- Wiadomości
Problemy rosyjskiego lotnictwa wojskowego
Przedstawiciel zakładów lotniczych UUAP (Ulan-Ude Aviation Plant) w Ułan Ude poinformował, że są one technicznie przygotowane do wznowienia produkcji samolotów szturmowych Su-25 dla sił powietrznych Rosji. Jest to kolejny sygnał świadczący o trudnościach, jakie ma rosyjskie lotnictwo wojskowe z utrzymaniem w sprawności floty powietrznej.
To już druga informacja tego typu opublikowana przez agencję RIA Nowosti w ciągu ostatnich kilku dni. Wcześniej zamieszczono tam wypowiedź wicepremiera Rogozina, który wspomniał o możliwym wznowieniu produkcji starych samolotów myśliwskich MiG-31.
W przypadku Su-25 chodzi o reanimację linii produkcyjnej poddźwiękowych, silnie opancerzonych samolotów szturmowych, przeznaczonych do zwalczania celów naziemnych znajdujących się w zasięgu wzroku. Według dyrektora zakładów w Ułan Ude park maszynowy jest dalej w dobrym stanie. Dlatego po dokupieniu tylko kilku urządzeń będzie można bez problemu uruchomić od nowa produkcję samolotów Su-25. O ile oczywiście będzie na nie zamówienie ze strony ministerstwa obrony Rosji.
Co chcą uzyskać Rosjanie
Zarówno samoloty MiG-31, jak i Su-25 są konstrukcjami z lat „Zimnej Wojny”. Ich największymi wadami są: stosunkowo kosztowna eksploatacja (szczególnie w odniesieniu do MiG-31) oraz przestarzałe, pokładowe systemy elektroniczne (a właściwie ich brak – biorąc pod uwagę współczesne rozwiązania). Specjaliści wskazują, że przy obecnym międzynarodowym embargo na nowe technologie wojskowe jest mało prawdopodobne by Rosjanie byli w stanie samodzielnie zmodernizować oba te samoloty. W tym przypadku może to więc tylko oznaczać „powrót do przeszłości”.
Tymczasem straty ukraińskiego lotnictwa udowodniły, że samoloty szturmowe Su-25 z obecnym wyposażeniem mają duże trudności nawet w starciu ze słabo wyszkolonym przeciwnikiem. Podobna sytuacja jest w przypadku MiG-31, który pomimo buńczucznych wypowiedzi rosyjskich specjalistów, że nadal „nie ma rywali na świecie” tak naprawdę jest przestarzały i bezużyteczny przy braku systemów rozpoznania.
A przecież to właśnie systemy kierowania działaniami sił powietrznych są największą bolączką rosyjskiego lotnictwa. Nie ma tu bowiem mowy o powietrznych stanowiskach dowodzenia i samolotach wczesnego ostrzegania tym bardziej, że Rosjanie oficjalnie posiadają tylko 3 zmodernizowane samoloty klasy AWACS (A-50U). Pozostałych piętnaście A-50 jest prawdopodobnie w złym stanie technicznym i praktycznie nie ma informacji o ich wykorzystaniu w czasie manewrów lotniczych.
„Zabójcze” ćwiczenia i manewry lotnicze
Duża ilość ćwiczeń lotniczych w pierwszej połowie tego roku prawdopodobnie odcisnęła się na kondycji rosyjskiego lotnictwa wojskowego zarówno pod względem zapasów paliwa, jak i resursów technicznych. Specjaliści wyraźnie wskazują, że obecnie by zorganizować manewry lotnicze Rosjanie są zmuszeni „spędzić” wiele różnych typów maszyn, z różnych okręgów wojskowych i to bez samolotów wczesnego ostrzegania.
Tymczasem poszczególne klasy samolotów działając w swój specyficzny sposób wymagają oddzielnego szkolenia a nie propagandowego „prężenia muskułów”. Ponadto, intensywna eksploatacja nawet tych najnowszych statków powietrznych systematycznie zmniejsza zapas, jaki pozostaje rosyjskim siłom powietrznym w przypadku ewentualnego konfliktu zbrojnego.
Kryzys dotyczy również sposobów operacyjnego wykorzystania sił lotniczych. Tryb prowadzenia szkolenia wskazuje wyraźnie na powrót do starej taktyki działania, gdzie oddzielnie szkoli się i dowodzi poszczególnymi rodzajami sił zbrojnych. Nie ma tu więc typowych operacji połączonych.
Bardzo mało informacji jest obecnie również o nowych rosyjskich programach lotniczych. W rzeczywistości są one albo bardzo opóźnione (myśliwiec „V-tej generacji” typu PAK FA), albo kończą się na deskach kreślarskich. Zaczyna również brakować pieniędzy na ich kontynuowanie w wyniku powolnego wypierania Rosjan z międzynarodowych rynków uzbrojenia.
Decyzja o wznawianiu produkcji starszych typów samolotów (Su-25 i MiG-31) oraz kontynuowaniu budowy tych, które miały zostać zastąpione nowszymi konstrukcjami (MiG-29) może świadczyć o desperacji Rosjan. Teraz pozostaje jedynie pytanie, jak długo Putinowi uda się ukryć rzeczywisty stan rosyjskich sił powietrznych.
WIDEO: Ile czołgów zostało Rosji? | Putin bez nowego lotnictwa | Defence24Week #133