDM. Pozostały, trzeci batalion tego pułku jak i wszystkie trzy bataliony 51.pułku nadal mają BMD-2 i BTR-D. Pułki dysponują swoimi dywizjonami samobieżnych haubic 2S9, a 1182.pułk artylerii dywizjonem 2S9 i dywizjonem holowanych D-30. Obie dywizje spadochronowo-desantowe ze względu na bardzo zbliżoną organizację mają zbliżony potencjał składający się z około 230 bojowych wozów desantowych, około 80 transporterów opancerzonych i około 70 systemów artyleryjskich dużego kalibru. Dywizje nie są wyposażone w czołgi.

Brygady

Po rozformowaniu 56. Brygady w składzie WP-D pozostają trzy samodzielne brygady desantowo-szturmowe. Dwie z nich stacjonują za Uralem, a jedna w Europie. Brygady desantowo-szturmowe mają również po trzy bataliony desantowo-szturmowe (jak pułki), ale mają silniejszą artylerię i własne, silniejsze w porównaniu do pułku, pododdziały saperskie, łączności, rozpoznawcze, przeciwlotnicze. W dywizjach poszczególne pułki w razie potrzeb wzmacniane są potrzebnymi silami i środkami z dywizyjnych batalionów specjalistycznych. Samodzielne brygady muszą mieć swoje, organiczne pododdziały w pełni wspierające bataliony bojowe.

Bataliony wszystkich brygad uzbrojone są w BMD-2 i BTR-D, za wyjątkiem dwóch batalionów „europejskiej” 31. Brygady przezbrojonych już w zestawy BMD-4M i BTR-MDM. Brygady mają po dwa dywizjony artylerii, przy czym większość ich wyposażenia stanowią holowane haubice D-30 i holowane moździerze 2S12 oraz tylko nieliczne samobieżne 2S9. W skład brygad wchodzą też mniejsze pododdziały jakimi są kompanie (np. walki radioelektronicznej). Ostatnio w brygadach tych organizowane są kompanie czołgów, które możliwe że w przyszłości zostaną rozwinięte w bataliony (tak jak zrobiono to w 56. Brygadzie). Poszczególne brygady mają po około 2.000 żołnierzy każda.

image
Fot. mil.ru

Jednostki Wojsk Powietrzno-Desantowych nie wchodzące w skład dywizji

Szczególną jednostką w WP-D jest 45. Samodzielna Brygada Specjalnego Przeznaczenia (tzw. Specnaz). Powstała ona z przeformowania 45. Samodzielnego Pułku Rozpoznawczego Specjalnego Przeznaczenia. Brygada rozrosła się organizacyjnie i liczebnie. Składa się z: 

3 batalionów specjalnego przeznaczenia; 

oddziału specjalnego przeznaczenia (samodzielnego);

oddziału specjalnej łączności radiowej;

batalionu zabezpieczenia działań bojowych;

oddziału operacji psychologicznych; 

kompanii zabezpieczenia desantowania;

kompanii zabezpieczenia materiałowego;

kompanii ochrony;

oraz plutonów kontroli radiowej i radiotechnicznej i plutonu ochrony radiologicznej, chemicznej i biologicznej. Zdecydowanie zwiększyły się zadania brygady w stosunku do pułku.

Oprócz zadań typowo rozpoznawczych na rzecz WP-D dochodzą do tego zadania dywersyjne czy też operacje psychologiczne. Każdy z podstawowych batalionów 45. Brygady ma w swoim składzie oprócz trzech kompanii specjalnego przeznaczenia kompanię specjalnej łączności radiowej. Pozwala to poszczególnym batalionom 45. Brygady działać na różnych kierunkach, jak również z poszczególnych kompanii wydzielać grupy do osobnych działań. Każdy batalion dysponuje również grupą saperów i grupą minerów, co jest bardzo przydatne w działaniach specjalnych. Brygada pomimo wysokich wymagań stawianych kandydatom do służby w niej, jest w wysokim stopniu ukompletowana (w około 90%).

image
Tabela: Jarosław Ciślak/Defence24.pl.

38. Brygada Dowodzenia powstała w 2018 roku z przeformowania 38. Samodzielnego Gwardyjskiego Pułku Łączności WP-D. Jej podstawowym zadaniem jest rozwijanie polowych stanowisk dowodzenia dla Dowództwa WP-D i zabezpieczanie ich. Główne zadania tej brygady będą realizowane w czasie działań zbrojnych lub konfliktów, gdy dowodzenie z Moskwy będzie niemożliwe lub ze względu na odległość mało efektywne. W 2017 roku w ramach WP-D powstał 150. Samodzielny Batalion Remontowy. Jest on przeznaczony do wsparcia jednostek WP-D przy pracach remontowo-naprawczych prowadzonych w polu, na zapleczu prowadzonych działań. Jego powstanie skróciło dystans pomiędzy walczącymi jednostkami, których sprzęt wojskowy wymaga naprawy na polu walki, a stacjonarnymi bazami remontowymi czy przedsiębiorstwami produkcyjno-remontowymi. Ogniwa remontowe są we wszystkich bojowych dywizjach i brygadach WP-D, a 150. batalion stanowi odwód, który można skierować w wybrany, najważniejszy rejon.

Szkolenie WP-D

Jako bardzo specjalistyczny rodzaj wojsk dysponują one własną bazą szkoleniową. Jest ona stosunkowo mocno rozbudowana. Prawdopodobnie stanowi również na czas wojny bazę mobilizacyjną nowo formowanych jednostek WP-D. Szczególnie dotyczy to 242. Centrum w Omsku, na bazie którego z pewnością przewiduje się sformowanie (na czas wojny) nowej brygady lub nawet dywizji WP-D. Powszechnie znana szkoła w Riazaniu, kształci nie tylko oficerów dla WP-D. Jej absolwentami są również oficerowie  jednostek Specnazu (poza WP-D) oraz jednostek łączności, szczególnie specjalnej. WP-D nie zaniedbuje również kształcenia młodzieży z myślą o jej przyszłej służbie w tej formacji. W tym celu Dowódcy WP-D podlega szkoła kadetów i dwie szkoły Suworowców. W Riazaniu stacjonuje również 309. Centrum Specjalnego Przygotowania Spadochronowego. Realizuje ono całe spektrum zadań od szkolenia wyczynowego skoczków-sportowców reprezentujących WP-D na różnych imprezach sportowych po specjalistyczne szkolenia w skokach spadochronowych z bardzo dużej wysokości czy w skokach z otwarciem spadochronu na bardzo małej wysokości.

image
Tabela: Jarosław Ciślak/Defence24.pl.

Transport WP-D

WP-D będą tylko zwykłą piechotą lub piechotą zmechanizowaną, jeśli nie będą mogły zostać przetransportowane drogą powietrzną w rejon działań bojowych. Ważne jest również, aby mogły zostać desantowane z powietrza. Przeznaczone do tego samoloty muszą być wyposażone w tylną otwieraną rampę załadowczo-desantową. Oczywiście z takich samolotów część skoczków spadochronowych, z wyposażeniem indywidualnym, może dodatkowo wyskakiwać przez boczne drzwi. Jest to jednak zdecydowanie wolniejsze rozwiązanie, dodatkowo powodujące zwiększenie rejonu lądowania zrzucanych oddziałów. Samoloty pasażerskie posiadane przez rosyjskie Siły Powietrzno-Kosmiczne lub samoloty pasażerskie zmobilizowane przez nie na czas wojny praktycznie mogą wesprzeć operacje powietrzno-desantowe tylko w ograniczonym zakresie i to po zdobyciu jakiegoś lotniska.

Dodatkowo lotnisko to musi technicznie i radionawigacyjnie być przygotowane na przyjęcie takich lotów. Samoloty pasażerskie nie mogą przewozić pojazdów gąsienicowych czy kołowych WP-D. Z powyższych powodów w czasie działań zbrojnych WP-D muszą opierać się o specjalistyczne samoloty transportowo-desantowe lub śmigłowce transportowe. Śmigłowców Rosja ma dużo i stosunkowo dużo ich produkuje. Jednak desant śmigłowcowy z reguły można przeprowadzać na bliższych odległościach. Prawdopodobnie dywizje i brygady desantowo-szturmowe bardziej jako środek przenoszenia będą polegały na zgrupowaniach śmigłowców. To i ewentualny mniejszy zasięg ich działania może tłumaczyć ostatnie zmiany organizacyjne polegające na wprowadzaniu na ich uzbrojenie czołgów, które raczej będą musiały dojechać lub zostać dowiezione w rejon działań.

Fot. UAC
Fot. UAC

Klasyczne działania powietrzno-desantowe pozostaną chyba w gestii obu dywizji spadochronowo-desantowych. W tym celu w Siłach Powietrzno-Kosmicznych funkcjonuje Dowództwo Lotnictwa Wojenno-Transportowego. Podlegają mu dwie dywizje, łącznie składające się z siedmiu pułków. Najmłodszy 81. pułk powstał niedawno, w końcu 2020 roku. Podstawowym wyposażeniem obu dywizji są samoloty Ił-76MD, zmodernizowane na razie w małej liczbie Ił-76MD90A, An-12, An-22, An-26 i An-72. Do szkolenia spadochronowego nadal używane są samoloty An-2. Do transportu ciężkiego sprzętu na opanowane lotniska mogą służyć potężne An-124. Trudno jest dokładnie oszacować jakiej wielkości siły transportu powietrznego mogą dostać do dyspozycji WP-D. Całe Siły Lotniczo-Kosmiczne dysponują obecnie około 380 samolotami transportowymi i pasażerskimi, Ale nie wszystkie z nich wchodzą w skład Lotnictwa Wojenno-Transportowego. Każda z pięciu rosyjskich Armii Sił Lotniczych i Obrony Powietrznej dysponuje swoim samodzielnym transportowym mieszanym pułkiem lotniczym, w których używane są zarówno samoloty pasażerskie jak i transportowe. Samolotów pasażerskich używa również samodzielna 8. Dywizja Lotnictwa Specjalnego Przeznaczenia. Nieliczne samoloty używane są do szkolenia zarówno pilotów transportowców jak i ciężkich bombowców (jest to tańsze rozwiązanie).

image
image
Opracowanie: Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Samoloty-tankowce Ił-78 zbudowane na bazie transportowych Ił-76, służą przede wszystkim lotnictwu bombowemu  dalekiego zasięgu. Pojedyncze samoloty An-12PP i Ił-22PP służą do rozpoznania radioelektronicznego. Po odliczeniu tych maszyn Dowództwu Lotnictwa Wojenno-Transportowego pozostaje około 11 eskadr samolotów Ił-76MD i Ił-76MD-90A (około 100 egzemplarzy), jedna eskadra wielkich An-124 (około 10 egzemplarzy.), jedna eskadra An-22 (około 5 egzemplarzy) i jedna eskadra An-26 i An-72 (około 10 egzemplarzy). Pozostałych około 7 eskadr wyposażonych jest w małe i stare An-2 nadające się tylko do indywidualnego szkolenia spadochronowego. Niektóre z wymienionych eskadr mogą nie mieć wystarczającej liczby samolotów do pokrycia należności etatowej lub są zredukowane do wielkości klucza lotniczego. Z przedstawionego szacunku wynika, iż do poważnej operacji powietrzno-desantowej można przeznaczyć przede wszystkim około 100 samolotów Ił-76. Zdolność przewozowa tego samolotu w zależności od wariantu i wielkości indywidualnego wyposażenia skoczka to stu kilkudziesięciu spadochroniarzy. Jednakże rosyjskie WP-D zakładają równoczesny masowy desant bojowych wozów desantowych i innych pojazdów. W takim wariancie załadunku samolot Ił-76 zabiera trzy wozy bojowe na platformach spadochronowych.

image
Lotnisko w Riazaniu. Fot. Google Maps, Zdjęcia (C) 2021 CNES / Airbus, Maxar Technologies. Dane mapy (C) 2021

Oczywiście można symulować różne kombinacje, ale od razu widać, iż w jednym wylocie całość lotnictwa transportowego nie jest w stanie desantować całej dywizji spadochronowo-desantowej. Można w przybliżeniu założyć, iż lotnictwo to jest w stanie w jednej turze wykonać desantowanie nie więcej niż trzech wzmocnionych batalionów spadochronowo-desantowych. Wzmocnionych batalionów dlatego, iż nie można zapominać o niezbędnych jeszcze wozach dowodzenia i łączności oraz wsparciu artylerii. Zakładając, że taki wzmocniony batalion to 60-75 wozów, to potrzebnych jest do tego 20-25 samolotów Ił-76. Około 400 żołnierzy batalionu wymaga kolejnych trzech samolotów. Desant trzech takich batalionowych grup to zajęcie dla całego taboru Ił-76. Oczywiście do dyspozycji Rosja ma jeszcze wspomniane inne samoloty transportowo-desantowe, ale nie jest ich dużo. Rosji obecnie nie stać na powrót do masowej, seryjnej produkcji nowych maszyn, ale sens ma tylko równoległe utrzymywanie zdolności transportowych i spadochronowych.

Podsumowanie

Rosyjskie Wojska Powietrzno-Desantowe mają ogromne znaczenie dla współczesnych rosyjskich zdolności natychmiastowego reagowania. Jednostki desantowo-szturmowe przeznaczone są do działań lądowych głównie z pomocą transportu śmigłowcowego. Jednostki spadochronowo-desantowe mogą być w ograniczonym stopniu transportowane przez lotnictwo. Większość z jednostek WP-D i całe lotnictwo wojenno-transportowe dyslokowane jest w Europie. Jego przeznaczeniem są zachodni i południowy kierunek ewentualnych działań. Szczupłość sił WP-D i praktycznie całkowity brak jednostek lotnictwa transportowego w Azji pokazuje, iż tamtejsze kierunki działań nie są priorytetowe dla tych wojsk. Nas oczywiście najbardziej interesuje zachodni kierunek działań, na którym leży Polska. W przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego na tym kierunku należy liczyć się z działaniem WP-D.

O ile nie są one już w stanie przeprowadzić dużych działań powietrzno-desantowej o skali operacyjnej, o tyle  desanty taktyczne są jak najbardziej możliwe. Dodatkowo wysoki stopień mobilności, gotowości bojowej oraz wyszkolenia predysponuje je do pierwszorzutowych działań lądowych i specjalnych. Dlatego wydaje się, iż należy bacznie obserwować zmiany następujące w rosyjskich WP-D. Systematyczne wprowadzanie na ich uzbrojenie nowej generacji wozów BMD-4, BTR-MDM i 2S35 jest najlepszym dowodem, iż kierownictwo rosyjskich Sił Zbrojnych przykłada do ich rozwoju ogromne znaczenie.

image
Fot, mil.ru
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (27)

  1. rex

    Tą ich najlepszą opcję Piorun dogoni zanim zdążą wyskoczyć żeby się desantować. A co Piorunowi umknie to WOTowcy w terenie dopadną.

    1. kasia

      No i co zrobią WOTowcy???

    2. hermanaryk

      To co zawsze robi piechota, nawet lekka, z oddziałami powietrznodesantowymi - po kilku godzinach, gdy spadochroniarzom kończy się amunicja, rozwala ich w drobny mak.

    3. Davien

      Wybija do nogi, bo desant złapany na goracym uczynku to tylko kiepska lekka piechota.

  2. DShK

    jeżeli wszyscy się skrzykną to Rosja ma pozamiatane ! Świat też ! Można gdybać ale to będzie masakra bo nikt nie odpuści a USA będą sprzedawać broń ;) jednak Europa niczego się nie nauczyła

    1. ppp

      Dlatego mają doktrynę atomowego odstraszania . Na większości długości własnych granic mogą swobodnie używać broni atomowej bez naruszenia własnych centrów przemysłowych i terenów zurbanizowanych . Gdyby atak szedł z terytorium Polski strefą buforową będzie terytorium polskie z milionami ofiar po naszej stronie . Nikt nie kiwnie nawet palcem aby narazić się na kontruderzenie atomowe . Takim pasem rozdzielenia było kiedyś terytorium niemieckie teraz kolejne rządy w Warszawie ochoczo przyjęły taką rolę dla terytorium Polski .

    2. Jaro

      nikt się nie skrzyknie, bo jedynym krają którym Rosja przeszkadza to kraje sąsiadujące od zachodu i nikt więcej

  3. Władysław

    szykują się do agresji na masową skalę

    1. Tani

      A jakim cudem? Oni szykują się do obrony. Bo z Armią z poboru nikogo nie napadniesz. Jedyną armią agresywną jest armia zawodowa. Bo system emerytalny itd....

  4. hermanaryk

    Poprawcie na mapkach Lotnictwo Wojenno-Transportowe na Wojskowe Lotnictwo Transportowe. Военный znaczy zarówno wojenny, jak i wojskowy, ale w tym wypadku wojskowy.

  5. Juras

    Na dzien dzisiejszy to Rosja posiada 3,5 raza wiecej ludzi niz Polska … ale na papierze (bumadze) , a w zeczywistosci to “jakosciowych” obywateli moze miec okolo 2 razy wiecej . Te dwa razy wiecej, posiada o 50% gorsza wydajnosc moralna, od obywateli Polski…?! Podsumowujac, to potecjal ludzki Rosji i Polski jest zblizony …ale , rozlozony na obszar kraju ktory reprezentuje…?! I tu Polska jest zdecydowanym liderem jezeli chodzi o jakosciowe zageszczenie terytorium wartosciowymi ( patrotycznymi ) Obywatelami, gotowymi do poswiecen za Ojczyzne …!!!

    1. ppp

      ???? Szczególnie chyba ci co w oczach mają tylko zarobione w USA .

    2. klawiatura

      Jest jeszcze jeden czynnik, głupota i naiwność którą bijemy Ruskich na głowę.

    3. haha

      Widać że nigdy nie byłeś w Rosji.

  6. Naiwny

    Wobec zdecydowanej przewagi lotnictwa NATO użycie tych wojsk w klasyczny sposób czyli desantu lotniczego w konflikcie na terenie europejskim wydaje się nieprawdopodobne.

    1. Pieszy lotnik

      A jakoż to zdecydowaną przewagę NATO w lotnictwie nad Rosja.??

    2. Wer

      Miażdżącą. W każdym aspekcie.

    3. Eter

      W każdym zakresie. Stanu technicznego, technologicznego, przewagi w ilości samolotów myśliwskich, bombowych, transportowych, morskich. Pomimo tego Rosja wciąż ma wyższy oficjalny wskaźnik wypadków lotniczych. Będziecie używać lotniczych szturmanow jak zwykłego zmechu ma terenie Europy.

  7. tomtoms

    Bardzo fajny artykuł. Ale dla miłośników WOT i Wojska Polskiego czy jakiejkolwiek Armii NATO... Dziś jak ktoś wzywa na ulicy ratunku czy pomocy to wszyscy uciekają ( były takie przykłady jak ktoś tonął czy kogoś bili) więc kto będzie walczył na prawdziwej wojnie? Z dala od niebezpieczeństwa wszyscy są odważni... Kto pośle swojego ojca, męża , dziecko na śmierć i cierpienie podczas wojny... Chciałbym zobaczyć tych współczesnych twardzieli...

    1. Alosza

      A ruskie to może inne? Odważne tylko po wódzie lub krokodylu.

  8. Andrettoni

    Rosja ma bardzo duże terytorium i jeśli przeliczać wojsko w przeliczeniu na kilometry kwadratowe, to "zagęszczenie" armii rosyjskiej jest wielokrotnie mniejsze niż np. polskiej. Dlatego wojska rosyjskie muszą być mobilne. Może trafią na Białoruś, może nad Amur, a może do Syrii. Kluczowe jest nie to ile dany kraj ma armii, tylko ile sił może użyć w danym kierunku w danym momencie. Wiedział to Napoleon, wiedział i Rommel. Oczywiście desanty są możliwe, ale to nasza wina, bo praktycznie nie mamy obrony plot. Trzeba po prostu kupić dużo przenośnych zestawów krótkiego zasięgu, wprowadzić do służby pojazdy z takimi pociskami i wesprzeć to pociskami średniego zasięgu. Wtedy desant nie będzie możliwy. Wtedy oddziałom rosyjskim zostanie tylko mobilność strategiczna i świetne morale oraz wyszkolenie, bo sprzęt mają lżejszy niż "oddziały liniowe". Morale i wyszkoleniem możemy konkurować.

  9. Piotr ze Szwecji

    Ciekawy brak środków przenoszenia lotniczego, jak na tak wysoki priorytet dozbrajania tych wojsk w Rosji. Przypomina macosze traktowanie 25 BKP i 6 BPD przez Polskę, która do tej pory nie zdobyła się na sformowanie dywizji aeromobilnej złożonej z brygad KP, PD i piechoty górskiej (każda brygada zalążkiem przyszłych dywizji w tej WP na 250 tys żołnierzy). To Polska winna mieć możliwość przerzutu w sumie 1 brygady aeromobilnej w 1 rzucie, a nie Rosja. Rosja z 4 dywizjami i 3 brygadami winna mieć możliwość przerzucenia w 1 rzucie w sumie 5 brygad. Inna sprawa, że Rosja winna mieć tych dywizji parę więcej, głównie w Azji. W przypadku Polski usprawiedliwienie jest proste, to przemysłowe zacofanie, lecz w Rosji to stawia wiele pytań o stan istniejącego rosyjskiego kompleksu przemysłowego. ----- Inna ciekawostka, to modernizacja organizacji w brygadach, do których trafiła artyleria. Co prawda 122 mm, lecz zawsze artyleria. Dla przykładu w Polsce nikt nie pomyśli o zakupie M777 dla 25 BKP i 6 BPD. M777 z powodu braku transportu lotniczego zawsze można dociągnąć do celu samochodem. Choć to 155 mm działo, to nawet ta opancerzona 4x4 terenówka z HSW i Tatry może dowieźć M777. Inna kwestia to obecność na poziomie brygad jednostek wojsk łączności dla walki elektronicznej, inżynierów, plot i etc. CBT (Combat Brigade Teams) to amerykańskie usprawnienie działające na podstawie i w ramach amerykańskich dywizji. Pewny rodzaj wsparcia może być zapewniony tylko i wyłącznie na poziomie dywizji, jak dla przykładu wsparcie lotnicze czy kontrola ruchu powietrznego nad dywizją. Rosjanie najwyraźniej wyszli z sieczki organizacyjnej wojska Związku Sowieckiego i formują się na wzór amerykański w jednostki o dużej sile ognia, które mają zwiększone możliwości przeżycia i przetrwania na polu bitwy. W Polsce jedyna dywizja, która próbuje modernizować się według podobnego wzoru to 18 DZ, która przyjęła standardy NATO/USA.

    1. Juras

      Co sie dziwisz, tam zawsze bylo do gory nogami i na bakier z logika …

    2. Szymon

      To nie będzie popularne stanowisko, ale ja nie widzę potrzeby posiadania brygady spadochronowej przez Polskę. Jeżeli chcemy się komuś desantować na tyłach, to musielibyśmy mieć lotnictwo transportowe i jeszcze obezwładnić mu OPL. Tego nie ma, a poza tym nie bardzo wiem, co nasza brygada miałaby zdobywać? W wojnie obronnej spadochroniarze też nie są nam potrzebni, bo zamiast bawić się w loty transportowców, wystarczy załadować ich na pojazdy lądowe. To tak na przypadek, gdyby ktoś chciał rzucić bardzo słabo uzbrojonych spadochroniarzy do walki z np. zmecholami rosyjskimi. Co generalnie jest złym pomysłem. Jak dla mnie, jedyną przyczyną istnienia brygady spadochronowej są dodatki za skoki dla kadry.

    3. hmm

      Może planują użycie samolotów cywilnych/pasażerskich do zaskakującego ataku? Codziennie ich latają z Rosji nad Europę całe tuziny.

  10. Wojtek_3

    Desant tylko jak się panuje w powietrzu. Czyli raczej nie tereny NATO. Tereny kogokolwiek tyle że nasycone p-lotem krótkiego zasięgu to masakra samolotów czy śmigłowców. Natomiast jako zmechu słabo nasyceni ciężkim sprzętem chociażby saperskim. Pozostaje tylko atak z zaskoczenia ale przy dzisiejszym rozpoznaniu słabo to widzę.

    1. say69mat

      Panowanie w powietrzu można skutecznie wywalczyć poprzez redukcję potencjału lotnictwa przeciwnika na jego lotniskach. Po drugie, nie wyobrażam sobie, aby FR nie wykorzystała - w tym celu - potencjału tbn.

    2. Piotr ze Szwecji

      Desant to nie szpica pancerna. Skąd więc to skojarzenie? Zadaniem Strażaków Frontowych nie jest przebijanie się przez nasycony p-lotem front, lecz wypełnianie dziur pojawiających się na tyłach własnych wojsk z powodu ataków takich szpic pancernych i zatrzymywanie ich. Nad Polską wszystko pod własnym p-lotem z WOT w terenie. Czemu więc zastrzegać się w ścince drzew przy użycia młotka? Młotek nie siekiera. Kto ścina drzewa młotkiem? Logiki Titanic nie przypadkiem?

    3. Wojtek_3

      Uważam że potencjalnie masz rację, ale i tak zdecydowanie lepszym kitem na dziury na własnych tyłach są jednostki drógorzutowe, gorzej wyszkolone ale nasycone nawet starszym ale ciężkim sprzętem. Dotrą niewiele później niż spadochroniarze. Pamiętaj że loty takimi krowami jak transportowce nawet po swojej części frontu to duże ryzyko zwłaszcza jak się leci do desantu że sprzętem. Pozdrawiam

  11. hmm

    Czy taki samolot po wyposażeniu w transponder normalnego samolotu rejsowego, będzie przez kontrolę lotów uznany za takowy? Pytam w kontekście błyskawicznej i całkowicie zaskakującej akcji Europa, jedynego rosyjskiego wariantu jaki ma jakąś szansę powodzenia.

    1. Cywilny technik lotniczy

      Mozna tak zrobic, aczkolwiek samolot wojskowy musialby "udawac" jakis konkretny lot cywilny. Byc wpisany/zgloszony do cywilnej kontroli obszaru danego kraju, jego plan lotu musialby pokrywac sie z istniejacym cywilnym. Predkosc oraz wysokosc powinna nie odbiegac od standardowo przyjetych udawanego lotu cywilnego. Gdy o tym mysle wchodzac w szczegoly taka dywersja moglaby wygladac nastepujaco: Samolot wojskowy startuje z desantem z jakiegokolwiek wojskowego lotniska w rosji i leci na jakies lotnisko cywilne. Ladune np o 2300 - godzina nie ma znaczenia. O 2330 planowany jest lot Moskwa - Paryz nad bialorusia, polska, niemcami, francja. Samolot wojskowy wlacza transponder, wczesniej zmienia kod IKO, rejestracje i inne dane - robi sie to zworkami jak kiedys na starych dyskach twardych i gotowe. Nie jest to bardzo skaplikowane dla inzyniera lotniczego. Oczywiscie, kontrola lotow lotniska wie cos sie dzieje, slepi nie sa, legalne tez to raczej nie jest ale wykonalne.

    2. Juras

      Dokladnie … juz robili machlojki z sytemem indentyfikacji okretow…

    3. ktos

      noooo legalne tez nie jest desantowanie swojej armii nad teorytorium kraju z ktorym nie jestesmy w stanie wojny, wiec legalnoscia raczej nikt by sie nie przejmowal.

  12. taka prawda

    "Rosji obecnie nie stać na powrót do masowej, seryjnej produkcji nowych maszyn," --- Panie autorze w Rposji uruchomiono już linię seryjnej produkcji Ił76 z w technologii taśmowej obecna wydajność tej linii to 12 samolotów rocznie ...

    1. Eee tam

      Czyli prawda będzie taka że zejdą rocznie ze dwa.

    2. H

      Z czego jeden będzie latać...

    3. Davien

      Nie rozmieszaj ludzi:)) Wg planów ma powstać 27 maszyn do 2028r:) Od 2015 r do dziś dostarczono 11 sztuk.

  13. Obronnej

    Jak to przyjazny kraj który przygotowuje się do wojny obronnej :)

    1. No skąd

      To olbrzymi kraj. Przeżut wojska drogą lądowa to problem

    2. Hektor

      Polska też ma wojska powietrznodesantowe. Jak to wytłumaczysz?

    3. zryw

      Wojska PD w Polsce można tłumaczyć tak samo jak posiadanie przez Polskę okrętu podwodnego

  14. dropik

    po co ruskim wojska pow-des. jak nie mają samolotów. Realnie pewnie ok 40-70 dostępnych do użycia. ;)

    1. St. Szeregowy.

      Powiedział to przedstawiciel narodu, który ma ze 3 samoloty zdolne do desantu ...

    2. Ghu

      My nikogo nie chcemy nadać, tym bardziej okradać i mordować ..

    3. zryw

      Tyle tylko, że Polska nie zamierza nikogo napadać, a wojska PD (jak pokazała IIWŚ) to zwykle służą do ataku a nie obrony.

