Reklama
  • Wiadomości

Niemiecko-holenderski korpus w „szpicy” NATO

Siły bardzo szybkiego reagowania NATO mogą zostać w 2015 roku oparte o dowództwo niemiecko-holenderskiego korpusu w Münster. Docelowe struktury „szpicy” będą w pełni gotowe do działań w 2016 roku lub później – pisze „Die Welt”.

Fot. Staff Sgt. Joel Salgado/US Army.
Fot. Staff Sgt. Joel Salgado/US Army.

Jak donosi Die Welt, jednostki natychmiastowego reagowania Sojuszu Północnoatlantyckiego mają zostać przejściowo oparte o dowództwo niemiecko-holenderskiego korpusu w Münster. Dzięki temu osiągną one wstępną gotowość do działań już na początku 2015 roku. Będą mogły zostać wsparte przez jednostki marynarki wojennej i lotnictwa. Docelowe struktury sił natychmiastowego reagowania będą jednak w pełni zdolne do działań w 2016 roku lub później.

Wcześniej informowano, że siły natychmiastowego reagowania Sojuszu Północnoatlantyckiego osiągną gotowość do końca przyszłego roku. Część komentatorów wskazywała jednak, że w 2015 roku planowano uzyskanie wstępnej zdolności do działań, natomiast jednostka bardzo szybkiego reagowania miała osiągnąć pełne spektrum możliwości dopiero w następnych latach. Die Welt potwierdził po raz kolejny, że „szpica” będzie uczestniczyć w ćwiczeniach NATO o kryptonimie Trident Juncture 2015, które odbędą się we Włoszech, w Hiszpanii i Portugalii. Ma wziąć w nich udział łącznie 25 000 żołnierzy.

W 2015 roku Niemcy i Holandia będą odgrywać kluczową rolę w zakresie komponentu lądowego Sił Odpowiedzi NATO. Za działania na morzu odpowiedzialni będą przede wszystkim Hiszpanie, natomiast siłami powietrznymi dowodzić będzie Francja. Rolę państwa ramowego NATO Response Force w zakresie wojsk specjalnych  w przyszłym roku pełnić będzie Polska. Komentatorzy wskazują, że prawdopodobne podjęcie decyzji o stworzeniu „tymczasowych” sił natychmiastowego reagowania w oparciu o struktury, które miały zostać wcześniej wykorzystane w ramach zestawu Sił Odpowiedzi na 2015 rok jest związane z zagrożeniem ze strony agresywnych działań Federacji Rosyjskiej.

Sojusz Północnoatlantycki podjął decyzję o sformowaniu sił natychmiastowego reagowania (Very High Readiness Joint Task Force – VJTF) podczas szczytu w Newport. W założeniu jednostka ma być zdolna do rozmieszczenia w dowolnym punkcie globu w ciągu od dwóch do pięciu dni od wydania rozkazu. Ma ona się składać z kilku tysięcy żołnierzy wojsk lądowych ze wsparciem sił powietrznych, morskich i specjalnych. Niemiecki generał Hans-Lothar Domroese stwierdził, że VJTF będzie liczyć 5000-7000 żołnierzy wystawianych każdego roku przez 6 do 10 krajów, w tym państwo ramowe. W trakcie dyżuru wojskowi pozostaną jednak w miejscach stałego stacjonowania, a zorganizowanie odpowiednich środków transportu (w tym lotniczego) określono jako jedno z największych wyzwań dla Sojuszu Północnoatlantyckiego.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama