Reklama

Siły zbrojne

Przetarg stulecia – wybór polityków czy wojskowych?

  • Fot. Bin im Garten (CC 3.0) (Wikipedia)
    Fot. Bin im Garten (CC 3.0) (Wikipedia)
  • fot. http://www.telespazio.it/
    fot. http://www.telespazio.it/
  • Rosyjska "naftowa strefa wpływów" w Europie
    Rosyjska "naftowa strefa wpływów" w Europie

Coraz więcej źródeł wskazuje na to, że murowanym faworytem w przetargu na system przeciwlotniczy i przeciwrakietowy średniego zasięgu Wisła jest koncern Raytheon oferujący system Patriot. Sam MON przyznaje, że w obecnej postaci nie spełnia on wymagań. Co więcej prawdopodobnie nie spełni ich również zmodernizowana wersja systemu Patriot - Next Generation – o ile w ogóle powstanie.

Wstępne Założenia Taktyczno-Techniczne (WZTT) na system Wisła są zastrzeżone. Patrząc jednak na informacje, ujawnione przez Ministerstwo Obrony Narodowej widać, że opracowanych wymagań nie spełnia żaden z systemów przeciwlotniczych możliwych do wyboru - zwłaszcza jeżeli uwzględni się szczegóły upublicznione przez sekretarza stanu w MON Czesława Mroczka (w dniu 17 lutego 2015 r. w czasie spotkania z dziennikarzami dotyczącego systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej).

MON przyznał zresztą, iż taka sytuacja ma miejsce: „…na dzień zakończenia analiz tylko te dwa zestawy [Patriot i SAMP/T] spełniały częściowo wymagania […] stawiane przez siły zbrojne…”.

Obecnie nie istnieje więc system przeciwrakietowy i przeciwlotniczy, spełniający wszystkie kryteria zakładane przez polskie siły zbrojne.

Wymagania na Wisłę według MON

Z wypowiedzi ministra Mroczka oraz obecnego na konferencji prasowej szefa Oddziału Systemów OPL w Inspektoracie Uzbrojenia (IU) pułkownika Romualda Maksymiuka wynika, że nowy system obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej Wisła:

  • ma być zestawem ukończonym i operacyjnym;
  • ma być systemem dookólnym, czyli zwalczającym zagrożenia w pełnych kątach azymutu 360 stopni i adekwatnym, kątem elewacji – a więc z radarem mogącym obserwować w ww. kącie azymutu i rakietami pionowego startu, które mogą atakować wszystkie cele wokół wyrzutni niezależnie od kierunku nalotu.;
  • ma być zestawem sieciocentrycznym, co jest sprzeczne z pierwszym punktem;
  • ma posiadać pociski trafiające bezpośrednio lub prawie bezpośrednio w cel, klasy „hit-to-kill” (bezpośrednie zniszczenie głowicy bojowej celu);
  • ma być systemem wysoce mobilnym.

Oferenci zostali dodatkowo zobowiązani, by w terminie trzech lat od podpisania umowy dostarczyć dwa zestawy, w ukompletowaniu aktualnym, w celu rozpoczęcia funkcjonowania tego systemu w Polsce: „…z założeniem takim, że te pierwsze dwa zestawy po trzech latach od podpisania umowy, będą doprowadzone do stanu modernizacyjnego jako zestawy, które będą wchodziły już po zmodernizowaniu czyli po 2022 roku…”.

System skończony i operacyjny

Według wypowiedzi ministra Mroczka istotne znaczenie przy wyborze zestawu Wisła ma, aby był to „system skończony i operacyjny”, w celu uniknięcia ryzyka związanego z kontynuowaniem prac nad całym systemem. Tymczasem oferowany Polsce Patriot New Generation to w dużej mierze całkiem nowy zestaw. Ze starego Patriota wykorzystuje on tak naprawdę jedynie pociski z wyrzutniami.

Patriot NG Rakieta
System Patriot był już wykorzystywany bojowo, ale nie w tej wersji, jaka jest oferowana Polsce – fot. Raytheon

Natomiast dla potrzeb wersji NG mają być dopiero opracowane nowe: radar kierowania ogniem, tańsze rakiety przeciwlotnicze LCI (Low Cost Interceptor), Zintegrowany System Dowodzenia (Common Command Post), oprogramowanie, organizacja, urządzenia łączności i pojazdy. System trzeba więc będzie w dużej mierze budować, testować i certyfikować od nowa. Co więcej jak na razie nie ma zapewnionego pełnego finansowania prac. Oznacza to, że de facto za prace badawczo rozwojowe (B+R) może zapłacić głównie strona polska, ale prawa własności do nowych elementów pozostaną po stronie koncernu Raytheon.

System dookólny

MON nadal utrzymuje wymóg zdolności do zwalczania celów w zakresie 360 stopni. Pułkownik Maksymiuk z Inspektoratu Uzbrojenia wyraźnie podkreślał, że nie zamierza zrezygnować z tego wymagania, ale jednocześnie nadal rozważa możliwość zakupu systemu Patriot, który jest sektorowy nie tylko ze względu na radary, ale również ze względu na rakiety (nie są pionowego startu i startują w kierunku wskazanym przez położenie wyrzutni).

Pułkownik Maksymiuk wyjaśnił, że „…te zdolności, których my oczekujemy, mogąbyćspełnione. Zarówno firmy MBDA i Thales jako konsorcjum Eurosam, jak i firma Raytheon oferująca zestawy Patriot nam to w toku dialogu technicznego potwierdziły”.

MON zaakceptował ryzyko związane z pracami nad radarem dookólnym systemu Patriot NG prowadzonymi jak na razie głównie z własnych funduszy przez koncern Raytheon. (Przypomnijmy, że są to te same ryzyka, które dla Inspektoratu Uzbrojenia okazały się  nie do przyjęcia w stosunku do powstającego od 2012 roku z pieniędzy NCBiR nowoczesnego radaru kierowania ogniem Wisła).

Radar Patriot NG
Pomimo nowych dwóch anten AESA nadal najważniejszą rolę w radarze systemu Patriot NG będzie miała główna, największa antena – tak samo jak w starszych wersjach – fot. Raytheon

Od samego początku było wiadomo, że polskich WZTT nie spełnia obecnie wykorzystywana w systemie Patriot stacja radiolokacyjna kierowania uzbrojeniem AN/MPQ-53/65. Założono więc rozbudowanie tego radaru poprzez dołożenie po bokach dwóch dodatkowych anten ścianowych AESA (z elektronicznym kształtowaniem i sterowaniem wiązką - active electronically scanned array). Każda z tych płaszczyzn miałaby teoretycznie zabezpieczyć obserwację w kącie 120º, co w sumie ma pozwolić na elektroniczne przeszukiwanie przestrzeni w kącie 360º.

Tymczasem zewnętrzni specjaliści wskazują, że jest to niemożliwe, gdyż na obecnym poziomie technicznym do obserwacji dookólnej, bez wyraźnego spadku parametrów wykrycia, potrzebne są minimum cztery, nieruchome anteny ścianowe.

Zgodnie z prawami fizyki zasięgi radaru oraz dokładności oceny współrzędnych zależą od powierzchni apertury anteny. Jednocześnie dla anteny ścianowej, wraz z odchylaniem wiązki sterowanej elektronicznie, istnieje zjawisko spadku zysku antenowego i poszerzenia wiązki wraz z odchylaniem się tej wiązki od prostej prostopadłej do apertury anteny. Skutkuje to spadkiem zakresu wykrycia radaru w obu współrzędnych kątowych w stosunku do kierunku wiązki prostopadłej do anteny (gdzie jest największy zasięg).

Patriot NG
Jak na razie z nowego radaru systemu Patriot NG stworzono tylko model jednej z dwóch dodatkowych anten ścianowych AESA – fot. Raytheon

Jest to zresztą podstawowa wada nieruchomych anten AESA. Efektem mniejszych rozmiarów anten będzie zmniejszenie zasięgów dla obiektów o małej powierzchni rozproszenia (wykonanych w technice stealth) w zakresie kątów, które obsługiwać będą te mniejsze anteny.

Z problemem zmian wykresu pokrycia wynikającego ze spadku zysków i poszerzania się wiązki (charakterystyka antenowa tworzy wtedy tzw. koniczynkę) w latach 90-tych ubiegłego wieku borykali się polscy specjaliści z PIT w Warszawie realizując projekt B+R wielofunkcyjnego radaru z czterema antenami ścianowymi i z nadajnikami centralnymi. Projekt pod kryptonimem WISŁA (przemianowany później na BRDA) doprowadził do zrealizowania pierwszego polskiego prototypu radaru wielofunkcyjnego z nieruchomymi antenami. Do produkcji wszedł dodatkowo artyleryjski radar LIWIEC oparty na osiągnięciach w zakresie budowy jednej ściany BRDY.

Zastosowanie anten AESA pozwala co prawda lepiej kontrolować spadki zysków i poszerzenia wiązki (poprzez zmianę mocy średniej sygnałów wysyłanych  na kierunkach bardziej oddalonych od prostopadłej do anteny), ale niestety na razie nie jest możliwe całkowite zlikwidowanie „koniczynki”.

Patriot NG
Koncern Raytheon sam przyznaje, że nowy radar systemu Patriot NG ma mieć ograniczone możliwości wykrywania z boków i z tyłu – fot. Raytheon

To właśnie dlatego współczesne systemy okrętowe wykorzystują cztery anteny AESA rozmieszczone na nadbudówkach (np. amerykański radar AN-SPY-1 wykorzystywany w systemie AEGIS lub chińskie stacje radiolokacyjne typu 348 na niszczycielach typu 052C i 052D) lub maszcie (np. stacja radiolokacyjna APAR zbudowana przez Thales Nederland i wykorzystywana m.in. na holenderskich fregatach typu De Zeven Provincien, niemieckich typu Sachsen i duńskich typu Ivar Huitfeldt).

APAR
Na okrętach do obserwacji dookólnej wykorzystuje się standardowo cztery nieruchome anteny ścianowe. Tymczasem MON uznał, że można to samo osiągnąć tylko z trzema antenami – fot. M.Dura

Tymczasem na podstawie komputerowej wizji nowego radaru Patriot NG widać wyraźnie, że anteny boczne będą wyraźnie mniejsze w stosunku do anteny głównej. Tak więc przy układzie proponowanym w nowym radarze Patriot NG będziemy najprawdopodobniej mieli ograniczone pokrycie na boki i z tyłu. Tak więc strefy wykrywania w stosunku do anteny głównej będą znacznie zmniejszone (szczególne dla niewielkich obiektów). Patriot NG będzie więc stacją radiolokacyjną ze zmniejszoną możliwością działań operacyjnych w zakresie małych anten.

Patriot NG
Komputerowa wizja nowego, dookólnego radaru systemu Patriot wykorzystujący trzy nieruchome anteny, z których dwie boczne są wyraźnie mniejsze – fot. Raytheon

Problemem jest również finansowanie budowy nowego radaru i jego ostateczny koszt. Anteny ścianowe są najdroższym elementem, a teraz każda stacja radiolokacyjna ma posiadać trzy tego typu urządzenia. Dodatkowo dotychczasowym powodem modyfikacji stacji kierowania uzbrojeniem Patriot było przede wszystkim dążenie do poprawy niezadowalającej niezawodności. I głównie na to są obecnie przeznaczane fundusze z Pentagonu. Pozostałe prace są realizowane przez koncern Raytheon prawdopodobnie z własnych środków.

Mówiąc jedynie o radarze zapomina się często, że wymaganie dotyczące „dookólności” musi dotyczyć również wyrzutni rakietowych. Tymczasem niektórzy specjaliści zauważyli, że w zestawie Patriot NG poszczególne wyrzutnie muszą być przyporządkowane do konkretnych szyków antenowych wchodzących w skład radaru.

Patriot NG wyrzutnia
Wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych systemu Patriot nie pozwalają na zwalczanie obiektów w pełnym kącie azymutu – fot. Raytheon

Przy takiej organizacji poszczególne zestawy ogniowe (wyrzutnie) byłyby zdolne jedynie do zwalczania celów zbliżających się na wprost do danej anteny, pokrywającej sektor, w którym znajdują się cele.

Sieciocentryczność

Kluczowym elementem w koncepcji sieciocentryczności jest możliwość użycia radaru kierowania ogniem z „sąsiadującej” baterii do naprowadzania pocisku rakietowego. W przypadku systemów SAMP/T i Patriot to wymaganie może zostać spełnione, ale dopiero w przyszłości. Przy czym przedstawiciele MON wydają się być świadomi, że spełnienie tego wymogu w odniesieniu do Patriota może być trudniejsze, niż w wypadku zapewnienia zdolności zwalczania celów w pełnym zakresie kątów.

Świadczą o tym chociażby słowa pułkownika Maksymiuka z IU, który poinformował, że Patriot: „…również podlega okresowym modernizacjom. Jedną z nich będzie m.in. zastosowanie nowego radaru w tym zestawie, a w dalszej kolejności też osiągnięcie zdolności sieciocentrycznej”. Nie poinformował jednak co oznacza dla harmonogramu wdrażania systemu pojęcie: „w dalszej kolejności”.

Dodatkowo, ze względu na zastosowaną technologię naprowadzania "komendowego", podstawowe pociski PAC-2 systemu Patriot muszą być sterowane w obrębie głównego sektora najbliższego radaru. W tym zakresie implementacja sieciocentryczności jest po prostu niemożliwa.

Zgodnie z WZTT Polsce potrzebny jest system rakietowy o otwartej architekturze i funkcjonalności „plug-and-fight” (włącz się i walcz). Tymczasem specjaliści wskazują, że Patriot wykorzystuje specyficzne oprogramowanie typu JOVIAL oraz zamkniętą architekturę Patriot Data Information Link, dedykowaną dla konkretnego systemu uzbrojenia.

Obecnie wszystko wskazuje na to, że ze względu na konieczność ograniczenia kosztów, w proponowanym Polsce zestawie PNG oprogramowanie JOVIAL ma zostać zachowane, a to oznacza pozostawienie starej architektury systemowej. Sytuację pogarsza fakt, że kod JOVIAL w ciągu ostatnich 30 lat był zastosowany praktycznie tylko w systemie Patriot. Dlatego wszystko to, co jest potrzebne do jego rozwijania jest utrzymywane głównie przez koncern Raytheon i stanowi jego chronioną własność intelektualną.

Wprowadzanie jakichkolwiek zmian w tym oprogramowaniu nie jest więc możliwe bez programistów spółki Raytheon. Utrudnieniem jest również hardware, który od momentu, gdy kilkadziesiąt lat temu tworzono system Patriot, przeszedł już kilka zmian generacyjnych. Wprowadzenie nowych, szybkich procesorów i pamięci o wielkiej pojemności wymagałoby całkowitego przekonfigurowania systemu, a na to Pentagon nie chce wyasygnować odpowiednich środków.

Patriot NG
Proponowane Polsce stanowisko dowodzenia i kierowania systemu Patriot NG jak na razie istnieje jedynie wirtualnie – fot. Raytheon

W Stanach Zjednoczonych rozpoczęto prace nad sieciocentryczną Zintegrowaną Obroną Powietrzną i Przeciwrakietową IAMD (Integrated Air and Missile Defense) ze Zintegrowanym Systemem Dowodzenia Walką IBCS (Integrated Battle Command System) – opracowywanym przez koncern Northrop Grumman. Wybrano także pocisk PAC-3 MSE koncernu Lockheed Martin (który jest już w produkcji i który działa według zasady „hit-to-kill”). Nie podjęto natomiast decyzji odnośnie radaru oraz wyrzutni rakietowych, jakie będą używane w ramach IAMD.

Mobilność

Jak dotąd najmniej wiadomo o wymaganiach w odniesieniu do mobilności. Pułkownik Maksymiuk stwierdził jedynie, że „Wymagania dokładne są niejawne, ale powiem, że wymagania dotyczące mobilności są ważne”. Pomimo tej „wagi” MON nie odrzucił systemu Patriot, który przecież nie jest systemem mobilnym, ale przewoźnym i to z ograniczeniami.

I nie chodzi tu tylko o szybkie opuszczenie stanowisk ogniowych, ale również w ogóle o problemy z transportem. Polska przykładowo nie posiada statków powietrznych zdolnych do transportu drogą lotniczą systemu Patriot i PNG. Niestety nie można wykorzystać w tym celu samolotów C-130. Ponadto jak obliczono, do przerzutu jednego amerykańskiego batalionu Patriot potrzeba około 90 dużych samolotów transportowych C-17. Dlatego do jego transportu wykorzystuje się najczęściej drogę morską, co w polskich warunkach jest trudne do zaakceptowania (nie mamy odpowiednich jednostek pływających).

Równie trudny jest przerzut systemu drogą lądową. Praktycznie nie ma szans by Patriot dotrzymywał kroku przemieszczającym się oddziałom wojskowym. Wystarczy tylko wspomnieć, że amerykański batalion Patriot może składać się z czterech jednostek ogniowych, 576 żołnierzy, 226 nadwymiarowych pojazdów i 109 przyczep. Liczba wyrzutni w przypadku polskiego systemu może się jednak zwiększyć, by zapewnić obronę dookólną.

Patriot NG
Systemu Patriot nie jest systemem mobilnym, ale przewoźnym – fot. Raytheon

Długi jest również czas przejścia z położenia marszowego w bojowe i odwrotnie. Mocno utrudniona może się okazać ucieczka przed ewentualną odpowiedzą przeciwnika za pomocą szybkiego manewru. Sektorowe wyrzutnie rakietowe będą dodatkowo musiały być nakierowywane przez żołnierzy na bieżąco w sektor, skąd w danym momencie może być spodziewany atak lotniczy i który będzie zabezpieczony przez daną ścianę antenową radaru Patriot NG.

System potrzebuje też dobrych dróg, ze względu na wagę i rozmiary wchodzących w jego skład elementów. Sam radar obecnie waży wraz z zestawem transportowym około 36 ton, a dodatkowo zestaw ma długość prawie 17 m. Tymczasem w polskich uwarunkowaniach geopolitycznych brak możliwości szybkiego opuszczenia stanowiska ogniowego oznacza praktycznie bardzo szybkie zniszczenie stojącego na nim systemu uzbrojenia. Jak można było zaobserwować podczas dotychczasowych ćwiczeń z zestawami Patriot transport możliwy był dopiero po wybudowaniu dla nich specjalnych dróg o asfaltowej nawierzchni. Sposób prowadzenia przez Rosję działań na Ukrainie powinien dać nam w tym względzie dużo do myślenia.

Czy można kupić zdefiniowaną przez MON Wisłę?

Polska niewątpliwie potrzebuje systemów przeciwlotniczych i przeciwrakietowych, spełniających wstępne założenia taktyczno-techniczne, jakie zostały przyjęte. W obecnej sytuacji geopolitycznej, w wypadku zagrożenia trzeba się liczyć z oddziaływaniem szeregu nowoczesnych środków napadu powietrznego i tym samym zapewnić zdolność przeciwdziałania i ochrony.

Jednak należy mieć również świadomość tego, że skala problemów, jakie trzeba będzie rozwiązać przy tworzeniu niemal od podstaw systemu przeciwlotniczego jest tak duża, że nie ma szans by dotrzymać nakazanego przez MON terminu dostaw (2022 r.). Data realizacji programu może ulec dalszemu wydłużeniu, jeśli resort będzie obstawał przy wymogu nowego oprogramowania.

Można odnieść wrażenie, że w największym przetargu obecnego Planu Modernizacji Technicznej decydującą rolę mogą odegrać doraźne czynniki polityczne. Tymczasem należy pamiętać, że wybór systemu obrony powietrznej średniego zasięgu w dużym stopniu zdeterminuje bezpieczeństwo obecnych i przyszłych pokoleń Polaków. Wydaje się, iż w tej sytuacji powinny zostać ujawnione przesłanki, świadczące na korzyść określonego rozwiązania – zarówno techniczne, jak i polityczne, aby opinia publiczna była świadoma warunków, w jakich podejmowane są decyzje.

Należy dążyć do uniknięcia sytuacji, w której w Polsce pozostaną jedynie sektorowe, w dużej mierze nie spełniające oryginalnych wymagań zestawy Patriot, i to w dodatku w niewielkiej liczbie. Wypracowane rozwiązanie powinno zapewniać spełnienie pierwotnych wymagań w jak największym stopniu, jeżeli nie w całości, w relatywnie krótkim horyzoncie czasowym.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (117)

  1. [sic!]

    Chciałbym przeczytać pogłębiona analizę , udowadniającą tezę (moim zdaniem fałszywą), że Rosja zaangażowana w konflikt na Ukrainie stanowi dla Nas większe a nie mniejsze zagrożenie (bo jest zajęta w Donbasie). Moim zdaniem bełkot umożliwiający wydawanie pieniędzy podatników z pominięciem procedur przetargowych.

  2. pan

    Radar to sami możemy wybudować tak aby wiedzieć co się dzieje nawet w przestrzeni kosmicznej bo niedługo pociski to będą latać w orbitę i z orbity na ziemię i góra 5 lat okaże się ze kasa wydana w błoto a te systemy to do dołka i zakopać. Wybudujmy normalny radar pieniądze można pozyskać np z dotacji uni na badania a cześć kompleksu rozbudować o wojskowy . A zabawki z pociskami to mogą stać i na biegunie dobry radar to podstawa . http://tass.ru/armiya-i-opk/1757626?utm_campaign=SMI2 o schronach atomowych to nie wspomnę 70 lat po wojnie i nic sobą nie prezentujemy.Bezradność,skorumpowanie ,wyniszczenie ludzi zdolnych i tępienie swoich obywateli.

    1. Wielbiciel

      Jakich swoich obywateli, dla rządzących w naszym kraju , a właściwie w Polsce, jesteśmy zwykłymi gojami.

  3. mirek

    Oni mnie wykończą tymi przetargami wszystko co chcą zrobić ma na uwadze naszą obronę.Polska powinna posiadać rakiety balistyczne o możliwości przenoszenia głowic na 3000 km.Możemy je kupić tak jak Turcja nie czekając na pozwolenie sojuszników.Wystarczy 100 rakiet a potem niech fachowcy robią przetargi do 2030 roku.Po pierwsze niech nas się boją bo mając tylko rakiety do obrony nie zdołamy odpowiedzieć wrogowi.

  4. wp

    widze ze wiekszosc komentujacych wolałaby zestawy BUK w polsce...

  5. RIKI

    Wygląda na to że będzie to największy kant III RP przebijający wszystkie inne dotychczasowe kanty a na dodatek nasz przemysł tyle skorzysta co przy ofsecie za F 16! W efekcie dalej będziemy na kolejne dziesięciolecia piętaszkami europy bo napewno nie partnerami dla zagranicznych koncernów zbrojeniowych!

  6. Makfly

    To zagadnienie jest niezwykle ciekawie, ale co człowiek to opinia. Jak dla mnie wybór to kwestia założeń strategicznych i koncepcji, z których każda może być dobra lub zła: - zakładamy, że Rosjanie rychło strzelą nam Iskanderem (nie mamy czasu) -> Patriot z PAC3 może kiedyś ze Stunnerem (teoretycznie! bo NG nie istnieje jeszcze) - zakładamy, że nie strzelą od razu (mamy czas) -> SAMP/T lub MEADS - chcemy coś wystawić na paradę w sierpniu - SAMP/T lub Patriot - zakładamy,samodzielność, chcemy polonizację i rozwój przemysłu -> SAMP/T (np. rozwój AESA z Radwarem, może współpraca nad Aster 30 Block 2), MEADS (polska rakieta z Mesko odpowiednik GEM-T) - zakładamy, że cedujemy obronność na sojusznika w zamian za haracz - Patriot z czymkolwiek - zakładamy że wkurzamy Rosję - amerykańskie - zakładamy, że... - itp. Osobiście uważam, że mamy czas, a nawet jeśli nie to i tak - Wega czy Patriot - nie mamy szans w przypadku gradu Iskanderów. Dodatkowo uważam, że sojusznik, który choćby delikatnie sugeruje, że od zakupu jego sprzętu zależy to czy tamto - jest nic nie wart. Dlatego sądzę, że powinniśmy wybrać coś dzięki czemu Polskie firmy rozwiną się technologicznie, nawet jeśli zaczną od zwykłego montażu. W tym sensie wybrałbym rozwiązanie gorsze ale z otwartą architekturą i z większym potencjałem rozwojowym. Ale oczywiście szanuję inne zdania.

  7. Jack Bauer

    My zaczniemy wprowadzać Patrioty pod koniec dekady, a Niemcy zaraz potem zaczną zastępować swoje Patrioty systemami MEADS. I to będzie dowód na polską głupotę. Polski przemysł i ośrodki naukowo-badawcze nie zyskają tyle ile by mogły, o potrzebach armii nie wspominając. To będą najbardziej "po polsku" zmarnowane miliardy złotych, ku uciesze naszej debilowatej klasy politycznej.

  8. ciocia henia

    po co nam 8 baterii , mają zabezpieczyć nasze bezpieczeństwo czy spełnić ambicje rządzących ,ministra i generałów ? przetarg powinien być rozstrzygnięty po wyborach parlamentarnych , kilka miesięcy oczekiwania nic nie zmieni. za podejmowanie takich decyzji grozi trybunał.

  9. Znawca

    Jezeli Patriot to tylko PAC3

    1. szyszka

      stunner przede wszystkim a potem PAC 3

  10. pacodegen

    A ja nie wierzę Amerykanom, oni patrzą na Moskwę i spuszczą z tonu, pewnie juz to robią, byle nie drażnić Lili. Powinniśmy współpracować w ramach Europy, stawiać realne wymagania i tu szukać rozwiązania naszych problemów. Z Amerykanami nigdy nie wyszliśmy na jakikolwiek plusik, zawsze w plecy, taki mają styl! Kiełbasa zgniła i marna marchewka, a my sie podniecamy jak dzieci w piaskownicy! Dla nich jesteśmy bandą przestępców, którym nigdy nie zniosą wiz! To jest znamienne!

  11. niktważny

    To dlaczego MEADS odrzucono ? Przecież spełniał wszystkie wymagania !!!! Co się w tej Polce dzieje ?!!!!

    1. Dinozaur57

      Jak to spełnia wszystkie wymagania ? Czy jest to system już gotowy ? Czy ktoś go już używa ? Czy przeszedł chociaż testy kwalifikacyjne ? Na wszystkie te pytania odpowiedź brzmi NIE Więc o jakich spełnionych wymaganiach mówisz ?

  12. Znawca

    Czego sie Rosja boi broni kinetycznej.I to jest Pac3

  13. ciocia henia

    Polsce nie pomoże nikt , nawet Ameryka , jesteśmy między Rosją a Niemcami i musimy liczyć tylko na siebie. Nikt nie chciał umierać za Gdańsk w 39 i nic się nie zmieniło. Powinniśmy liczyć na naszą armię i rozwijać nasz przemysł zbrojeniowy ,wydajmy te miliardy $ na nasz przemysł zbrojeniowy, potrafimy coś z tym zrobić ? Jeżeli oferty złożone w programie Wisła nie spełniają naszych wymogów to przetarg trzeba anulować,nie ma innego wyjścia. po co nam wciskacie na siłę patriota , po co i na co, czy jesteśmy idiotami ? już nie będę drążył tematu ilości baterii tzn.8 , obronę czego mają zapewnić , Warszawy i sztabu ?

    1. ja

      zgadzam się, że musimy liczyć tylko na siebie. Nie dramatyzowałbym jednak porównywaniami do 1939. Wówczas byliśmy wciśnięci między dwa zaborcze mocarstwa ZSRR i III Rzeszę. Dziś przynajmniej Niemcy(pacyfistyczne) są po naszej stronie...Rosja nie taka mocna jak kiedyś

  14. Polonia

    Oprocz Amerykanow Polsce nie pomoze nikt inny.

  15. Zbyszek

    My tu gadu gadu a pod Sochaczewem stoi już Patriot (że niby na ćwiczenia przyjechali) i nie ma to nic wspólnego że jest tam lotnisko z 900m pasa i szybciej jedzie się tam z Warszawy niż do Modlina czy innych lotnisk.

    1. obywatel

      Coś konkretnego sugerujesz ?

  16. mnm

    Z kim trzymać (oprócz technologii) -w dwóch wojnach światowych tylko Amerykanie dochowali zobowiązań - podobnie bedzie w przyszłości.

  17. mol

    Chciałbym spytać zorientowanych,Jaką część Polski jest w stanie osłonić 8 baterii Patriotów?W wikipedi wyczytałem że np.Niemcy mają 28 baterii własnych i 12 wydzierżawiony od Stanow.Włosi skolei mają 20 baterii.Z góry dziękuję za odpowiedź.

    1. Jacob

      Nie jest w stanie.

  18. pragmatyk

    Zestaw S 300 to Patriot zerznięty przez Rosjan i adoptowany do ich potrzeb.My mozemy zrobić podobnie, po prostu adoptować Patriota ,niektore elementy mamy już i są praktycznie stosowane w naszych wojskach OP i utworzone przez naszych inzynierów, problemy i to pilne to pionowy start rakiet, wspólpraca innych rakiet ,tańszych z Patriotem oraz sieciocentrycznośc traktowana tu jako zdolnośc do niszczenia kilku celów jednocześnie.Muszę przyznać ,że zaimponowała mi trzydniowa jazda Amerykanów z Niemiec pod Warszawę.

  19. FeNi

    jak w zwykle startować może każdy a wygra ten co ma wygrać większość przetargów jest rozstrzygana na tej podstawie demokracja ma swoje prawa... i już to nie komunizm... to nie jakaś PRL wygra ten co jest najlepszy :)

  20. asdf

    Powino być tak ze Polska , Niemcy i Włochy powinny sami dokończyć MEASD i przystosować do strzelania rakietą dalekiego zasięgu jak THAAD stworzoną w Europie. I mieć Amerykanów w głebokiej d...ie. Na lata byłby spokój z obroną rakietową. Nikt by nas nie straszył Iskanderami czy Topolami.

  21. Jolanta Kisiel-specjalistka

    @Budyń @JKW Dlaczego nie skupicie się nasi drodzy przedstawiciele Rejtiona na negocjacjach z polskim przemysłem? Chcecie zaprosić do rozmów na temat NEXT Gen ale nie ma nadal podziału pracy? Skąd wyliczyliście 50% kontraktu jak nie ma deklaracji rzadu US ze Polska wejdzie w rakietę? Oki ja pokazuje prosta kalakulację: 1. 70% kosztów zestawu to efektory 2. 30% to c2, łącznośc i sensory Koszt rakiety: 80% elektronika rakiety czyli głowica 20% paliwa, silniki etc Nadal nie wiemy czy: RT wpuści PGZ do C2 i jak głęboko RT gdyby powstał wspólny radar 360 WIsła to by było coś. Proponujecie gotowy radar 360 stopni o wadze 50 ton z czego dwie ściany nie kierują ogniem W rakietach proponujecie lakiernie i IKEE czyli składanie elementów GEM-T Teraz matematyka Polska wchodzi w rakietę na składanie elementów koszt ok 2% wartosci rakiety Polska wchodzi w elementy C2 (które nie wiadomo?) Polska mie wchodzi w radar Patriot Polska wchodzi w łącznosc Polaka dAje samochody Ze wstępnych kaukalcji opracowanych wyłącznie na deklaracjach medialnych oraz konferencji sprzed roku na której byłam wychodzi przy bardzo dobrych wiatrach ok 5%. Pytanie do Budynia i JKW gdzie pozostałe 45% skąd macie wyliczenia? Ja proponuje abyście może pokazali na Defence 24.pl jaki transfer technologii specjalnych proponujecie Polsce? Kody? Radar? MIMIC? Seeker? Ja nie doczytałam się w prasie propozycji dla Polskiego Przemysłu.

    1. defender

      Raytheon chce sprzedać system, a rakiety byśmy kupili od USA... 50% polonizacji samego systemu jest oferowane, ale MEADS zakładało w ten sam sposób.

  22. hubaro

    A ja błagam o szczyptę niezależności od USA. Mamy już F16 pod kontrolą amerykanów, "wyłączalne" jednym guzikiem. Będą też JASM i może tomahawk na tych samych zasadach. Dlatego wydaje mi się, że dla równowagi w powietrzu wygrać powinien system przeciwlotniczy "wyłączalny" przez kogoś innego...Dla dobra sojuszu z USA i jednocześnie jednych z polskich zakładów zakładów stawiałbym na Black Hawk-i. A celem współpracy z krajami euro i przy zasadniczo najlepszym stosunku ceny do jakości i ilości na Mangusty (drugi polski zakład). Jesteśmy krajem "środka" znaczy w środku europy i na pograniczu interesów wszystkich, balansujmy tak by dla nas było dobrze i pod naszą kontrolą. Jeśli nad głowami będą latał f-16, nieba broniły patrioty, żołnierzy woziły balack hawki, czołgi niszczyły np. cobry - TO NASZE PAŃSTWO AUTENTYCZNIE ISTNIEJE TYLKO TEORETYCZNIE.

    1. defender

      Zauważmy, że dla decyzji politycznych wybór systemu amerykańskiego jest nie najgorszy. Pamiętajmy że w poprzedniej fazie były 4 opcje: Francja, USA-IZR, USA-ITA-GER, USA. Teraz jest wybór między FRA a USA, myślę że z amerykańskich opcji została wyselekcjonowana najlepsza. To znaczy mam nadzieję. Czas pokaże, czy FRA czy USA będą wybrane, ale chyba w odczuciu większości osób, które są zainteresowane trochę tematem jest potrzeba pewności, że wybór już jest i że temat jest już na drodze realizacji. Osobiście się cieszę, że stoją Patrioty koło Sochaczewa, mimo, że to wygląda na obronę lotniska ucieczkowego dla naszych polityków.

  23. bosun

    To a propos mobilności i18 marca do Sochaczewa przyjechały zestawy patriot w ramach "ćwiczeń" lub jakiejś promocji - komunikat USA do tego jest taki: "Siły amerykańskie rozmieszczą na terenie Polski system obrony powietrznej i przeciwrakietowej Patriot w ramach działań demonstrujących zdolność Armii USA do błyskawicznej instalacji systemów Patriot na terytorium NATO. Szkolenie obejmie między innymi obronę ważnych obiektów, sił lądowych oraz mieszkańców przed pociskami balistycznymi oraz atakiem z powietrza" sprzęt wystawia - 7. Pułk Przeciwlotniczy Armii USA stacjonujący w RFN "W tym tygodniu przybyło do Polski około 30 pojazdów i 100 żołnierzy" - Sean O'Hara, attache prasowy ambasady Stanów Zjednoczonych.

  24. vfr

    Dlaczego u nas wszystko musi być tylko czarne lub białe? Albo zdrajca albo bohater, bez wariantów pośrednich? Co prawda Prezes ogłosił kiedyś,że nikt nam nie wmówi,że białe to białe...Decyzja o wyborze powinna brać pod uwagę zarówno aspekty techniczne(wojsko) jak i polityczne(rząd) Nie przesądzam, w jakich proporcjach, bo trzeba znależć optimum(takie pojęcie matematyczne tu adaptowane) Tylko wtedy wybór będzie optymalny. Koniec, kropka.

  25. Autor

    Lepiej kupic Patrioty a dla czego? bo Amerykanie są obecni przerzucą teraz z Niemiec swoje Patrioty na ćwiczenia ale i wzmocnia poczucie bezpieczeństwa a w czasie wojny pomogą i dadzą rakiety. A Francja? Gdzie sa ich kompleksy czemu nie szkolą przerzutu ani obsady. Widać już uznali ze przegrali.

Reklama