Reklama

Siły zbrojne

Fot. Youtube

ISIS szkoli pilotów dla zdobycznych myśliwców MiG - 21

Wraz z syryjską bazą lotniczą Al-Tabqa w ręce fundamentalistów z ISIS wpadły nie tylko znaczne zapasy sprzętu i broni, ale również śmigłowce a nawet myśliwce. 

Reklama

Jak podaje serwis CNN Arabic, bojownicy Państwa Islamskiego terroryzują pilotów i innych członków personelu zdobycznej bazu Al-Tabqa, aby szkolili oni załogi ISIS w zakresie obsługi technicznej i pilotażu przejętych maszyn. Na filmach propagandowych przygotowanych przez ekstremistów widać co najmniej kilka samolotów myśliwskich MiG-21 oraz przeznaczonych do nich pocisków rakietowych powietrze-powietrze.

Są to stosunkowo stare maszyny produkcji sowieckiej i trudno powiedzieć w jakim stanie się znajdują. Część z nich jest wyraźnie zdekompletowana i stoi na poboczu. Nie podlega jednak dyskusji, że jeśli w bazie znajduje się odpowiedni sprzęt i części zamienne, to niektóre z nich mogą być doprowadzone do stanu używalności.

Niewykluczone jest również to, iż w szeregach bojowników znajdują się członkowie syryjskich lub irackich sił powietrznych, oraz posiadający odpowiednie kwalifikacje przedstawiciele innych sił zbrojnych. Niemniej nie należy przeceniać zagrożenia jakie stanowi ich zaangażowanie. Pojedyncze, znajdujące się w złym stanie technicznym i pilotowane przez słabo wyszkolone załogi maszyny będą stanowić łatwy łup dla pilotów NATO a nawet dla syryjskiego lotnictwa. W sytuacji pełnej kontroli przestrzeni powietrznej przez maszyny AWACS, myśliwce ISIS zostaną w porę wykryte i wyeliminowane. Nie mogą zagrozić koalicji militarnie a jedynie propagandowo.

O wiele poważniejsze niebezpieczeństwo stanowi  możliwość zdobycia przez ISIS rakietowych systemów obrony przeciwlotniczej, takich jak 2K12 Kub produkcji rosyjskiej. Co prawda w Al-Tabqa znajdowały się jedynie działka przeciwlotnicze i posowieckie radary PRW-13, P-14 i P-35 oraz znacznie nowocześniejsza chińska stacja JY-27, ale w oddalonym o około 200 km na wschód Deir ez-Zor stacjonują dwie jednostki przeciwlotnicze uzbrojone w systemy Kub. Ich zdobycie znacznie zwiększyłoby możliwości ISIS, które obecnie wykorzystuje dużą ilość ręcznych wyrzutni MANPADS.  Samobieżne wyrzutnie rakiet są znacznie bardziej wymagające pod względem obsługi, jednak  niewykluczone, iż w szeregach bojowników znajduje się odpowiedni personel należący wcześniej do syryjskich sił zbrojnych.

Na celowniku oddziałów ISIS znajdują się też bazy lotnicze Tadmor i Tiyas oraz oblegane od dłuższego czasu lotnisko Kweres. Ostatnia baza jest obecnie jedynie pasem startowym pokrytym wrakami zniszczonych ostrzałem maszyn, ale w pozostałych dwóch stacjonują m. in. syryjskie samoloty bombowe Su-24 oraz śmigłowce Mi-8/Mi-17.

Zdobycie przez siły ISIS bazy lotniczej Al-Tabqa stanowi istotny punkt w działaniach Państwa Islamskiego, które zyskało w ten sposób nie tylko dostęp do znajdujących się tam zapasów, ale również posiada dogodny przyczółek do rozwinięcia swoich działań w głąb Syrii. Poza tym wymienione wcześniej radary służyły kontroli przestrzeni powietrznej nad północną Syrią. Siły wierne Assadowi nie są więc obecnie w stanie kontrolować skutecznie nieba na tym kierunku. Paradoksalnie, może to otworzyć lotnictwu NATO możliwość skutecznego ataku powietrznego na siły ISIS w tym rejonie, przy znacznie mniejszym zagrożeniu ze strony syryjskiego lotnictwa i obrony powietrznej. 

Reklama
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. z prawej flanki

    zdobyta baza i jej magazyny ,to przecież idealny cel dla syryjskiego lotnictwa i brygad rakietowych ; na co zatem czekają? Czyżby Asadowi władza zaczęła się na dobre wymykać z rąk? Tak swoją drogą jak ci wszyscy arabowie mieli wygrywać wojny z Izraelem ,skoro bezradność syryjskiej armii w starciu z islamistami (których nawet słownictwo ograniczone jest jedynie do zawołania "Allach akbar!") - wprost bije po oczach... . Bije po oczach również to ,że zarówno reżym Asada jak i zainstalowany przez Stany rząd w Bagdadzie ,nie maja już kompletnie n i c do zaoferowania własnym żołnierzom i bezpiece - stanowiących dotąd pewne oparcie dla tamtejszych świeckich rządów arabskich. No cóż ; wszystkie reguły gry zmieniły sie tam wraz z upadkiem Saddama... Ciekawym jak długo jeszcze utrzymają sie przy władzy egipscy generałowie? Burzenia reliktów świetności dawnego państwa Faraonów przez nowy "taliban" - chyba nie mogę sobie wyobrazić...

    1. Jacek

      Niestety prędzej czy później trzeba się będzie na to przygotować. Cała ta sytuacja to wojna paradoksów. USA chcą teraz wspierać "umiarkowaną opozycję" w Syrii. Dalej osłabiając jedyną siłę która jeszcze się opiera ISIS ale nie mogą inaczej bo przeciw Assadowi są emiraty znad Zatoki.. Te zaś pod nosem Obamy bardzo się usamodzielniły bo nie ma nad nimi bata w postaci Saddama. Ostatnie ataki lotnicze z Egiptu na Libię zdają się wskazywać że ich ręce sięgają już tak daleko. Jest tylko kwestią czasu gdy któryś z Saudów prywatnie zacznie sponsorować ekstremistów w Egipcie. W najgorszym scenariuszu Syria+Irak+Egipt tworzą nową tym razem Islamską ZRA i historia zatacza koło i mamy Abramsy przeciw Merkavą.

  2. Szary Wilk

    Jeden F i arab zdechł.

  3. totenkopf

    to już nie będą musieć porywać cudzych samolotów,tylko będą walić w miasta swoimi maszynami,bo do czego innego takie MiG-i już się nie nadają,jeden Bóg wie w jakim są stanie są te fruwające trupy!!!

    1. ADI

      Jeden raptor/jastrząb i będzie po ataku...

Reklama