Siły zbrojne
Okręty dla Indii mają być budowane w kraju. Twarde stanowisko rządu.
Indyjski minister obrony poinformował, że wszystkie przyszłe kontrakty na dostawę okrętów nawodnych i podwodnych dla sił morskich tego państwa mają być realizowane w oparciu o własny przemysł stoczniowy. Przypuszcza się, że ta deklaracja będzie w ciągu najbliższych 10 lat dotyczyła zamówień za ponad 50 miliardów dolarów.
Deklaracja złożona przez indyjskie ministerstwo obrony ma zmniejszyć krytykę, jaka wybuchła po informacji, że zamówione przez Indie samoloty Rafale będą dostarczone z Francji, a nie zbudowane w Indiach. Utracono w ten sposób szansę na wprowadzenie do przemysłu zupełnie nowych technologii lotniczych. Teraz próbuje się za wszelką cenę pokazać, że taka sytuacja nie powtórzy się w przypadku przemysłu stoczniowego.
Część z tych planów została już bardzo dokładnie sprecyzowana. Pierwszych osiem miliardów dolarów będzie przeznaczonych, między innymi, na sfinansowanie początku programu budowy sześciu atomowych okrętów podwodnych i siedmiu fregat „stealth”. Zatwierdzono również program budowy sześciu własnych, konwencjonalnych okrętów podwodnych.
Decyzja indyjskiego rządu jest dużą szansą dla prywatnych stoczni. Firmy państwowe są bowiem mocno zaangażowane w bieżące programy okrętowe. Taka sytuacja dotyczy, przykładowo, stoczni Mazagon Dock Limited konstruującej na licencji „francuskie” okręty typu Scorpène, a także stoczni Cochin Shipyard Limited, budującej obecnie drugi, atomowy okręt podwodny typu Arihant – INS „Aridhaman”. Realizując deklarację ministerstwa obrony konieczne więc będzie posiłkowanie się również prywatnymi zakładami.
m
Strasznie bym chciał, żeby nasz rząd miał taką twardą postawę, a nie tylko na kolanach.Ciekawe jak będą negocjować patriota?