Reklama

Siły zbrojne

Fot. R.Lesiecki

Macierewicz dla Defence24.pl: Polsko-amerykańskie jednostki Patriot i HIMARS

To jest kwestia, którą zaproponowałem sekretarzowi obrony USA Mattisowi podczas swojej wizyty półtora miesiąca temu w Pentagonie – powiedział Defence24.pl minister Antoni Macierewicz, zapytany o wspólne polsko-amerykańskie pododdziały, jakie niebawem mają działać na terenie naszego kraju. - Bardzo cieszę się, że ta inicjatywa jest obecnie przygotowywana do realizacji - dodał.  Łączone jednostki mają posłużyć do szkolenia polskiego personelu w zakresie obsługi systemów rakietowych HIMARS i Patriot. 

To jest kwestia, którą zaproponowałem sekretarzowi obrony USA Mattisowi podczas swojej wizyty półtora miesiąca temu w Pentagonie. Pracujemy nad zrealizowaniem tego zadania, bo uważam je za bardzo istotne zarówno dla zwiększenia współpracy polsko-amerykańskiej, jak również wprowadzenia do użytku w polskiej armii zarówno Patriotów jak i Homarów. To jest broń, z którą polska armia powinna się zapoznać, nauczyć wykorzystywać.

Antoni Macierewicz, Minister Obrony Narodowej

Podczas TweetupMON minister Antoni Macierewicz w rozmowie z Defence24.pl podkreślił, że jest to „inicjatywa przygotowywana obecnie do realizacji”. Celem jest nie tylko przyspieszenie szkolenia żołnierzy polskich w obsłudze systemów HIMARS i Patriot ale również to – „aby żołnierze się szkolili we współdziałaniu bojowym od najniższego poziomu”.

Jednostki amerykańskie w Polsce będą na pewno wyposażone w HIMARSy. Ze względu, na to, że w przyszłym roku zostanie oddana baza w Redzikowie zapewne i Patrioty będą obecne w Polsce. Dlatego dobrze byłoby takie jednostki stworzyć dla zwiększenia współdziałania z wojskiem amerykańskim.

Antoni Macierewicz, Minister Obrony Narodowej

Działania te łączą się z inicjatywami zwiększenia obecności US Army w Polsce, oraz utworzenia w naszym kraju dowództwa NATO na poziomie armijnym. Jak podkreślił szef MON, decyzja Kongresu w sprawie systemu Patriot dla Polski otwiera drogę do szybkiej obecności tego typu uzbrojenia w naszym kraju. 

Czytaj więcej: MON: Patrioty dla Polski jutro w Kongresie USA [AKTUALIZACJA]

Z wcześniejszych publicznych deklaracji przedstawicieli US Army, jak i Kongresu wynika, że będą oni dążyć do wzmocnienia potencjału wojsk amerykańskich w Europie jeżeli chodzi o artylerię dalekiego zasięgu i obronę przeciwrakietową. Może to oznaczać skierowanie na kontynent dodatkowych sił, wyposażonych w zestawy HIMARS/MLRS, czy różnego rodzaju systemy przeciwlotnicze. 

Czytaj więcej: US Army Europe cofa wcześniejsze deklaracje ws. lokalizacji brygady artylerii

Już na podstawie wcześniej zatwierdzonego budżetu na rok fiskalny 2017 armia zarekomendowała sformowanie w Europie dodatkowej brygady artylerii z batalionami MLRS, jak i batalionu obrony przeciwlotniczej, przypuszczalnie z zestawami Avenger. Jeżeli jednak w kolejnych latach zostaną zaaprobowane dodatkowe środki, na kontynent mogą trafić kolejne jednostki, a kwestia wzmacniania wschodniej flanki cieszy się dużym poparciem w administracji USA, jak i w Kongresie.

Czytaj więcej: „Ważniejsze, niż dodatkowe brygady”. Priorytety US Army w Europie [5 PUNKTÓW]

Ponadto, dowódca US Army w Europie gen. Ben Hodges zaznaczył podczas konferencji AUSA, że ewentualne wzmocnienie systemami artylerii rakietowej (jak HIMARS), czy obroną przeciwlotniczą/przeciwrakietową byłoby dla niego ważniejsze, niż na przykład sformowanie dodatkowej brygady pancernej stacjonującej na stałe na Starym Kontynencie. Przedstawiana przez ministra Macierewicza inicjatywa zdecydowanie wpisuje się w te wysiłki.

 

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (15)

  1. m

    Mieszane jednostki to zdecydowanie kiepski pomysł. Wojsko powinno być jednolite, żeby zachować pełną suwerenność w zakresie jego użycia, stąd i pomysły na wspólne siły podwodne z RFN i wspólne jednostki rakietowe z USA są niewłaściwe i nawet szkodliwe.

    1. Wojciech

      Ty chyba nie rozumiesz o co chodzi mieszane jednostki po to aby nasi się nauczyli używać tego sprzętu mieszane jednostki będą na sprzęcie USA który będzie na naszym terytorium zanim dostaniemy nasz tak abyśmy już byli przeszkoleni.

  2. Marek1

    Ciekawe dlaczego MON sie tak zafiksował na Himars, a odrzuca gąsienicowy MLRS, który przenosi 2 x więcej efektorów. Kołowy Himars powstał wyłącznie jako system zdolny do przerzutu droga powietrzną, wiec pytam GDZIE MON chce wysyłać te wyrzutnie ?? Pomijam już kwestię całkowicie niewystarczającego dla obecnych potrzeb, przestarzałego pocisku GMLRS o zasięgu zaledwie 70 km, który jest podstawowym efektorem dla Himars. Fakt, ze LM dopiero pracuje nad jego modyfikacja o zas. do 150 km świadczy, ze w tej kwestii USA jest co najmniej KILKA lat za innymi konstrukcjami tego typu. Kiedy Polska pozyska za parę lat za ogromne pieniądze w/w rakiety GMLRS będą one już całkowicie przestarzałe w stos. do systemów rosyjskich, białoruskich, izraelskich, chińskich o zasięgach 200-300 km.

    1. alex

      Sieć dróg w Polsce jest duża w sam raz dla kołowych wyrzutni HIMARS, natomiast gąsienicowe pojazdy wymagają lawet.

    2. say69mat

      Wydaje się, że w warunkach naszego kraju, kluczowym atrybutem wyrzutni typu HIMARS jest mobilność. Biorąc pod uwagę, że jesteśmy krajem frontowym.

  3. yaro

    No tak, to się nazywa ukrywaniem braku wyszkolenia i doświadczenia, Grecja nie radziła sobie z S300 to zatrudniali i chyba dalej zatrudniają Rosjan do ich obsługi i się tego nie wstydzili/wstydzą, a u nas propaganda sukcesu, czyli braki ukrywa się pod nazwą wspólne działanie .... he he he dobre ale nie kupuję tego.

    1. Pozdrawiam

      Jedynym brakiem, jest brak logiki w Twojej wypowiedzi. To że będziemy mogli się szkolić juz, na sprzęcie który zamierzamy kupić ( pomijając czy jest to najlepszy sprzęt który nasz kraj mógł.zakupic) jest jak najbardziej rzeczą porządaną i często praktykowana w przypadku kontraktów handlowych na sprzęt wojskowy i nie tylko ( szkolenie i wdrożenia przed dostarczeniem systemu)

    2. uofca zombie

      Dlaczego tak asekuracyjnie? Nie lepiej wprost napisać, że pod taką przykrywką za nasze pieniądze kupujemy broń dla USmanów, którzy tylko przypadkowo i wbrew naszym żywotnym interesom stacjonują na Polskiej ziemi?

  4. hobbymilitarysta

    Kilka taktycznych SU chyba powstalych dla taktycznej broni jadrowej ktora uzycie Rosja ma w doktrynie i rzeczywiscie nici i z kilku brygad.

    1. Infernoav

      Naprawdę masz tak mało wyobraźni i myślisz, że Rosją odważy się użyć broni masowego rażenia wobec wojsk USA? Oni nie odważą się narazie nawet na konwencjonalne starcie.

    2. Pgirak

      A wtedy konkretna, strategiczna odpowiedź USA. I tyle ruskich widzieli.

    3. krzysiek84

      Kilka pocisków Minuteman III i nie będzie Rosji. Putin o tym wie.

  5. Kowalskiadam154

    A w jakim sensie że tak zapytam za kolegę? Polacy sami nie będą potrafili obsługiwać czy może musza nas pilnować Amerykanie by przypadkiem WP nie zaczęło walić tam gdzie nie trzeba Żeby się tylko nie okazało że USA nam sprzeda ale pod warunkiem że sami będą trzymać palec na guziku

    1. wale

      tak ja jest napisane w senie szkolenia.

    2. data

      Twoje obawy są uzasadnione. Skoro u nas obecny minister ma łatkę nieobliczalnego, nawet w swoim obozie politycznym, to na Zachodzie też z pewnością tak jest. Kto wie, czy obecna zupełna nieefektywność polityki zakupowej w MON (kupuje się tylko produkty krajowe i o trzeciorzędnym znaczeniu dla potencjału obronnego) nie wynika także z tego, że kontrahenci zagraniczni po prostu nie chcą wchodzić w żadne zobowiązania z MON-em kierowanym przez obecnego ministra.

  6. Bolesław56

    Czyli stawia na interoperacyjność z US Army. Dokładnie jak Japonia stawia na interoperacyjność z US Navy i USMC. To daje też standaryzację sprzętu, amunicji i "plug and fight" z marszu dla jednostek przybyłych do Polski w trybie zagrożenia albo już wsparcia operacyjnego. Przy okazji wciąga Amerykanów i wiąże jako "żywe tarcze" - atak na polskie baterie będzie nieakceptowalnym dla Kremla ryzykiem ataku na Amerykanów.

    1. tylko tak...

      Tylko do momentu kiedy stwierdzą, że to nie jest dla nich ta wielkie ryzyko.

  7. W1P

    A czemu MON oprócz zakupu Patriotów nie pomyśli o systemie THAAD?? wtedy to bysmy mieli obronę przeciwrakietową z prawdziwego zdarzenia

    1. Frank

      Wystarczą konsyruktywne rozmowy z amerykańcami i może postawią taką baterię na wybrzeżu aby chroniła Redzikowo

    2. el ninio

      Na THAADy nas nie stac i dlatego zakupia starsza wersje ale przerobiona przez Izrael - SkyCeptor Byc moze ze beda go nawet produkowac w RP Podobnie jak THAAD ma glowice kinetyczna....

    3. Podbipięta

      A mamy na to kase?

  8. Autor komentarza

    Śmieszne, ale i przerażające są niektóre komentarze, nie ma Amerykanów i ich sprzętu to wina MON, ale jak są albo ma ich być więcej - to jeszcze gorzej. Jakie to niestety polskie.

  9. As

    Dobry pomysł. Raz że szkolenie wspólne, dwa że przy dużej infiltracji Rosyjskich służb obecność Amerykanów choć trochę oddala prawdopodobieństwo, że jednostki z takim sprzętem byłyby pilnowane przez prywatne firmy z importowanymi pracownikami ze wschodu. Szkoda też, że te jednostki będą organizowane za kilka, kilkanaście lat przy obecnym tempie zakupów o ile do tego czasu sytuacja w innej części świata nie zmusi USA do ustępstw wobec Rosji w Europie.

  10. nowwi

    bardzo dobra droga.

  11. BenCo

    Żeby nie wyszło jak z wizytą Patriotów w Mrągowie. Może się okazać że amerykańskie oddziały będą operować w ramach kontroli nad polską artylerią rakietową i tak oddajemy suwerenność eksploatacyjną i taktyczną (brak offsetu i współdowodzenie z USA) nad kluczowymi systemami obrony i odstraszania. To bardzo źle. USA boi się dalej prowokować Rosji a my nie mając nawet systemów już oddajemy nad nimi kontrolę. Co więcej kupujemy wersję Patriota która nie istnieje a HIMARSa w wersji która jest przestarzała (zasięg do 300km, brak głowic aktywnych, balistyczny tor lotu, tylko jeden efektor dalekiego zasięgu na wyrzutni !). Na efektory o zasięgu 150 km i LRPF poczekamy jeszcze długo i możliwe że się nie doczekamy - IMI oferowało rozwiązania wraz z offsetem już teraz. Piszecie że polscy żołnierze będą się szkolić. Na kilku wyrzutniach starej wersji kto wie czy HIMARS-a ?

  12. Dropik

    Wg M.Świeczyńskiego pierwsze 2 baterii + PAC3 MSE dla wszystkich baterii to moze być wydatek rzędu 7-9 mld $

    1. box

      To pozostaje sie tylko cieszyc, bo to oznacza ze pozostale 6 baterii bedzie za 1mld dolarow skoro wszystkie osiem maja kosztowac 30mld

  13. Marcin

    Brawo, doskonały pomysł. Szkolenie teraz a w międzyczasie dostawa sprzętu. Brawo dla m. Macierewicza, oby to wypaliło

  14. Piotr

    Czy to znaczy, że my wydamy na tą broń mld.-y a dowodzenie nad jednostkami oddamy amerykanom. Nasi żołnierze będą tam tylko sprzątać rejony?

    1. hermanaryk

      Nie, to znaczy, że przyjedzie do Polski amerykańska jednostka wyposażona w tę broń, a nasi artylerzyści, czekając na dostawy dla nas, będą się na niej szkolić. A na wypadek W jedni i drudzy będą gotowi do współdziałania.

  15. Patryjota B-C

    Brawo panie ANTONI tak TRZYMAĆ to super rozwiązanie

Reklama