  15. Dalej patrzący

    WDW jest "ucieczka do przodu" z punktu widzenia Kremla. To siły do "wojny błyskawicznej" - ale także "straż pożarna" do przerzucenia w zapalny rejon. W przypadku postulowanego Sojuszu Partnerskiego Państw Strefy Zgniotu - ważniejszy jest przerzut dronów lotniczych i do pewnego stopnia - także lekkich dronów lądowych. To jest ta "kawaleria", która może w ciągu kilku godzin zrównoważyć, a nawet stworzyć przewagę wobec koncentracji sił Kremla. Bo Kreml chce działać wg zasady "dziel i rządź" - izolując przy tym dana ofiarę - koncentrując na niej swoja przewagę. Kontrstrategią winno być zwiększanie gotowości bojowej sił Sojuszu Partnerskiego Państw Strefy Zgniotu - dla rozproszenia koncentracji rosyjskiej. A z drugiej strony - aktywne wsparcie danego zagrożonego państwa Sojuszu. Przerzut wojsk trwa zbyt długo - co innego przerzut rojów dronów. Oczywiście - wymagana wytworzona standaryzacja i interoperacyjność - zwłaszcza w zakresie środowiska C5ISR/EW - no i co do standaryzacji i interoperacyjności rojów dronów Sojuszu. W ten sposób można w istocie ZAWCZASU UPRZEDZIĆ koncentrację sił Kremla - niwecząc jego plany w zarodku. A po drugie - w razie koncentracji sił Kremla - można jednocześnie skoncentrować inne dronowe siły Sojuszu tam, gdzie Sojusz najsilniejszy, a Rosja najsłabsza. Wystarczy interoperacyjność i ścisły sojusz i koordynacja real-time w strefie zgniotu - i Kreml jest bezsilny. Więcej - każda próba siłowej presji i wywarcia ustępstw - po danej rozgrywce tylko ośmieszy i osłabi Kreml jako gracza. A same siły WDW Rosji - to wręcz idealny cel dla saturacyjnych ataków rojów dronów...podstawa to rozpoznanie, izolacja i rozbicie do poziomu luźnych grup bez sprzętu, łączności i dowodzenia.

    1. MArio

      Obawiam się że w MON dalej tego nie rozumieją. Pobudka może być bolesna i zapóźna... Teraz już powinny być interwencyjne zakupy takiego sprzętu

  16. Demografia Rosji jest fatalna

    Tylko Skąd wezmą kadrę do nich? Chyba zwerbują emerytów z czasów cccp.

    1. HJH7

      Nie wezmą tych mongolskich słowian ze skośnymi oczami.

  17. Zdziwiony

    No fajne i pomysłowo zrobione wojska, nie rozumiem tylko, po co komuś tak bardzo kochającemu pokój jak Rosja tyle jednostek powietrzno-desantowych, które są typowo ofensywne?

    1. orkan77

      Bo idealne są do obrony wielkiego terytorium o niewystarczającej infrastrukturze i duża ilością trudnodostepnych z lądu obszarów

    2. Palmel

      zobacz ile jest baz NATO i amerykańskich wokół Rosji

    3. Antex

      ... bo atak jest dla rosyjskich "mirotworców" najwyższą i najdoskonalszą formą walki o pokój

  18. St. Szeregowy.

    To z nimi WOT by się zetknął i to by była totalna masakra dla naszych ....

    1. Sarmacki Jan

      czyli ruskich...

    2. yy

      A kolega juz narobil w gacie czy jeszcze nie?Straszenie specnazem czy wojskami szturmowo desantowymi jak by to byli jacyś niezniszczalni herosi to strzał kula w plot.Beda tak samo umierać jak wszyscy inni którzy stana na naszej ziemi.

    3. Do ogarnięcia

      To tylko ludzie, chociaż mają wmówione że są wyższą rasą. BMD palą się od 7,62.

  19. ZIBI

    Rosyjskich desantowców w trakcie II wojny światowej użyto chyba tylko raz i to ze skutkiem tragicznym, ale OK, nikt nie zabrania być im z tego dumnym

    1. Eee tam

      Tak w 1942 zmasakrowały ich jakieś tyłowe ciury Wehrmachtu co nie przeszkadza tym gierojom dumnie paradować w marynarskich koszulkach do dziś

    2. a

      No a sławetna operacja na zachodzie tam dopiero była masakra

    3. a

      a praktycznie w czasie II WŚ to tylko Niemcy mieli sukcesy na większa skalę : Kreta / ale tam to wina dowództwa brytyjskiego / , Belgia - fort mistrzostwo i odbicie Musoliniego też mistrzostwo, natomiast A i A odnieśli sukces w bitwie o Ren, no i niezliczone operacje dla partyzantki.

  20. dr666

    Na nas pewnie rzucą wojska Łukaszenki, żeby potem przyjść z bratnią pomocą. A przy okazji zająć kolejną część Ukrainy. Śmigłowce raczej dla naszych Piorunów to nie problem. A dla tych którym uda się wylądować, Spike'ów też mamy sporo. BMD i pochodne maszyny można kroić 23mm z Pilicy i starymi RPGami. Nie trzeba nawet zawracać głowy lotnikom czy artylerii. Rośki załatwią sprawę w trymiga.

    1. Eee tam

      Mnie ciekawi jedno czy w razie W faktycznie ci młodzi chłopcy ze Wschodu za parę rubli żołdu będą się twardo bić za miliardy zielonych kamaryli Putina? Nie wydaje mi się. Ale zobaczymy.

    2. czarno to widzę

      Martw się raczej o młodych chłopców z Ukrainy, którzy zamiast bronić własnych oligarchów masowo emigrują do Polski.

    3. dr666

      Ci od Łukaszenki czy Putina? Ich morale będzie wypadkową naszych sukcesów lub porażek. Ale WDW FR to nie zwykłe sałagi i sopliaki.Do takiej akcji rzucą nie tylko i nie przede wszystkim nowe roczniki. Wojsko ZBiRa które ewentualnie na nas pójdzie raczej nie będzie składało się z młokosów. Wezmą każdego kontraktnika, rezerwistę i wagnerowca jaki będzie dostępny. A Łukaszenkowi analogicznych formacji są też nieźle przeszkoleni. Tyle że ich nie trzeba desantować.

  21. 123

    W Afganistanie było 300 wyrzutni Stinger, w Polsce tylko wyrzutni Grom jest pomad 400. WDW miałyby tu prawdziwie widowiskowe przyjęcie.

    1. icnf

      obstawiam, że atak z zaskoczenia, stosunkowo masowy jak na WDW i tych 400 Gromów nie użyjesz. Walki musiałyby trwać dużo dłużej, żeby to użyć.

    2. Insider

      Aha, i te WP-D atakujące z zaskoczenia bez mobilizacji pozostałych sił, która raczej nie ujdzie uwadze, mają potem zrobić co? Poprosić o azyl polityczny?

    3. icnf

      przecież cały czas stoi prawie 100 000 przy granicy z Ukrainą i Białorusią

  22. Eee tam

    Przed II wojną już byli światową potęgą w desancie tylko że podczas wojny użyli tego desantu RAZ i to z opłakanym skutkiem także tyle w temacie.

    1. amerykański hipersonik

      życie historiami mającymi 70 lat to głupota ...

    2. głupota

      Ruscy żyją historiami sprzed kilkuset lat, jak to źli Polacy ich krzywdzili.

    3. No skąd

      My też kochmy święcić nasze klęski. Jesteśmy w tym mistrzami

  23. ktos

    No dobra tyle ze jednostki takie musza byc przetransportowane droga powietrzna nad terytorium wroga. W tym przypadku bedzie to NATO ktore ma ogromna przewage w powietrzu. Pytanie wiec ile z wyslalnych samolotow dotrze na miejsce?

    1. Petro11

      Nie NATO, tylko Polska będzie celem ataku. Pytanie, kto nam pomoże? Niemcy zależne od rosyjskiego gazu? Francja, tradycyjnie flirtująca z Rosją. W obu tych krajach Rosja ma rozbudowaną agenturę wpływu (skoro zwerbowali kanclerza Niemiec, to nie wiem kogo nie mogą zwerbować), która na pewno będzie śpiewać o uchodźcach pływających 6 dni w Bugu i łamiącej prawo, homofobicznej, antysemickiej Polsce, którą Rosja będzie chciała ucywilizować i wprowadzić gejowskie śluby. W USA może być podobna historia. USA nie mają zbyt wiele wojsk w Europie, ich siły lądowe to nie jest to samo co w latach '80, poza tym będą grać z Rosją kartą chińską no i oczywiście jest w USA silne lobby antypolskie spod znaku ustawy 447.

    2. ZZ

      Ale wiesz, że oni nie będą desantować w Kaliforni, w Berlinie ani nawet w Warszawie tylko na przykład w Kijowie?

    3. say69mat

      Hmmm .. zwyczajowo różowe p-gwiny z M-skaru ;)))

  24. Petro11

    Pytanie o naszą strategię... Morski desant jest mało prawdopodobny, nasza rakietowa obrona nadbrzeżna wyklucza możliwość masowego desantu dużymi jednostkami, nie mniej wciąż Rosjanie mogą próbować użyć trudniejszych do wykrycia i zniszczenia kutrów desantowych zabierajacych ok. 20 żołnierzy (mają takowe). Musimy mieć odpowiedź na takie zagrożenie. Przed desantem z powietrza może nas obronić obrona przeciwlotnicza, teoretycznie po skończeniu Wisły i Narwi powinniśmy móc zadać duże straty przeciwnikowi próbującemu desantu. Musimy mieć też odpowiednio liczne własne siły szybkiego reagowania, które mogą zaatakować desant zanim się zorganizuje po wylądowaniu (bez śmigłowców jesteśmy trochę bezradni w tym zakresie). Na dodatek rozwój własnych sił desantowych powzwoliłby na obronę atakiem - nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy w przypadku zagrożenia rozpoczęli atakować jednostki rosyjskie już na ich własnym terenie lub na Białorusi (przy okazji można by "wyzwolić" Białoruś i przeciągnąć na naszą stronę lub, przy braku chęci, po prostu odzyskać tereny, które Związek Radziecki nam zabrał po II Wojnie Światowej, a gdzie wciąż mieszka dużo Polaków).

  25. realizm

    I min. po to jest WOT. Brawo gen. Kukuła i ludzie, którzy przyczynili się do powstawania tych wojsk.

Reklama