Reklama
  • Analiza
  • Wiadomości

Morski Specnaz w Donbasie

Braki w przeszkolonej do bojów w terenie zabudowanym piechoty spowodowały, że na front w Donbasie (oficjalnie to wciąż operacja antyterrorystyczna) przerzucono morski Specnaz. Pododdział zapewne nie jest liczny. W sierpniu operował w rejonie Doniecka.

fot. Ministerstwo Obrony Ukrainy
fot. Ministerstwo Obrony Ukrainy

O tym, że w Donbasie działają Specnazowcy ze składu 73 Morskiego Centrum Specjalnego Przeznaczenia z Oczakowa świadczą straty.

17 sierpnia zginął dowódca 73 Morskiego Centrum Specnazu (MCSp) kapitan drugiej rangi (pośmiertnie 1 rangi) Alieksiej Zinczenko. Tego samego dnia poległ Jewhienij Kornafiel a nieco wcześniej Dmitrij Krasow. Tym samym w dniu 17 sierpnia straty morskiego Specnazu zamykały się liczbą 3 zabitych.

Pojawiają się opinie, że wysyłanie specjalistów do walki w środowisku wodnym (dywersantów podwodnych) w stepy Donbasu to przysłowiowe „wbijanie gwoździa mikroskopem”. Z jednej strony nie może dziwić, że na front mobilizowane są wszelkie rezerwy, zwłaszcza jednostek uważanych skądinąd za elitarne i dobrze przeszkolonych, z drugiej jest to jednak w pewnym sensie trwonienie potencjału i rzucanie do walki Specnazowców niezgodnie z ich „profilem”.

Dobrze wyszkoleni płetwonurkowie-dywersanci to minimum kilka lat specjalistycznego, podwodnego szkolenia (w przypadku kadry). Do objęcia funkcji dowódcy MCSp kapitan Zinczenko był pomocnikiem dowódcy do spraw wyszkolenia podwodnego (płetwonurków bojowych). Profesjonalny staż podwodny tego oficera wynosił 16 lat służby i ok. 2000 godzin spędzonych pod wodą.

Sytuację dobrze oddaje jeden z  komentarzy internetowych:

Znajomy się z nimi [MCSp] kontaktował. Oni też tak to określili „wbijanie gwoździ młotkiem”. Na przygotowanie jednego Specnazowca potrzeba 5-10 lat. I dalej jego słowa: „Ja bym rozumiał, gdyby nas rzucili topić okręty Floty Czarnomorskiej. Całej floty byśmy nie zatopili, ale kilka okrętów posłalibyśmy na dno. Ewentualnie gdybyśmy działali w charakterze grupy rozpoznawczo-dywersyjnej, na głębokim tyle przeciwnika, bez łączności z innymi jednostkami. Dalibyśmy radę. Na co jest twoje wyszkolenie, jeśli wysyłają cię za dnia do szturmu umocnionego rejonu i nakrywa cię ogień Gradów? W sztabie siedzą jakieś debile...

Po przeczytanie tego posta rodzi się kilka refleksji, łącznie z taką: co by się stało, gdyby grupa płetwonurków-dywersantów – oczywiście z jakiegoś oddziału bliżej nieokreślonego narodowościowo, np. „Proukraińskiej Samoobrony Krymu” - rzeczywiście posłała na dno okręt FCz?

Tak przy okazji warto wspomnieć, że MCSp przeżywało w ostatnich latach swego rodzaju degradację, tak jak całe SZ Ukrainy. Utracono m.in. znaczną część sprzętu i infrastruktury służącej do szkolenia płetwonurków bojowych (dywersantów podwodnych). Pojawiają się informacje, że część doświadczonej kadry (płetwonurków bojowych) przeniesiona została na Krym (stacjonował tam 801 Samodzielny Oddział Walki z Podwodnymi Dywersantami i Środkami – PDSS) i w marcu przyjęła służbę rosyjską.

Na froncie poza Specnazem podległym MSW działają także pododdziały Specnazu armijnego – ze składu samodzielnych pułków (3 i 8) specjalnego przeznaczenia. Jak można się domyślać, Specnaz – wzorem rosyjskim z Czeczenii – wykorzystywany jest jako „lepiej” przeszkolona piechota, chociaż ostatnio pojawiają się doniesienia, że większy nacisk kładzie się także na działania infiltracyjne i rozpoznawczo-dywersyjne. Tego typu akcje, o charakterze specjalnym, mają być prowadzone m.in. w Ługańsku.

Należy przy tym wspomnieć, że Specnaz, tak jak i inne siły wyborowe armii, także boryka się z problemami podstawowego wyposażenia, uzbrojenia i w znacznej mierze polega na dostawach organizowanych przez wolontariuszy (społeczna pomoc humanitarna). Polega to na zbiórce funduszy i zakupie konkretnego sprzętu, który „zamawiają” poszczególne jednostki. Przykładowo lista potrzebnych sprzętów dla MCSp zawiera m.in. kamizelki kuloodporne i kewlarowe hełmy (po 60 sztuk), noktowizory (3), termowizor Archer TMA-35, radiostacje  Vertex vx-231 i Vertex vx-2200 (po 10), mundury w kamuflażu Multicam (70), celowniki kolimatorowe (20), okulary taktyczne (100).

Ponieważ straty bezpowrotne morskiego Specnazu odnotowano w sierpniu można przypuszczać, że w tym miesiącu grupa bojowa (grupy?) weszły do akcji. W lipcu Specnaz armijny zanotował poważne straty w zabitych i rannych.
Grupy bojowe 3 Pułku Specnazu działają w rejonie przygranicznym (Izwaryno, Saur-Mogiła, Sniżne, Maryniwka). Najbardziej bolesnymi jednorazowymi stratami był ostrzał z moździerzy w rejonie Izwaryno 15 lipca (8 zabitych) i zasadzka pod Sniżne 29 lipca (11 zabitych). 

Tak na marginesie warto zauważyć, że nie najlepiej świadczy to o organizacji taktycznej (rozpoznanie, rozśrodkowanie, osłona) jednostek specjalnych skoro oddziały wpadły w zasadzkę lub zostały nakryte ogniem moździerzowym. To ostatnie miało miejsce w trakcie koncentracji po wykonaniu zadania bojowego – autonomicznym rajdzie na tyłach wroga (sic!).
Także grupy bojowe 8 Pułku Specnazu poniosły w lipcu bolesne straty (7-8 zabitych) i co ciekawe także w zasadzkach lub pod ostrzałem z moździerzy na terenie bronionego lotniska w Ługańsku.

Przykład kapitana Zinczenki, który osobiście prowadził do walki swoich ludzi, wymusza także pytanie o straty wśród doświadczonej kadry oficerskiej sił specjalnych. Przy tej okazji warto wspomnieć, że tylko 3 Pułk Specnazu stracił w walkach już 3 podpułkowników. Generalnie straty ukraińskie w kadrze oficerskiej są w konflikcie wysokie.

Marcin Gawęda


Absolwent Instytutu Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Publicysta wojskowy, pisze dla magazynów branżowych, autor serii książek wydanej przez WarBook.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama