Reklama

Siły zbrojne

Rewolwerowy granatnik z Tarnowa dla wojska i policji

Fot. Defence24.pl.
Fot. Defence24.pl.

Zakłady Mechaniczne Tarnów planują dostawę 200 granatników rewolwerowych RGP-40 do Sił Zbrojnych RP. Nie są wykluczone dalsze zakupy, w tym z myślą o Wojskach Obrony Terytorialnej. Oprócz tego broń pozostaje też na wyposażeniu polskiej Policji.

Produkowany przez Zakłady Mechaniczne „Tarnów” S.A. granatnik RGP-40 jest półautomatyczną bronią strzelającą amunicją odłamkową lub specjalną kalibru 40 mm. Broń może znaleźć zastosowanie zarówno w wojsku jak i w służbach policyjnych (wraz z amunicją niezabijającą).

Na podstawie umowy z 2016 roku planowana jest dostawa 200 granatników do Sił Zbrojnych RP. Pierwotnie kontrakt miał być zrealizowany do końca ubiegłego roku, ale nadal trwają badania broni. Jeszcze w ubiegłym roku weszła ona natomiast na wyposażenie Policji.

Granatnik wraz z amunicją odłamkową może być używany do niszczenia siły żywej, stanowisk ogniowych, pojazdów oraz innych nieopancerzonych lub lekko opancerzonych celów. Konstrukcja może być stosowana, jako broń wsparcia drużyny lub plutonu piechoty lub też, jako uzbrojenie pododdziałów rozpoznawczych lub sił specjalnych.

Dzięki możliwości zapewnienia dużej siły ognia w krótkim czasie granatnik może na przykład stanowić narzędzie ułatwiające zerwanie przypadkowego kontaktu z wrogiem. W zastosowaniach wojskowych stosować można amunicję odłamkową, kumulacyjno-odłamkową, dymną oraz różne typy pocisków ćwiczebnych.

Oprócz tego, granatnik może być stosowany amunicją specjalną, w tym z pociskami łzawiącymi, hukowo-błyskowymi, obezwładniającymi (gumowymi) czy kulkowymi. Broń wraz z odpowiednią amunicją niezabijającą może być stosowana przez policyjne oddziały prewencji do kontroli zachowania tłumu, lub do obezwładniania wybranych podejrzanych.

Fot. J. Sabak
Fot. J. Sabak

RGP-40 może również być używany przez pododdziały antyterrorystyczne Policji tym bardziej, że daje możliwość zastosowania zarówno amunicji specjalnej, jak i bojowej. W skrajnych przypadkach (np. przeciwdziałanie atakowi terrorystycznemu) również policjanci mogą potrzebować cięższego uzbrojenia. Z kolei wojskowi mogą użyć amunicji niezabijającej na przykład podczas działań stabilizacyjnych.

Granatnik jest dostosowany do zastosowania amunicji niskociśnieniowej (40 x 46SR mm) o zasięgu do ok 350-400 m lub średniociśnieniowej (40 x 51SR mm) o zasięgu do około 700-800 m. Aby zmniejszyć odrzut broni strzelającej ze stosunkowo dużego kalibru, konstrukcja granatów zawiera komory wysokiego i niskiego ciśnienia. W pierwszej następuje detonacja materiału miotającego, który stopniowo przedostaje się do drugiej, wypychając granat przez lufę.

Broń zasilana jest z obrotowego bębna o pojemności 6 nabojów. Sprężynę napędzającą mechanizm obrotowy bębna napina się podczas ładowania broni. Do ładowania tylna część broni, wraz z kolbą i chwytem pistoletowym, jest odchylana na prawy bok. Umożliwia to użycie dowolnych naboi o długości ograniczonej jedynie długością komór bębna (140 mm). Długość lufy to 250 mm, długość całej broni to 850 mm.

Broń bez celownika i dodatkowego chwytu przedniego ma masę nieco ponad 6 kg, załadowana granatami 40 x 40SR i w konfiguracji bojowej przekracza 8 kg. Trwałość broni określono na 2 tysiące strzałów bez pogorszenia parametrów.

Jednym z podstawowych założeń konstruktorów było umożliwienie jej jednoosobowej obsługi. Przed przypadkowym wystrzałem chronią trzy niezależne mechanizmy, łącznie z klasycznym bezpiecznikiem skrzydełkowym, którego dźwignie znajdują się symetrycznie po obu stronach broni.

Granatnik RGP-40 jest wyposażony w cztery uniwersalne szyny montażowe (zgodne ze standardem MIL-STD-1913), przeznaczone do mocowania dodatkowego wyposażenia. Górna szyna główna przeznaczona jest dla przyrządów celowniczych, a przede wszystkim celownika kolimatorowego. Pozostałe trzy szyny znajdują się na osłonie lufy.

Dolna dedykowana jest dla chwytu przedniego. Granatnik posiada też kolbę umieszczoną w osi lufy, co dobrze wpływa na jego celność. Ma ona regulowaną długość i dwa ustawienia kątowe względem osi strzału. Całość projektu została dopracowana pod względem ergonomii i bezpieczeństwa. Obsługę broni przez strzelców prawo i lewo-ręcznych ułatwia umieszczenie przełączników w osi broni, lub po obu jej stronach.

