Reklama

Wnioski o dopuszczenie do programu pozyskania bezzałogowców taktycznych krótkiego zasięgu o kryptonimie „Orlik” i klasy mini oznaczonych kryptonimem „Wizjer”, złożyły następujące podmioty:

  1. Konsorcjum: Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. w Warszawie (lider konsorcjum), PIT-RADWAR S.A. w Warszawie, Wojskowe Zakłady Lotnicze Nr 2 w Bydgoszczy, Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych w Warszawie;
  2. Wojskowy Instytut Łączności w Zegrzu;
  3. EADS PZL „Warszawa-Okęcie” S.A. w Warszawie;
  4. WB Electronics S.A. w Ożarowie Mazowieckim;
  5. Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w Zielonce.

Ocena wniosków, zgodnie z zapowiedzią MON, ma zostać zrealizowana do końca bieżącego miesiąca. Dopuszczeni przez resort do postępowania oferenci otrzymają dostęp do informacji na temat szczegółowych warunków udziału w postępowaniu, w tym wymagań technicznych. Na tej podstawie będą mogli złożyć oferty wstępne, bez podawania ceny. Następnie ze spełniającymi warunki techniczne oferentami będą negocjować warunki, aż do złożenia ostatecznych ofert techniczno-ekonomicznych, wśród których zostanie dokonany wybór wykonawcy. Zakończenie procedury i podpisanie umów zaplanowano na początek roku 2016.

Podstawą dla wymagań taktyczno-technicznych w postępowaniu są wnioski z dialogu technicznego realizowanego w 2013 roku na temat bezzałogowych systemów latających kilku typów. Inspektorat Uzbrojenia chce pozyskać maszyny bezzałogowe wraz z systemami sterowania i obsługą, wykorzystywane na poziomie brygady i niższych.

MON planuje pozyskać do 2017 roku 15 zestawów Bezzałogowych Systemów Powietrznych klasy mini, kryptonim „Wizjer”, dedykowanych do wykorzystania na poziomie pododdziału. Do 2022 roku planowane jest natomiast pozyskanie do 12 zestawów BSL krótkiego zasięgu o kryptonimie „Orlik” wraz z systemem szkolenia i obsługi logistycznej, z opcją na dostawy dalszych zestawów do roku 2027.

Zakupy bezzałogowych środków latających zostały zapisane w planie modernizacji technicznej sił zbrojnych na lata 2013-2022. Założono w nim pozyskanie ponad 80 zestawów bsl różnego typu, od pionowzlotów i klasycznych stałopłatów klasy mini, po duże bezzałogowce klasy MALE, zdolne do kilkunastogodzinnych lotów i przenoszenia uzbrojenia.

Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. Lucek

    Zgodnie z Decyzją 118/MON. Decyzja 92/MON dotyczy kwalifikowania zadania a nie prowadzenia postępowania.

  2. WoroBoro

    Fajne ze kupujemy Tylko czemu w ilościach wystarczajach dla Armii Litwy? Tym sposobem nigdy nic porzadnie odpoczatku do konca nie zrobimy. Wprowadzają msbs a ak 74 dalej w jednsostkach.... No coż przynajmniej na defilady można wszystko do kupy zebrac i sie pochwalić.

    1. Dan

      Kupujemy w ilościach jakie możemy teraz zagospodarować, tak aby nie leżało to w magazynach ale żołnierze mogli się stale szkolić i następnie szkolić kolejne obsługi. Wraz ze wzrostem etatów żołnierzy obsługujących te maszyny będzie wzrost bsli. Zakup sprzętu latającego to nie wszystko, jeszcze jest szkolenie, zakup logistyki, łączność, pojazdy, umiejscowienie takich obsług w strukturach, nauka obrazowania i wykorzystania zdobytej wiedzy z bsli na szczeblu taktycznym i wyżej, opracowanie całych procedur użycia w tym ataku. . To nie jest tylko, tak że mamy bsl i on sobie lata, to jest cały system który wpinasz do wojska. Mało sprzętu teraz mało błędów jak będzie go więcej. Poziom zakupów zawsze można zwiększyć. Wiadomo, że taki leżący po magazynach bsl też niszczeje. Po co setki sprzętu w magazynach, jak można mieć przygotowany koszyk zakupów i sprzęt stale wykorzystywany do szkolenia? Tak jest taniej. Powiecie a co jak będzie wojna? Wtedy szybkie zakupy w kraju i podobne systemy za granicą. Wojny nie wybuchają w dwa dni. Spokojnie.

  3. rolnik

    Z kilku artykułów dowiedziałem się że będziemy mieli 60 maszyn uderzeniowych ,a niektóre mogą przenosić nawet 6 pocisków lub bomb ,to naprawdę nieźle,jak na początek.Tworzymy alternatywę dla lotnictwa konwencjonalnego,PRAWDZIWA WIZJA Z TEGO SIĘ WYŁANIA . KTOŚ MA GŁOWĘ. NA KARKU.

  4. miki

    15sztuk, 12 sztuk......., to są jakieś jaja? powinno być kilkaset sztuk, przeciez to nie są drogie rzeczy a jakże zmieniające sytuację- ja bym to porównał do biznesmena posługującego się telefonem komórkowym i takiego bez telefonu-sami sobie odpowiedzcie który zrobi biznes ,a który obejdzie się smakiem.......

    1. dla wyjaśnienia

      15, 12 ZESTAWÓW, a każdy zestaw to kilka sztuk...

  5. ryszard56

    jakieś ponad dwa lata temu telewizja pokazała Angielskie bezzałogowce do niszczenia zagonów pancernych i nie tylko ,małe wyposażone w trzy kierowane ładunki ,które precyzyjnie mogą niszczyć różne cele i jednocześnie współpracować ze soba ,koncepcja zakładała wyprodukowanie ponad 1000 sztuk i to jest to co my powinniśmy mieć ,które precyzyjnie będą razić przeciwnika .

    1. lel

      żeby wykorzystywać systemy bezzałogowe trzeba mieć do tego środki w postaci, satelitów, oraz odpowiednich stacji na ziemi, co przy rosyjskich systemach walki elektronicznej i tak skończy się utratą dużej ilości takich maszyn. Skoro Iran był w stanie doprowadzić do rozbicia RQ-170 (używa technologi stealth) to rosja tym bardziej poradzi sobie z dronami.

  6. Lukas

    Założenia i wymagania z dialogu technicznego z 2013 roku. Wystarczy zobaczyć jak w ostatnim roku zmieniły się parametry i możliwości cywilnych maszyn, kto wie minimum na ten temat, to wie. Technologia i planowane przeznaczenie jest praktycznie tym samym. Różnica w osprzęcie i oprogramowaniu. Wielki zakup 15 zestawów w 2017 roku.. i 22 zestawów do 2022 roku. Mamy szansę na kolejnego Tytana. Dramat.

  7. fox

    ciekawe czy je potestują w czasie wojny radioelektronicznej - bo jeśli nie to wiadomo, ze będą bezużyteczne w czasie przeciwdziałania radioelektronicznego przeciwnika