Reklama

Siły zbrojne

"Polonizacja i rozwój własnych technologii". Szczegóły oferty platformy CV90 dla Polski

Zmodernizowany CV-90 sił zbrojnych Norwegii. Fot. BAE Systems.
Zmodernizowany CV-90 sił zbrojnych Norwegii. Fot. BAE Systems.

Przedstawiciele koncernu BAE Systems zapewniają, że w przypadku podjęcia decyzji o pozyskaniu platformy gąsienicowej na bazie wozu CV-90 dla Sił Zbrojnych krajowy przemysł będzie realizował kompletny proces produkcyjny. Polskie przedsiębiorstwa mają otrzymać dostęp do całości dokumentacji i kodów źródłowych, co pozwoli na samodzielne przeprowadzanie dalszych modernizacji i opracowanie wariantów specjalistycznych. Zgodnie z deklaracjami pierwszy batalion wozów opartych na podwoziach CV-90, wyprodukowanych w Polsce mógłby trafić do wojska w pięć lat po podpisaniu umowy.

Uniwersalna platforma gąsienicowa CV-90 jest oferowana przez BAE Systems w ramach programu Borsuk, jako baza dla nowego polskiego bojowego wozu piechoty, ale również rodziny perspektywicznych polskich pojazdów gąsienicowych. Przedstawiciele koncernu zaznaczyli na spotkaniu z Defence24.pl, że w wypadku wyboru ich oferty krajowy przemysł będzie realizował całość procesu produkcyjnego. Obejmuje to również możliwość dalszego rozwoju i opracowania własnych wersji specjalistycznych dla potrzeb wałasnych lub na rynki eksportowe (w kooperacji). Jednocześnie wskazują, iż oparcie się na istniejącej, sprawdzonej platformie pozwoli na przyśpieszenie prac w stosunku do budowy bojowego wozu piechoty od podstaw.

CV-90 – Ewolucja na bazie dotychczasowych rozwiązań

Oferowana Polsce platforma CV90 stanowi ewolucyjne rozwinięcie pojazdu, wprowadzonego na uzbrojenie jeszcze w latach 90. XX wieku. Maszyny tego typu były jednak wielokrotnie modyfikowane, w tym także z uwzględnieniem doświadczenia z wykorzystania operacyjnego w Afganistanie - podkreślają przedstawiciele BAE Systems. Obecnie dostępna jest np. czwarta generacja architektury sieciowej, umożliwiającej dołączanie nowych systemów elektronicznych. Zwiększono również poziom opancerzenia i bezpieczeństwa załogi.

Przedstawiciele BAE Systems zwracają uwagę, iż pojazd te sprawdzają się we współdziałaniu z czołgami Leopard 2 używanymi przez Wojsko Polskie i wykorzystywanymi wraz CV90 w Szwecji, Norwegii, Finlandii czy Danii. W najbliższym czasie wozy tego typu pozyska również Estonia. Podkreślono, że bojowe wozy CV90 zostały zaprojektowane z myślą o udziale w operacji obrony terytorium kraju, w konflikcie konwencjonalnym i charakteryzują się wysokim stopniem ochrony wnętrza, również przeciwko „klasycznym” zagrożeniom.

W chwili obecnej promowana jest wielozadaniowe podwozie CV90 Armadillo, mogące stanowić podstawę dla wersji specjalistycznych, opracowywanych w całości przez krajowy przemysł. Na jego podstawie mógłby powstać BWP Borsuk, wyposażony w polską wieżę i dostosowany do wymogów Sił Zbrojnych RP z udziałem krajowego przemysłu. Według brytyjskiego koncernu poszczególne komponenty pojazdów, w tym systemy elektroniczne ulegają ciągłym modyfikacjom w celu dostosowania do wymogów współczesnego pola walki, a projekt pojazdu nadal dysponuje znacznym potencjałem rozwojowym. 

BAE Systems deklaruje gotowość do spełnienia wymogów Sił Zbrojnych, łącznie z pływalnością. Przedstawiciele koncernu zaznaczają jednak, że wozy tego typu są dostosowane do brodzenia do głębokości 2,5 m, co pozwala według szacunków na forsowanie ponad 90 % przeszkód wodnych na terytorium Polski. W warunkach obrony, gdy znane są szczegółowe warunki terenowe, w tym również głębokość przeszkód wodnych i miejsca nadające się do ich pokonania w bród, wymóg pływalności nie wydaje się aż tak istotny jak w wypadku sił zaczepnych, mających prowadzić działania na terytorium przeciwnika.

Producent zwraca też uwagę, że spełnienie wymogu pływalności będzie się wiązało z ograniczeniami dotyczącymi masy całkowitej, a więc także np. możliwości instalacji dodatkowego opancerzenia czy wyposażenia. Ponadto, BWP będą w dużej mierze współdziałać z innymi pojazdami (czołgi, haubice samobieżne), pozbawionymi zdolności pływania.

