- Wiadomości
Kobiety w jednostkach bojowych. Kontrowersje wokół decyzji USA
Podjęta pod koniec ubiegłego roku decyzja o zniesieniu dla kobiet ograniczeń w dostępie do wszelkich amerykańskich jednostek bojowych ucieszyła zwolenników politycznej poprawności. Nie spotkała się ona jednak z uznaniem wśród większości żołnierzy amerykańskich jednostek specjalnych. Nie wytrzymuje ona również konfrontacji z faktami i statystykami - pisze w analizie dla Defence24.pl Tomasz Nowak.

Aktualnie w siłach zbrojnych USA służy około 200.000 kobiet, co stanowi 15% stanu osobowego. Decyzja o otwarciu dla pań jednostek bojowych dotyczy nie tylko wojsk powietrznodesantowych, ale również tak elitarnych formacji jak Navy SEALs czy Delta Force. Łącznie otwartych zostało 20.000 potencjalnych etatów w jednostkach specjalnych. Operatorzy obawiają się możliwego obniżenia standardów i testów sprawnościowych towarzyszących selekcji kandydatów do jednostek specjalnych.
Może odbić się to negatywnie nie tylko na wyszkoleniu operatorów, ale także przyspieszyć odchodzenie za służby najbardziej doświadczonych weteranów. Kilka lat temu władze Kanady zdecydowały się na obniżenie większości wymagań sprawnościowych w celu uatrakcyjnienia służby wojskowej dla kobiet. Co ciekawe, nie przełożyło się to na wzrost ich liczby w jednostkach bojowych – zaledwie 200 pań służy obecnie w oddziałach piechoty.
W kanadyjskich jednostkach pancernych zaledwie 3% załóg stanowią kobiety – związane jest to między innymi z charakterem służby czołgistów, która nierzadko wymaga znacznej siły fizycznej – jak choćby podczas zmiany gąsienic. Z kolei dowódcy izraelscy, bazując na długoletnich doświadczeniach, zwracają uwagę na negatywne aspekty wspólnej służby mężczyzn i kobiet na wysuniętych, izolowanych placówkach, w których konieczne jest zachowanie ciągłej koncentracji i czujności.
Cennych obserwacji dostarczają również armie państw zachodniej Europy, w których 90% kobiet nie wyraża zainteresowania służbą w jednostkach bojowych, a szczególnie w piechocie. Jedną z przyczyn jest dziesięciokrotnie większa podatność kobiet na urazy kości i mięśni, do jakich dochodzi podczas typowych działań piechoty – długich marszów z obciążeniem lub pokonywania przeszkód terenowych. Warto zauważyć, że podobnych urazów doświadczają w ciągu długoletniej służby często weterani jednostek specjalnych o doskonałych warunkach fizycznych i wyśmienitej kondycji.
Szkolenie piechoty, nie mówiąc już o jednostkach specjalnych, zawsze związane jest z treningiem siłowym. Z uwagi na większą masę mięśniową i grubsze kości ilość urazów podczas szkolenia jest wśród mężczyzn zdecydowanie niższa. Jednym ze sztandarowych ćwiczeń podczas selekcji w jednostkach Navy SEALs, jest grupowe, długotrwałe noszenie drewnianych, trzymetrowych kłód. Ćwiczenie to, wykonywane na czas, służy nie tyle zwiększeniu wytrzymałości i siły kandydatów, co sprawdzeniu ich determinacji i zdolności do współpracy.
Trudno sobie wyobrazić kobiety dźwigające drewniane belki lub też uznać, że ich obecność będzie wzmacniała dany zespół – ideą tych ćwiczeń jest wykształcenie psychofizycznej odporności kandydatów, mającej przygotować przyszłych operatorów do stresu, jakiego mogą doświadczyć w realnej walce. Szkolenie operatorów Navy SEALs trwa około 1,5 – 2,5 lat (6 miesięczne szkolenie BUDS, podczas którego odpada 80% kandydatów, oraz 18 miesięczne szkolenie specjalistyczne) zanim operator wysłany zostanie na misję. Po formalnym przyjęciu do TEAM-ów operatorzy postrzegani są jednak jako niedoświadczeni i nadal podlegają ciągłej ocenie kolegów. Ilość kobiet, która przejdzie wszystkie etapy selekcji i szkolenia będzie zapewne śladowa – tym czego można się obawiać, jest obniżenie standardów i związane z tym zmniejszenie spójności jednostek.
Kolejnym mało znanym faktem, związanym z tworzeniem przez Izrael jednostek złożonych z kobiet, jest wycofanie takich oddziałów z udziału w walkach w 1948 roku. Okazało się bowiem, że opór Arabów skonfrontowanych z kobiecymi formacjami stawał się bardziej fanatyczny i przedłużał walki. Nie można jednak zapomnieć, że już podczas II Wojny Światowej kobiety na masową skalę służyły w alianckich formacjach pomocniczych i tyłowych. Sprawdziły się też doskonale jako zwiadowcy w działaniach nieregularnych i partyzanckich. W ostatnich dekadach próby zainteresowania kobiet służbą w lądowych jednostkach bojowych nigdzie nie przyniosły pożądanych rezultatów.
Zdecydowanie chętniej amerykańskie kobiety podejmowały służbę w jednostkach żandarmerii wojskowej (Military Police) a także w lotnictwie. Dziś nawet wśród pilotów samolotów myśliwskich i szturmowych spotyka się kobiety. Warto pamiętać, że w 2011 roku generał Margaret H. Woodward dowodziła amerykańskimi operacjami powietrznymi nad Libią. Stopień stechnicyzowania zadań wykonywanych przez lotników niweluje bowiem wiele różnic pomiędzy mężczyznami i kobietami i co za tym idzie – lotnictwo wydaje się najbardziej dostosowane do ich wspólnej służby w jednostkach bojowych.
Tomasz Nowak
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS