Reklama

Siły zbrojne

Koniec kariery generalskiej za utopienie transportera z desantem

Fot. M.Dura
Fot. M.Dura

Generał amerykańskiego Korpusu Piechoty Morskiej został zawieszony w czynnościach służbowych za nieodpowiednie szkolenie swoich żołnierzy. Doprowadziło to w 2020 roku do zatonięcia u wybrzeży południowej Kalifornii transportera opancerzonego AAV7 wraz ze znajdującymi się wewnątrz dziewięcioma osobami.

Wypadek do jakiego doszło latem 2020 roku u wybrzeży Kalifornii wreszcie znalazł swój koniec w sądzie. Po wielomiesięcznym dochodzeniu uznano, że winę za wypadek ponosi m.in. jeden z generałów Korpusu Piechoty Morskiej, który nie dopełnił swoich obowiązków z czego wynikały m.in.: nieodpowiednie szkolenie marines i marynarzy oraz niewłaściwa ocena gotowości ćwiczącego plutonu do wykonywania zadań.

Efektem tych nieprawidłowości było zatonięcie jednego transportera AAV7 wraz z desantem i załogą 30 lipca 2020 roku w czasie manewrów prowadzonych na poligonie oddalonym 113 km od San Diego u wybrzeży wyspy San Clemente. Do pojazdu w którym znajdowało się w sumie szesnaście osób zaczęła dostawać się woda, gdy znajdował się on około 1500 metrów od plaży (głębokość wody w tym miejscu była większa niż 120 m). Dowódca nakazał ewakuację, jednak nie wszyscy żołnierze zdążyli opuścić transporter przed jego zatonięciem. Był to jeden z najbardziej śmiertelnych wypadków w ostatnich latach w Korpusie Piechoty Morskiej. Jego efektem była bowiem śmierć aż dziewięciu żołnierzy.

image
Transport ciał ośmiu Marines i jednego marynarza, którzy zginęli po zatonięciu transportera AAV7 w dniu 30 lipca 2020 roku w czasie manewrów prowadzonych na poligonie u wybrzeży wyspy San Clemente w Kaliforni. Fot. US Marine Corps

 W sumie do odpowiedzialności pociągnięto dwanaście osób. Był wśród nich również były dowódca 1. Dywizji Marines generał dywizji Robert F. Castellvi, który od kwietnia 2021 roku pełnił funkcję inspektora generalnego Korpusu Piechoty Morskiej. Uznano, że przyczynami tragicznego wypadku były: nieodpowiednio prowadzone szkolenie, zła konserwacja 35-letnich, desantowych pojazdów szturmowych AAV7 oraz niewłaściwa ocena sytuacji dowódców.

Przeprowadzone później dochodzenie wykazało chociażby, że żołnierze nie otrzymali odpowiednich instrukcji dotyczących szybkiej ucieczki z transportera. Nie dokonano też odpowiedniej oceny ryzyka przed ćwiczeniami. Oczywiście generał Castellvi nie prowadził osobiście szkolenia, ale odpowiadał generalnie za jego przebieg, jak również za sposób przygotowywania poszczególnych pododdziałów do manewrów.

Pośrednim efektem tego była śmierć ośmiu marines i jednego marynarza oraz negatywna reakcja ich rodzin, które pytały się coraz głośniej, dlaczego Castellvi nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Był on oczywiście zdjęty ze stanowiska dowódcy dywizji, jednak jak się później okazało, wiązało się to z jego awansem, czyli objęciem stanowiska inspektora generalnego Korpusu Piechoty Morskiej.

Zawieszenie generała Castellvi 1 maja 2021 roku zostało wpisane do jego akt i przez to będzie musiało być brane pod uwagę w jego dalszej karierze wojskowej. Najczęściej jest to związane z brakiem możliwości awansowania, jak również z odsunięciem od dowodzenia Marines. Podobne działania podjęto również przeciwko jedenastu innym żołnierzom korpusu Piechoty Morskiej. Część z nich została usunięta ze służby, a część poniosła różnego zakresu kary dyscyplinarne. Pośrednim efektem tragicznego wypadku było przyśpieszenie wprowadzania do jednostek Piechoty Morskiej nowych transporterów opancerzonych ACV (Amphibious Combat Vehicle).

Ukaranie generała Castellvi jest rzadkim przypadkiem pociągnięcia do odpowiedzialności wyższych dowódców za wypadki, do jakich dochodzi z powodu przestarzałego sprzętu lub źle prowadzonego szkolenia. W innych państwach kary dotykają bowiem najczęściej tylko niższych rangą żołnierzy, a generałowie i admirałowie wychodzą z tych zdarzeń bez żadnego szwanku.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama