Jak się okazuje decyzje o przeprowadzeniu kosztownych remontów kutrów ratowniczych R-14 i R-15, okrętu podwodnego ORP „Orzeł” i fregaty ORP „Gen. K. Pułaski” nie były jedynymi. Właśnie ukazały się ogłoszenia o zamówieniu publicznym na przeprowadzenie naprawy średniej i dokowej motorówki M-12 (postępowanie prowadzone przez Komendę Portu Wojennego Świnoujście) oraz na przeprowadzenie naprawy dokowej okrętów hydrograficznych ORP „Heweliusz” i ORP „Arctowski” (postępowanie prowadzone przez Komendę Portu Wojennego w Gdyni).

W przypadku okrętów hydrograficznych chodzi o naprawę i montaż systemu nawigacji podwodnej, co ma dać możliwość działania tym jednostkom do momentu wprowadzenia ich następcy. I to można zrozumieć.

Jednak co najmniej dziwi koszt remontu motorówki M-12. Prace na tej niewielkiej i nie nowej już przecież jednostce pływającej mają bowiem zostać zakończone w przeciągu 120 dni od daty udzielenia zamówienia i kosztować 2 944 500 złotych. Przy czym przypomnijmy nie mówimy tu o szybkiej, specjalistycznej jednostce pływającej wykonanej w technice stealth i uzbrojonej (interceptor) ale o prostej jednostce łącznikowej, które asystuje okrętom w manewrowaniu podczas pływania po wąskich torach wodnych Świnoujścia i pomaga w podawaniu cum.

Przy planowaniu zawsze zakłada się o 50% większą cenę niż ta, jaką się oczekuje wynegocjować, ale nawet w tym przypadku trudno jest zrozumieć jak można wydać 2 miliony złotych na tej klasy jednostkę. Nowa motorówka tej klasy kosztuje 1 mln dolarów - informacje są dostępne w internecie.