Reklama

Siły zbrojne

NATO powiększa flotę dronów Phoenix

Jeden z RQ-4D „Phoenix”, fot. Siły Powietrzne Włoch (za ac.nato.int)
Jeden z RQ-4D „Phoenix”, fot. Siły Powietrzne Włoch (za ac.nato.int)

Już trzy, z pięciu zamówionych, dronów RQ-4D „Phoenix” jest do dyspozycji NATO w swojej włoskiej bazie lotniczej. Ich pojawienie się jest pochodną programu współpracy piętnastu państw członkowskich Sojuszu, w tym Polski, którego celem jest wzmocnienie zdolności pozyskiwania kluczowych danych wywiadowczych, obserwacji i rozpoznania rejonów kryzysów.

Flota bezzałogowych statków powietrznych RQ-4D, gotowych działania w ramach NATO’s Alliance Ground Surveillance Programme, wzrosła obecnie już do trzech maszyn. Nowa przybyła do swojej finalnej bazy w Sigonella we Włoszech z amerykańskiej bazy lotniczej Edwards w Kalifornii. Jej ponad 21-godzinny przelot nad Atlantykiem był w tym przypadku w pełni kontrolowany przez operatorów stacjonujących na co dzień właśnie we wspomnianej włoskiej bazie wojskowej (NATO AGS Mission Operation Support Centre).

W sumie program, wygenerowany przez piętnaście państw natowskich (Bułgaria, Czechy, Dania, Estonia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Niemcy, Norwegia, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Stany Zjednoczone, Włochy) , zakłada dysponowanie pięcioma tego rodzaju bezzałogowymi statkami powietrznymi. Ich dostawy mają planowo zakończyć się jeszcze w tym roku.

Dronowa flota ma realnie zwiększyć możliwości NATO w obrębie prowadzenia lotniczych operacji ISR (Intelligence, Surveillance, Reconnaissance), czyli w zakresie pozyskiwania danych wywiadowczych, rozpoznania i obserwacji w kluczowych dla bezpieczeństwa Sojuszu rejonach. Wcześniej, potrzeby w zakresie wzmocnienia asortymentu narzędzi przeznaczonych do ISR wykazywały różne struktury polityczne oraz wojskowe NATO, oczywiście na czele z Radą Północnoatlantycką. Natowski RQ-4D Phoenix bazuje na konstrukcji popularnego Global Hawka Block 40, ale maszyny dla Sojuszu miały zostać zmodyfikowane aby sprostać wymaganiom ich użytkowników. 

image
Fot. Northrop Grumman

Pojawienie się tego rodzaju BSP może być traktowane jako zwiększenie zdolności NATO do działań w warunkach kryzysów stricte wojskowych, ale również w kontekście potrzeby reagowania na kryzysy o charakterze niemilitarnym. W tym ostatnim przypadku, misje ISR, mogą dostarczać ważnych informacji o zagrożeniach na granicach czy też w trakcie katastrof naturalnych. Program NATO’s Alliance Ground Surveillance w zakresie wdrażania RQ-4D „Phoenix” jest wspierany przez amerykański koncern Northrop Grumman.

Pojawienie się już trzech maszyn w Sigonella ma znacząco usprawnić wdrażanie się obsługi naziemnej i operatorów w działania za pomocą tego rodzaju BSP. Taka liczba RQ-4D gwarantuje już bowiem znaczą elastyczność w zakresie szkoleń oraz zdolności operacyjnej nowych BSP NATO przeznaczonych do misji ISR. Swojego zadowolenia z przybycia z Kalifornii kolejnej maszyny nie ukrywał generał Volker Samanns, cytowany w oficjalnym komunikacie centrum prasowego natowskiego Allied Air Command. 

4 czerwca tego roku inny natowski RQ-4D miał wykonać pierwszy pełnoprawny lot ze swojej bazy Sigonella, trwał on wówczas dziewięć godzin, ale maszyny tego typu mają możliwość prowadzenia o wiele dłuższych lotów. Gromadząc i przekazując w ich trakcie niezbędne i szczegółowe dane z różnych sensorów. Wcześniej, bo w marcu prowadzono loty testowe nad Morzem Śródziemnym z wykorzystaniem maszyn, które dotarły do Włoch jeszcze w grudniu 2019 r.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Filipidos

    CAŁA flota nad Bałtykiem A nie BRONIĆ Greka

    1. Dudley

      One nie służą do obrony, a do wywiadu. I co masz do Greka ? Jest takim samym członkiem sojuszu jak Polska, czyżby twoim zdaniem nie zasługiwał na obronę, lub mniejsze zainteresowanie jak my czy, Bałtowie? Te maszyny są teraz bardziej potrzebne tam i nad Ukrainą, niż nad Polską. Nam dzisiaj jeszcze nic nie zagraża, nie pomożesz Grekowi, to jak chcesz wymagać by inny członek sojuszu pomógł nam. Prezentujesz typową "filozofię Kalego".