Oferta przemysłowa - "pełna polonizacja"

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez przedstawicieli BAE Systems w przypadku wyboru platformy CV-90 w Polsce będzie w ciągu 3-5 lat realizowana całość produkcji pojazdów tego typu. Będzie się to wiązać z przekazaniem dokumentacji, w tym kodów źródłowych. Krajowe przedsiębiorstwa mają dysponować swobodą w zakresie wprowadzania modyfikacji, co ma według producenta umożliwić nie tylko włącznie Polski do sieci dostawców i krajów rozwijających tą konstrukcje, ale też pozwoli na opracowanie w oparciu o technologię CV90 nowej generacji pojazdów na potrzeby Wojska Polskiego.

Przedstawiciele BAE Systems podkreślają, że spolonizowany pojazd opancerzony powstanie w oparciu o sprawdzoną konstrukcję, co ma znacząco przyśpieszyć wdrażanie na uzbrojenie np. bwp. Produkcja mogłaby rozpocząć się już w trzy lata od podpisania umowy, a po łącznie pięciu latach do Sił Zbrojnych mogłyby zostać wprowadzone wozy na bazie CV-90 dla jednostki wielkości batalionu. Zgodnie z szacunkami koncernu, opartymi na doświadczeniu i historii podobnych programów, opracowanie i wdrożenie BWP stworzonego i budowanego od podstaw może zająć nawet dziesięć lat. Dopiero po tym czasie możliwe byłoby rozpoczęcie produkcji seryjnej i wprowadzenie do uzbrojenia.

Oferta platformy CV90 dla Polski ma poparcie władz Szwecji i Wielkiej Brytanii. Stosowny list został złożony w tej sprawie do MON. Jak wskazuje BAE Systems, zakres współpracy przemysłowej proponowany naszemu krajowi jest szerszy, niż w wypadku innych użytkowników pojazdów tego typu między innymi z uwagi na znaczący potencjał przemysłowy i naukowy naszego kraju oraz szacowaną ilość pojazdów jakie na tej bazie mogą powstać dla Sił Zbrojnych (potrzeby szacowane są na ponad 800 sztuk).

Reklama

Komentarze (82)

  1. maniek

    Jako ciekawostkę, przynajmniej dla niektórych można podać że makieta PL-01 Concept została zbudowana na bazie CV90. A jak już wspominałem pod innym artykułem - gdyby zastosować w nim napęd hybrydowy (elektryczno spalinowy) pozwoli na pokonywanie zdecydowanej większości przeszkód wodnych (99%) po dnie. Gdyż napęd elektryczny może być niezależny od powietrza...

  2. Zgred

    Zupełnie nie rozumiem dlaczego zakup transportera jest przedstawiany jako alternatywa dla budowy własnej konstrukcji ??? Budowa własnego gąsienicowego BWP/transportera opancerzonego to program na 10 lat, uwzględniając czas na poślizgi związane z administracją, przetargami, ewentualne problemy techniczne. To i tak w warunkach polskich założenie optymistyczne. Popatrzmy ile zajęła integracja angielskiej wieży z polskim podwoziem w programie kraba. Może akurat ta patologia to nie najlepszy przykład ale ma ona swoje źródło w polskich realiach. Zakup gotowego rozwiązania (nie koniecznie CV90 - wozów tej klasy jest sporo na rynku) daje nam realne możliwości i podniesienie wartości bojowej już dziś. Transfer technologi, zakładam zasady zakupu podobne jak w programie rosomaka, pomoże w projekcie własnego transportera, a gdy ten będzie gotowy po około dekadzie, zakupiony dziś transporter i tak będzie już wymagał wymiany.

    1. qqqq

      >a gdy ten będzie gotowy po około dekadzie, zakupiony dziś transporter i tak będzie już wymagał wymiany BWP to nie samochód. Jeśli nie jest przewidziany na 30 lat użytkowania i modernizacji to nie opłaca się tego kupować. 10 letni BWP albo czołg to jest igiełka a ty chciałbyś je wtedy wymieniać.

  3. qqqq

    Bez OPL i artylerii będzie sobie można wsadzić te BWP (zgadnijcie gdzie). Co może robić BWP w czasie obrony kraju? No co? Stać na czekpoincie? Wozić ludzi na miejsce akcji? To wszystko równie dobrze zrobi Rosomak taniej. Aby wysłać kogokolwiek do ataku w konflikcie symetrycznym trzeba najpierw uderzyć artylerią. I nie jakimś punktowym pukaniem ze 155mm ale amunicją kasetową aby obszarowo przetrzebić nieosłoniętych żołnierzy wroga (w tym załogi PPK, RPG, Manpads). No bo jeśli mówimy o współdziałaniu BWP i MBT to chyba kurde mówimy o natarciu pancernym, nie? Czyli w warunkach wojny obronnej o kontratakowaniu. Tego nie było na misjach stabilizacyjnych i tego ostatnio nikt oprócz rosjan skutecznie nie robił. A oni udowadniają, że z porządnym wsparciem artylerii rakietowej można wroga pokonać na starej beteerce i T-64. My zamiast T-64 mamy niemieckie maszyny. Są świetne. Zamiast beteerek mamy Rosomaki. Luksus, a ze Spikiem miodzio. Nie mamy odpowienika Pancyrów. Mamy zsu Biała ale przydałyby się więcej platform dla OPL bliskiego zasięgu. Wyższe poziomy OPL u nas są słabe. Artyleria na chwilę obecną nie ma dostatecznej siły uderzeniowej. Langusty są dobre ale jest ich mało. Poza tym ten kaliber w donbasie służy do długotrwałego ognia nękającego. W razie wykrycia ważnego celu (np. baza logistyczna 50 pojazdów wroga na terenie 10 hektarów) aby go załatwić trzeba by tych Langust dużo i musiałyby być stosunkowo blisko celu. A gdyby w tym samym momencie mieć 4 wyrzutnie Uragan lub Smercz? Sprawa załatwiona szybko, sprawnie i bezpiecznie dla nas. I dlatego brak dużej ilości Homara znacząco uszczupla nasz potencjał odstraszający. Dlatego poszedłbym na kompromis i zamiast nowego BWP powinniśmy pomęczyć się jeszcze 15 lat Rosomakami w roli BWP których powinniśmy mieć jeszcze więcej i robić nowe wersje (niestety to bolesny kompromis). Ale na naszym terenie możemy tak opracować plany obrony(linie obrony, trasy przejazdu) aby wykorzystać maksymalnie Rosomaka jako BWP. W efekcie ZAMIAST BWP WIĘCEJ artylerii i opl bo te 2 rzeczy robią kumulacje: OPL poza obroną sił naziemnych zwiększa możliwości naszego lotnictwa. Artyleria zwiększa natomiast siłę całej armii lądowej, szczególnie gdy mamy plany jedynie obrony i wiemy mniej więcej jakie punkty dla rozstawienia artylerii będą miały efekt w całości obrony.

  4. BRZDĄC

    przystosować nasze BWP do dzisiejszych reali tak jak to próbują robić Czechy ze swoim BWPem "szakalem".. dziwię się żę odeszliśmy od współpracy z nimi i ze Słowakami gdy tyle "puszek" u nich i u nas i na świecie ..można modernizować ( wtedy można by było coś stworzyć ) ..ale ego naszych decydentów i tych cywilnych i tych mundurowych nabrało wymiar co najmniej chorobliwy .zadufanych w sobie bufonów ....którzy chcą ugrać tylko coś dla siebie

    1. Tomek

      Chyba śnisz, nie byłeś chyba w BWP -1. Ja spędziłem tam tygodnie na ćwiczeniach. Jest to wóz nie nadający się do modernizacji. Po pierwsze jest to lekka 13 tonowa taksówka tworzona na inne realia wojny. BWP-1 był przeznaczony do przemieszczania dużej ilości mięsa armatniego na front, bo samo ich uzbrojenie (śmiechu warte) i opancerzenie nie pozwala podjąć jakiejkolwiek walki ze swoim "zachodnim" odpowiednikiem. Próba modernizacji tego czegoś to tak jakbyś modernizował ruski telewizor Rubin do standardu LCD. Owszem można wszystko zrobić, ale to strata czasu i pieniędzy bo wyjdzie pokraka.

  5. lpu

    Korea Pd. K-21

  6. Gość

    Uważam że warto by z nimi przedyskutować tę propozycję , jeżeli byłaby faktycznie korzystna od strony ekonomicznej to warto by ją u nas wdrożyć.

  7. eybh

    Nowy BWP dla Polski powinien mieć pancerz co najmniej z przodu odporny na 30mm pociski. BWP przeciwnika, żeby go zniszczyć musiałyby użyć PPK, a do neutralizacji tego zagrożenia nasz BWP powinien być wyposażony w system APS. Takie podejście daje mu spore szanse przetrwania. A pływalność niestety, ale trzeba sobie odpuścić. I tak przeprawić się przez rzekę bez przygotowania nie jest łatwo. Bez problemu da się do rzeki wjechać, ale o wiele trudniej jest z niej wyjechać. Więc i tak saperzy musieliby w wielu przypadkach przygotowywać przeprawę.

  8. mad

    ale on nie pływa... co na to "beton" wyszkolony w układzie warszawskim? Pewnie będą lobbować przeciw...

    1. NICO

      A ty wiesz chociaż za czym sam lobbujesz?

  9. Wojmił

    Europa to mega bogaty kontynent... Każdy kraj chce produkować własnego BWPa... w USA nawet od dawna nie zaprojektowano żadnego dla wymiany Bradleyów (staruszki biedne) a w Europie Polska podskakuje i zamiast kupić licencję... jeszcze się zastanawia...

    1. Obserwator

      Nie podskakuje tylko dba o swój interes gospodarczy i potencjał obronny. Jeśli nie potrafisz tego zrozumieć to wrażym agentem widać jesteś ot co. A to że usa nie mogą się zdecydować na nowy bwp to zupełnie inna sprawa. Dzięki tobie podobnym ukręcono program andersa.

    2. ja

      Jak to podskakuje, co za głupie stwierdzenie.

  10. jaric

    Oferta bardzo ciekawa.

  11. kozak

    Polonizacja to najlepsza metoda pojscia na skroty podobnie było z Rosomakiem woz okazał sie strzałem w dziesiatke .Nasza kadra inzynierska nie sprosta na chwile obecna zadaniu szkoda czasu i pieniedzy a przy okazji sami sie podszkola podgladajac innych

    1. vigg

      Dokładnie!

  12. NICO

    Jak tu ktoś wcześniej napisał ...."poziom hejtów dla własnego kraju jest obrzlidliwie wielki...", na tym forum niestety także. Przede wszystkim, należy sobie uświadomić, że obietnice składane przez "możnych" tego Świata publicznie, szczególnie w mediach, mogą być niczym nieograniczone, bo nie skutkują żadnym zobowiązaniem i bardzo często mają się nijak (lub niewiele wspólnego) do ofert formalnych. Dlatego też, deklaracje składane w tym przypadku, uznać należy jako czystej wody lobbing, stosowany w celu storpedowania podejmowanych działań i oczywiście przeforsowania swojej opcji. Oczywiście z punktu widzenia lobbujących, mających do zbycia "produkt" i wiedzących, że druga strona planuje wydać "trochę" miliardów na coś podobnego, jest to uzasadnione. Jak widać lobbing ten trafia na bardzo podatny grunt. Może jednak warto przeanalizować kilka faktów, zanim bezkrytycznie się to uzna za "super hit". Po pierwsze, czy ten Armadillo jest taki cudowny? No to gdzie jest używany? Czy jakas armia europejska go użytkuje? Z tego co wiadomo, to zainteresowanie wyrazili tylko Duńczycy, ktorzy podobne zainteresowanie wyrazili też ASCODem. Skoro super produkt jest promowany usilnie przez dyplomatów szwedzkich i brytyjskich (jest to naturalne, bo to ich firmy), to dlaczego brytyjska armia wybierając podstawę do SCOUTa (ponad 500 pojazdów) wybrała platformę ASCOD? Po drugie, tak chołubione na tym forum konstrukcje ciężkich (silnie opancerzonych) BWP w Europie powstawały w epoce wszelkiej "szczęśliwości", kiedy wszyscy się kochali, a wojny toczyły się daaaleko i obowiązywała doktryna wojsk ekspedycyjnych. Ich użycie głównie było też planowane w okolicach Bliskiego Wschodu, Afryki....no ewentualnie Afganistanu. Tam nie mobilność miała być ich atutem, ale właśnie "przeżywalność" (w takich też warunkach planowane jest używanie wychwalanych często na tym forum pojazdów Namer). Taka doktryna ma sie niestety nijak, do sytuacji w naszych warunkach i co pokazała "najbliższa" nam wojna....tuż za miedzą. Oczywiście, armie duże, bogadych krajów mogą sobie pozwolić na posiadanie różnych platform...do różnych zastosowań, tym bardziej, że potencjał do ich produkcji najczęściej mają u siebie. Podsumowując, czy taki kraj jak Polska, z aspiracjami do bycia poważnym graczem w regionie i będącym w takim położeniu geograficznym nie powinna zadbać o posiadanie własnego potencjału w tym zakresie? Wydaje się, że tak. Koncepcja budowy platform w oparciu o własny przemysł (UMPG Borsuk i Gepard) wcale nie musi oznaczać brak korzystania z technologii obcych, ale też nie koniecznie pożądane byłoby uzależnienie się od jednego, narzuconego rozwiązania. Bo czym innym jest nawet "montownia" pojazdu ze sprawdzonych podzespołów będąc właścicielem dokumentacji konstrukcyjnej, a czym innym bycie zależnym od jej właściciela w tym zakresie. Wyśmiewany tu przez wielu wymóg pływalności polskiego BWP wcale niekoniecznie musi być jego słabym punktem. Co więcej, może stać się jego atutem. Doświadczenia z Rosomakiem pokazują, że fakt jego pływalności, nie przeszkodził mu sie sprawdzić "w boju" w Afganistanie, po odpowiednim dopancerzeniu. Budowanie wozu od podstaw w oparciu o taką filozofię tzn. pływająca platforma bazowa, z odpowiednim zapasem mocy i nośności, przystosowana do szybkiego montażu modułowego dopancerzenia, z wykorzystaniem nowoczesnych technologii, mogłoby dać produkt naprawdę Uniwersalny, Modułowy.... Produkt na miarę potrzeb średniej europejskiej armii w kraju, który chciałby odbudować własny potencjał i być może dać impuls do rozwoju.

