- Wiadomości
List otwarty ws. modernizacji i rozbudowy Marynarki Wojennej
Do redakcji Defence24.pl trafił list otwarty w sprawie konieczności modernizacji Marynarki Wojennej. Powstał on w następstwie wywiadu z profesorem Przemysławem Żurawskim vel Grajewskim, opublikowanym wcześniej na łamach portalu. Autorzy krytycznie oceniają zawarte w wywiadzie poglądy profesora na temat Marynarki Wojennej RP, zwracając uwagę na znaczenie morskiego rodzaju sił zbrojnych również w kontekście zabezpieczenia linii komunikacyjnych na Morzu Bałtyckim, czy funkcjonowania instalacji ważnych z punktu bezpieczeństwa energetycznego kraju.

Jak wskazują autorzy listu, skupieni wokół Internetowego Think Tanku Obronnego, profesor Żurawski vel Grajewski we wspomnianym wywiadzie, dotyczącym modernizacji technicznej Wojska Polskiego, sprawy związane z Marynarką Wojenną RP poruszył trzykrotnie. Za pierwszym razem powiedział o porażce wdrożenia w skład naszej floty korwety wielozadaniowej projektu Gawron, w pozostałych dwóch wypadkach wyraził opinię o braku sensu „zużywania środków na zbrojenia morskie” gdyż celem MW RP jest jedynie „prezentowanie bandery Polski na morzach i oceanach”.Autorzy listu podkreślają, że dziwi ich fakt, iż poddawania w wątpliwość sensu posiadania floty wojennej - zwłaszcza w istniejącej sytuacji międzynarodowej i wobec posiadania znaczących interesów związanych z morzem.
Nie jest prawdą to, co wielu uważa, że najlepszym okrętem na Morze Bałtyckie jest samolot. Żadne środki lotnicze, czy to będzie samolot czy śmigłowiec, nie są w stanie przeprowadzić operacji przeciwminowej na morzu, unieszkodliwić ładunków wybuchowych położonych na szlakach żeglugowych i podejściach do polskich portów. Bez nowoczesnych okrętów przeciwminowych wybudowany wielomiliardowym nakładem gazoport w Świnoujściu będzie stał pusty, gdyż żaden armator, w momencie kryzysu politycznego w basenie Morza Bałtyckiego, nie zaryzykuje wysłania do Polski jednostki z dostawą gazu. To samo zresztą dotyczy innych armatorów, których statki dostarczają do Polski towary, nierzadko strategiczne dla funkcjonowania kraju.
Zdaniem osób podpisanych pod listem, zadań związanych z ochroną wybrzeża, szlaków żeglugowych, instalacji przeładunkowych nie da się wykonać przy użyciu jedynie środków lądowych i powietrznych. Wymagają one bowiem działań typowo morskich. Istnieją bowiem operacje i działania, które możliwe są do przeprowadzenia wyłącznie z użyciem jednostek morskich. Jako przykład podawana jest ochrona przeciwminowa gazoportu w Świnoujściu.
Nie da się też z lądu czy powietrza ochronić płynące do polskich portów statki, nie tyle przed ich zatopieniem, co przed ich zawróceniem na wodach międzynarodowych. Wrogie nam siły mogą zastosować wobec polskiego wybrzeża blokadę i wymuszać na załogach statków rezygnację z podróży do polskich portów. Taka „polityka kanonierek” nie znajdzie z naszej strony odpowiedzi, jeśli nie będziemy mieli jednostek morskich, okrętów wojennych, odpowiednio dużych by zapewnić tym statkom i polskim interesom bezpieczeństwa. Warto przy tym pamiętać, że łatwiej jest wejść na pokład i pogrozić bronią niż tę broń użyć lecz żadne obce siły nie podejmą takiego ryzyka, jeśli statki będą eskortowane przez polskie okręty.
Autorzy listu skierowanego do profesora Żurawskiego vel Grajewskiego zwracają też uwagę, że opisane wyżej zagrożenia nie są jedyne. Zaliczają do nich również możliwość stosowania blokady morskiej i wymuszania rezygnacji z zawijania do polskich portów przez inne jednostki (w tym cywilne). Ich zdaniem jedynym skutecznym środkiem odstraszania w takiej sytuacji jest posiadanie własnych okrętów wojennych, mogących zapewnić ochronę statków zmierzających ku polskiemu wybrzeżu.
Marynarka Wojenna to nie tylko ochrona i obrona wybrzeża „przed desantem” ale przede wszystkim ochrona interesów Rzeczypospolitej na morzu i obrona infrastruktury od strony morza. Jest to również bardzo ważna część składowa sojuszniczych sił mających w razie kryzysu bądź wojny zapewnić drogą morską Polsce odpowiednie wsparcie militarne i gospodarcze. NATO nie ma własnej armii, która zostanie wysłana nam z pomocą. Armia NATO to jednostki poszczególnych państw sojuszu wydzielane na określony teatr działań. Jeżeli my sami nie będziemy chcieli bronić się na kierunku morskim, nikt inny za nas tego nie zrobi. Posiadając odpowiednie siły morskie możemy mieć pewność, że zostaną one wzmocnione przez okręty państw sojuszniczych.
Podsumowując możliwości i zadania wykonywane przez Marynarkę Wojenną RP autorzy listu piszą, że służy ona głównie do ochrony interesów kraju na morzu i do obrony infrastruktury od strony morza. Podkreślają przy tym, iż jest to istotna część składowa sił sojuszniczych, i że w przypadku braku własnej floty wojennej żadne z państw sojuszu nie zechce nam pomóc w obronie na kierunku morskim, jeśli my sami nie weźmiemy w niej udziału. Zwracają uwagę na rosnący wolumen transportu morskiego.
Osoby podpisane pod listem na jego zakończenie stwierdzają, że faktem jest iż po 26 latach demokracji i rozwoju, morski Rodzaj Sił Zbrojnych RP znalazł się w niebezpieczeństwie, i że konieczność jego istnienia podawana jest w wątpliwość.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS