Reklama

Siły zbrojne

Mitsubishi nie chce produkować F-35

Fot. Lockheed Martin
Fot. Lockheed Martin

Koncern Mitsubishi Heavy Industries zrezygnował z produkcji komponentów myśliwca 5. generacji F-35 Lightning II. Była to część rządowego programu powrotu japońskiego przemysłu zbrojeniowego na międzynarodowe rynki.

Mitsubishi Heavy Industries oszacowało, że planowana produkcja elementów kadłuba dla F-35 w liczbie co najmniej 24 kompletów rocznie wymaga inwestycji w wysokości 10 mld jenów (ok. 97,4 mln dolarów). Obejmowałoby to dostawy zarówno dla maszyn przeznaczonych dla lotnictwa wojskowego Japonii, jak też odbiorców zagranicznych.

Firma miała rozpocząć produkcję od 2015 roku, lecz w związku z odmową wsparcia inwestycji ze strony japońskiego rządu zdecydowano się odstąpić od programu. Jest to poważny cios dla planów rządu premiera Shinzo Abe, który postawił na powrót japońskiego przemysłu zbrojeniowego na rynki międzynarodowe.

Tokio podjęło w 2011 roku decyzję o zakupie 42 samolotów F-35 i porozumiało się z Waszyngtonem w sprawie produkcji komponentów nie tylko dla japońskich maszyn, ale również dla samolotów przeznaczonych dla innych klientów. Ministerstwo obrony Japonii podpisało w tym zakresie umowę z firmą IHI Corp, która dostarcza części silników, a także z przedsiębiorstwem Mitsubishi Electric Corp. produkującym elektroniczne komponenty dla F-35. Obydwa podmioty w bieżącym roku zaczęły dostawy dla wszystkich odbiorców. Rezygnacja Mitsubishi Heavy Industries z udziału w programie japońskich komponentów dla F-35 może poważnie ograniczyć jego rozmiary. Trudno w obecnej chwili ocenić czy spowoduje również kolejne opóźnienia w produkcji.

Reklama
Reklama

Komentarze (9)

  1. Willgraf

    Lockheed to firma trzymająca się na topie za pomocą korupcji ! produkująca największe i najkosztowniejsze buble w historii świata F-22 oraz F-35 ! - dodatkowo firma która starała się zniszczyć inny koncern z USA Northrop - przekupstwem w senacie i Pentagonie - niszcząc projekt samolotu F-23 Northropa ( poprzednio pomyłka w tekście )

  2. nowokaina

    Co do F35... To jest odpowiedź czym jest https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=mxDSiwqM2nw Wywiad z projektantem F16 :D Czas aby Polska bardziej oparła swoje lotnictwo i systemy rakietowe na europejskich rozwiązaniach

    1. Hefajstos

      Pierre Sprey nie byl projektantem F-16 . byl zwiazany z fighter mafia i jedynie stworzył koncepcje wykorzystania F-16 . koncepcja ta okazala sie niedostosowana do mozliwosci F-16 i pentagon wypracowal nowa . Pierre Sprey od wielu lat prowadzi sklepik muzyczny i tylko bierze kase za krytykowanie F-35 . W Stanach nie jest on zadnym znanym specjalista . jego slowa sa jedynie wykorzystywane propagandowo przez przeciwnikow F-35

  3. wolfram

    F-35B to b. dobra maszyna. Szczególnie dla krajów które mają strategię wojny asymetrycznej. W przypadku konfliktu z Rosją w pierwszej kolejności zostaną zmniszczone nasze pasy startowe. I wtedy F-35B jest niezastąpiona. Dziwię się ludziom którzy wypisują bzdury nie mając pojęcia o tym o czym piszą.

    1. ito

      F35B to być może BĘDZIE dobra maszyna- z naciskiem na być może. Na razie jest obarczonym ogromnym ryzykiem technicznym (naturalne przy nagromadzeniu takiej ilości nowości) eksperymentem. Do tego zawsze będzie miała pewne ograniczenia- za wszystko się płaci, za szczególne zdolności płaci się pieniędzmi- i osiągami. Z niszczeniem pasów można sobie radzić innymi sposobami (patrz Szwedzi), nie ładując się w maszynę z której, patrząc na wcześniejsze programy zbrojeniowe, gdyby nie to, ze nie zostawili sobie żadnej alternatywy, sami Amerykanie z przyczyny ilości niespodzianek, niesprawności i awarii- jeśli nie nastąpi wyraźny przełom pewnie by rezygnowali. le nie mają alternatywy (rozpoczynanie nowego programu to ze 20 lat opóźnienia i dodatkowe koszty na nieakceptowalnym poziomie.), więc muszą przekonać wszystkich partnerów i potencjalnych odbiorców, że wszystko idzie świetnie a maszyna jest cudowna, natomiast opóźnienia i wzrost kosztów to drobiazgi, o których nie warto wspominać.

  4. advisor

    Bardzo mądra decyzja. Japonia ma taki potencjał technologiczny, że nie musi pchać się w koszmarny pod każdym względem projekt F-35 - sami są w stanie wykonać dużo lepszą maszynę.

    1. ssss

      lepsza to ona nie będzie, a co nazywasz koszmarem ? projekt ma gigantyczne koszty i usterki wieku dziecięcego, co jak na samolot który ma przynajmniej powstac w 3 tys sztuk. Nie jest niczym starsznym. skończ komentowac albo wracaj na onet ze swoją logiką

  5. JMK

    Kolejny cios dla militarysty i zwolennika posiadania przez Japonię broni atomowej - Shinzo Abe z klanu Abe,

  6. Wojmił

    Powrót na międzynarodowe rynki zbrojeniowe poprzez budowę elementów F-35? Przecież sprzedawać te elementy będą tylko do USA a te dopiero reeksportować do bardzo wąskiej grupy krajów kupujących. Powrót na rynki jako producent swojego uzbrojenia - to rozumiem, ale z tym powrotem poprzez F-35 to był jakiś głupi pomysł...

    1. gregor

      Tia, bardzo wąska grupa krajów kupujących: USA, WB, Norwegia, Holandia, Włochy, Izrael. Japonia i Australia. A to dopiero początek. Skromne trzy tysiące maszyn na tablicy. Głupi pomysł...

  7. Wotan

    japońce się połapały że nie warto inwestować w szmelc

    1. x

      nieeeee no, wiadomo, że szmelc ! - proszę o więcej prawd objawionych

  8. Rafofall

    Wotan napisał: japońce się połapały że nie warto inwestować w szmelc A JA DODAM: szmelc czy nie, został już dobrze przez chińczyków przebadany a Japończycy potrzebują coś co zaskoczyć może i polatać nad chinami.

  9. wróg

    Ta jak pisałem w komentarzu do poprzedniego artykułu tej sprawie. Jeśli nie będzie pieniędzy podatnika do przeprania to Misibisi nie bardzo ma jak wyjść z laboratorium na poligon.