Historia lekkich granatników 40 mm w Polsce

W latach 80. i 90. XX wieku były prowadzone w Polsce pewne prace nad projektami granatników wielostrzałowych. Wyróżnić można granatnik Pallad-S (samopowtarzalny) zasilany z 5-nabojowego magazynka rurowego i Pallad-M (maszynowy) zasilany z magazynka pudełkowego o pojemności 7 nabojów. Ostatecznie jednak projekty te nie zostały skierowane do produkcji, a wojsko nie widziało potrzeby posiadania uzbrojenia tego typu.

W podobnej roli występowały granatnik Pallad wz. 74 przeznaczony do podwieszenia pod karabinek rodziny AK oraz bazujący na nim granatnik Pallad-D wz. 83 przeznaczony do użycia samodzielnego (wyposażony w typowy dla kbk AKMS chwyt pistoletowy i składaną kolbę z dodatkową gumową poduszką).

W granatnikach Pallad i Pallad-D stosuje się nietypową amunicję 40 x 47 mm. Jest ona wzorowana na amunicji amerykańskiej, używanej wraz z granatnikiem M79 w okresie wojny w Wietnamie jednak posiada nieco dłuższą łuskę, a przez to nie jest w pełni kompatybilna z 40 x 46 mm.

Istotnym elementem w tym zakresie było wprowadzenie przez Zakłady Metalowe Dezamet S.A. z Nowej Dęby Systemu Broni i Amunicji Obezwładniającej kalibru 40 mm (SBAO-40), w skład którego wchodziły granatnik podwieszany GPBO-40 (mocowany na szynie uniwersalnej karabinka Beryl wz. 96C), granatnik samodzielny GSBO-40 oraz szeroki wachlarz polskiej amunicji kalibru 40 x 46 mm. Broń ta przeszła chrzest bojowy w ramach Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.

Oficjalne przyjęcie na uzbrojenie Sił Zbrojnych RP granatników kalibru 40 x 46 mm (niewielkie ilości granatników tego kalibru były wcześniej używane przez wojska specjalne) oraz produkcja amunicji w Polsce otworzyły drogę dla kolejnych kompatybilnych konstrukcji.

Fot. ZM Tarnów

Fot. ZM Tarnów

Projekt granatnika RGP-40 powstał w wyniku prac konstruktorów warszawskiej Wojskowej Akademii Technicznej oraz tarnowskiego Ośrodka Badawczo Rozwojowego Sprzętu Mechanicznego (obecnie część ZM Tarnów S.A.). Pierwszy model został skompletowany we wrześniu 2008, zaś pierwsze strzelania odbyły się w październiku tego roku. W 2009 konstrukcja była stopniowo udoskonalana m.in. przez zastosowanie stopów lekkich. Dokumentacja do produkcji seryjnej została zatwierdzona w czerwcu 2010 roku.

200 egzemplarzy granatników RGP-40 wraz z przekrojami, amunicją treningową, planszami poglądowymi oraz prezentacjami multimedialnymi jest planowanych do dostarczenia do Sił Zbrojnych RP, umowny termin dostawy to koniec sierpnia 2017 roku. Broń zakontraktowano na mocy wartej 8,9 mln zł umowy zawartej 11 lutego 2016 między Inspektoratem Uzbrojenia a ZM Tarnów S.A. Dostawa broni jest jednak opóźniona, trwają bowiem badania.

Granatnik rewolwerowy RGP-40 stanowi obecnie jeden z wariantów uzbrojenia systemu żołnierza przyszłości Tytan. Nie są więc wykluczone dalsze zakupy tym bardziej, że broń ma stanowić wyposażenie zarówno wojsk operacyjnych, jak i jednostek Wojsk Obrony Terytorialnej. W prezentowanej przez PGZ podczas targów Pro Defense koncepcji uzbrojenia WOT granatnik znalazł się już na szczeblu pojedynczej drużyny.

Niewielka partia granatników trafiła również do polskiej Policji. Broń została wprowadzona na uzbrojenie policji decyzją Komendanta Głównego 22 marca 2017. RGP-40 ma szanse zastąpić konstrukcje takie jak 26 mm granatnik rewolwerowy RGA-86 (używany z amunicją niezabijającą) oraz rodzinę miotaczy granatów gazowych RWGŁ. Konstrukcja bazująca na karabinku AKM który używa ślepych naboi kal 7.62 x 39 mm do miotania 51 mm granatów z gazem łzawiącym UGŁ-200. Z polskiej Policji wycofano ponadto pewien czas temu, pozostające na wyposażeniu niektórych jednostek AT, granatniki RPG-7.

Reklama

Komentarze (7)

  1. Maciek

    Chyba źle liczę, bo wychodzi mi 44500pln za sztukę. Nie mnie ktoś poprawi.

    1. Davien

      A po co miały byc wokół zamkniete w 2011r bazy? Pózniej stacjonowały tam oddziały do walki z iSIS i jakos nie przypominam sobie by bazy USA były obstawiane patriotami w srodku przyjaznego kraju. A co do rakiet to patrzac na"skutecznośc" to poleciały głównei w pustynie;)

  2. Grzyb

    Dobre wieści ale ilość 200szt to chyba wystarczy na wyposażenie policji i antyterrorystów. Dla armii to powinno być ze 2000!

    1. Piotr

      Jakie dobre wieści - jest w próbach a do dostaw to powini być przygotowani już w ubiegłym roku i je zrealizować......to tylko bicie piany - sprzętu nie ma fizycznie!!

    2. BBB

      A gdzie w WL widzisz dla nich miejsce? Zmech dalej biega z berylami, a do tych te same funkcje spełnia pallad (i żołnierz ma wtedy broń strzelecką, a nie tylko pistolet). A jak mają wprowadzić MSBS (celowe), to niech lepiej opracują sensowny, pasujący granatnik podwieszany dla tej broni. Ten granatnik ma sens dla SF, policji i AT, ale nie dla zwykłej liniowej piechoty.

    3. Nieździwiony

      Czytaj ze zrozumieniem. Specjalsi już go uzywali i używają wspólnie z policją

  3. Michał

    Ten granatnik to czarny jak sadza pewno producent ma zatrudnionego specjalistę wysokiej klasy od dizajnu, występują jeszcze jakieś odstające elementy pewno do zaczepiania się o gałęzie podczas marszu. Granatnik na drugim zdjęciu jest o wiele bardziej przyjazny w kolorystyce i sam w sobie posiada kamuflaż.

  4. kane65

    Wszystko fajnie tylko dlaczego on ma tak tragicznie brzydki uchwyt? Może mi to ktoś wyjaśnić?

    1. Seba

      Broń ma być skuteczna.Uroda danej broni to kwestia trzeciorzędna.

    2. Jar

      Trzeciorzędna to nie znaczy nieistotna, dlatego jakoś podobne wzory broni z RPA czy USA są \"ładniejsze\", a przede wszystkim zgrabniejsze co przekłada się na poręczność i ergonomię. Polski chwyt wygląda jakby przygotowała go spółdzielnia pracy chronionej z warsztatem na poziomie tych przy małych zawodówkach. Zamiast rzucać slogany wystarczy przyjrzeć się porównywalnym konstrukcjom i wyciągać konstruktywne wnioski - to jest droga do tworzenia doskonalszych produktów a nie negowanie każdej uwagi krytycznej.

  5. Dawid

    A gdzie polskie czołgi, gdzie polskie myśliwce czy śmigłowce? Przykre jest to, że kraj z taką wojenną przeszłością ma przemysł zbrojeniowy całkowicie rozłożony na łopatki. Przy haniebnym stanie dzisiejszej armii nie bylibyśmy w stanie obronić się przed kimkolwiek. No może poza Słowacją.

    1. Janusz klawiatury

      Kraj o takiej wielkości nie może sobie pozwolić na posiadanie przemysłu zdolnego do samodzielnego projektowania i produkcji broni pancernej, okrętów etc. To jest po prostu nie opłacalne i nikt mnie nie przekona, że powinniśmy się brać za budowanie własnego czołgu, samolotu, czy okrętu. Lepiej jest ten sprzęt kupić od kogoś, kto się w jego produkcji wyspecjalizował. Doskonałą ilustracją naszych możliwości jest armatohaubica \"z klocków\", czy najdroższy patrolowiec na świecie. Mało tego - samodzielnie, to może rzeczywiście jesteśmy się w stanie obronić przed krajami podobnej wielkości i PKB, ale w razie konfliktu z Niemcami, czy Rosją, to jesteśmy zdani na sojusze. Tak więc róbmy broń strzelecką, klepmy PPK , ale poważne tematy zostawmy krajom, które to udźwigną.

    2. Alojzy

      Czołgów nigdy nie produkowaliśmy, bo głębokie modernizacje jak 7TP czy PT-91, to jednak nie produkcja, myśliwce skończyły się przed wojna na P24, a śmigłowce to całe dwie konstrukcje W-3 Sokół i SW-4 Puszczyk. Gdzie ten przemysł?

    3. Jdk

      Niemcy niewiele większe.

  6. frank dux

    Typowa zagrywka propagandowa. Komu taki granatnik można sprzedać? Nikomu. W tej chwili liczą się Państwa, które mają rozbudowaną broń rakietową. Reszta to republiki bananowe. Nie można pokazywać jak to będzie pięknie za 20 lat!!! Jaki będzie duży budżet MON. Turcja ma porównywalny budżet, a ich armia by nas zajęła w tydzień. Mają własny przemysł, który oparli na technologii licencyjnej, a my, a my ciągle negocjujemy offset, najlepszy sprzęt itd. a Rumunia już wszystko posiada. Do przemyślenia.

    1. Jdk

      Na razie dostają łupnia od SDF w Afrin.

  7. Piotr

    Jak to opóźnione dostawy ?! Czemu ?! Badania takie rzeczy się planuje! Pieniądze pewnie poszły z góry na co???? Gdzie są i czy nowe zamówienia nie finansują realizacji starych? Prokurator powinien to sprawdzić.

Reklama