    1. wolf

      Kolega się rozpisał tylko, że totalnie bez sensu. A może kolega nie słyszał o Slązaku, Krabie montowanym z gotowych podzespołów 20 lat, Irydzie-nielocie, Loarze. Kolego to są nasze pieniądze i mają dać: 1. Silne uzbrojenie naszej armii 2. Być racjonalnie wydane 3. W miare mozliwości uruchamiac nasz przemysł O jakim potencjale naszego kraju mówisz? Poza nielicznymi wyjątkami, często opartymi o zachodnią współpracę nasz przemysł klonuje w nieskończoność radzieckie projekty z lat 70-tych. Mamy licencje na działko 35 mm, ale nasz przemysł w nieskończoność przerabia 23 mm równiez dla marynarki (zasięg 2,5 km). Poważne wzmocnienie naszej armii to Rosomak (licencja) Spike (licencja). W Polsce nie ma poważnego przemysłu maszynowego i elektrotechnicznego, który dałby radę takim wyzwaniom. A na przerabianie kasy podatników przez 20 lat by grzac ciepłe stołki ja się nie zgadzam. Jesteśmy III ligą przemysłową na świecie i trzeba przyjąć to wiadomości, uczyć się od mądrzejdszych kupować technologie i za 30 lat będziemy mogli mówić o jakiś wielkich ideach. Patrz przykład Turcji. A narazie sytuacja jest taka, że potrzebujemy na gwałt wzmocnienia naszej obronności.

  13. milo

    Słabe Szkoły Wyższe (Politechniki) = słabi inżynierowie; Intelektualnie nie są w stanie opracować i poprowadzić skomplikowanego projektu - taka prawda; Lepiej przyjrzeć się edukacji, przez 15 lat powinni wykształcić zespół, albo wysłać za granice na naukę (byłoby taniej); Korweta Gawron, Krab, BWP, Anders itp. - nie mamy inżynierów i tyle; Rosomak (Finowie), nadwozie K9 (Korea) + armata angielska, armatohaubica Dana (Słowacja) - to produkcja licencyjna; Jesteśmy dobrzy w usprawnieniach ale nie w projektowaniu - takie fakty; .... ale przecież wyrzutnia Grom :) - usprawnienie modyfikacja radzieckiej konstrukcji - wyszło nam bardzo dobrze; ... no tak a beryl - modyfikacja AK :) ... a czołg twardy 91 - radziecka baza T-72 i nasza mocna modyfikacja ... yyyy ... spokojnie pozostają nasze radary i środki łączności, amunicja oraz samoloty orlik ...

    1. lancet

      Inżynierów mamy. Bardzo dobrych. Za to mamy coraz mniej obywateli którzy o tym wiedzą i wiedzą cokolwiek.

  14. lancet

    Przeczytałem artykuł i wszystkie komentarze. Uff... :) Z wyjątkiem kilkunastu to większość jest w kategoriach mitomańskich. Tudzież zaproponuję równie irracjonalne rozwiązanie. Każdy postawiony w Polsce Toi-Toi winien być wyposażony w dwa gromy, dwa spike oraz wkm. Pomyślcie. Pełna mobilność, olbrzymia ilość, przeciwnik nigdy nie dojdzie ich dyslokacji a krajanie z racji nieustających potrzeb zawsze będą wiedzieć gdzie jest najbliższy. Po obsypaniu wałem ziemnym może doskonale może służyć jako tzw blockpost i to o wysokim standardzie sanitarnym a i zaatakować będzie się przeciwnik bał bo smród będzie nieziemski w razie trafienia. Technologia wytwarzania tania i szybka a po doposażeniu w dwie 1000 litrowe beczki równie szybko i tanio wytwarzane można uzyskać niezwykła autonomiczność. Wpasowałem się w tendencję komentarzy? Takie właściwie w wydźwięku w większości są.

    1. Kmiec

      lancet, o czym ty mowisz ? Bo jakos mnie zgubiles po pierwszej linijce !

  15. Wojmił

    Pięknie. To najlepsze co mogło się nam zdarzyć. Nic tylko brać. Inne drogi to ślepe zaułki.. Można udawać inne działania celem negocjacji z tym oferentem, ale zdecydowanie to najlepsze rozwiązanie..

  16. ziom

    Jacy ci Szwedzi i Brytyjczycy wyjątkowo uprzejmi - aż się pofatygowali i list wysłali do MON! Lobby twardo ciśnie i nie odpuści tak łatwo. CV, Ascod i inne obce podwozia odpadają z prostego powodu - obce podwozie, to zero możliwości eksportu. A także zero własności technologii - każde ulepszenie będzie wymagało zgody Szwedów i Brytyjczyków, a będzie ich własnością za darmo (patrz poprawki do Rosomaka). Polonizacja też nie od razu, a np po wyprodukowaniu 200 wozów. Co więcej, HSW opracuje wieże do nowych BWP - i też ich nie sprzedana eksport, gdyby chcieli razem z tym podwoziem, bo Szwedzi z Brytyjczykami mogą np wymuszać zakup swoich wież, a nie od HSW. I tak dalej. Interes dla idiotów. Polska konsekwentnie dąży do posiadania całkowitej samodzielności w produkcji i własności wozów bojowych kołowych i gąsiennicowych (jedyny wyjątek to MBT) i to jest jedyna słuszna biznesowo i wojskowo droga.

    1. Tyberios

      Ty w ogóle czytałeś ten artykuł? Szczególnie ten akapit: "Będzie się to wiązać z przekazaniem dokumentacji, w tym kodów źródłowych. Krajowe przedsiębiorstwa mają dysponować swobodą w zakresie wprowadzania modyfikacji" I cały twój wywód do śmietnika.

  17. Michał

    Nie wiem czym tu się podniecacie. Moim zdaniem decyzja już dawno zapadła. BWP Borsuk będzie wykorzystywał (przynajmniej w części) technologię podwozi kupioną od Samsunga. HSW chce upiec Kraba, Borsuka i Geparda na jednym Samsungu :) Nie po to wynegocjowali w licencji od Koreańców zgodę na samodzielne dłubanie przy tym podwoziu, żeby teraz brać zupełnie inne podwozie od CV90. Najpierw zrobią na nim Kraby, a potem będą je kroić pod ciężki BWP, WWB i wozy pomocnicze. Ma to jakiś sens. Podwozie jest nowoczesne, no i przynajmniej wymóg pływania BWP pójdzie do kosza :) Powiem więcej, podejrzewam, że podwozie K9 będzie nieślubnym ojcem wszystkich naszych podwozi gąsienicowych na wiele najbliższych lat.

    1. KDZIEWIATKA

      Obys mial racje MICHAL

    2. aom

      ludzie naprawde troche obiektywizmu K9 sluzy do aramt nie do BWP jak tam zmiescic desant itd. naprawde poziom dyskusji gimnazjum... mamy podwozie do armaty zrobimy z tego BWP a poznej WWO i woz dowodzenia a co .... zgroza...to tak jak mam TIRa to zrobie z niego dukato wystarczy skrocic naczepe...ludzie myslenie nie boli... K9 to Krab nic wiecej ...do BWP koreanczycy maja to: http://en.wikipedia.org/wiki/K21 a co do meritum CV90 to dobra konstrukcja spelnia nasze wymagania i do tego sprawdzona moim zdanem lepsza od niemieckiej Pumy...dlaczego bo robi to samo, a kosztuje mniej o szczegolach w stylu koszty ekspolatacji i wiekszy desant to szkoda wspominac i najwikszy plus BAE pozwoli nam zrobic z CV90 wszytsko co sobie zamarzymy ;) z Puma tego nie zrobimy....wiec w waszym stylu CV90 jest lepsze od Pumy ;)

  18. Piotr Kraczkowski

    Na konstruowaniu polskich dronów zyskamy 1000 razy więcej niż na konstruowaniu polskich bwp, nawet z podwozia CV-90, bo drony są dual-use, czyli producenci muszą sprostać kapitalistycznej konkurencji rynkowej na rynkach cywilnych, a bwp weryfikuje pieczątka urzednika. Cywilny rynek dronów/robotów daje pewność mistrzostwa i eksportu. Drony, to pole walki jutra, dlatego nasz wysiłek konstrukcyjno-produkcyjny należy skupić na nich i na robotach, bo to także podnosi cywilną efektywność całego społeczeństwa, całego państwa. Jeśli będziemy konstruować własne bwp, to będziemy o wiele więcej płacić za import dronów bojowych. Lepiej jest zaimportować bwp-y i zarobić na ten import jako exporter dronów. ____W zakresie klasycznego pola walki należy zaimportować gotowe bwp-y przy straniu o maksymalny wkład własny produkcją kompotentów. Niemiecka Puma jest kilka razy bardziej zaawansowana niż CV-90, a więc nie ma co się zastanawiać. Puma jest kilka razy lepsza we wszystkim od CV-90, a ponieważ kupujemy na 50 lat (Pumę można modernizować w nieskończoność, bo została specjalnie tak zbudowana, aby to zapewnić), to nieco wyższy koszt Pumy nie ma znaczenia. Puma zwraca część kosztów, bo każda Puma jest wirtualnym trenażerem komputerowym i możemy rozłożyć kupno np. 800 Pum na np. 10 lat. Na pierwszych Pumach możemy szkolić więcej załóg niż posiadanych Pum, a na poligonie początkowo symulować Pumy Rosomakami, a za 10 lat mieć komplet tych najlepszych bwp świata. Jeśli chcemy, aby współobywatele ryzykowali dla nas życie, to jesteśmy im winni najlepsze uzbrojenie. Zresztą producent Pumy na pewno da rabat przy zakupie dużej ilości, nasz wkład w postaci produkcji komponentów do Pumy dodatkowo obniży jej cenę, a kredyty są dziś bardzo tanie. ____Gdyby nie było Pumy, to można by się zastanawiać nad CV-90, ale teraz: tylko Puma oraz własne drony/roboty bojowe i cywilne. Łączny koszt polskiego bwp i importowanych dronów będzie setki razy wyższy, niż łączny koszt zaimportowanej Pumy i konstruowanych przez Polskę dronów/robotów bojowych. ____W Pumie zmniejszyłbym tylko desant o 1 żołnierza a jego miejsce wykorzystałbym na podniesienie zdolności bojowej pozostałych dodatkowo ograniczając sytuacje, w których żołnierze muszą walczyć poza osłoną Pumy - np. mini-drony rozpoznawcze, mikrofony kierunkowe oraz komputer analizujący dźwięki i identyfikujący pojazdy, samoloty, helikoptery, ludzi, zwierzęta, pociski itp., specjalny system wizualny obserwacji poprzez krzaki, liście, czy drzewa itd. itp. Zamiast jednej Pumy stosowałby natomiast dwie, co daje 2 razy po 5-ciu żołnierzy desantu oraz dwie uzbrojone wieże. Desant miałby wtedy większy komfort, łatwiej o wyżywienie, higienę, rozrywkę itp. ___Nie przesadzajmy, taka droga ta Puma znowu także nie jest.

    1. anakonda

      obawiam sie ze nie masz racji co do PUMY bowiem polonizacja ich jest nam potrzebna poprostu do zycia a nie do jakiegos widzimisie na co niemcy sie nie zgodza.Druga sprawa to najnowsza odslona CV 90 Armadillo to 18 unowoczesnienie konstrukcji wiec jej mobilnosc i podatnosc na udoskonalenia jest udowodniona i na najwyzszym poziomie a jak sam piszesz nie ma co wymyslac z BWP wiec wezmy cv90 wieza bedzie nasza i skupmy sie na dronach i robotach oraz ich zwalcvzaniu. No chyba ze przerobimy wozek od k 9 na platforme dla BWP ale to dluzej potrwa.

    2. grogreg

      Chciałbym zauważyć, że twórcy najlepiej sprzedających się BWP w europie czyli CV90 i ASCODA...... zbankrutowali....i zostali wykupieni przez konsorcja międzynarodowe.... tak się to opłaca projektowanie włsnych BWP. Niby sukces a klęska. Jaką ja widzę przyszłość dla polskich BWP? Są trzy rozsądne wyjścia. 1. Kupić dodatkowych 400 Rosomaków z armatami 30mm (część ze Spikami) 2. Kupić/przejąć (choć teraz mało kto będzie chciał się sprzętu pozbywać) te CV-90 alebo ASCOT'a 3. Założyć wieżę taką jak na Rosomaku na Andersa - tylko niech nikt nie liczy, że będzie to hit eksportowy. Jako ktoś liczy, że będziemy kupować 800 wozów to niech najpierw znajdzie załogi którymi można te wozy obsadzić..... bo nawet teraz z tym słabo.

    3. szeregowy Piastun Kołodziej

      Dobrze, że nie możesz o niczym decydować.

  19. Siemoniak

    Wykorzystac maksymalnie podwozie K9 ktore to jest zgapione z Leoparda wzoru najlepszych czolgow swiata.

  20. nokian

    Gdzie nasz Anders??????????????????????? Rodzimy dobry produkt jest w tym kraju nie do przyjęcia? Paranoja !!!!!!!!!!!!!!!! Koniec Polski?

    1. Tyberios

      Tak, to Koniec... kraj nigdy się już nie podniesie po takiej "klęsce" trzeba zwinąć flagi, zmienić paszporty, popełnić zbiorowe seppuku... apokalipsa wypisz wymaluj. [sarkazm]

  21. n

    aha - czy wy na Boga odróżniacie BWP od Wozu wsparcia ogniowego czyli MAKIET "Anders" czy "PL-01C"? nie odróżniacie? to nie piszcie, zanim nie zdobędziecie chociaż minimum wiedzy... poziom hejtu do własnego kraju jest obrzydliwe wielki na necie...

    1. NICO

      ...nareszcie ktoś TO zauważył i z kim mogę się zgodzic

    2. "znafca"

      bo tu nie ma co odrozniac bojowy woz wsparcia to taki BWP z wieza 120mm udajacy czolg

  22. n

    Panowie. zadajcie sobie jedno podstawowe pytanie. gdzie stawiacie pole przyszłego hipotetycznego konfliktu zbrojnego z FR. W Afryce? nie na Mazurach, lub u bałtów. jaki jest tam teren? spójrzcie na mapę. Bagno, jeziora, rzeczki, lasy. i co wymóg pływalności to "głupota"? tam się nie da na szeroką skalę wprowadzić broni pancernej (o czym przekonali się i Niemcy i Rosjanie podczas IIwś), więc bardzo mocnych pancerzy nie potrzeba. więc według mnie MON jakieś rację ma. jak widać "internetowe mądrości" to "internetowe mądrości" bo zwykle bazujące na jednej opini a nie poparte niczym więcej.

    1. opcy

      Niestety musze się z Panem nie zgodzić, zaznaczę że gdyby zimna wojna przerodziła się w gorącą to toczyła by się głównie w Europie (oczywiście ta część konwencjonalna). A żadna armia natowska nie miała BWP z możliwością pływania. Wynika to nie tyle z terenu a ze specyfiki działań. Obrońca nie potrzebuje środków przeprawowych w takim stopniu jak atakujący. obrońca ma wycofać się po niezniszczonych mostach (po czym je wysadzić), obrońca powinien znać teren działań w tym także brody i miejsca dogodne do przepraw i może liczyć na pomoc ludności w znalezieniu ich. Z kolei pływające BWP są niezbędne atakującemu - maja one zagonami wlewać się za przeszkody wodne - zdobywać przyczółki na czas potrzebny do przerzucenia czołgów - atakujący z zasady nie może liczyć na nieuszkodzone mosty czy tez nie zna tak dobrze terenu by znaleźć brody. Zaznaczę też że teren nawet gorszy niż nasze Mazury znajduje się w Finlandii, a zdecydowała ona że nie potrzebuje pływającego BWP - tak samo jak i my go nie potrzebujemy

    2. "znafca"

      rosomak plywa, bwp1 plywa w takim razie nie potrzeba nam nowego bwp bo to wyrzucanie pieniedzy w bloto, ruskie bmp tez plywa, baa niektore rosyjskie sa nawet aeromobilne tylko ze ich uzytkownicy nie lubia siedziec w ich wnetrzu, wola na zewnatrz. mazury i balty to beda polem dzialan do 3 dni po wybuchu konfliktu potem bedzie ucieczka, tzn przepraszam "rajd dragonow" kto pierwszy ucieknie za odre

  23. morda

    jak dają kody źródłowe to nie ma się co zastanawiać, brać z pocałowaniem w rękę!

    1. NICO

      ...a co wg Ciebie są te kody źródłowe? Naczytacie się ludzie forów i sami eksperci. Straszne i śmieszne

  24. Herodot

    Jakie błędy posiadała platforma ANDERS, że ją zarzucono?

    1. Tyberios

      Polityczne i zarządzające...

    2. tr

      Takie, że sama koncepcja Wozu Wsparcia Ogniowego jest w naszych warunkach "od czapy" - coś takiego może sprawdzić się np. w Afryce, ale nie w Europie - gdzie potencjalnym przeciwnikiem naszych sił zbrojnych ma być Rosja. Tutaj wóz bojowy aby przeżyć na polu walki musi mieć mocne opancerzenie. Lekko opancerzony Anders kosztowałby 2/3 czy 3/4 tego co czołg, a na polu bitwy nie przetrwałby pierwszej wymiany ognia z rosyjskimi czołgami. Bo one ze swoich 120 mm armat ZAWSZE przebiją Andersa, a Anders ze 105 mm armaty nie przebije ich w ponad 50% przypadków. Anders może być ciekawą koncepcją powiedzmy dla RPA czy dla wojsk ekspedycyjnych Francji, ale nie dla nas. A że OBUPROM nie patrzy na interes polskiego wojska, tylko jak by tu wyrwać kasę z budżetu na jakieś tam swoje dłubanie, to zgłasza pomysły na to co jest w stanie opracować (no powiedzmy) a nie na to co jest potrzebne wojsku i co ma sens w naszej armii.

    3. VII zamina

      Podstawowy błąd Andersa to , UWAGA , - BYŁ ZA TANI !!! Od koncepcji do fazy prototypu i wszechstronnych strzelań na poligonie od 30 mm do 120 mm armaty razem z prototypem bezzałogowej wieży oraz przejechania kilku tysięcy kilometrów koszt całkowity UWAGA - 30 milionów złotych !!! ( czyli 10 milionów dol !!! ) W USA zbudowanie czegoś podobnego do fazy jeżdżącej maszyny to koszt + - 300 - 500 milionów dolarów!!! Na MSPO w 2012 jankeski inżynier przez dłuższą chwilę nie mógł dojść do siebie po obejrzeniu filmu z badań poligonowych i strzelań oraz po kilkukrotnym dopytywaniu " ile kosztował ten wasz Anders ????? " Dziś już mógłby być produkowany seryjnie w jakiej konfiguracji by MON sobie go zażyczył ........ Ale wrogie siły które działają w naszym kraju rozwalą wszystko co może być hitem eksportowym i podnieść wartość bojową i bezpieczeństwo żołnierzy i całego kraju !

  25. Gość

    Jest oczywiste że warto by było przedyskutować z BAE Systems ich propozycję. Jeżeli warunki ekonomiczne byłyby korzystne, to należy wejść w ten projekt.

Reklama