Reklama

Siły zbrojne

Grecki Apache runął do morza

Fot. Jerry Gunner/Flickr/CC-BY-2.0
Fot. Jerry Gunner/Flickr/CC-BY-2.0

Podczas trwających obecnie manewrów greckich sił zbrojnych Sarissa-2016 katastrofie uległ należący do tego kraju śmigłowiec Boeing AH-64D Apache Longbow. Maszyna runęła do zatoki Orfańskiej w rejonie portowego miasta Kawala. Obaj członkowie załogi zostali uratowani i trafili do szpitala. Ich życie nie jest zagrożone. 

Wypadek miał miejsce 20 września w północno-wschodniej części Półwyspu Chalkidiki, nad Zatoką Orfańską. Podczas wykonywania lotu treningowego na małej wysokości przez parę śmigłowców AH-64D Apache jedna z maszyn uderzyła w wodę i uległa kabotażowi po czym zaległa w płytkiej wodzie. Obu członków załogi udało się uratować i zostali przetransportowani do pobliskiego 424. szpitala wojskowego. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Śmigłowiec, jeden z dwunastu w wersji „D” zakupionych przez Grecję, uległ poważnemu uszkodzeniu. Złamana została belka ogonowa, zniszczony jest wirnik nośny i śmigło ogonowe a cała struktura maszyny została poważnie naruszona. Warto odnotować, że był to jeden z nielicznych greckich śmigłowców Apache wyposażonych w radar Longbow umieszony ponad wirnikiem głównym. W momencie katastrofy maszyna była uzbrojona m. in. w pociski niekierowane 70 mm.

Maszyna ma zostać wydobyta w celu oceny uszkodzeń i analizy przyczyn wypadku do 22 września. Z wstępnych danych wynika, że maszyna nie wyprowadzona w porę z płaskiego nurkowania. Możliwy jest tu błąd pilota, ale greckie ministerstwo obrony informuje, że prawdopodobną przyczyną była awaria jednego z silników który gwałtownie utracił moc podczas wykonywania manewru.

Warto odnotować, że jest to trzeci spośród 12 greckich śmigłowców AH-64D Apache utracony w wyniku wypadku lotniczego. W 2008 grecki Apache rozbił się na wyspie Euboea podczas lotu treningowego. Piloci przeżyli. Kolejny Apache Longbow który w 2010 roku runął na ziemię z wysokości 30 metrów i stanął w płomieniach w pobliżu bazy lotniczej Megara, śmierć poniosło obu członków załogi. Wówczas przyczyną była awaria silnika, który utracił moc podczas próby wyjścia z autorotacji.

Oprócz 9 nadal sprawnych AH-64D Apache greckie lotnictwo wojsk lądowych posiada również 19 znacznie starszych maszyn AH-64A+ Apache, z których 12 planowano w 2010 roku zmodernizować do standardu „D”. Wstrzymano jednak realizację tego programu z przyczyn ekonomicznych. 

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. itp

    Za moich czasów KABOTAŻEM nazywano przewóz przypadkowych ładunków na niewielkich dystansach w żegludze przybrzeżnej, natomiast nakrycie się podwoziem przez samolot/ śmigłowiec nazywano KAPOTAŻEM. Podobnie moi nauczyciele polskiego powiedzieli by raczej śmierć ponieśli obaj członkowie załogi". Coś te greckie Apache mało szczęśliwe. Albo Grecy podchodzą do ich obsługi z daleko posuniętą nonszalancją, albo należy poważnie przemyśleć dopuszczanie tych maszyn w polskim przetargu śmigowcowym,

    1. vvv

      "powaznie przemyslec"? ile godzin lotów bojowych zrobily lacznie ah-1z, tigery i t-129 atak? jakie maja systemy obrony, optyki, uzbrojenia, swiadomosci zalogi, radary, czy sa sieciocentryczne?

    2. Junger

      Mnie z kolei zastanawia inna kwestia. Ah-64 prezentowany jest przy każdej okazji jako najmocniejsza maszyna w swojej klasie, a w praktyce wychodzi, że często spadają i często giną w nich piloci, nawet przy kraksie z niewielkiego pułapu.

    3. dimitris

      To, co ma miejscew wobec śmigłowców USA, w Grecji, to nie jest nonszlancja, a brak środków na BARDZO kosztowną ich normalną obsługę techniczną, wymaganą instrukcjami. Np. gdy spadł do morza Chinook, m.in. z patrirarchą Aleksandrii i Afryki i jeszcze kilkunastoma szychami na pokładzie, Amerykanie zareagowali na grecki wyrok o usterce silnika w ten sposób, że ujawnili swą kontrolę w Grecji - brak (strzelam z pamięci) bodaj ponad 190 godzin jakiejś obsługi przed lotem, czego wymagała ich instrukcja i zamianę tego na 120. Wtedy na moment greccy wyżsi wojskowi przyznali, że tak, jest to standard, gdyż obsługa amerykańskich śmigłowców jest nieprzyzwoicie kosztowna, w porównaniu np. do .... które Grecy mają także i które chodzą super niezawodnie, zbierając nad morzem same pochwały, odkąd tu jestem... (Polacy ich właśnie nie chcą, tak tak, weźcie amerykańskie !). Przy czym budżet grecki na obywatela przewidywał ówcześnie, już od bodaj 25 lat, circa 9-krotnie wyższe wydatki obronne, niż polski. Co było "tajemnicą", ale o niej wiedzieliśmy wszyscy, a gdy wydało się oficjalnie, wtedy poszło w świat, że "Grecja oszukuje na budżecie". Po prostu nie stać Was w Polsce na ten baaaaaardzo drogi w obsłudze szprzęt, dyskusje o jego zakupie uważam za zwyczajnie rażąco głupie. Gdy brak Wojsku Polskiemu spraw znacznie bardziej podstawowych i wszyscy to wiemy.