Reklama

Siły zbrojne

Miesiąc po otwarciu - Muzeum MW nadal potrzebuje pomocy

Nieodrestaurowane torpedy wyraźnie kontrastują z widocznym po prawej stronie z tyłu odnowionym kutrem ORP Batory - fot. Maksymilian Dura
Nieodrestaurowane torpedy wyraźnie kontrastują z widocznym po prawej stronie z tyłu odnowionym kutrem ORP Batory - fot. Maksymilian Dura

Właśnie sprawdziliśmy co się dzieje w otwartym miesiąc temu budynku Muzeum MW w Gdyni (informowaliśmy o tym 28 listopada 2012 r.). Potwierdzamy, że muzeum już działa, o czym świadczy chociażby kasa biletowa i ochrona. Są też chętni do zwiedzania, może nie tłumy, ale od czegoś się przecież zaczyna. Niestety to wszystkie dobre nowiny.



Złą wiadomością jest fakt, że ogromna część z posiadanych eksponatów jest nadal magazynowana w piwnicach Dowództwa MW (czyli jest niedostępna dla zwiedzających), natomiast na salach wystawowych zorganizowano jedynie ekspozycje czasowe. Nie uruchomiono też kawiarni umieszczonej na czwartej kondygnacji muzeum z pięknym widokiem na basen jachtowy i Zatokę Gdańską.

Praktycznie nic się nie zmieniło na stałej wystawie plenerowej wielkogabarytowych systemów uzbrojenia zorganizowanej w sąsiedztwie muzeum. Stare wejście na tą ekspozycję od strony Bulwaru Nadmorskiego zostało zamknięte i teraz można się na nią dostać tylko poprzez muzeum. Trochę jest tu zamieszania, ponieważ ludzie, którzy zwiedzając sale muzealne pozostawili w szatni wierzchnie okrycie muszą się po nie wrócić, by później ponownie przechodząc przez sale wystawowe wyjść na zewnątrz po specjalnie zbudowanym pomoście.

Ale tym co niepokoi nie są problemy organizacyjne, ale stan wystawianych na zewnątrz eksponatów. Wielkim sukcesem jest niewątpliwie odrestaurowanie kutra patrolowego ORP Batory, który służył w Marynarce Wojennej od 1932 roku. Kto pamięta stan w jakim on się znajdował na Helu byłby naprawdę pod wrażeniem.

Jednak o większości pozostałych eksponatów zewnętrznych lepiej nie mówić. I nie chodzi tylko o to, że zaczynają one rdzewieć, ale także o to, że duża część z nich nie jest odpowiednio opisana. Co gorsza wielu tabliczek po prostu brak lub są nieczytelne. Niektóre eksponaty nie są odrestaurowane i to, że np. stare torpedy wyciągnięte z wody leżą pod gołym niebem nieoczyszczone i nieopisane na pewno nie zachęci pasjonatów i poszukiwaczy do przekazywania odnalezionych przez nich pamiątek.

Muzeum MW potrzebuje pilnej pomocy i być może na wspomnianych przez nas w listopadzie 2,5 miliona złotych się nie skończy. Jednak nie może być sytuacji, że brak jest środków na ekspozycje wojskowe, a znalazły się fundusze na mieszczące się w tym samym kompleksie budynków Muzeum Miasta Gdyni. A przez sposób organizowania wystawy jest ono obecnie porównywane z Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie.

Maksymilian Dura
Reklama
Reklama

Komentarze