Reklama

Siły zbrojne

Holenderski NH90 rozbił się na Karaibach

Fot. Koninklijke Luchtmacht
Fot. Koninklijke Luchtmacht

Śmigłowiec morski NH90-NFH holenderskiej marynarki wojennej rozbił się około 12 km od wybrzeża Aruby, jednej z wysp Małych Antyli. Dwóch członków załogi zginęło na miejscu, dwóch kolejnych trafiło do szpitala bez poważnych obrażeń. Przyczyny katastrofy nie są znane, dlatego Niderlandy uziemiły do odwołania całą flotę śmigłowców NH90.

Maszyna rozbiła się podczas rutynowego lotu z Aruby do Curacao. Śmigłowiec NH90-NFH o numerze N-324 był oddelegowany do służby na okręcie patrolowym HNLMS Groningen w ramach ochrony wód terytorialnych Aruby, która jest holenderskim terytorium zależnym. Brak jest informacji o przyczynach zdarzenia w którym zginęli pilot i koordynator taktyczny (TACCO) a dwie osoby znajdujące się w tylnej kabinie maszyny nie doznały poważniejszych obrażeń. Obecnie trwają działania śmigłowca ratowniczego i płetwonurków w celu odzyskania czarnych skrzynek dla ustalenia przyczyny tragedii.

Do czasu wyjaśnienia sytuacji zawieszono loty pozostałych 19 maszyn NH90 znajdujących się na wyposażeniu floty Niderlandów, które należą do 860 eskadry z macierzystą bazą w De Kooy. Warto podkreślić, że dotąd śmigłowce NH90 zaliczano do maszyn dość bezpiecznych. Spośród ponad 420 maszyn dostarczonych różnym siłom zbrojnym na świecie dotąd poważne wypadki miało 6. Wśród tych wydarzeń w trzech zginęli ludzie (we Włoszech w 2008 r i Omanie w 2017 r.), a karaibska katastrofa jest najbardziej tragiczna.

NH90 jest wielozadaniową maszyną o modułowym wyposażeniu powstającą w konsorcjum firm Airbus Helicopters, Leonardo Helicopters i Fokker. Zasięg śmigłowca przy prędkości przelotowej 260 km/h to 982 km, a pułap działania wynosi 6 tys. metrów. W wersji morskiej NH90 NFH (NATO Frigate Helicopter) może przenosić sprzęt i uzbrojenie niezbędne do zwalczania okrętów podwodny, lub do realizacji misji SAR.

Reklama

Komentarze

    Reklama