Reklama

Siły zbrojne

MON: żołnierze USA i Wielkiej Brytanii będą stacjonować na południu Polski

Autor. Sgt. 1st Class Joy Dulen

Żołnierze amerykańscy z 82. dywizji w sile prawie 5 tysięcy dołączą do już przebywających w Polsce wojsk USA, będą stacjonować w południowo-wschodniej części naszego kraju, podobnie jak żołnierze brytyjscy - poinformował w sobotę szef MON Mariusz Błaszczak.

Reklama

Kryzys ukraiński - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wypowiedział się w sobotę dla dziennikarzy przed ingresem nowego biskupa polowego Wiesława Lechowicza. Mówił m.in. o efektach swoich rozmów z sekretarzem obrony USA Lloydem Austinem.

"To, że do sił Stanów Zjednoczonych w Polsce dołączą niebawem kolejni żołnierze jest dowodem bardzo poważnego traktowania z jednej strony zagrożeń, jakie mają miejsce ze wschodu, a z drugiej strony bardzo poważnego traktowania zobowiązań sojuszniczych w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział minister.

Reklama

Dodał, że "dodatkowi żołnierze wzmocnią siły amerykańskie w południowo-wschodniej części naszego kraju". "Żołnierze amerykańscy z 82. dywizji będą w sile prawie 5 tysięcy, dołączą do kolejnych niemal 5 tysięcy żołnierzy, którzy stacjonują w Polsce" - poinformował Błaszczak.

Czytaj też

Do Polski, jak zaznaczył, przylecieli również żołnierze brytyjscy, co jest efektem jego rozmów w Londynie. Oni również będą stacjonować w południowo-wschodniej części naszego kraju.

"Przede wszystkim jednak o bezpieczeństwo Polski dba wojsko polskie, które z miesiąca na miesiąc jest coraz liczniejsze, uzbrajane w nowoczesny sprzęt" - podkreślił szef MON.

Minister był pytany, jak ocenia zagrożenie płynące z sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

"Nie mamy żadnych wątpliwości, że zgromadzenie przy granicy Ukrainy tysięcy żołnierzy rosyjskich sytuację podminowuje, ale jedyną i właściwą odpowiedzią na takie zdarzenia jest jedność Sojuszu Północnoatlantyckiego i jest polityka odstraszania, którą konsekwentnie Polska prowadzi od lat" - powiedział Błaszczak.

    "Cieszymy się, że nasza inicjatywa dyplomatyczna spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem ze strony naszych sojuszników i że cały Sojusz Północnoatlantycki taką politykę przyjął. Bardzo dobrze też, że pan prezydent Andrzej Duda przekonał swoich rozmówców, że taka polityka, polityka odstraszania, jest jedyną właściwą polityką, więc aktywność dyplomatyczna prezydenta i polskiego rządu przynosi dobre rezultaty dla bezpieczeństwa naszego kraju" - mówił szef MON.

    Amerykańskie ministerstwo obrony poinformowało w piątek, że USA wyśle do Polski w nadchodzących dniach dodatkowe 3 tys. żołnierzy. Jako pierwsza informację tę podała agencja Reutera, która powoływała się na cztery źródła zaznajomione ze sprawą. Agencja AP potwierdziła, że Pentagon wyśle do Polski kolejne 3 tysiące żołnierzy i powołała się na urzędnika resortu obrony chcącego zachować anonimowość.

    Czytaj też

    Według Reutersa oczekuje się, że dodatkowy amerykański kontyngent przybędzie do Polski w przyszłym tygodniu i ma to być kolejne znaczące wzmocnienie wschodniej fanki NATO.

    Agencje podały, że rozkaz rozmieszczenia dodatkowych żołnierzy w Polsce został już podpisany przez ministra obrony USA Lloyda Austina na polecenie prezydenta Joe Bidena.

    8500 amerykańskich żołnierzy jest postawionych w stan gotowości, aby w razie potrzeby można było ich rozmieścić w Europie.

    Na początku lutego amerykańska administracja zdecydowała o rozlokowaniu dodatkowych żołnierzy w Polsce i w Rumunii. Do Polski trafiło ok. 1,7 tys. amerykańskich wojskowych z 82. Dywizji Powietrznodesantowej, którzy wcześniej brali udział m.in. w ewakuacji cywilów z Afganistanu, natomiast do Rumunii przerzuconych zostało ok. 1000 amerykańskich żołnierzy z Niemiec.

    NATO podkreślało, że czasowe rozmieszczenie sił w Polsce jest częścią działań mających wzmocnić wschodnią flankę Sojuszu i uspokoić obawy sojuszników USA w obliczu możliwej rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

    Czytaj też

    Źródło:PAP
    Reklama
    Reklama

    Komentarze (4)

    1. Bryxx

      Dla mnie ważniejsze i niestety tragiczne są nie doniesienia o kolejnych obcych żołnierzach w mojej Ojczyźnie ale doniesienia jakie przedostały się do opinie publicznej o stanie naszej armii. A raczej "armii honorowej" zdolnej jak wynika z tych doniesień jedynie do świętowania kolejnego setnego czy tysięcznego debilnego święta jakie świętują politycy z "wodzami" tejże "armii" dzieląc się gwiazdkami i premiami. A na podobno "branżowym " portalu cisza.

    2. easyrider

      Lekka piechota, nawet najbardziej elitarna nie jest do tego żeby powstrzymać natarcie wojsk pancernych więc nie taki jest cel ich przybycia. Skoro jednak już są, to niech przypilnują budowy zapory na granicy z Białorusią. Z RoE fire at will. To zniechęci Białorusinów do oślepiania żołnierzy, niszczenia zapór etc.

      1. Sailor

        Wcale nie potrzeba jakiś wielkich ciężkich sił. Niby po co? Te co są wystarczą aby powstrzymać ewentualną agresję. Sądzisz, że Rosjanie zaatakowali by siły amerykańskie w Polsce? Wiadomo czym by się to skończyło.

      2. Extern.

        Skoro mają stacjonować na południowym-wschodzie Polski to jest dosyć oczywiste że nie są tu po to aby bronić Polski, tylko ewentualnie zabezpieczyć odwrót Ukraińców. Gdyby chodziło o obronę Polski, to by stacjonowali na najbardziej prawdopodobnych kierunkach, czyli Grodno, Brześć.

    3. Alibaba

      Oficjalnie około 10 tys. żołnierzy. Moim zdaniem już teraz jest więcej niż te 7 tys.

      1. Laky

        No jest😉

    4. Piotr S.

      No i kto odpowiada za likwidację przebudowy drogi krajowej nr 9 na ekspresową S9? Jak takiej ważnej drogi dla naszego Państwa można było nie zbudować!!! To teraz przesuwajcie wojska, Janusze geopolityki