Siły zbrojne
Growlery nie dla USAF. Priorytetem F-35 i nowy bombowiec

Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych nie chcą wprowadzić na uzbrojenie samolotów walki elektronicznej EA-18G Growler, pomimo braku specjalistycznych maszyn tej klasy na wyposażeniu. Przedstawiciele USAF deklarują, że zadania w zakresie walki elektronicznej będą wypełniać myśliwce F-35, jak również nowo wprowadzone bombowce LRS-B.
Amerykańskie siły powietrzne nie są zainteresowane wprowadzeniem Growlerów, gdyż zadania w zakresie walki elektronicznej mają wykonywać F-35. Docelowo w amerykańskich siłach powietrznych mają być wykorzystywane w tym obszarze również nowe bombowce dalekiego zasięgu [LRS-B]. Generał Herbert „Hawk” Carlisle, dowódca Air Combat Command, wskazał, że samoloty F-35, należące do najnowszej generacji myśliwców, oferują znaczne możliwości, także w misjach za które dotychczas odpowiadały Growlery. Generał podkreślił, że chodzi w tym przypadku o całą gamę działań. Począwszy od blokowania możliwości wysyłania sygnałów elektronicznych przez przeciwnika i umożliwienia własnym samolotom bojowym wykonywania misji bombowych, aż po nieokreślone inne operacje ofensywne.
Należy jednocześnie przypomnieć, że bardzo negatywnie o możliwościach EA-18G wyrażał się już wcześniej gen. Mike Hostage, a więc poprzednik wspomnianego gen. H. „Hawka” Carlisle. W zeszłym roku stwierdził wprost, że nie chce mieć żadnego Growlera w pobliżu pola walki, szczególnie w pierwszych dniach działań. Jego zdaniem największą wadą EA-18G miało być zbudowanie maszyn w oparciu o technologię nie uwzględniającą rozwiązań stealth i przez to zwiększenie podatności na ataki ze strony obrony przeciwlotniczej przeciwnika.
Część komentatorów wskazuje, że brak specjalistycznego samolotu tej klasy (po wycofaniu EF-111A Raven) odbija się negatywnie na możliwościach prowadzenia przez USAF działań w warunkach intensywnego przeciwdziałania przeciwnika, dysponującego elementami zaawansowanego systemu obrony powietrznej - w tym radarami w paśmie metrowym, zdolnymi w większym zakresie do wykrywania samolotów opracowanych zgodnie z zasadami technologii stealth.
Obrany obecnie przez US Air Force kierunek zmian ma na celu zgodnie z deklaracjami uzyskanie nowej jakości, w zakresie własnej floty maszyn walki radioelektronicznej, przy coraz bardziej restrykcyjnym budżecie na obronność. Boeing stara się z kolei utrzymać produkcję F/A-18 E/F i EA-18G. Ma się to odbyć w oparciu o zamówienia pochodzące z US Navy oraz najprawdopodobniej z Kuwejtu. Kongres, chcąc utrzymać linię produkcyjną w St. Louis, ma wyasygnować kwotę potrzebną do zakupu 12, wspomnianych powyżej maszyn. W sumie do 2019 r. ma ich powstać, łącznie z zamówieniami z zagranicy 40 (z tego 28 dla Kuwejtu).
Decydenci z US Navy wskazują, iż obecnie dysponują odpowiednią ilością samych EA-18G. Growlerów raczej nie będzie chciał również US Marine Corps, który podobnie jak US Air Force, woli inwestować w samoloty walki radioelektronicznej opierające się na rozwiązaniach jakie oferuje im wdrożenie do służby F-35.
Trzeba dodać, że duże nadzieje US Air Force wiążą także z kontraktem na przygotowanie nowego bombowca –Long Range Strike Bomber [LRS-B]. Pojawienie się platformy bojowej w postaci LRS-B ma również rozszerzyć wachlarz zdolności w zakresie walki radioelektronicznej. Należy podkreślić, że zwycięzca tego kontraktu może zostać wyłoniony już w te wakacje, być może nawet w lipcu lub sierpniu. Szacuje się, że Amerykanie wydadzą na nowe maszyny nawet 50-80 miliardów dolarów. O zamówienie walczą Boeing wraz z Lockheed Martin, oraz Northrop Grumman.
Jacek Raubo
Jeśli jesteś przedstawicielem wybranych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem Państwa przysługuje Ci 100% zniżki!
Aby uzyskać zniżkę załóż darmowe konto w serwisie Defence24.pl używając służbowego adresu e-mail. Po jego potwierdzeniu, jeśli przysługuje Tobie zniżka, uzyskasz dostęp do wszystkich treści na platformie bezpłatnie.