Reklama

Siły zbrojne

Pekin stawia na rozwój masowej armii bezzałogowców

Foto: Times Asi/Flickr
Foto: Times Asi/Flickr

Chiny w ostatnim czasie zintensyfikowały programy maszyn bezzałogowych. Projekty Pekinu odbiegają od BSL rozwijanych na Zachodzie, szczególnie pod kątem potencjalnego ich zastosowania.

W kwestii chińskich bezzałogowców istnieje mnóstwo niewiadomych. Eksperci nie są zgodni co do tego, czy produkowane przez Pekin bezpilotowe statki powietrzne mają przewagę nad tymi, które powstają na Zachodzie. Z dużą dozą pewności można założyć, że chińskie drony powstały w wyniku kradzieży amerykańskich technologii, niektóre bowiem modele do złudzenia przypominają maszyny takie jak Predator czy Global Hawk. Pozyskane z Zachodu informacje są istotne, jednak równie ważne - według wielu specjalistów - jest zaplecze naukowo-rozwojowe Chin.

Jak dotąd najwięcej BSP używały siły amerykańskie. W 2012 roku liczba wojskowych bezzałogowców USA wynosiła 679 sztuk. W ubiegłym roku pojawiły się informacje, że chińskie siły zbrojne posiadają co najmniej 280 BSL. Zakres ich zadań jest równie szeroki jak maszyn zachodnich. Mogą być kierowane do działań wywiadowczych, obserwacyjnych i rozpoznawczych, ale także uderzeniowych czy zadań związanych z walką elektroniczną. Takie dane pojawiły się w marcowym raporcie amerykańskiego think-tanku ze Stanu Virginia, Instytutu Project 2049. Analitycy wzięli  pod uwagę treść artykułów w ponad 100 chińskich magazynach na temat techniki wojskowej, oficjalne raporty agencji rządowych, informacje w mediach, a także sprawozdania pochodzące z Tajwanu.

Zgodnie z opracowaniem, bezzałogowce są używane przez wszystkie rodzaje Sił Zbrojnych Chin. Drugi Korpus Artyleryjski, czyli strategiczne siły rakietowe, korzysta z dronów HALE (High Altitude Long Endurance – Wysoki Pułap, Duża Długotrwałość Lotu). Maszyny dla Sił Lądowych, Marynarki i Sił Powietrznych mają z kolei zastosowanie na szczeblu taktycznym. Wiele mówi się także o użyciu bezzałogowców w charakterze podobnym do sztucznych satelitów komunikacyjnych – jako punktów przekazywania informacji. W sytuacjach kryzysowych BSL mają być krytycznym ogniwem, częścią systemu komunikacyjnego, który wspomoże sztuczne satelity oraz radary. To pozwoli na zbudowanie pełnego obrazu pola walki. Drony mogą okazać się kluczowe w atakach na okręty wroga znajdujące się poza linią horyzontu, wspomagając naprowadzanie pocisków rakietowych do zwalczania celów nawodnych. Dodatkowo, chińska doktryna zakłada, że w razie zniszczenia systemu łączności satelitarnej, ma zostać on zastąpiony przez bezzałogowe statki powietrzne.

Tekst raportu wspomina także o dronie stealth Dark Sword, a także bezzałogowcach kosmicznych. Te ostatnie, przy pułapie operacyjnym wynoszącym 50 km mają zapewniać stałą obserwację danego obszaru. Według chińskich źródeł krajowe drony są w stanie latać w formacji, dokonywać tankowania w powietrzu, lądować i startować całkowicie autonomicznie

Amerykańskie Siły Zbrojne wytyczyły w ciągu ostatniej dekady nieco inne ścieżki rozwoju dla dronów, używając ich głównie w operacjach antyterrorystycznych. Chiny biorą w swoich programach rozwojowych pod uwagę przede wszystkim działania konwencjonalne. Chińska doktryna użycia bezzałogowców jest raczej ilościowa, nie jakościowa, jak ma to miejsce w przypadku działań prowadzonych przez Pentagon. Pekin nie chce przejmować się stratami w ludziach, na co pozwala nowa taktyka zakładająca wstępny atak falami dronów-wabików, za którymi będą podążać drony uderzeniowe. Ich utrata jest wliczona w koszt tego typu działań. Wiele opracowań w chińskiej prasie fachowej zakłada użycie chmar BSL do ataków na amerykańskie grupy uderzeniowe lotniskowców. 

Użycie  bezzałogowców w doktrynie Pekinu ma, wedle krajowych publikacji, duże znaczenie w konfliktach o wysokiej intensywności. Jest to niejako odwrotność doktryny amerykańskiej. Siły Zbrojne USA w ostatnich latach dostosowały swoje założenia taktyczne do konfliktów ograniczonych. 

Rozwojem BSL w Chinach zajmuje się niemal każda firma działająca w sektorze lotniczym i to właśnie rozmiary tego obszaru są główną przyczyną szybkiego, dużo szybszego niż na Zachodzie, rozwoju bezzałogowców – twierdzą autorzy raportu. Dokument amerykańskiego think-tanku sugeruje, iż chińskie programy rozwojowe maszyn bezzałogowych są prowadzone w sposób zupełnie odmienny od tych na Zachodzie. Z ponad 50 proponowanych projektów BSL Siły Zbrojne Chin wybrały te, w których dostrzeżono największy potencjał w obszarze działań bojowych w konflikcie o wysokiej intensywności – i tylko te przedsięwzięcia są wspierane finansowo.

Jacek Simiński

 

Reklama

Komentarze (4)

  1. dead0user

    Problem z białym wywiadem w przypadku Chin jest taki, że często artykuły publikowane przez Chińczyków mijają się z prawdą o wiele kilometrów. A amerykańscy analitycy trzęsą portkami, bo wychodzi im, że armia chińska jest daleko z przodu... A generalnie jest daleko z tyłu... Skoro Chińczycy nie byli w stanie skopiować stosunkowo prostego(w porównaniu do np. do, podobnego przeznaczenia, F-15) rosyjskiego Su-27, to skąd nagle armia chińskich dronów? Czyżby nie wiadomo jakim cudem, dokonali kilkudziesięcioletniego skoku technologicznego? Wystarczy poczytać chińskie artykuły między wierszami...

  2. PWfuture

    Spada chmarka mikrodronków i ilośc rannych operatorów na pasie startowym będzie dla lotniskowca nie do odnowienia. Skad kadry ? A jak US zestrzela chmare spadającą małych bsl-ków z pojemnika z kosmosu ? Tanio i skutecznie eliminuje się tak lotniskowiec. czy samoloty same bez ludzi na pokładzie mogą operować ? Obawiam się, że Chiny z Rosja chcą wyprzeć USA z Azji, co już na Ukrainie skutecznie Rosja robi, dzięki bezczynności Obamy i zdradzie Merkel. Czeka nas hekatomba, bo Polacy się Putinowi zbrojnie nie dadzą i urządza piekło na Kremlu dzięki swemu sprytowi i fanatyzmowi. Nikt bowiem już nie chce rozbioru. Polacy nie chcą już więcej tego koszmaru. Gdy wyparują Berlin i Moskwa z Petersburgiem to przyjdzie czas na dalsze myślenie. Stopień determinacja naszych śpiochów i walizeczki są niewiarygodne. ;-) Propaganda nie może być tylko atutem naszych wrogów, których niestety jednak mamy. Trzeba im mózgownice poprzestawiać, bo zgłupieli od błędnych teorii.

  3. gosc

    A europejczycy jak glupie naiwne dzieci sprzedaja wojskowa technologie potencjalnym wrogom. Rosji Mistrale i systemy szkolenia. A Chinom nowoczesne bezzalogowce. Co nie ukradna dzieki hakerom to kupia od naiwnych.

  4. Ziom

    Chińczycy mają rację. Myślą w perspektywie dekad.

Reklama