Reklama

Siły zbrojne

Rajd na więzienie w Iraku. Pierwszy żołnierz USA poległy na wojnie z IS

Fot. Tech. Sgt. Aaron Cram/U.S. Air Force
Fot. Tech. Sgt. Aaron Cram/U.S. Air Force

Operator amerykańskiej jednostki specjalnej  Delta Force zginął podczas akcji odbicia zakładników Państwa Islamskiego koło miasta Hawija w irackiej prowincji Kirkuk. To pierwszy żołnierz USA, który poległ nad Tygrysem i Eufratem od momentu oficjalnego zakończenia amerykańskiej misji w Iraku w 2011 roku. Pomimo strat akcja amerykańskich i kurdyjskich komandosów zakończyła się uwolnieniem 69 więźniów, którym groziła egzekucja.  

Żołnierze kurdyjscy wspierani przez amerykańską jednostkę specjalną Delta Force przeprowadzili rajd na więzienie Państwa Islamskiego w pobliżu miasta Hawija w prowincji Kirkuk w północnym Iraku. Około 30 operatorów amerykańskich sił specjalnych wraz z podobną liczbą żołnierzy kurdyjskich dostało się na teren opanowany przez terrorystów na pokładzie pięciu śmigłowców (MH-47 i MH-60) należących do 160. Pułku Lotniczego Operacji Specjalnych. Plan zakładał, że właściwe naziemne działania bojowe będą prowadzić wojska kurdyjskie z jednostki „Cobra”, a żołnierze amerykańscy, którzy zgodnie z decyzją prezydenta Obamy nie biorą udziału w działaniach lądowych na terenie Iraku, mieli prawo zaangażować się w walkę jedynie w razie silnego oporu ze strony bojowników IS. Podczas nocnej operacji jeden z amerykańskich komandosów został postrzelony, wkrótce potem zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Rannych zostało czterech bojowników Peszmerga. W walkach zginęło co najmniej 15 bojowników IS, 6 zostało aresztowanych.

Celem akcji było uwolnienie zakładników Państwa Islamskiego, którzy zgodnie z informacjami wywiadu mieli wkrótce zostać zgładzeni. Amerykański satelita zwiadowczy wykrył przygotowane masowe groby tuż przy więzieniu. Pomimo utraty żołnierza akcja została określona przez amerykański Departament Obrony jako sukces. W jej wyniku uwolniono 69 więźniów, którzy - jak zeznali - mieli zostać wkrótce zabici. Wśród uwolnionych jest 20 członków irackich sił bezpieczeństwa oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości i członkowie Państwa Islamskiego oskarżeni o szpiegostwo. Nie udało się jednak uwolnić żadnych żołnierzy Peszmerga, co było głównym celem Kurdów. Obecnie nie wiadomo, czy zawiodło rozpoznanie wywiadowcze, czy też terroryści w ostatniej chwili przenieśli ich w inne miejsce. Po zakończeniu działań na lądzie więzienie i okoliczne bazy terrorystów zostały zniszczone przez amerykańskie samoloty F-15E.

Jak poinformował rzecznik prasowy Pentagonu Peter Cook, akcję przeprowadzono na prośbę lokalnego rządu kurdyjskiego. Stany Zjednoczone, zgodnie z decyzją prezydenta Obamy, nie prowadzą działań lądowych przeciwko Państwu Islamskiemu w Iraku. Decyzję o wsparciu wojsk amerykańskich podczas rajdu w Hawija podjął sekretarz obrony Ashton Carter, biorąc pod uwagę bliski sojusz pomiędzy irackimi Kurdami a USA. Wiadomo jednak, że amerykańscy komandosi przeprowadzili kilka rajdów przeciwko tej organizacji na terenie Syrii. Ich celem było m.in. uwolnienie pojmanych przez terrorystów obywateli USA i zabicie wysokiego rangą przywódcy Państwa Islamskiego.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. masuo_1

    Czynnik ludzki - wyszkolenie, cechy psychofizyczne, morale; czynnik techniczny - komunikacja, zaplecze techniczne, logistyka; czynnik polityczny - to główne filary udanej operacji specjalnej. Ze swej strony myślę, że czynnik nieokreślony<łut szczęścia> też odgrywa swoją rolę.

  2. Twin2

    szacun dal Kurdów

  3. adre

    dopiero teraz? ilu zginęło bez sensu! jestem przeciwnikiem ruskich, ale przynajmniej zmusili amerykanów do zaprzestania wspierania ISIS

    1. Vvv

      Co za bzdury. USA wspiera Kurdów ktorzy jako jedyni walcza z isis. Ruskiecspiera zbrodniarza Assada i nie walczy z isis

  4. jc

    Operatorzy Delta Force to bardzo doswiadczeni zolnierze (juz nie tacy mlodzi, zolnierz ktory zgina mial 39 lat). Wiekszosc z nich sluzyla wczesniej w Rangersach, Zielonych Beretach, itp. Delta i DEVGRU to Tier 1, czyli mozna powiedziec elita jednostek specjalnych. Ja nie mowie ze sa najlepsi, ale watpie w to ze ich wyszkolenie nie jest na najwyzszym poziomie. Pozdrawiam

  5. Artm

    Kurdowie pewnie nie sa zachwyceni. Nie uwolnili swoich, stracili kilku i pozostalo pytanie 'czy wszystko widzacy sojusznicy wiedzieli o przetransportowaniu kurdow..

  6. Tomek

    Zupełnie nie rozumiem Amerykanów kupują od IS całą ropę is używa USA broni i amunicji. Czy nie mogli grzecznie poprosić ? Z amerykanie każdemu dogodzą.

  7. ASDAS

    Tak się czasami zastanawiam czy te amerykańskie jednostki specjalne są naprawde takie najlepsze jak to chcą by każdy sądził czy po prostu są dobrze/normalnie wyszkolone ale mają gigantyczne wsparcie logistyczne, informacyjne i wszelakie inne bo co akcje słychać jak jakiś operator lub nawet kilku amerykańskich jednostek ginie w akcji czy po prostu przeprowadzają ich tak dużo i o większości się nie słyszy, że obycie się bez strat jest nieuniknione.

    1. maciek

      na wojnie są straty po obu stronach zawsze, choćbyś nie wiadomo jak się wyszkolił i zabezpieczył. Z drugiej strony co można oczekiwać po armii w której na piedestale są kobiety i homoseksualiści

    2. KrisNY

      Za kazdym rogiem moze schowac sie jakis terrorysta ktory wysadzi sie w powietrze - albo ustawi sie z karabinem w ciemnosci, a Amerykanie to tez sa zwykli ludzie. Gdyby ten zolnierz nie zgina to bys nigdy sie nie dowiedzial o tym incydencie bo Obama nieche naglasniac ze nasi zolnierze walcza z IS. Najwazniejsze jest ze 69 Ludzi(wielu cywilow) bedzie moglo zyc dalej przez "ultimate sacrafice" tego bohatera. Czesc jego pamieci.

    3. kpt.red

      O przygotowaniu akcji i operatorów świadczy los zakładników. No to jak tam z tym w Rosji jest?