Reklama

Siły zbrojne

Kolumna rosyjskich „sił pokojowych” zatrzymana na granicy Ukrainy

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Nocą na granicy Rosji z Ukrainą zatrzymano rosyjską kolumnę zmechanizowaną noszącej oznaczenia „sił pokojowych”. Rosjanie twierdzili, że eskortują pomoc humanitarną w porozumieniu z Czerwonym Krzyżem i próbowali wjechać w ten sposób na terytorium Ukrainy. Władze w Kijowie mówią o prowokacji i próbie wprowadzenia „mirotworców” podstępem na terytorium kraju. 

Jak mówią przedstawiciele prezydenta Petro Poroszenki, duża rosyjska kolumna wojskowa nosząca symbole „MC” (ros. миротворческие силы – siły pokojowe) próbowała nocą z piątku na sobotę przekroczyć wschodnią granicę Ukrainy. Pretekstem tych działań było eskortowanie transportu humanitarnego w porozumieniu z międzynarodowym Czerwonym Krzyżem. Jednak jak ustaliły ukraińskie władze, organizacja humanitarna nic nie wiedziała na temat transportu i nie była o nim poinformowana.

Nie ujawniono jak Rosjanie zostali powstrzymani przed przekroczeniem granicy, ani gdzie dokładnie miał miejsce incydent. Jak przekonują władze w Kijowie, mogła to być próba znaczącej prowokacji, mającej na celu wprowadzenie na terytorium Donbasu „rozjemców” z rosyjskich „sił pokojowych”.

Incydent stał się tematem rozmów prezydenta Petro Poroszenki z głowami kilku państw i jak poinformowano, w rozwiązaniu sytuacji wykorzystano również środki dyplomatyczne.

Od kilku dni Moskwa na forum ONZ proponuje wprowadzenie na wschodnią Ukrainę kontyngentu "sił pokojowych". Władze na Kremlu wyrażają też dużą chęć samodzielnego przeprowadzenia takich działań, a rosyjskie media od wielu tygodni promują wizję katastrofy humanitarnej na wschodniej Ukrainie.

Jednak przed taką akcją przestrzega między innymi amerykańska ambasador przy ONZ Samantha Power, która mówi wprost, że rosyjskie siły pokojowe na Ukrainie to oksymoron. Jej stanowisko popiera na forum ONZ między innymi  przedstawiciel Wielkiej Brytanii, Mark Lyall Grant. Ich zdaniem, jeśli Moskwa rzeczywiście chce pomóc humanitarnie, powinna wykorzystać do tego neutralne organizacje, takiej jak Międzynarodowy Czerwony Krzyż, a nie własne oddziały wojskowe. Nawet jeśli noszą symbole "sił pokojowych".

Reklama

Komentarze (17)

  1. jang

    wierzyć się nie chce że coś zatrzymało Rosjan w walce o pokój...Historia wskazuje ,ze nie spoczną w tej walce chyba,ze odpoczynek będzie wiekuisty.

    1. jarek

      Święta prawda. 100%

  2. Zdzichu

    Rosja kręci bicz na własną dupę. Podobnie jak inne państwo, którego nazwy lepiej nie wymieniać, żeby prewencyjnie po łbie nie dostać. Bezczelna agresja i bezlitosne działania, które nie mieszczą w ramach nowoczesnej, humanitarnej społeczności. Wszystko pod osłoną kłamstw i przewagi siłowej.

  3. Roman

    O ile się nie mylę to granica rosyjsko-ukraińska przynajmniej na odcinku kilkudziesięciu kilometrów nie jest dotąd kontrolowana przez rządowe siły ukraińskie. Dlaczego rzekoma kolumna "mirotworczeskich sił" miała akurat próbować przejść granicę na odcinku kontrolowanym przez siły rządowe to jest dla mnie niepojęte. Niestety, wydaje się, że ta informacja to propagandowy humbug rządu ukraińskiego. Po prostu obok "wojny gorącej" trwa cały czas wojna propagandowa w której obie strony chwilami wprost ścigają się w niedorzecznościach.

  4. RIKI

    ''BRATNIA POMOC''! Skąd my to znamy !

  5. Hans Close

    Mając w perspektywie rosyjski "pokój" marzę o wojnie... ;)

  6. KiR

    Gdyby faktycznie te "zielone ludziki" nawet z tym logo "MC" chcieli faktycznie wjechać na terytorium Ukrainy to by to zrobili i żaden "leszczy" prezydenta Poroszenki nie jest im w stanie przeszkodzić! Przecież teraz po likwidacji tzw. "południowego kotła" granica tzw. DRL z Rosją "stojąca otworem" wrosła o co najmniej 80 kilometrów!!!

  7. Hans Close

    Rosyjska "walka o pokój", "gościnność", oraz ich "siły pokojowe" mają bardzo długą tradycję. 17 września 1939 roku rosyjskie "siły pokojowe" wkroczyły do Polski, która właśnie walczyła z Niemcami. "Pokojowa" Armia Czerwona szybko "wyzwoliła spod okupacji Plaków" pół naszego kraju, ponieważ większość naszych żołnierzy walczyła przeciwko Niemcom. Podczas tej "operacji pokojowej" wielu naszym żólnierzom "skrócono męki egzystencji", gdy nie chcieli poddać się, tylko walczyli w obronie ojczyzny. Polska nie była w stanie długo stawiać czoła dwóm największym armiom świata, niemieckiej i "pokojowej" Armii Czerwonej, więc niebawem nastał pokój a Rosjanie z "agencji turystycznej" NKWD "gościnnie zaprosili" polskich oficerów i cywilów do odwiedzenia ich "ośrodków wypoczynkowych" w lasach Katynia, Miednoje i Ostaszkowa. Teraz przyszła kolej na "misję pokojową" na Ukrainie

  8. Feldmarszal

    Jak Kali ukraść krowę to jest dobra uczynek. Jak Kalemu ukraść krowę, to jest zła uczynek. W Iraku, Afganistanie, Libii, Syrii czy Mali jakoś nikt nikomu sankcji nie nakładał ani palcem w bucie nie kiwnął. Od kiedy to Amerykanie są jakąś wykładnią tego co słuszne i prawe? Pol Pot i Idi Amin mogliby zazdrościć im spowodowanej śmierci i przesiedlenia ludności.

  9. pragmatyk

    Jak zwykle wpierw sie urabia własne społeczeństwo ,a potem realizuje plan agresji.Ofensywa ukraińska utknęła ,bo zdobywanie miast jest dziesiec razy trudniejsze niż terenu.Mirowcy dzisiaj nie wjechali ,ale Putin nie zamknął tego rozdziału.

  10. Darek

    Dobry kacap to martwy kacap, i tyle w temacie.

  11. trus

    Niech eksportują ale zwykłymi samochodami dostawczymi bez zielonych ludzików, tym bardziej że chcą pomagać innym a sami za niedługo nie będą mieli co jeść przez sankcje, czysty paradoks

    1. wróg

      Kupiłeś tę bajkę o sankcjach na żywność? Amerykanie są Amerykanami symbolicznie właśnie przez wprowadzenie "sankcji" na herbatę... w Bostonie. Zastanów się, czym niby Rosjanie mieliby płacić za tę żywność przy takich manipulacjach walutami. Weź też pod uwagę, że taka aktywność armii zużywa gigantyczne zasoby paliw. Paliwa można zużyć lub sprzedać. Jeśli Rosjanie rozpoczną ofensywę konwencjonalną i potrwa ona ponad trzy miesiące zaczną drastycznie redukować eksport i bardzo wzrosną ceny paliw na świecie. A to oznacza, że ceny żywności, która musiałaby być transportowana będą kosmiczne. Więc już przestawiają gospodarkę na tryb wojenny, będą jeść to co sami wyhodują. Gospodarce w trybie wojennym ciężko zagrozić sankcjami, ale musi prowadzić wojnę, by podtrzymać uzasadnienie. Ten scenariusz z żywnością jest rozpisany w ich doktrynie przynajmniej od lat siedemdziesiątych. To jeden z owoców "pomocy zbożowej" dla ZSRR i analizy wpływu tegoż na ich gospodarkę.

    2. KornelPL

      Kolego drogi, juz maja zalatwione wszystko z argentyna, Wenezuela, Kuba , Azerbejdzanem, Indiami i Chinami. A w miedzyczasie zaczna stawiac znow swoje fabryki.

    3. korniki

      Kiedy do czołgu lub BWP zmieści się więcej "lekarstw" niż do zwykłej ciężarówki. Zresztą w Rosji od zawsze Czerwony Krzyż jeździ uzbrojonymi i opancerzonymi pojazdami - ot, taki zwyczaj mają od dawna ... ;-)

  12. Ulther

    Rosja obraza inteligencje Europejczykow. Wiadomo, ze ona jest zagrozeniem dla europejskiego pokoju - jak pokazuje historia - zawsze byla i nie zamierza sie zmieniac. Nacjonalizm, buta i autokratyzm - to oblicze Rosji.

  13. miki

    jakakolwiek pomoc jest teraz niemożliwa, polityka humanitarna jest blokowana przez politykę wojenną...

  14. z prawej flanki

    j a k "zatrzymali" i c z y m ,skoro granica w tamtym regionie to jeno samo określenie?

  15. obiektywnie

    Rosja to TERRORYŚCI i mordercy dzieci ich pokojowych bandytów nikt nie chce bo nikt nie jest samobójcą !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  16. zainteresowany

    Nie chcą może tych sił do syrii wysłać ?

  17. orlow

    I to jest ten moment na wprowadzenie błękitnych hełmów pod auspicjami ONZ. Uprzedzić ruch Putina, bo to że oni się zatrzymali, wcale nie znaczy że jutro nie wjada ponownie.

Reklama