- Wiadomości
Japonia: Protesty przeciwko zwiększeniu roli armii
W Japonii pojawia się coraz więcej głosów przeciwko umożliwieniu Siłom Samoobrony udziału w kolektywnych operacjach obronnych, co jest jednym z założeniem polityki prowadzonej przez gabinet premiera Shinzo Abe.

Według doniesień agencyjnychm podczas debaty w niższej izbie japońskiego parlamentu przyjęciu nowej interpretacji japońskiej konstytucji, zezwalającej na udział w kolektywnych operacjach obronnych, sprzeciwił się profesor Setsu Kobayashi, zajmujący się prawem konstytucyjnym. Wskazał on, że zgodnie z punktem 2 artykułu 9. Ustawy zasadniczej, Tokio nie może podjąć działań wojennych w wypadku, gdy zaatakowany zostanie sojusznik.
Zgodnie z treścią wspomnianego przepisu Japonia wyrzeka się prawa do prowadzenia wojny i zapewnia, że siły lądowe, morskie i powietrzne oraz inny „potencjał wojenny” nie będą utrzymywane. Ministerstwo obrony Kraju Kwitnącej Wiśni podkreśla, iż artykuł 9. nie może być interpretowany jako zabraniający utrzymywania Sił Samoobrony, z uwagi na konieczność ochrony Japonii przed potencjalną agresją zbrojną.
Jednocześnie zgodnie z nową interpretacją dopuszczalne jest użycie siły w wypadku agresji wobec państwa, które pozostaje w bliskich relacjach z Japonią, a sam atak zagraża „przetrwaniu” Japonii oraz podstawowym prawom człowieka.
Opinia profesora Kobayashiego odbiła się szerokim echem w mediach w ChRL. Agencja Xinhua zwraca uwagę, że większość obywateli Kraju Kwitnącej Wiśni opowiada się przeciwko nowo wprowadzanym przepisom w zakresie bezpieczeństwa. Z kolei Japan Times donosi, że 68% Japończyków uważa, iż nowe regulacje zwiększą ryzyko udziału ich kraju w konflikcie zbrojnym.
Komentatorzy nie są zgodni odnośnie prawidłowości interpretacji konstytucji, wdrażanej przez rząd premiera Shinzo Abe, a opinia wyrażona przez profesora Kobayashiego jest kwestionowana m.in. w kontekście wcześniejszego rozwoju Sił Samoobrony. Defense News zaznacza, że przepisy, które prawdopodobnie zostaną przyjęte pomimo protestów, pozwolą rozszerzyć współpracę wojskową ze Stanami Zjednoczonymi.
Władze w Waszyngtonie opowiadają się jednoznacznie za podejmowaniem tego typu działań przez Kraj Kwitnącej Wiśni, o czym informowali również przedstawiciele Departamentu Obrony USA. Jest to zbieżne z polityką amerykańskiej administracji, która zakłada coraz większe przenoszenie ciężaru działań podejmowanych w zakresie bezpieczeństwa na partnerów i sojuszników.
Biorąc również pod uwagę coraz bardziej agresywne działania Chin w regionie i szeroko zakrojoną modernizację Sił Samoobrony, Tokio prawdopodobnie nadal będzie dążyć do rozszerzenia zakresu międzynarodowej współpracy wojskowej, włącznie z uczestnictwem w obronie kolektywnej.
WIDEO: Rakietowe strzelania w Ustce. Patriot, HOMAR, HIMARS