Reklama
  • Wiadomości

Polscy spadochroniarze na ćwiczeniach w Turcji

Spadochroniarze 6. Brygady Powietrznodesantowej wezmą udział w ćwiczeniu EFEZ-16, które odbywa się Turcji. Polscy żołnierze wraz z całym sprzętem zostali przetransportowani samolotem C-17 Globemaster, należącym do Strategic Airlift Capability (SAC).

Boeing C-17 Globemaster III należący do programu Strategic Airlift Capability | Fot. Gerard van der Schaaf (CCA 2.0)
Boeing C-17 Globemaster III należący do programu Strategic Airlift Capability | Fot. Gerard van der Schaaf (CCA 2.0)

Ponad 50 zwiadowców i artylerzystów z 18. batalionu powietrznodesantowego z Bielska Białej, wchodzącego w skład 6. Brygady Powietrznodesantowej, bierze udział w międzynarodowych ćwiczeniach na tureckim poligonie w rejonie Izmiru. Przerzut żołnierzy oraz sprzętu rozpoczął się z lotniska w Balicach 14 maja. W samolocie C-17 Globemaster, oprócz żołnierzy, znalazło się całe niezbędne wyposażenie, czyli broń, moździerze, amunicja i osiem pojazdów HMMWV.

Samolot C-17, który przetransportował polskich żołnierzy, należy do Strategic Airlift Capability (SAC), czyli wspólnego przedsięwzięcia dwunastu państw polegającego na współużytkowaniu trzech ciężkich samolotów transportowych C-17 Globemaster III. Dziesięć z nich (Bułgaria, Estonia, Holandia, Litwa, Norwegia, Polska, Rumunia, Słowenia, Węgry i Stany Zjednoczone) należy do NATO. Pozostałe dwa to Finlandia i Szwecja. Obsługa bazy oraz załogi samolotów to obywatele krajów-członków programu.

Czytaj także: Żołnierze i sprzęt desantują się z Herculesów

Jak podaje kpt. Marcin Gil, zaraz po przylocie samolotu na lotnisko w Balicach rozpoczął się załadunek sprzętu. Jako pierwsze na pokład Globemastera zaczęły wjeżdżać pojazdy HMMWV (zarówno w wersji bojowej jak i transportowej). Jak podaje MON, okazało się to niełatwym zadaniem. Udało się dzięki zespołowej pracy loadmasterów, czyli ludzi odpowiedzialnych za załadunek samolotów, oraz sprawności kierowców. „To najbardziej precyzyjne zadanie jakie dotąd wykonywałem. Potrzebna jest tu duża dokładność, bo odległość pomiędzy samochodami wynosi tylko jakieś pięć centymetrów. Trudniej było tylko w górach w Afganistanie” – podsumował swoją pracę jeden z kierowców z kompanii moździerzy.

"Załadunek oraz przerzut kompanii moździerzy na ćwiczenie EFEZ-16 był znakomitą okazją do przećwiczenia tego sposobu działania" - pisze kpt. Gil w oficjalnym komunikacie. Kompania moździerzy jest bowiem w 6BPD tzw. pododdziałem typu ciężkiego, przeznaczonego do działania jako rzut lądujący. Oznacza to, że w czasie operacji powietrznodesantowej ładuje ona swój sprzęt na samoloty i jest na ich pokładach dostarczana do rejonu działania, na opanowane wcześniej lotnisko.

Po przylocie do Turcji żołnierze rozpoczną praktyczny udział w ćwiczeniu zgodnie z zaplanowanym scenariuszem. W jego czasie będą wykonywać między innymi strzelania z broni strzeleckiej i moździerzy kal. 98 mm, wykonywać zadania taktyczne w operacji wymuszania pokoju podczas operacji sojuszniczej, a także będą się desantować ze śmigłowców i okrętów desantowych. W ćwiczeniach EFEZ-16 ma wziąć udział około 8 tysięcy żołnierzy z Arabii Saudyjskiej, Azerbejdżanu, Kataru, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i oczywiście Turcji.

Czytaj także: Dezamet dostarczy pociski moździerzowe dla wojska

WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS
Reklama
Reklama