Reklama

Siły zbrojne

Problemy rosyjskiego lotnictwa wojskowego

  • militants
    militants

Przedstawiciel zakładów lotniczych UUAP (Ulan-Ude Aviation Plant) w Ułan Ude poinformował, że są one technicznie przygotowane do wznowienia produkcji samolotów szturmowych Su-25 dla sił powietrznych Rosji. Jest to kolejny sygnał świadczący o trudnościach, jakie ma rosyjskie lotnictwo wojskowe z utrzymaniem w sprawności floty powietrznej.

To już druga informacja tego typu opublikowana przez agencję RIA Nowosti w ciągu ostatnich kilku dni. Wcześniej zamieszczono tam wypowiedź wicepremiera Rogozina, który wspomniał o możliwym wznowieniu produkcji starych samolotów myśliwskich MiG-31.

W przypadku Su-25 chodzi o reanimację linii produkcyjnej poddźwiękowych, silnie opancerzonych samolotów szturmowych, przeznaczonych do zwalczania celów naziemnych znajdujących się w zasięgu wzroku. Według dyrektora zakładów w Ułan Ude park maszynowy jest dalej w dobrym stanie. Dlatego po dokupieniu tylko kilku urządzeń będzie można bez problemu uruchomić od nowa produkcję samolotów Su-25. O ile oczywiście będzie na nie zamówienie ze strony ministerstwa obrony Rosji.

Co chcą uzyskać Rosjanie

Zarówno samoloty MiG-31, jak i Su-25 są konstrukcjami z lat „Zimnej Wojny”. Ich największymi wadami są: stosunkowo kosztowna eksploatacja (szczególnie w odniesieniu do MiG-31) oraz przestarzałe, pokładowe systemy elektroniczne (a właściwie ich brak – biorąc pod uwagę współczesne rozwiązania). Specjaliści wskazują, że przy obecnym międzynarodowym embargo na nowe technologie wojskowe jest mało prawdopodobne by Rosjanie byli w stanie samodzielnie zmodernizować oba te samoloty. W tym przypadku może to więc tylko oznaczać „powrót do przeszłości”.

Tymczasem straty ukraińskiego lotnictwa udowodniły, że samoloty szturmowe Su-25 z obecnym wyposażeniem mają duże trudności nawet w starciu ze słabo wyszkolonym przeciwnikiem. Podobna sytuacja jest w przypadku MiG-31, który pomimo buńczucznych wypowiedzi rosyjskich specjalistów, że nadal „nie ma rywali na świecie” tak naprawdę jest przestarzały i bezużyteczny przy braku systemów rozpoznania.

A przecież to właśnie systemy kierowania działaniami sił powietrznych są największą bolączką rosyjskiego lotnictwa. Nie ma tu bowiem mowy o powietrznych stanowiskach dowodzenia i samolotach wczesnego ostrzegania tym bardziej, że Rosjanie oficjalnie posiadają tylko 3 zmodernizowane samoloty klasy AWACS (A-50U). Pozostałych piętnaście A-50 jest prawdopodobnie w złym stanie technicznym i praktycznie nie ma informacji o ich wykorzystaniu w czasie manewrów lotniczych.

„Zabójcze” ćwiczenia i manewry lotnicze

Duża ilość ćwiczeń lotniczych w pierwszej połowie tego roku prawdopodobnie odcisnęła się na kondycji rosyjskiego lotnictwa wojskowego zarówno pod względem zapasów paliwa, jak i resursów technicznych. Specjaliści wyraźnie wskazują, że obecnie by zorganizować manewry lotnicze Rosjanie są zmuszeni „spędzić” wiele różnych typów maszyn, z różnych okręgów wojskowych i to bez samolotów wczesnego ostrzegania.

Tymczasem poszczególne klasy samolotów działając w swój specyficzny sposób wymagają oddzielnego szkolenia a nie propagandowego „prężenia muskułów”. Ponadto, intensywna eksploatacja nawet tych najnowszych statków powietrznych systematycznie zmniejsza zapas, jaki pozostaje rosyjskim siłom powietrznym w przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego.

Kryzys dotyczy również sposobów operacyjnego wykorzystania sił lotniczych. Tryb prowadzenia szkolenia wskazuje wyraźnie na powrót do starej taktyki działania, gdzie oddzielnie szkoli się i dowodzi poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych. Nie ma tu więc typowych operacji połączonych.

Bardzo mało informacji jest obecnie również o nowych rosyjskich programach lotniczych. W rzeczywistości są one albo bardzo opóźnione (myśliwiec „V-tej generacji” typu PAK FA), albo kończą się na deskach kreślarskich. Zaczyna również brakować pieniędzy na ich kontynuowanie w wyniku powolnego wypierania Rosjan z międzynarodowych rynków uzbrojenia.

Decyzja o wznawianiu produkcji starszych typów samolotów (Su-25 i MiG-31) oraz kontynuowaniu budowy tych, które miały zostać zastąpione nowszymi konstrukcjami (MiG-29) może świadczyć o desperacji Rosjan. Teraz pozostaje jedynie pytanie, jak długo Putinowi uda się ukryć rzeczywisty stan rosyjskich sił powietrznych.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (21)

  1. Silbermond

    Tak. To super maszyna byla. Ma szanse dalej byc z gruntowna modernizacja.

    1. mDyr

      Porsche na ryby nie pojedziesz, a Łada bez wysiłku.

  2. Myśliciel z Zachodu

    "przestarzały i bezużyteczny przy braku systemów rozpoznania""A przecież to właśnie systemy kierowania działaniami sił powietrznych są największą bolączką rosyjskiego lotnictwa""Nie ma tu bowiem mowy o powietrznych stanowiskach dowodzenia i samolotach wczesnego ostrzegania" Panie Maxymilianie,proszę jeszcze raz to przeczytać..Po co Rosjanom AWACS'y skoro mają stacje radiolokacyjne dalekiego zasięgu i przecież tylko dziecko w podstawówce może myśleć,ze mają czym atakować zachód? Otóż Mig-31 jest to samolot stricte obronny,jak i doktryna użycia tych maszyn w Rosji.

  3. dery

    Jeżeli tak jest w rzeczywistości i Rosji się kończy lotnictwo, to niestety smutna to informacja. Co zrobić z samolotami, które za chwilę trzeba będzie złomować? Najlepiej użyć. Straty nie będą tak kosztowne. Co do samej akcji na Ukrainie, to mędrcy forumowi, Rosja mogłaby ten kraj podbić w tydzień. Tylko potem by się użerała z partyzantką. Putin odrobił lekcję Hitlera bardzo dobrze i wie, że nie może mieć pod bokiem wroga. Zresztą nie potrzebuje teraz całej Ukrainy, a tylko jej wschodniej części ze względu na żywność i zasoby. Zachód sam zbankrutuje i się włączy do Rosji. Prawda jest więc taka, że pytaniem otwartym pozostaje, czy pójdzie dalej czy nie, a jeżeli tak to kiedy.

    1. z prawej flanki

      w przypadku ,gdyby Kremlowi powiódl sie zamysl "odzyskania" uprzemyslowionych regionów Ukrainy i Kijowowi pozostalo kadlubowe i zbankrutowane wojna państwo przy naszej granicy - to Rosji do niczego taki twór nie bedzie potrzebny ; wrecz przeciwnie ,bo nic bardziej go nie ucieszy jak podrzucenie tego klopotu UE ,czyli i nam. Bo ,ów "klopot" bedzie absolutnie doskonaly ; zbankrutowany i nacjonalistyczy - utrzymujacy sie z zachodnioeuropejskiej kroplówki ,rozrywany od środka brutalnym politycznym sporem i w równym stopniu nienawidzacy Rosjan jak i Lachiw - przecieź w jakiejś tam cześci teź ich ew.sponsorujacych. Nie bez przyczyny podobne scenariusze podpowiada naiwnym w-ce przewodniczacy Dumy federacji. A bez "blogoslawieństwa" Kremla takich rzeczy nie wygaduje sam z siebie. Czy Putin potrzebuje w ogóle czegoś wiecej z Ukrainy poza Krymem ,czy tylko toczy gre o taka wlaśnie rozpierduche majaca na celu ostatecznie pograźyć UE w potencjalnym kryzysie i tak definitywnie poróźnić państwa natowskie (co mu sie juź w duźym stopniu udalo) ,aby niejako "bez walki" odzyskać utracona pozycje w tej cześci świata? W jaki sposób moźe sie udać to ostanie? Juź sie udaje na naszych oczach ,bo Kreml przecieź subtelnie wyjmuje kolejne cegielki wiarygodności Sojuszu sama li tylko niewiarygodna awantura na wschodzie Ukrainy a siegajac dalej ,na ten przyklad w Baltów ośmieszy i ukaźe cala jego bezradność i goloslowność zaloźeń art.5.

    2. wienie

      JAK ZACHÓD zbankrutuje pójdzie do Rosji? haa człowieku gdzie ty żyjesz? mają iść w jeszcze większa biedę niż maja?

    3. ltp

      Pewnie w Moskwie

  4. tadek

    tak czytam te wpisy i ,,kaczam" się ze śmiechu,nad tymi waszymi pytaniami ,co robi PUTIN ??? ano ,załóżcie sobie że PUTIN jest od dawna AGENTEM niemieckim i jego głównym zadaniem jest osłabianie ROSJI tak aby nie mogła zagrozić rzede wszystkim NIEMCOM,i wszystko staje się jasne a każdy krok PUTINA zrozumiały !!!

  5. obiektywnie

    To jest obraz całej rosyjskiej armi która tylko w 20-30 % jest unowoczesniania i jako tako szkolona. Reszta to jak ukraińskie wojsko pospolitego ruszenia. Rosja ma armię za dużą jak na swoj dość małe wydatki lub za mało kasy daje na tak dużą armię. Patrz Chiny które z roku na rok podnosza budzet i cichutko krok po kroku idą w kierunku zachodnich sił zbrojnych. Rosja rzuca się więc jak przysłowiowe G w przeremblu i ogłasza co tydzień jakiej to nowej broni nie wprowadza na wyposażenia. A nawet laik wie że z pustego to i Putin nie naleje. Recesja na najblizsze lata dla Rosji to pewnik a to bedzie oznaczało przyciskanie pasa przez całe społeczeństwo z armią włącznie. Swoimi nieprzemyślanymi ruchami napaści wcześniej na Gruzje a teraz na Ukrainę Rosja zmusi państwa NATO w Europie do przynajmniej 2 % PKB na zbrojenia i zmiane strategi na bezpośredni atak z kierunku Rosji. To przez najbliższe lata zwiększy jeszcze przewagę technologiczną i w wyszkoleniu żołnierzy na szybka reakcję w każdym zakątku Europy. Putin strzelił sobie sam nawet nie w stopę ale centralnie między oczy taka jest prawda. Ma tylko dwa wyjścia przeprosic sie z zachodem co bedzie dla niego bardzo ciężkie lub pójście w JASYR Chin a Chińczycy to nie EU i nie dadzż sobie w kasze dmuchać co pięknie pokazali gdy podpisywali umowę z Rosją w najlepszym dla siebie a najgorszym dla Rosji czasie :)

    1. Przemo

      Bardzo trafnie.

  6. Darek S.

    Z tego co wyczytałem z tych komentarzy wynika,, że brakuje nam co najwyżej 48 nowych F-16, systemy Narew i Wisła 200 krabów i możemy spać spokojnie.

    1. Polaczek

      A to wszystko bedzie

    2. podbipieta

      Krabów ma byc 120,Kryli 170.no i Homary. . Mamy 75 Langust,Tyle o frutti di mare.A z rzecznych stworow to 170 Raków Jak Bóg da. Takie są plany i ponoć sa środki.

  7. pragmatyk

    tak intensywnych cwiczeń nie wytrzyma na dłuższa metę zadna armia swiata.swiadczy to o braku stabilizacji w Rosji i scieraniu sie wewnetrznych sił politycznych ,od 2-3 lat są to cwiczenia agresywne, zastraszania panstw graniczacych z Rosja.prawdopodobnie budżet Rosji nie wytrzyma inwestycji w nowe technologie i stąd pomysł aby reaktywowac stare ,ale sprawdzone konstrukcje lotnicze i zamiana jakości w ilość.W wojsku rosyjskim i polityce sciera sie stare myślenie z nowym i na razie wygrywa stare z epoki "wczesnego Putina.

  8. pytacz

    Uważam komentarze dyskredytujące siły powietrzne Rosji za przejaw strachu przed wojną z nimi. Nie dajcie sobie wmówić, że oni są słabi a rosyjskie samoloty to latający złom. Takie rozumowanie to wypieranie rzeczywistości. Jesteśmy słabi a w razie czego Zachód zachowa się tak, jak Francuzi w 1939 kiedy mówili, że nie chcą umierać za Gdańsk. Mówi wam to coś?

    1. Wojmił

      "Rosja nigdy nie jest ani tak słaba ani tak silna na jaką wygląda" - Otto von Bismarck

    2. jmw

      Gdyby Putin mógł zajął by już dawno całą Ukrainę a nie kręcił się w kółko nasyłając bandytów i po kilka czołgów i BWP. Putin zachowuje się jak panienka: "chciałabym, a boję się". Żeby prowadzić wojnę na dużą skalę potrzebne są dwie rzeczy.. silna armia i silna gospodarka - Putin nie ma ani jednego ani drugiego. Dlatego zaczął coś co trudno określić z perspektywy działań wojennych mając nadzieję na szybkie zwycięstwo i milczenie Zachodu jak w przypadku Gruzji... przeliczył się jednak. Polska armia po modernizacji będzie miała wystarczające środki konwencjonalne aby odstraszyć potencjalnego rosyjskiego "zielonego ludzika". Na otwartą wojnę Rosji po prostu nie stać... dzisiaj nie wygrywa się wojen "mięsem armatnim" - tego jedynie Rosja ma pod dostatkiem.

  9. qwerty

    A nasze Su? Widzicie jak złom mamy. Szkoda pieniędzy.

    1. Silbermond

      To inna klasa samolotu.

  10. Willgraf

    jedna uwaga Izrael nadal wspiera rosyjski przemysł zbrojeniowy i jest jednym z lepszych w awionice - zatem kacapy wiedzą co robią

    1. podbipieta

      juz nie

  11. zibi

    a Polska miała szansę być producentem SU25 Breżniew proponował to Gierkowi a Gierek twierdził że Polacy sami sobie wyprodukują taki samolot szkoda bo SU 25 były produkowane w Gruzji

  12. ssss

    To niestety nie jest zapewne obraz jedynie lotnictwa wojskowego Rosji. to jest zapewnię obraz całej armii, przeżartej przez korupcje, zwierzęce warunki nieefektywnej armi z poboru , zimnowojennej doktryny która siedzi dalej w głowach generałów i upaństwowiony przemysł zbrojeniowy. Stan floty który zatrzymała się w czasach upadku związku radzieckiego, bez pomysłu na restrukturyzacje w świetle nowych konfliktów zbrojnych i doktryny wojennej którą stawia na wszechobecną sieć informatyczną, nowoczesne systemy elektroniczne i zgranie działań na szczebli armii i pomiędzy rożnymi typami sił zbrojnych. Oszczędzanie płatowców, paliwa niema prawa istnieć w wojsku który utrzymuje taki stan floty i osobowy, to musi zawsze się to odbić na jego jakości. W większości przypadków samoloty zapewnię stoją na "kołkach" i czekają na remonty , tylko cześć jest utrzymywana aby być gotowa w razie "alarmu". zapewne przypomina to czasy ZSRR gdzie 1 kompania była tą najlepszą pod względem wyszkolenia i sprzętowym 2 była "zwykła" a 3..praktycznie istniała na papierze i w razie wojny miała być na szybko podobierana. Brak systemów ostrzegania i walki elektronicznej to problem dość sporty i własnie to najbardziej mnie dziwi...Generałowie rosyjscy chcą aby MIGI-31 w dzisiejszych czasach pełniły role samolotów ostrzegawczo/przechwytująco/ myśliwskich ? To nie tędy droga . Nawet jeśli zmodernizować go do roli jaka pełni np EA-18G Growler, to i tak raczej nie ta klasa płatowca...stodoła z echem radarowym większym niż rozgłośnia z Torunia, to łatwy cel i drogi w eksploatacji. Kiedyś czytałem ,ze piloci 31ek mają zakaż latania więcej jak chyba 1.6 Ma ? Co może świadczyć o stanie obecnej floty, stąd szybki i bezmyślny pomysł na szybkie dosztukowanie, i tak nie rentownych już dzisiaj samolotów, które zapewne miały przechwytywać SR-71 i B-1 kiedy je projektowano jako modyfikacją Miga-25go. Co do Su-25...Rosjanie zapewne widzą jak te samoloty się sprawdzają na Ukrainie, Więc też nie rozumiem dlaczego chcą je wznawiać. Jest to pewnie kolejny pomysł na utrzymanie Lini produkcyjnych zakładów które stoją pustkami , z tego co można wywnioskować po artykule. To wszystko daje do myślenia na temat projektów samolotów nowych generacji, a przynajmniej PAK FA który przynajmniej lata obecnie. Ten projekt wygląda raczej na 4+++ albo 5- i plany Suchoja na uruchomienie produkcji seryjnej tego samolotu na przyszły rok są dość mało prawdopodobne. Samolot oblatany 5 lat temu, ma trafic za rok ,dwa do służby liniowej, gdzie średnia światowa takich projektów wynosi z 10-15lat, Daje to do myślenia ,ze albo te samolot jest szczytem techniki , albo są to kolejne bajki I nie będzie on przedstawiał większej wartości bojowej niż SU-35 " po głębokiej modernizacji", szczególnie ,ze zastanawiające są np :kwestie powłoki absorbującej fale radarowe, obniżenia echa radarowego przy 5 radarach, brak sieciocentrycznośći , wystające silniki generujące ogromną promieniowanie cieplne i trudności z produkcją ( szczególnie teraz ) precyzyjnej elektroniki w ilościach większych niż kilkanaście sztuk rocznie .To wszytko sprawia wątpliwości co do tego samolotu. drugą sprawą są kwestie utrzymania. Rosjanie chcą mieć samolot 5 generacji a nie potrafią zadbać o obecną flotę.

    1. Jacwol

      PAK-Fa z całą pewnością trafi do służby w roku 2015r bo tak ogłosił światu sam prezydent FR Władimir W. Putin. A skoro ogłasza to sam Putin nikt w Rosji nie zaryzykuje głową gdyby życzeniom władcy Kremla nie stało się zadość. Oczywiste jest, że wprowadzony do służby T-50 nie będzie gotowy do wypełniania zadań do jakich samolot generacji 5 został stworzony. Po ukończeniu prób państwowych w samolocie najczęściej pozostają jeszcze różne wady (niezgodności z wymaganiami), które są usuwane stopniowo w kolejnych etapach. Najważniejsze wpisywane są na specjalną listę. Samolot jest oficjalnie wprowadzony na uzbrojenie dopiero po usunięciu wszystkich niedostatków z listy i wad konstrukcyjnych które pojawiają się na bieżąco w trakcie lotów. W Rosji bardzo często jest tak, że samolot już od dłuższego czasu jest w służbie, ale wciąż nie jest formalnie przyjęty na uzbrojenie. Przykładem tego może być samolot Su-27 który oficjalnie jest w jednostkach operacyjnych od 1984r., ale do uzbrojenia wszedł dopiero w 1990r. Wszystkio wskazuje na to że analogiczna sytuacja będzie miała miejsce w przypadku PAKa-FA.

    2. Boanerges

      Panie analityk ssss... Wojna informacyjno - ideologiczna jest nie mniej ważna co posiadany potencjał techniczno - militarny. To dobrze, że mamy potężną rozgłośnię toruńską, rozgłośnię wolności i prawdy. Szanuj Pan ją, bo zamiast niej możesz usłyszeć kiedyś głos muezina.

  13. Ignorant

    A skad pewnosc, ze Su-25 maja byc uzywane przez lotnictwo rosyjskie? Skoro sprawdzily sie w Afganistanie to moze teraz beda uzywane w Iraku, gdzie podobno wojna bedzie dluga i ciezka?

  14. Feldmarszal

    Zabawne. Jak USA wycofuje A-10 bo są zajeżdżone, a nie planują żadnego zastępstwa, to są potęgą. Jak Rosjanie wznawiają produkcję Su-25 (zapewne SM, może zmodernizowane) to porównuje się ich możliwości do antycznych, nie serwisowanych Ukraińskich Su-25 i mówi o słabości Rosji...

    1. Jacwol

      Na współczesnym polu walki odstępuje się od używania samolotów poddźwiękowych operujących z niskiego pułapu. Taki sposób prowadzenia działań z powietrza odchodzi powoli do lamusa. Powód jest prozaiczny: taki samolot staje sie łatwym łupem zestawów przeciwlotniczych. Dobitnym tego przykładem jest Pustynna Burza gdzie 5 samolotów A-10 zostało zestrzelonych przez zestawy przeciwlotnicze ZSU-23-4 Szyłka, a rosyjskie Su-25 strącane były przez "stingery" w Afganistanie. Dlatego w USA nie powstają już nowe konstrukcje samolotów tej klasy. Na dzisiejszym polu walki do niszczenia broni pancernej z powietrza wykorzystuje się śmigłowce szturmowe i samoloty wielozadaniowe. Samolot wielozadaniowy operuje na wysokim pułapie i dużej prędkości, a dysponując zaawansowanymi środkami wyznaczającymi cel i uzbrojeniem przeciwpancernym jest bardzo skuteczna bronią do niszczenia czołgów i innej broni pancernej będącej w ruchu. Samoloty A-10 w przyszłych działaniach mają zostać zastąpione przez F-35.

  15. Podpułkownik Wareda

    Do "Wojmił"! Twoje propozycje, które zawarłeś w swoim dzisiejszym komentarzu, są tak niezwykłe /żeby nie powiedzieć niesamowite/, że dwukrotnie je czytałem. Wyrażam nadzieję, że napisałeś ten komentarz - będąc w pełni świadomy i odpowiedzialny za swoje słowa? Jak każdy z nas, masz pełne prawo do swoich poglądów. Ale nie masz prawa głosić na forum publicznym tez, które przeczą zdrowemu rozsądkowi. Tego robić Ci nie wolno. Pod żadnym pozorem! Tylko jeden cytat z Twojej wypowiedzi: " ... lepiej było wcześniej wysłać jakieś siły szybkiego reagowania na Krym ... i nawet zaryzykować krótką i ograniczoną zasięgiem wojnę ... ". Nie wiem, kim jesteś, ile masz lat, gdzie mieszkasz i czym zajmujesz się na co dzień? Ale, żeby coś takiego napisać, to wcześniej trzeba utracić całkowicie kontakt z rzeczywistością. Czy Ty zdajesz sobie sprawę, co to znaczy sprowokować nawet "krótką i ograniczoną zasięgiem wojnę" z państwem, które dysponuje arsenałem jądrowym? Wtedy dopiero Rosjanie - ustami swego prezydenta - mieliby o czym mówić! Gdybyś miał poczucie odpowiedzialności i ryzyka, to nie pisałbyś takich rzeczy. Czy naprawdę nie wiesz, że są granice szaleństwa? I druga sprawa: kto miałby tego dokonać, jakie siły lotnicze NATO, z jakich państw NATO? A także: żołnierze z jakich państw NATO, mieliby brać udział w - jak napisałeś - "krótkiej i ograniczonej zasięgiem wojnie"? Dlatego też, ponawiam pytanie: czy pisząc dzisiejszy post, byłeś w pełni świadomy? Oby nigdy nie doszło do bezpośredniej konfrontacji militarnej państw NATO z Rosją! Chociażby dlatego, że ogniwa dowódcze i kierownicze NATO, nie mają do końca pewności, czym rzeczywiście dysponują Rosjanie i jak w takiej sytuacji zareagowaliby Chińczycy. To jest w naszym wspólnym interesie. Ale załóżmy, że doszłoby /zakładam teoretycznie/ do oczekiwanej przez Ciebie " krótkiej i ograniczonej zasięgiem wojny "? Jaka byłaby Twoja reakcja, po otrzymaniu powyższej informacji? Czy jako ochotnik, zgłosił byś się i brał udział w tej wojnie? Mam duże wątpliwości. Idę o zakład, że siedziałbyś w domu i jedynie oglądał bezpośrednie transmisje telewizyjne przekazywane przez TVP INFO, TVN 24, ewentualnie BBC i CNN. Taki byłby Twój udział, w tej " krótkiej i ograniczonej zasięgiem " wojnie. W tym niesamowitym poście, który raczyłeś dzisiaj zamieścić na forum publicznym, wyłuskałem ziarenko, które mógłbym zaakceptować. A mianowicie: zgadzam się, że sankcje gospodarcze, handlowe, finansowe i inne są bronią obosieczną. W okresie, po 1945 roku, mogliśmy się wielokrotnie o tym przekonać. PS. Jestem bardzo daleki, aby komukolwiek publicznie prawić morały. Jednak, ze względu na niesamowitą treść Twojego postu, tym razem robię wyjątek. Pamiętaj, "Wojmił": myślenie ma wielką przyszłość! I nieistotne, kto jest autorem tych słów.

    1. JanKS

      Przecież na Krymie oficjalnie nie było sił Rosji, więc nie byłoby też oficjalnej wojny z Rosją. A przyzwalanie na kolejne akty agresji jeszcze nigdy agresora nie powstrzymało. Niestety prezetowana przez Pana Pułkownika logika (nie drażnić, bo ....) doprowadziła do II WŚ..... Rosja przyjęła postawę agresywną i dopóki nie dostanie mocno "po palcach" (teraz to już "po łapach") to będzie sięgać coraz dalej - czego mamy dowody - była Gruzja? I co? I następnie mieliśmy Krym. I co? I następnie mamy Donieck i Ługańsk... i co? I co następnie? Ryzyko przeciwstawienia się Rosji jest bardzo duże - właśnie z powodu ich broni "A" i nieobliczalności - szczególnie w świetle możliwej porażki. Ale ryzyko nieprzeciwstawiania się jest jeszcze większe! To nie jest wybór, "co się stanie jak coś zrobimy" versus "nic", tylko versus "co się stanie, jak nic nie zrobimy". A to ostatnie już widać. I uważam (podobnie jak Wojmił), że jest większa szansa na wojnę totalną, gdy przyzwalaniem rozpędzimy Rosję, bo "apetyt rośnie w maire jedzenia" i "dać mu palec, to weźmie całą rękę", niż gdy okażemy zdecydowanie i wolę walki. Słusznie podnosi Pan kwestie dylematu, kto miałby "pojechać" zbrojnie na Krym - ale po to właśnie utworzono NATO. Zresztą samo rozpoczecie organizacji misji i targów, kto ile wojska wyśle, mogłoby powstrzymać Rosję. I to Rosja wtedy wysyłałaby noty dyplomatyczne, "wyrażała głębokie zaniepokojenie" i groziła sankcjami. Ale do dzisiaj zginęłoby mniej ludzi.....

    2. Wojmił

      Jeśli jest Pan Pułkownikiem - jak się przedstawia - to proszę wrócić do historii i poczytać o zimnej wojnie bo tylko braki w wiedzy na temat zimnej wojny powodują, że piszę pan takie bzdury... ale prawda jest taka, że kiedyś idąc do szkoły oficerskiej zdawało się egzaminy tylko z WueFu i to pewnie z tych czasów jest "pan pułkownik"... pomogę: chodzi o tę część zimnej wojny, w której stwierdzono, że zanim dojdzie do wojny jądrowej to jest jeszcze szereg działań zanim to nastąpi w tym gorąca wojna ale konwencjonalna... innymi słowy: nie każdy wystrzał mocarstwa atomowego będzie wystrzałem atomowym a wystrzał atomowy nastąpi dopiero w ostateczności (stąd na pewno nie nastąpiłby w wojnie o Krym). reszty komentować nie będę bo mi pana szkoda... zresztą kto inny bardzo kompetentnie (są jednak jak widać tutaj ludzie myślący trzeźwo) już panu odpowiedział...

  16. drit

    Bardziej ineresujący jest stan uzbrojenia naszych sił zbrojnych, oraz w jakim czarnym miejscu znajduje się nasza doktryna obronna. Mocnymi stronami armii RP jest świetny i liczny korpus generałów i kapelanów (u kacapów pewnie też), oraz procedura organizowania przetargów przez MON (i tu klękajcie narody). Wojna jest matką wszystkich rzeczy i wszystkich królową - Heraklit z Efezu.

    1. JanKS

      Heraklit bardzo się mylił, bo matka daje życie, a wojna .... Chyba, że przywiążemy dużą wagę do słowa "rzeczy" i uznamy, że to wyklucza "osoby", a nawet zwierzęta, i że wojna jest inspiratorem do wynajdywania nowych rzeczy (kosztem życia). Podobnie można dyskutować z innych jego twierdzeniem, że "nigdy nie wchodzi się do tej samej rzeki" - wszystko zależy, jak rozumiemy słowo "rzeka".....

  17. Wojmił

    I to (pośród innych powodów) sprawiało, że lepiej było tak jak pisałem wcześniej wysłać jakieś siły szybkiego reagowania na Krym aby usunąć zielone lludziki pod pretekstem zachowania integralności Ukrainy zgodnie z traktatem budapesztańskim, pod osłoną powietrzną przeważających sił lotniczych NATO - i nawet zaryzykować krótką i ograniczoną zasięgiem wojnę niż bawić się w długie gadania oraz idiotyczne sankcje, które są teraz bronią obosieczną... No ale jak ktoś się obawia sięgnąć po posiadaną broń to tak bywa... Im wcześniej się zatrzymuje agresora tym jest to tańsze... Teraz będzie bicie piany latami przez sankcje itp...

    1. Zdziwiony

      Zastanów się kto zdrowy na umyśle wysłałby wojsko na Ukrainę i zaryzykował jakikolwiek konflikt z Rosją otrząśnij się!

    2. artx

      Nie zdziwiłbym się, gdyby po ataku na ich siły na Krymie w ramach odwetu, zbombardowali np. bazę w Mińsku Maz. Raczej nie odważyliby się na atak na siły USA żeby nie eskalować konfliktu, więc uderzyliby w sojusznika, a w Polskę najłatwiej.

    3. Boruta

      Za późno. Trzeba było to zrobić od razu. Sprawa byłaby załatwiona, bo właśnie na tą okazję Putin wypierał się, ze to jego ludzie (klasyczny dupochron). BTW nie ma czegoś takiego jak "traktat budapesztański"

  18. ito

    Chciałbym zwrócić uwagę, że o ile propozycja wznowienia produkcji MiGa 31 padła ze strony armii, a więc może świadczyć (świadczy) o tym, że stare maszyny się kończą i potrzebne jest coś w zamian o tyle propozycja wznowienia Su 25 padła ze strony producenta i świadczy raczej o desperacji producenta, nie armii. A opowiadanie o tym, że "ma problemy nawet ze słabo wyszkolonym przeciwnikiem" to kompletna bzdura- obsługa współczesnych systemów uzbrojenia piechoty coraz częściej sprowadza się do "pokaż cel- naciśnij guzik- wiej ze stanowiska strzeleckiego". Szkolenia odbywają się głównie w sferze taktyki, użyci uzbrojenia jest do bólu proste.

  19. GM

    A my mamy dostęp do wszystkich technologii i nawet jakbyśmy chcieli, to nie mamy co wznowić... Rosja jest w tej komfortowej sytuacji, że ma broń jądrową i nikt jej nie podskoczy, więc przynajmniej teoretycznie nie mają się po co spieszyć. My tego komfortu jednak nie mamy, a mimo to odnosi się wrażenie, że nic nie jest z tym robione.

    1. Akademia WP

      Nie rozumiesz dzisiejszy realiów wojskowych. Siły konwencjonalne są i będą używane powszechnie do wywierania nacisków na poszczególne kraje (Gruzja, Ukraina, Irak, Afganistan, Syria, Libia, czad, strefa gazy itd) . Broń nuklearna to broń odstraszająca ale nie wywierająca presje. Presje wywiera i wpływy swoje powiększasz bronią , wojskiem konwencjonalnym.

  20. Mr. A

    Jestem ciekaw i maszyn które posiada Rosja jest zdatnych do lotu.

    1. logik007

      Rosja ma oficjalnie chyba z 3 tys samolotów, z czego ponad 1 tys to zabytki stojące i gnijące po lasach. z tych pozostałych 2 tys koło 1 tys to samoloty szturmowe typu Su 25 czyli we współczesnym konflikcie sprzęt bezużyteczny o ile nie ma się całkowitej dominacji powietrznej. Ten ostatni tysiąc to są samoloty myśliwskie, które mogłyby już powalczyć, ale tu też jest na pewno dużo zabytków i nie sądzę, żeby ich zdolnośc bojowa przekraczała 50%. Więc faktycznie Rosjanie mogliby pewnie poderwać z 400-500 samolotów w razie wojny. Niby wciąż sporo, ale jak się popatrzy na to jakie mają terytorium do obrony i weźmie pod uwagę, że może ze 100 z tych samolotów to w miarę nowe konstrukcje, które mogą walczyć z kilkoma celami na raz i że żadne nie mają zdolności sieciocentrycznych, to wychodzi że jest bardzo słabo. Rosjanie potrzebują przewagi minimum 3:1 żeby powalczyć z zachodnimi konstrukcjami, a gdyby atakowali to jeszcze większej biorąc pod uwagę, że ich samoloty są banalnie proste do zestrzelenia przez systemy naziemne. W praktyce mieliby pewnie problemy z przełamaniem naszej obrony przeciwlotniczej, a z takimi Niemcami nie mieliby żadnych szans. Gruzja, moze jakiś kawałek Ukrainy to maks możliwości ich lotnictwa w obecnej postaci.

  21. w-w

    Niech jeszcze wznowią produkcję MiGów-21

Reklama