Reklama

Siły zbrojne

Karabiny wielolufowe – przyszłość w działaniach asymetrycznych

Francuskie okręty zaczęto wyposażać w wielolufowe karabiny maszynowe 7,62 mm - fot. Marine Nationale.
Francuskie okręty zaczęto wyposażać w wielolufowe karabiny maszynowe 7,62 mm - fot. Marine Nationale.

Kiedy na naszych okrętach montuje się na przyspawanych do pokładu podstawach karabiny maszynowe UTIOS kalibru 12,7 mm (produkowane przez Zakłady Mechaniczne w Tarnowie), specjaliści na zachodzie coraz bardziej przekonują się, że w działaniach asymetrycznych owszem przydatna jest broń małokalibrowa, ale musi być ona o wiele skuteczniejsza.

Jako rozwiązanie wskazuje się zdalnie sterowane armaty małokalibrowe: 20 – 30 mm albo wielolufowe karabiny maszynowe. W przypadku marynarki francuskiej wybrano w pierwszej kolejności to drugie rozwiązanie. Właśnie zakończył się pierwszy etap wyposażania okrętów Marine nationale w karabiny wielolufowe M134 amerykańskiej firmy Dillon Aero. Każdy z nich posiada 6 luf 7,62 mm, które działając w systemie Gatlinga zapewniają szybkostrzelność 3000 strzałów na minutę.


Francuzi z entuzjazmem przyjęli nowe uzbrojenie od dawna wskazując, że czas już zastąpić stare karabiny maszynowe AN-F1 (kalibru 7,62 mm), które pamiętają jeszcze lata 60-te. Wprowadzając M134 uzyskali broń skuteczniejszą i celniejszą, zwiększającą możliwości samoobrony dla jednostek pływających, szczególnie w odniesieniu do zagrożeń asymetrycznych (takich jak atak szybkich i małych łodzi motorowych), a jednocześnie niezawodną, ponieważ została ona sprawdzona w czasie faktycznych działań przez wykorzystujące je powszechnie siły lądowe, powietrzne i morskie Stanów Zjednoczonych.

Pierwszymi okrętami, które otrzymały Dillon (bo tak marynarze w Marine nationale nazwali M134) były fregaty typu La Fayette (po dwie sztuki na okręt) uwzględniając ich zaangażowanie w operacjach antypirackich w rejonie Somalii. Następnie mają je otrzymać okręty desantowo – śmigłowcowe typu Mistral, którym już wcześniej wytykano zbyt małe możliwości, jeżeli chodzi o samoobronę. Zresztą Francuzi szczerze przyznają, że w tej dziedzinie odstają od innych dużych sił morskich. Widać to szczególnie w odniesieniu do zdalnie sterowanych armat kalibru mniejszego niż 30 mm. Pierwsze uzbrojenie tej klasy pojawi się dopiero w 2014 roku na fregacie FREMM „Normandie”, która ma być wyposażona w dwie armaty małokalibrowe 20 mm Narwhal.

Pamiętajmy, że wprowadzany przez Francuzów Dillon jest praktycznie identyczny jak M134 wykorzystywany na pokładach śmigłowców. Kiedy więc w Polsce myśli się o zakupie w 2013 roku 10 wielolufowych karabinów M134G Minigun dla naszych śmigłowców Mi-17 to może również zastanowilibyśmy się nad wyposażeniem w te systemy uzbrojenia naszych okrętów, które przecież prędzej czy później zetkną się z zagrożeniami asymetrycznymi.

Maksymilian Dura
Reklama
Reklama

Komentarze