Reklama

Siły zbrojne

Korea Południowa odpala rakietę balistyczną spod wody

Pierwszy południowokoreański „boomer” typu KSS III „Dosan Ahn Chang-ho” podczas prób morskich. Fot. ROK Navy
Pierwszy południowokoreański „boomer” typu KSS III „Dosan Ahn Chang-ho” podczas prób morskich. Fot. ROK Navy

Korea Południowa przeprowadziła pierwszy test rakiety balistycznej startującej z zanurzonej pod wodą wyrzutni pionowego startu. Przypuszcza się, że jest to kolejny krok na drodze do wprowadzenia południowokoreańskiego systemu odstraszania strategicznego, opartego o okręty podwodne z rakietami balistycznymi.

Zakończony sukcesem próbny start rakiety balistycznej z wyrzutni zabudowanej na zanurzonej barce odbył się w zeszłym tygodniu. Jest to ogromny sukces dla południowokoreańskiej marynarki wojennej, która nigdy wcześniej nie przeprowadzała tego rodzaju eksperymentu i nie miała tej klasy uzbrojenia. Udowodniono w ten sposób, że Korea Południowa może wejść już niedługo do elitarnego klubu posiadaczy okrętów podwodnych zdolnych do wystrzeliwania spod wody rakiet balistycznych klasy SLBM (Submarine-Launched Ballistic Missile).

Jak na razie do tego klubu należy siedem państw, w tym Korea Północna. Wszystkie te kraje mają na swoim uzbrojeniu broń atomową i dzięki temu to właśnie głowice jądrowe są ładunkiem bojowym przenoszonym przez podwodne rakiety SLBM. Korea Południowa byłaby więc jedynym państwem, które posiadałoby boomery z klasycznym napędem, a dodatkowo bez strategicznej broni jądrowej. Pomimo tego nikt nie umniejsza wagi systemu uzbrojenia opracowywanego obecnie przez południowokoreańskie siły zbrojne. Zdjęcia ujawnione z testów rakiet balistycznych Korei Południowej wyraźnie pokazują bowiem, że jest to uzbrojenie precyzyjne, które nie musi dysponować ładunkiem atomowym by zagwarantować zniszczenie celu, ponieważ trafia ona w ten cel bezpośrednio (nie powodując przy tym dużych strat ubocznych).

Południowokoreańskie władze nie ujawniły dokładnie, jaki typ rakiety został użyty podczas testów. Przypuszcza się jednak, że wykorzystano wersję rakiety Hyunmoo 2B, która odpalana z wyrzutni lądowej może trafiać w cele oddalone o 500 km. Pomimo tego stosunkowo małego zasięgu w odniesieniu do osiągów zagranicznych boomerów, uważa się, że w przypadku Republiki Korei będzie to znaczące wzmocnienie systemu odstraszania wobec agresywnych działań Korei Północnej. Południowokoreańskie siły zbrojne otrzymają bowiem uzbrojenie zdolne do skrytego zaatakowania dowolnych obiektów północnokoreańskich i to praktycznie z każdego kierunku. Być może to właśnie również dlatego Stany Zjednoczone nie protestowały przeciwko próbom prowadzonym pod egidą południowokoreańskiej marynarki wojennej.

Trwają spekulacje co do tego, na jakiej jednostce bojowej zostanie zamontowany testowany obecnie system uzbrojenia. Przypuszcza się, że funkcję eksperymentalnego boomera może pełnić pierwszy okręt podwodny typu Dosan Ahn Chang-ho (KSS III Batch 1), który poza wyrzutniami torpedowymi ma być również wyposażony w wyrzutnie pionowego startu K-VLS (Korean – Vertical Launchung System). Na pierwszej jednostce tego typu o długości 83,5 m oraz wyporności podwodnej 3750 ton, która ma być oddana jeszcze w tym miesiącu, jest w sumie przygotowanych sześć silosów startowych: albo dla rakiet manewrujących Chonryong (Hyunmoo 3C) o zasięgi około 1500 km, albo dla rakiet balistycznych Hyunmoo 4-4.

Okręt jest już praktycznie gotowy i do sprawdzenia pozostały jeszcze dwa systemy: wabiki antytorpedowe oraz wyrzutnie pionowego startu. W tym drugim przypadku, próby zdawcze mogą się jednak przeciągnąć i to długo po przekazaniu okrętu południowokoreańskiej marynarce wojennej. Nie chodzi tu bowiem jedynie o rozwiązanie problemów technicznych, ale również organizacyjnych. Południowokoreańska marynarka wojenna będzie bowiem musiała wprowadzić np. niezawodny system dowodzenia i łączności, który pozwoli na przekazywanie zanurzonym okrętom podwodnym rozkazu do wystrzelenia rakiet oraz wskazanie celów ataku.

Zadanie to stanie się jednak priorytetem, ponieważ już buduje się większe okręty podwodne typu KSS III Batch 2, które miałyby nie sześć, a dziesięć wyrzutni pionowego startu. Zarówno wersja 1 jak i 2 jednostek KSS III nie będzie wyposażona w napęd atomowy. Długotrwałe przebywanie pod wodą ma jednak zapewnić silnik elektryczny zasilany z akumulatorów litowo-jonowych (Li-Ion) oraz napędu niezależnego od powietrza AIP, które mają już otrzymać okręty podwodne wersji Batch 2. Ma to zwiększyć czas przebywania pod wodą nawet do 20 dni.

Reklama
Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama