Reklama

Siły zbrojne

Ponownie rusza praca nad pojazdem do minowania BAOBAB-K

Inspektorat Uzbrojenia ponownie rozpoczął postępowanie na określenie założeń do projektowania pracy rozwojowej dotyczącej pojazdu minowania narzutowego o kryptonimie BAOBAB–K – fot. HSW S.A.
Inspektorat Uzbrojenia ponownie rozpoczął postępowanie na określenie założeń do projektowania pracy rozwojowej dotyczącej pojazdu minowania narzutowego o kryptonimie BAOBAB–K – fot. HSW S.A.

Inspektorat Uzbrojenia po raz drugi ogłosił zaproszenie do składania wniosków do udziału w postępowaniu na realizację etapu Określenie Założeń do Projektowania (OZP) pracy rozwojowej pt. „Pojazd minowania narzutowego PMN kryptonim BAOBAB–K”.

Problem jest jednak w tym, że takie samo ogłoszenie pojawiło się 25 listopada 2013 r. Zmienił się tylko termin składania wniosków, który wcześniej ustalono na 20 grudnia 2013 r., a obecnie upływa 18 kwietnia br. Sam termin wykonania pracy pozostał w obu przypadkach ten sam – a jest nim 28 listopada br. Oznacza to, że podmiot, który zostanie wybrany do wykonania tego zadania będzie miał teraz już o cztery miesiące mniej.

Z protokołu postępowania o udzielenie zamówienia z 27 lutego 2014 r. wiadomo, że wniosek o dopuszczenie do udziału w postępowaniu złożył tylko jedne podmiot: „konsorcjum w składzie: Huta Stalowa S.A. – lider konsorcjum, Jelcz-Komponenty Sp. z o.o., Bydgoskie Zakłady Elektromechaniczne BELMA S.A., WB Electronics S.A., Zakład Automatyki Urządzeń Pomiarowych AREX Sp. z o.o. i Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej”. Konsorcjum – według informacji przekazanych przez IU- nie spełniło jednak niektórych warunków formalnych w związku z czym postanowiono postępowanie unieważnić i rozpocząć od nowa.

Wybrany wykonawca nie będzie miał pełnej dowolności, ponieważ będzie się opierał na Wymaganiach Operacyjnych opracowanych przez Sztab Generalny i zaakceptowanych przez Inspektorat Uzbrojenia oraz na opracowanych na tej podstawie dosyć szczegółowych Wstępnych Założeniach Taktyczno – Technicznych. W przypadku obu ogłoszeń wymagania te zostały opublikowane i jak się okazało są one nadal takie same.

Zgodnie z nimi Pojazd Minowania Narzutowego BAOBAB-K ma być na wyposażeniu oddziałach zmotoryzowanych wyposażonych w pojazdy kołowe i wykonywać zadania bojowe dotyczące stawiania narzutowych pól minowych (o głębokości maksymalnej nie mniejszej niż 180 m) oraz zaminowania pasa będącego za pojazdem z wykorzystaniem min przeciwpancernych dla zapewnienia ustawienia lekkich, średnich i ciężkich przeciwpancernych pól minowych.

Zarówno gęstość minowania, czas samolikwidacji, wprowadzenie informacji o typie miny, ma być programowana przez dowódcę pojazdu za pomocą specjalnego komputera pokładowego , który ma przetwarzać informacje o położeniu miotaczy oraz rzeczywistej prędkości pojazdu i jego pozycji.

Załoga PMN ma się składać z dwóch osób. Dowódca PMN będzie jednocześnie operatorem komputera pokładowego jak i  strzelcem pokładowym, kierowca natomiast ma być również operatorem urządzenia załadowczego. BAOBAB-K ma być uzbrojony w zdalnie sterowaną wieżę WKM kalibru 12,7 mm ZSMU-1276A1 KOBUZ oraz system granatów dymnych.

PMN ma się składać z dwóch podstawowych części: podwozia kołowego oraz platformy minującej. Głównymi elementami platformy minującej będzie tzw. platforma specjalna, 4 komplety miotacza (składającego się z obudowy pakietu luf oraz pakietu 20 luf) oraz wyposażenie pomocnicze. Platforma ma być zamontowana na samochodzie ciężarowo-terenowym z napędem na wszystkie koła jezdne o ładowności nie mniejszej niż 10 t wyposażonym w: urządzenie załadowcze, sterownicę, radiostację UKF (o parametrach nie gorszych niż radiostacja TRC 9500), wyrzutnie granatów dymnych, zdalnie sterowaną wieżę WKM kalibru 12,7 mm i sprzęt dodatkowy ( w tym wyciągarkę).

PMN ma mieć możliwość przewożenia min oraz ustawienia pola minowego przy użyciu kaset minowych z minami MN-123 w jednorazowej maksymalnej ilości wynoszącej nie mniej niż 80 sztuk kaset (400 min). Czas wymiany wszystkich czterech pakietów luf miotaczy przy przeładunku z samochodu ciężarowego lub z przyczepy siłami załogi przy użyciu urządzenia załadowczego nie powinien być dłuższy niż 30 minut

Wymagania na PMN bardzo przypominają konstrukcję Platformy Minowania Narzutowego BAOBAB opracowaną przez Hutę Stalowa Wola S.A., która jest unowocześnioną, kołową wersją wprowadzonego w 2004 roku do sił zbrojnych Transportera Minowania Narzutowego „KROTON” (na podwoziu gąsienicowym). W rzeczywistości BAOBAB nie spełnia tylko niektórych, dodatkowych wymagań, jakie stawia się tego rodzaju systemom w siłach zbrojnych i dlatego konieczne jest jego przeprojektowanie. Zadanie to z dużym prawdopodobieństwem i tak będzie wykonywała właśnie HSW.

 

 
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. ZSMW

    Kto nie rozumie ze podstawą jest obrona przeciwlotnicza i lotnictwo ten nie ma pojęcia o współczesnej wojnie!!! Czołgi nawet najnowocześniejsze można zniszczyć prostymi środkami samolotu a tym bardziej rakiet nie zniszczy się miną butelką z beznyną czy ppk.!!!

  2. olo

    Mamy ujednolicić posiadane samochody ciężarowe - dlaczego więc nie jest w przetargu wymagane podwozie Jelcz? /a przynajmniej posiadanie określonego silnika, mostów, skrzyń biegów itd./. Tyle się mówi o logistyce, o konieczności oparcia się o krajowych dostawców a tu znów pomija się kluczowe założenia /jeśli ktoś chce dostarczyć na innym podwoziu to musi zapewnić dostawy części w określonym czasie np. przez 20 lat nawet w warunkach bojowych/ .Pewnie wygra HSW ale niedookreślenie pewnych spraw budzi niepokój.

  3. n

    Fajnie WKU - kupimy OPL - przeciwnik nie zdobędzie miażdzącej przewagi w powietrzu. ok. a czym będziemy się bronić przez wojskami lądowymi? Mi-17? czy zabytkami typu t-72?

    1. WKU...

      proszę czytaj uważnie co napisałem ,,A czy to sie przyda ........... moze?'' CZyli jak będzie dobra OPL to tak jeśli jej nie będzie to raczej może nie zdążyć. ''A przy inwazji radzieckiej wszystkie baobaby,daglezje, śmigłowce wieozadaniowe, f-16 , migi, suczki, patrolowce, trały, NDRy, rosomaki, langusty, kraby, leopardy nawet nie opuszczą magazynów bo zostaną rozwalone jeszcze zanim silniki odpalą'' - nie pisze ze źle zrobili ze to kupili tylko kolejność moim zdaniem do bani. Ok wszystkich zbulwersowanych moją opinią - przepraszam.

  4. Szopenfeldziarz

    W całym szumie informacyjnym (dezinformacyjnym) dotyczącym modernizacji naszej ukochanej Armii jestem oczywiście laikiem. Ale czy jest to priorytet modernizacyjny? Bo wydaje mi się, że samoloty wielozadaniowe, obrona przeciwlotnicza/przeciwrakietowa powinna mieć bezwzględny priorytet. Czy minowanie narzutowe, to jest naprawdę to, czym należy się zajmować?

    1. WKU..

      Masz racje ale z uwagi na zacofanie przemysłowe nie potrafimy nic z tego sami zrobić a na czymś trzeba dac "zarobić" kolegą - wiec opracowuje się rzeczy nie potzrebne nikomu do niczego ale jest gdzie kase wydac. A przy inwazji radzieckiej wszystkie baobaby,daglezje, śmigłowce wieozadaniowe, f-16 , migi, suczki, patrolowce, trały, NDRy, rosomaki, langusty, kraby, leopardy nawet nie opuszczą magazynów bo zostaną rozwalone jeszcze zanim silniki odpalą potem w wypracowanej przewadze powietrznej będą mogli wejsc spokojnie na wypracowane pozycje bez większych strat własnych bo zostanie tylko partyzantka z gromami i spikami jak ich nie sprzedamy do Litwy wczesniej;))) Oczywiście, ze zakup czegokolwiek poza OPL nie ma najmniejszego sensu ani logicznego ani militarnego ale tego sami nie zrobimy, wiec kupimy jeszcze jakieś Orliki Bryzy Raki Pociski agitacyjne oraz wozy dowodzenia albo upgreade Leoparda. A czy to sie przyda ........... moze?

    2. Jack Luminous

      Ja też jestem laikiem ale wydaje mi się, że jak najbardziej należy się tym zajmować. W warunkach polskich (jeśli mamy prowadzić działania defensywne na swoim terenie w przypadku napaści z zewnątrz) możliwość szybkiego i skutecznego położenia pola minowego ma niebagatelne znaczenie.

    3. Maczer

      Owszem, ale w cenie statecznika do F-16 dostejmy bardzo efektywną broń, dlatego waro.

  5. jakiś

    HSW sobie z tym poradzi bo ma zdolnych inżynierów na etatach a później w nowszej wersji może się lepiej sprzętsprzedawać poza granice kraju. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Pojazd w założeniach wojska ma być, nazwijmy to >mocno samodzielny< W końcu będzie wycofywał się jako ostatni a ostatni gasi światło. Musi to zrobić skutecznie.

Reklama