Reklama

Siły zbrojne

Morski Excalibur w ogniu

Pocisk Excalibur N5 w momencie opuszczania lufy armaty okrętowej Mk45 kalibru 127 mm. Fot. US Department of Defense
Pocisk Excalibur N5 w momencie opuszczania lufy armaty okrętowej Mk45 kalibru 127 mm. Fot. US Department of Defense

Koncern Raytheon zakończył kolejną serię testów amunicji precyzyjnej dalekiego zasięgu Excalibur N5 dla artylerii okrętowej wykazując skuteczność tych pocisków na krótkich, średnich i dalekich dystansach.

Pociski Excalibur N5 to morska wersja amunicji Excalibur zaprojektowanej wcześniej dla amerykańskich wojsk lądowych (przez Raytheon i BAE Systems Bofors). Zostały one opracowane przez koncern Raytheon na zlecenie US Navy i mają według producenta nie tylko zwiększyć ponad dwukrotnie maksymalny zasięg okrętowych armat Mk45 kalibru 127 mm, ale również zapewniają taką samą precyzję jak w przypadku artylerii naziemnej.

„Excalibur N5 odpowiada na potrzeby amerykańskiej marynarki wojennej na precyzyjną amunicję wystrzeliwanego z armat okrętowych”

Sam Deneke – wiceprezes Raytheon Land Warfare Systems

Koncern Raytheon przykłada dużą rolę do tych prac, ponieważ liczy na kolejne zamówienie ze strony amerykańskich sił zbrojnych. Przykładem takiego zamówienia jest kontrakt z 2016 roku wartości około 32 mln USD na wyprodukowanie kolejnej partii 464 pocisków Excalibur (każdy z nich kosztował więc około 68 tysięcy USD).

image
Pocisk Excalibur w wersji lądowej kalibru 155 mm. Fot. M.Dura

W tym przypadku chodziło jednak o amunicję dla haubic (M777, M109, M198, ale też, Archer, PzH2000, AS90, K9 i G6) kalibru 155 mm, pozwalającej na zwalczanie celów na zasięgu do ok. 40 km przy strzelaniu z lufy o długości 39 kalibrów. Zarówno w przypadku amunicji lądowej jak i morskiej naprowadzanie na cel odbywa się z wykorzystaniem systemu nawigacji satelitarnej GPS. Ponadto koncern Raytheon zaadoptował w Excalibur N5 około 70 komponentów z Excalibura. Zapewnia to uzyskanie takiej skuteczności jak w wersji lądowej, która była już używana bojowo. Amerykanie podkreślają, że pozwala ona na zwalczanie celów znajdujących się nawet w odległości 75 m od własnych pozycji.

Badania nowych pocisków trwają od czterech lat. Pierwsze strzelanie z wykorzystam amunicji Excalibur N5 i armat okrętowych Mk45 kalibru 127 mm odbyło się bowiem już w 2015 r. (wtedy jeszcze na poligonie Yuma Proving Ground w Arizonie). Ten długi czas badan wynika prawdopodobnie z mniszego zasięgu, jakie udało się uzyskać przy wykorzystaniu nowej amunicji. Jeszcze w 2016 r. wskazywano bowiem, że zasięg ten zostanie zwiększony co najmniej trzykrotnie. Obecnie mówi się tylko o podwojeniu maksymalnej odległości rażenia armat kalibru 127 mm, co dla marynarki wojennej USA jest i tak dużym sukcesem. Pozwala bowiem amerykańskim krążownikom i niszczycielom zwalczać cele na odległości 22 Mm (41 km) z dokładnością co najmniej 2 m.

image
Strzelanie pociskami Excalibur N5 z armaty Mk45 kalibru 127 mm. Fot. US Navy

Ważną cechą amunicji precyzyjnej proponowanej przez Raytheon jest również to, że atakuje ona cele z góry, zwiększając skuteczność i zmniejszając straty uboczne. Raytheon zwraca dodatkowo uwagę na możliwość wprowadzenia naprowadzania laserowego. Pozwoli to nowymi pociskami zwalczać nie tylko cele stacjonarne – lądowe, ale również cele mobilne – w tym szybkie, małe jednostki pływające, na które szkodzą wykorzystywać drogie rakiety przeciwokrętowe.

System naprowadzający pocisk Excalibur N5 został umieszczony w jego części nosowej. Z przodu znajdują się również cztery ruchome stery wysuwane w trakcie lotu, które korygują tor ataku i zapewniają dokładne trafienie w cel. Koncern Raytheon podkreśla, że stery te są na tyle wydajne, by bez problemu zabezpieczyć manewrowość wystarczającą również do zwalczaniu celów ruchomych (po zmianie systemu naprowadzania). Tym bardziej, że stabilność lotu zapewnia dodatkowo osiem, rozkładanych zaraz po starcie stabilizatorów, które znajdują się w końcowej części pocisku.

Koszt amunicji Excalibur N5 to około 70 tysięcy USD za sztukę.

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. chateaux

    "Ponadto koncern Raytheon zaadoptował w Excalibur N5 około 70 komponentów z Excalibura. Zapewnia to uzyskanie takiej skuteczności jak w wersji lądowej, która była już używana bojowo. Amerykanie podkreślają, że pozwala ona na zwalczanie celów znajdujących się nawet w odległości 75 m od własnych pozycji." ************* Czyli więcej niz zasięg skuteczny naszych NSMów, a znacznie szybsze i tansze.

    1. Nikt

      Mając na myśli zasięg skuteczny masz na myśli ograniczenia radaru? Czyli ich ten problem nie obchodzi? V:

    2. Davien

      Panei chateaux jak dla pana 75km to wiecej niz 200 to naprawde dalsza dyskusja nie ma sensu.