Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Pułapki Wisły. Jak zabezpieczyć interesy wojska i przemysłu [ANALIZA]

Negocjacje w sprawie Wisły wchodzą w decydującą fazę. Z punktu widzenia strategicznych interesów Polski kluczowe znaczenie będzie mieć jednoczesne zawarcie pełnego kontraktu na dostawy i umowy offsetowej. Rząd i przemysł Stanów Zjednoczonych proponują resortowi obrony złożenie częściowego zamówienia i późniejsze zawarcie porozumienia offsetowego. MON nie chce zgodzić się na takie rozwiązanie, aby nie utracić kontroli nad zdolnością wsparcia eksploatacji i kosztami programu.

  • Fot. Sgt. 1st Class Randall Jackson, 10th AAMDC Public Affairs/US Army.
    Fot. Sgt. 1st Class Randall Jackson, 10th AAMDC Public Affairs/US Army.
  • Zamówienie pierwszych baterii Patriot praktycznie pozbawi MON możliwości wykorzystania alternatywnego rozwiązania. Fot. MEADS.
    Zamówienie pierwszych baterii Patriot praktycznie pozbawi MON możliwości wykorzystania alternatywnego rozwiązania. Fot. MEADS.
  • Docelowy radar przyszłej obrony powietrznej US Army nadal nie został wybrany. Fot. Capt. William Leasure, 35th ADA Brigade Public Affairs/US Army.
    Docelowy radar przyszłej obrony powietrznej US Army nadal nie został wybrany. Fot. Capt. William Leasure, 35th ADA Brigade Public Affairs/US Army.

Rozmowy w sprawie programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła weszły w fazę szczegółowych negocjacji offsetowych. Aby zabezpieczyć strategiczne interesy zarówno przemysłu, jak i Sił Zbrojnych RP niezbędne będzie jednoczesne zawarcie zarówno pełnej umowy dostaw, obejmującej wszystkie baterie Wisła, jak i porozumienia offsetowego. Jak dowiedział się Defence24.pl, strona amerykańska proponuje jednak Polsce złożenie zamówienia na niewielką liczbę baterii, a dopiero na późniejszym etapie zawarcie umowy offsetowej i pełnego kontraktu na dostawy.

Jednakże, zaniechanie „zamknięcia” prowadzonych negocjacji pełną umową dostaw i jednocześnie umową offsetową spowodowałoby narażenie na lawinowy wzrost kosztów, brak zdolności do suwerennego wsparcia eksploatacji, a w konsekwencji zatrzymanie długofalowego programu modernizacji Sił Zbrojnych RP, w szczególności w obszarze obrony powietrznej. Dlatego na takie rozwiązanie nie chce zgodzić się MON. Resort obrony zabiega o „całościowe” porozumienie. Tylko takie postępowanie pozwoli bowiem na uniknięcie kilku poważnych zagrożeń, które mogą pojawić się przy realizacji programu.

Po pierwsze, po zawarciu częściowej umowy zarówno MON, jak i Siły Zbrojne RP pozostaną bez realnej alternatywy wobec zakupionego systemu, pomimo że nie będą znać jego całościowych kosztów, i nie będzie ustanowionego schematu wsparcia eksploatacji. Zestawy obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła są najbardziej skomplikowanym i najkosztowniejszym systemem uzbrojenia przewidzianym do zakupu w ramach aktualnych programów Sił Zbrojnych RP. Po rozpoczęciu dostaw pierwszych baterii trudno byłoby mówić o wprowadzeniu innego (konkurencyjnego) systemu w sytuacji, gdyby negocjacje offsetowe, bądź też rozmowy na temat dalszych dostaw już po zakontraktowaniu pierwszych baterii zakończyłyby się niepowodzeniem, choćby z uwagi na wzrost kosztów.

Obecne kierownictwo MON od początku kładło nacisk na jak najdłuższe utrzymanie konkurencyjności w programie Wisła, czego efektem było ponowne rozpoczęcie rozmów z MEADS. Zakup innego zestawu, w momencie gdy pierwsze nowe systemy Patriot zostałyby wdrożone byłby nieracjonalny ekonomicznie, technicznie i operacyjnie, biorąc pod uwagę konieczność szkolenia żołnierzy, ponownego prowadzenia procedur, pozyskiwania skomplikowanego oprzyrządowania, budowy dwóch równoległych systemów wsparcia logistycznego itd.

W perspektywie resort chcąc kontynuować proces przezbrajania pododdziałów przeciwlotniczych w generacyjnie nowy sprzęt mógłby znaleźć się pod presją kontynuowania programu Wisła w oparciu o baterie Patriot, nawet jeżeli nie uzyskano by zadowalających warunków dotyczących transferu technologii, czy kosztu programu. Jest to też związane z transferem technologii, o czym dalej.

MEADS MFCR
Otwarty charakter perspektywicznego systemu obrony powietrznej US Army daje możliwość integrowania całkiem nowych systemów, jak np. radar MFCR z systemu MEADS. Fot. MEADS.

Po drugie, po zatwierdzeniu umowy dostaw bez porozumienia offsetowego zagraniczny dostawca zyskuje silniejszą pozycję, i może być mniej skłonny do spełniania postulatów MON. Jak wspomniano wcześniej, resort obrony po zawarciu częściowej umowy znalazłby się w naturalny sposób pod presją na kontynuowanie zakupów. Co za tym idzie, dostawca mógłby dążyć do usztywnienia swojego stanowiska i zaniechania przekazania Polsce technologii potrzebnych do wsparcia zestawów Wisła. Takie rozwiązanie byłoby niekorzystne zarówno dla Sił Zbrojnych RP (z uwagi na wzrost kosztów eksploatacji systemów w późniejszych latach, możliwe trudności w jego utrzymaniu/modernizacji w służbie), jak i dla przemysłu. Ten ostatni zostałby pozbawiony szansy na skok technologiczny, umożliwiający jednocześnie długofalowe zabezpieczenie potrzeb Wojska Polskiego.

Przypomnijmy, że zakończone niepowodzeniem negocjacje offsetowe związane z zakupem 50 śmigłowców wielozadaniowych Caracal toczono już po parafowaniu umowy, a więc „wyłączeniu” konkurencyjności postępowania. Jak wiadomo, zgodnie z oświadczeniem Ministerstwa Rozwoju kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego.

Należy tutaj uwzględnić również specyfikę procedury FMS, w jakiej mają zostać zakupione zestawy Wisła. Rozpoczęcie dostaw warunkuje zatwierdzenie odpowiedzi na zapytanie (Letter of Acceptance). Stroną LOA jest rząd amerykański, natomiast umowa offsetowa zawierana jest przez polski rząd bezpośrednio z dostawcą (w tym wypadku głównym offsetodawcą jest koncern Raytheon).

W efekcie propozycja amerykańska zakłada podpisanie pierwszego LOA (na zakup dwóch baterii – czterech zestawów), a dopiero potem umowy offsetowej z koncernem Raytheon i drugiego Letter of Acceptance, na pozostałe elementy systemu przeciwlotniczego i przeciwrakietowego. To dodatkowo komplikuje pozycję resortu obrony, jeżeli nie zdecyduje się on na jednoczesne zamówienie wszystkich zestawów i zawarcie umowy offsetowej.

Po trzecie, zakup kilku baterii bez pełnej umowy dostaw i porozumienia offsetowego nie daje pewności co do wsparcia eksploatacji zestawów, a więc możliwości ich faktycznego utrzymania w służbie. Wsparcie w cyklu życia jest kluczowym elementem eksploatacji nowoczesnych systemów uzbrojenia, zwłaszcza tak skomplikowanych jak zestaw rakietowy obrony powietrznej średniego zasięgu. Koszt tego rodzaju działań przekracza często fundusze przeznaczone na sam zakup, zwłaszcza jeżeli wziąć pod uwagę konieczność ciągłej modyfikacji systemów elektronicznych i łączności. Z kolei bez odpowiedniego systemu wsparcia nowe zestawy mogą utracić zdolność bojową.

Przypomnijmy, że największy do tej pory po 1989 roku zakup uzbrojenia od dostawcy zewnętrznego – pozyskanie 48 myśliwców F-16C/D Block 52+ nie został od początku powiązany z budową wydolnego i efektywnego systemu wsparcia eksploatacji. To z kolei przełożyło się na wzrost kosztów, ale też obniżenie gotowości bojowej myśliwców. W polskich F-16 zawarto też w dużej mierze unikalne rozwiązania (nie stosowane w lotnictwie USA) co dodatkowo utrudniło wsparcie służby.

Obecnie MON stoi na stanowisku, aby wdrażać system Wisła w pełni interoperacyjny z przyszłym uzbrojeniem armii amerykańskiej. Uzyskanie procedury „yockey waiver” na zakup systemu IBCS oraz pozostawienie swobody w wyborze radaru (w USA wciąż trwa program LTAMDS) powinno zabezpieczyć przed takim rozwojem wydarzeń. Natomiast kwestia wsparcia eksploatacji nie zostanie rozwiązana bez pełnego zamówienia i jednoczesnego zawarcia umowy offsetowej.

Patriot radar
Fot. Capt. William Leasure, 35th ADA Brigade Public Affairs/US Army.

Po czwarte, złożenie „częściowego” zamówienia na baterie Wisła nie daje żadnej kontroli ani nad całkowitym kosztem zakupu, ani kosztem późniejszej eksploatacji, również w kontekście offsetu. Zakup części baterii bez ustaleń dotyczących transferu technologii naraziłby MON na przekroczenie kosztów. Nie jest bowiem wykluczone, że przy kolejnym LOA niejako w odpowiedzi na polskie postulaty dotyczące offsetu cena zestawów zostałaby podniesiona. W tej sytuacji Polska zyskałaby co prawda możliwość ustanowienia potencjału przemysłowego, ale znacznie wyższym kosztem. Biorąc pod uwagę, że wydatki na program Wisła szacowane są na około 30 mld zł, zmiany w tym zakresie mogłyby poważnie wpłynąć na możliwość finansowania innych programów modernizacyjnych.

Należy też pamiętać, że zakres samego offsetu ma bardzo istotne znaczenie dla późniejszego kosztu zestawów Wisła w cyklu życia. Jak wiadomo, zgodnie z nowymi przepisami offset skupia się na zobowiązaniu zagranicznego dostawcy do ustanowienia w Polsce zdolności, „zapewniających wymaganą przez Skarb Państwa niezależność od zagranicznego dostawcy w celu utrzymania lub ustanowienia na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej potencjału w zakresie przeniesienia zdolności produkcyjnych, serwisowych i obsługowo-naprawczych, a także innych, niezbędnych z punktu widzenia ochrony podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa”.

W praktyce więc chodzi przede wszystkim o budowę w naszym kraju potencjału do późniejszej suwerennej eksploatacji, modyfikacji, i produkcji elementów danego systemu uzbrojenia. Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało założenia offsetowe do programu Wisła, aby pozyskane w USA baterie były w możliwie szerokim zakresie wspierane i modyfikowane w Polsce (włącznie z budową ich elementów). Jak wskazywano wcześniej, wsparcie eksploatacji jest istotne zarówno dla zdolności operacyjnych, jak i kosztów zestawów Wisła.

Przykładowo, 1 lutego br. Departament Obrony USA przyznał w ramach FMS wart ponad 200 mln dolarów kontrakt na realizację prac inżynierskich na potrzeby użytkowników eksportowych Patriota (w tym Niemiec, Hiszpanii, Holandii, Korei Płd., Izraela, Japonii i krajów Bliskiego Wschodu), z terminem zakończenia do stycznia 2018 roku. Od zdolności pozyskanych w ramach offsetu w dużej mierze zależy, jaka część podobnych prac będzie realizowana przez krajowy przemysł – a więc pod kontrolą polskiego rządu.

Po niedawnej wizycie wiceministra Kownackiego w USA MON poinformował, że rozmowy w sprawie Wisły wkraczają w etap szczegółowych negocjacji offsetowych. To od ich wyniku w dużej mierze będzie zależało zawarcie kontraktu. Podczas niedawnego posiedzenia Senackiej Komisji Obrony Narodowej sekretarz stanu w MON stwierdził: „To nie jest tak, że zakupy wyceniane na 30 mld zł rozwiązuje się w miesiąc czy rok. Negocjacje naturalnie muszą trwać”. Zaznaczył, że widać „dużą otwartość i chęć współpracy” strony amerykańskiej.

Dowodem tego jest udzielenie Polsce zgody na nabycie systemu IBCS w specjalnej procedurze tzw. „yockey waiver”, pozwalającej na pozyskanie danego sprzętu równolegle z armią USA, jeszcze zanim wejdzie on do produkcji pełnoskalowej (co jest warunkiem w standardowej procedurze FMS).

Proces zakupu IBCS jest opóźniony, lecz również w projekcie budżetu Departamentu Obrony na rok fiskalny 2018, uwzględniającym przesunięcie czasowe wdrożenia systemu AIAMD bazującego na IBCS, powtórzono że wprowadzenie go jest priorytetem wojsk lądowych USA z uwagi na zdolności, jakie ma zapewnić. A Polska, dzięki specjalnej procedurze „yockey waiver” może stać się pierwszym sojusznikiem USA, wyposażonym w interoperacyjny z armią amerykańską system. Najpierw jednak musi on osiągnąć gotowość produkcyjną.

Nadchodzące miesiące mogą być kluczowe dla programu Wisła. Już po wizycie wiceministra Kownackiego w USA podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski poinformował, że kupno zestawów Patriot w tym roku jest możliwe, ale „wymaga elastyczności obu stron”. Wiadomo bowiem, że system IBCS nie jest jeszcze gotowy, a dodatkowo Stany Zjednoczone nadal nie wybrały docelowego radaru dla przyszłych zestawów obrony powietrznej z wyrzutniami Patriot. Jak wskazywano wcześniej, wiadomo bowiem, iż w założeniu polski system powinien być jednocześnie w pełni interoperacyjny z amerykańskim, bez „unikalnych” komponentów, jak to do pewnego stopnia miało miejsce np. w programie F-16.

Niezależnie od ostatecznie wypracowanego rozwiązania dotyczącego na przykład zakupu/modernizacji radarów nowego typu (zależnego również od rozwoju sytuacji w USA), powinno się dążyć do podpisania umowy dostaw i umowy offsetowej na wszystkie zestawy w jednym momencie, tak jak chce tego polski MON. W innym wypadku po początkowym powodzeniu dostawy pierwszych zestawów możliwa stanie się utrata kontroli nad kosztami tego programu i przeciąganie negocjacji dotyczących poszczególnych baterii wraz z niebezpieczeństwem lawinowego wzrostu wydatków.

Co więcej, takie rozwiązanie nie zabezpiecza wsparcia eksploatacji, niezbędnego dla spełnienia najbardziej podstawowych potrzeb operacyjnych Sił Zbrojnych, ani przekazania niezbędnych technologii dla przemysłu. Podzielenie zakupu systemu Wisła na części wiązałoby się z ryzykiem dla całego procesu modernizacji Wojska Polskiego, a w szczególności budowy polskiej zintegrowanej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej.

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama